Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Powodzeniawam
+52 / 52

ustalcie, że ten pies nie jest do adopcji, tylko jest wasz i pilnuje schroniska. To nie żart - pisze poważnie. Nie zabiorą wam waszej własności;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LadyPaula
+30 / 32

Przyznam, że myślałam na tym i po rozmowie z rodzicami postanowiliśmy, że w ostateczności to zrobimy. Ale problemem dla którego stworzyłam demota jest to, że ludzie czepiają się kogoś chyba z braku urozmaiceń w życiu prywatnym. Wszystko było dobrze, Badziu (właśnie ten piesek) traktuje nas jak swoich właścicieli i przyznam - kocham wszystkich moim podopiecznych, ale z tym psem łączy mnie szczególna więź. Już dawno bym go do siebie zabrała, zaadoptowała, ale mamy już jednego psa, kota, a dodatkowo ja nie uczę się w moim miejscu zamieszkania, tzn. mieszkam w internacie, w domu jestem na weekendy. Mam nadzieję że rozumiesz - z własnych powódek nie chce robić rodzicom dodatkowych obowiązków, w tym przypadku przyprowadzać wielkie psisko do domu i "Zajmujcie się nim, ja bedę weekendową Panią" :/
Edit: Dodatkowo - co to za polityka mówić, że psa należy przenieść w inne miejsce. Nieskromnie powiem, że nasze pieski mają u nas bardzo dobrze. Gdy tylko jestem w domu to większość czasu spędzam właśnie z nimi - dziennie wyprowadzam do 10 psów (spacerek 30 minut to zawsze coś), inne wypuszczam swobodnie żeby trochę pobiegały, z młodszymi psami siedzę w kojcu i bawię się z nimi piszczałkami i innymi zabawkami, wszystkie psy mają książeczki szczepień, posiadają czipy, a w razie jakiejś choroby któregoś robimy wszystko by piesek wydobrzał. Papiery mamy czyste i klarowne, każda adopcja ma swoją dokumentację - nie ma sytuacji, że jakiś pies u nas był i nagle zniknął. Także w moim przekonaniu wszystko jest cacy, a to że ktoś robi problemy to chyba tylko dlatego, że do niczego innego nie może się przyczepić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2015 o 17:46

avatar ~Treswaera
0 / 2

Nie mogą go adoptować bo wtedy przestaną dostawać na niego dofinansowanie. Stąd się też bierze wymóg "rotacji" zwierząt między placówkami. Niestety trzeba rozdzielić to co prywatne od zawodowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LadyPaula
+10 / 14

@Treswaera masz rację, że w razie adopcji przestajemy dostawać dofinansowanie, ale nie dbam o to. Ten pies jest warty o wiele, wiele więcej niż pieniądze, która płaci za niego gmina. Kombinuję co zrobić w zaistniałej sytuacji, ponieważ wiem że w większym schronisku zostanie on na zawsze, nikt się nim tak nie zaopiekuję jak ja i moi rodzice, dodatkowo może zostać uśpiony po pewnym czasie - my nie usypiamy psów "bo są za długo", a wiem że niektóre placówki tak robią. My przez cały rok szukamy domów dla naszych psów - ogłoszenia na stronach www oraz na słupach w postaci plakatów. Znajomi oczywiście również dużo pomagają - poczta pantoflowa czyni cuda :) W okresie letnim potrafimy przekazać nowym właścicielom do 30 psów, a później oczywiście sprawdzamy czy mają one się dobrze (w umowie adopcyjnej zastrzegamy sobie prawo do niezapowiedzianej wizyty w celu wglądu na warunki życiowe psa).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2015 o 22:29

avatar ~Kociara11
+17 / 19

@ErdeMO Ty chyba nigdy zwierzaka nie miałeś :/ sam idź do schroniska, niech Cię nikt nie adoptuje, ErdeMO to ErdeMO, czym się tu przejmować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MJK9K
+10 / 10

~Kociara11 nie karm trolla, niech się dalej onanizuje w swoje fekalia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NApoważnie1
+3 / 7

Moja rada - wypiszcie papiery adopcyjne na kogoś, kto niedawno zmarł (sprawdź na cmentarzu lub w nekrologach w gazecie). Potem załóżcie psu drugą teczkę - był adoptowany, właściciel nie żyje, pies wrócił do schroniska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ILikeU
+2 / 2

@LadyPaula a ja bym bardzo chcial Cie poznac :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sonia92929292
+4 / 4

nie głupi pomysł, powiecie, ze go zaadoptowaliście:P A tak na serio, niestety, ale takie sprawy trzeba nagłaśniać, bo co raz częściej okazuje się, że weterynarze pomylili się z powołaniem...o ile o takim czymś jak powołanie słyszeli

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inkognitko
0 / 0

@LadyPaula Teraz jest już lipiec - to jaki był w końcu finał tej historii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asdfghjju
+1 / 5

Właściciel schroniska niech przygarnie psa. Pies po 4 latach jest już przyzwycajony do niego więc w czym problem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
+7 / 7

Sami adoptujcie psa dzień przed kontrolą (żeby gościu o tym nie wiedział i musiał przyjść) i każcie mu się pocałować w dupsko :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inkognitko
+3 / 3

... a biorąc pod uwagę komentarz Treswaera wyżej - po odwiedzinach weterynarza możecie psa "oddać z powrotem" do schroniska i dofinansowanie bedzie. A nie ma kogoś ze znajomych który by go zaadoptował na np 2 dni tylko że "jeszcze nie zdążył odebrać bo właśnie bude mu kupuje"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+3 / 9

Nie wierzę, że nie macie w schronisku jakichś agresywnych psów. Poszczuć je na tego weterynarza i macie z nim spokój. Jak policja będzie prowadzić dochodzenie to wytłumaczycie, że weterynarzowi się jakieś psy nie podobały i poszedł je zbadać. Ponieważ długo nie wracał to poszliście zobaczyć i te buty co z niego zostały właśnie chcecie przekazać jego rodzinie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Marcia777
+1 / 1

to weźcie psa jako swojego^^-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rumburak
+2 / 2

Jest jeszcze inne wyjście na następną wizytę upierdliwca. Macie tam rottweilera???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar przemowczarski
+1 / 3

powinno się uśpić tego... weterynarza, to dla jego dobra

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~C0NM4N
-1 / 1

to jest naprawdę taki problem dać go sąsiadom na czas wizyty, a później przyprowadzić z powrotem? nawet załatwić adopcję formalnie, po wizycie się po prostu "rozmyślą" i go oddadzą. a tak poza tym: czy właściciele schroniska już własnych psów mieć nie mogą? myślcie ludzie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~krzysiek62
-2 / 2

ja jednak mimo wszystko uwazam, ze najprosciej byloby zabic weterynarza i gdzies po cichu zakopac. po co robic sobie klopoty z utrata dofinansowania :) moze uda sie to na czysto zalatwic :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem