Różnica tkwi w prezencie. Od dawna wiadomo, że na Walentynki daje się coś z symbolicznym sercem, a na Dzień Kobiet obowiązkowy prezent to goździk z wstążeczką i asparagusem a w wersji lux jest dodatkowo para rajstop.
demot bez sensu! to Dzień kobiet jest świętem zakorzenionym w polskiej tradycji, walentynki to gniot który na siłę jest tylko pompowany przez media i koncerny, bo jest bardziej komercyjny i więcej można zarobić.
W szkole zawsze było coś organizowane lub coś dawaliśmy z okazji dnia kobiet/dziewczyn/Walentynek,ewentualnie dziewczyny miały taryfę ulgową w tych dniach.
Ale kiedy był dzień płci męskiej,nie przypominam sobie,by było cokolwiek organizowane...cokolwiek.
Kudla, tylko że na walentynki to najczęściej wy dostawaliście prezenty od nas a nie na odwrót...
No ale Kobiety zawsze chciały tylko dostawać i nic od siebie nie dawać...
Pomagam walczyć swojej kobiecie o jaj niezbywalne prawa. Dlatego pozwalam jej sikać na stojąco i nie uwłaczam jej godności osobistej. Dlatego nie wciskam jej w marcu kwiatków
Mi się musiało wszystko na raz zwalić...: 14 luty - Walentynki, 28 luty (właściwie to 29 :) ) - jej urodziny, 8 marzec - Dzień Kobiet, 18 marzec - czwarta rocznica rozpoczęcia związku.
Święto ustanowiła międzynarodówka socjalistyczna w 1910 roku, więc przykro mi, ale obchodzę go szerokim łukiem... Co najciekawsze moja żona to rozumie, może dlatego, że NIGDY nie zapomniałem o jej urodzinach, imieninach i rocznicy ślubu. P.S. Walentynki też obchodzę szerokim łukiem.
Obcowanie z kobietą która do sexu podchodzi na zasadzie obowiązkowego ( raz na jakiś czas) jest kompletnie aseksualne. Jeśli kobieta jest oziębła to nie ma co się z nią zadawać. Seks jest naturalny, przyjemny i zbliżający dwie osoby. Także bycie z kimś oziębłym ( nie mówię osobach wstrzemięźliwych czekających np. do ślubu bo jest to dla mnie niezrozumiałe acz szanuje czyjeś przekonania) się mija kompletnie z celem chyba że samemu ma się problemy z libido.
Pierwszy słyszę o czymś takim i w moim otoczeniu się tego nie praktykuje. O siebie nawzajem należy dbać na co dzień a taki dzień jest furtką dla mężczyzn którzy mniej lub bardziej ale maja naturalny problem z wyrażaniem emocji ( tak zawsze było w normalnym świecie bo takie jest przystosowanie ewolucyjne choc ostatnie czasy zmieniają facetów w rozpłakane, wylewne c*** ale to już temat na inną wypowiedź także takie świeta traca swój sens) by w sposób pełny okazać bliskim osobom to jak nam na nich zależy.
Nic nie robię dla kobiet w dzień kobiet od takiego jednego roku, kiedy kupiłem coś słodkiego i rozdałem wraz z życzeniami wszystkim kobietom z najbliższego otoczenia, a następnego dnia chłopaka ani dnia mężczyzny nie pamiętał o mnie nikt poza moją mamą.
Co jak co,nierówność jest i będzie.
Jak jest dzień kobiet,to jest ach i ech,wszyscy trąbią,a kobiety często wręcz dopominają się o coś z tej okazji i to jest OK.
Co innego dzień chłopaka,mężczyzny,zazwyczaj cisza,może ktoś przypadkiem wspomni w wiadomościach na koniec dnia ,a panowie też się specjalnie nie dopominają(bo i tak zostało by im to wytknięte przez panie) .Tak więc,gdzie tu równość?
Ale święty Walenty jest przecież patronem chorych na gardło i chorych umysłowo... ;) Poza tym dzień kobiet to taka fajna okazja, żeby np. poderwać jakąś fajną dziewczynę, drogi autorze, i nie zrobić z siebie idioty w razie niepowodzenia... ;)
no bo wszystkie kobiety mają faceta :v
Różnica tkwi w prezencie. Od dawna wiadomo, że na Walentynki daje się coś z symbolicznym sercem, a na Dzień Kobiet obowiązkowy prezent to goździk z wstążeczką i asparagusem a w wersji lux jest dodatkowo para rajstop.
ale jełop :D
demot bez sensu! to Dzień kobiet jest świętem zakorzenionym w polskiej tradycji, walentynki to gniot który na siłę jest tylko pompowany przez media i koncerny, bo jest bardziej komercyjny i więcej można zarobić.
Prawdę mówiąc, Dzień Kobiet wywodzi się albo z antyku, albo z komuny - tak czy siak, z polską tradycją ma niewiele wspólnego.
W szkole zawsze było coś organizowane lub coś dawaliśmy z okazji dnia kobiet/dziewczyn/Walentynek,ewentualnie dziewczyny miały taryfę ulgową w tych dniach.
Ale kiedy był dzień płci męskiej,nie przypominam sobie,by było cokolwiek organizowane...cokolwiek.
co niektóre jeszcze miały tłusty czwartek, wiec bez przesady z tymi świętami..
A kaj są feministki i ich równouprawnienie? Gdzie Dzień Mężczyzn (głupawy "Dzień Chłopaka" obchodzony w szkole to kpina)?
10 marca- dzień mężczyzny, 30 września- dzień chłopaka.
Przecież mieli walentynki...
Kudla, tylko że na walentynki to najczęściej wy dostawaliście prezenty od nas a nie na odwrót...
No ale Kobiety zawsze chciały tylko dostawać i nic od siebie nie dawać...
@4585 to może przestań umawiać się z materialistkami. Pozdrawiam.
Tak, tak wiemy i już planujemy coś ekstra. Tzn ja planuje dla swojej, nie wiem, jak inni faceci.
Pomagam walczyć swojej kobiecie o jaj niezbywalne prawa. Dlatego pozwalam jej sikać na stojąco i nie uwłaczam jej godności osobistej. Dlatego nie wciskam jej w marcu kwiatków
takiego chłopaka jak ty toby żadna niechciała
Mi się musiało wszystko na raz zwalić...: 14 luty - Walentynki, 28 luty (właściwie to 29 :) ) - jej urodziny, 8 marzec - Dzień Kobiet, 18 marzec - czwarta rocznica rozpoczęcia związku.
O matko ile tych lutych w tym roku!
Święto ustanowiła międzynarodówka socjalistyczna w 1910 roku, więc przykro mi, ale obchodzę go szerokim łukiem... Co najciekawsze moja żona to rozumie, może dlatego, że NIGDY nie zapomniałem o jej urodzinach, imieninach i rocznicy ślubu. P.S. Walentynki też obchodzę szerokim łukiem.
"Znowu chcesz się bzykać? Wkońcu miałeś miesiąc temu. " - jak dbasz, tak masz.
Obcowanie z kobietą która do sexu podchodzi na zasadzie obowiązkowego ( raz na jakiś czas) jest kompletnie aseksualne. Jeśli kobieta jest oziębła to nie ma co się z nią zadawać. Seks jest naturalny, przyjemny i zbliżający dwie osoby. Także bycie z kimś oziębłym ( nie mówię osobach wstrzemięźliwych czekających np. do ślubu bo jest to dla mnie niezrozumiałe acz szanuje czyjeś przekonania) się mija kompletnie z celem chyba że samemu ma się problemy z libido.
Czyli 10.03 - Dzień Mężczyzn my możemy olać :)
Przecież i tak olewacie.
Nope. Nie wiem jakie Ty masz z tym doświadczenia, ale ja o swoim mężczyźnie pamiętam.
No właśnie - Kobiet, Dziewczyny, Kobiet...
Ale przecież 10 marca jest dzień mężczyzny, więc czemu ktoś się czepia? Chyba jakiś zdesperowany pan lub nieco zazdrosny :)
Pierwszy słyszę o czymś takim i w moim otoczeniu się tego nie praktykuje. O siebie nawzajem należy dbać na co dzień a taki dzień jest furtką dla mężczyzn którzy mniej lub bardziej ale maja naturalny problem z wyrażaniem emocji ( tak zawsze było w normalnym świecie bo takie jest przystosowanie ewolucyjne choc ostatnie czasy zmieniają facetów w rozpłakane, wylewne c*** ale to już temat na inną wypowiedź także takie świeta traca swój sens) by w sposób pełny okazać bliskim osobom to jak nam na nich zależy.
Nic nie robię dla kobiet w dzień kobiet od takiego jednego roku, kiedy kupiłem coś słodkiego i rozdałem wraz z życzeniami wszystkim kobietom z najbliższego otoczenia, a następnego dnia chłopaka ani dnia mężczyzny nie pamiętał o mnie nikt poza moją mamą.
Właśnie - dzień KOBIET a nie "dziewczyn" ;P
Oj, chyba ktoś nie dostał prezentu na walentynki...
Lizak chyba wystarczy :/ jak nie to niech poszuka bogatszego .
Co jak co,nierówność jest i będzie.
Jak jest dzień kobiet,to jest ach i ech,wszyscy trąbią,a kobiety często wręcz dopominają się o coś z tej okazji i to jest OK.
Co innego dzień chłopaka,mężczyzny,zazwyczaj cisza,może ktoś przypadkiem wspomni w wiadomościach na koniec dnia ,a panowie też się specjalnie nie dopominają(bo i tak zostało by im to wytknięte przez panie) .Tak więc,gdzie tu równość?
Ale święty Walenty jest przecież patronem chorych na gardło i chorych umysłowo... ;) Poza tym dzień kobiet to taka fajna okazja, żeby np. poderwać jakąś fajną dziewczynę, drogi autorze, i nie zrobić z siebie idioty w razie niepowodzenia... ;)