Najgorsze jest w tym wszystkim to, że główny powód pojawienia się Pink na imprezie charytatywnej - akcja na rzecz walki z rakiem - został zepchnięty w niebyt a wszystkie dywagacje nadal w taki czy inny sposób dotyczą jej wyglądu.
To wina podpisu. Podpis demota jest beznadziejny i znów obraża jedną grupę na rzecz drugiej. Demot powinien brzmieć: "Brawa dla Pink! Podczas kiedy inni myślą o tym, jak ona wygląda w kiecce, ona miała na sercu ważniejszą ideę, niż swój wygląd". Bo jest szczęśliwa w swoim ciele, tak jak każdy z nas, bez względu na to, jak wygląda, może być szczęśliwy.
jakie "w czasach, kiedy promuje się"? Powiedzmy otwarcie, ze to internauci są wredni i jej chcieli dosrać. Internauci to nie święte krowy. Wszędzie pełno hejtu - bo w anonimowości wyłazi prawdziwa natura ludzka.
modelki promuje się na wybiegach, albo w programach\stronach o modzie... w innych sytuacjach nie spotkałem się z promowaniem 'wychudzonych' dziewczyn. Problemem spaślaków jest to, że jak widzą normalną dziewczynę w TV/na zdjęciu, to jest ona dla nich "wychudzona". Właściwie wszystko poniżej ich wagi jest anoreksją... Akurat w TV główne 'gwiazdy' są normalnej wagi, a nawet powiedziałbym, że więcej jest spasionych, niż anorektycznych... spaślaki są za bardzo przewrażliwione na swoim punkcie, a wystarczy mniej wpier**lać.
Jakie brawa?
1. Wyraża się jak margines "b/cuz" postawił bym na równi z np "straight frome the steetz of LA some crazy ass niggazz takin (...)"
2. "Więcej do kochania?" Gdyby nie jej $ zapewne bezskutecznie reklamowałaby swoją zwiększoną powierzchnię erotyczną na jednym z portali jako kobieta puszysta/ dla konesera rubensowskich kształtów/ grubszej kości/ nie przywiązującego wagi do wyglądu itp
3. Sukienka jest rzeczywiście beznadziejna i wulgarna
4. W głębokim poważaniu mam tą celebrytkę i jej męża. Dziecku współczuję wydziaranej jak z kryminału matki.
Weź wytłumacz stylisto jakim cudem sukienka do kostek z wycięciem z przodu jest wulgarna? jakim cudem sukienka utrzymana w tonie klasycznej, ponadczasowej czerni jest beznadziejna?
@Gats Nie znam się na tzw. modzie, nie jestem też ekspertem od kobiecej elegancji. Znam się natomiast na klasycznej męskiej elegancji i sądzę, pewne zasady są dla jednej i drugiej uniwersalne. Tatuaże są jedną z rzeczy, która w pewnych kręgach kompromituje człowieka. Z tą sukienką jest w tym przypadku tak jak z pięknymi czarnymi półbutami założonymi do dresowych spodni, ortalionowej bluzy i skórzanej kurtki (patrz styl ruskiej bandyterki lat 90tych), to jest jak z leginsami "w tonie klasycznej, ponadczasowej czerni" założonymi przez 130 kilowego wieloryba. Rozumiesz? Jedno do drugiego pasuje jak pięść do nosa....
@poranek kolorowej tęczy: życzę Ci, żebyś kiedyś miał takie smutne życie jak ja: żebyś miał monogramy na mankietach koszul, rozpinane guziki przy rękawie marynarki, żebyś się przekonał czym różni się plastikowy guzki od tego np z rogu bawołu, srebrną papierośnicę, dobry zegarek, pantofle na skórzanej podeszwie ustawione w rządku wypchane prawidłami, samochód z salonu, wspaniałą kobiete i czas w pracy, aby przy porannej kawie sprawdzić co słychać w "internetach".
^Łysy, gdybyś naprawdę znał się na stylistyce, wiedziałbyś, że jest różnica między kobiecymi a męskimi stylizacjami. Sądzisz? Właśnie, sądzisz, nie sądź a nie będziesz sądzony;) A wymienione przez Ciebie gadżety nie świadczą o wesołym życiu, tylko o tym, że stać Cię na drogie fity. Pantofle na skórzanej podeszwie to mają też nasze babcie i dziadkowie, one może też tym zaczną szpanować. Srebrna papierośnica? Nie wszyscy palą. Monogramy? Snobistyczne, arystokratyczne, nie każdy ma niestety takie tradycje w domu. Drogi zegarek? No proszę Cię, wielu nuworyszy szpanuje jak najdroższą biżuterią, choćby poseł Misztal. A prawdziwi OLD RICH tylko się z tego uśmiechają pod nosem... Co do jednego się zgadzam: jej tatuaże nie dodają uroku, psują efekt. Ale to nie ma nic do sukienki, nie myl tych dwóch rzeczy
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 kwietnia 2015 o 18:05
Nie twierdzę, że nie ma takiej różnicy. Tak jak wcześniej zaznaczyłem, nie jestem ekspertem od kobiecych stylizacji. Co do moich fitów cokolwiek ten neologizm oznacza. 1. Owszem z „butami dziadków” masz rację, mój szewc opowiadał mi jak na egzaminie czeladniczym musiał uszyć parę butów. Podobną pracę miała do wykonania inna osoba, która też zdawała ten egzamin. Potem byli dodatkowo odpytywani. W momencie gdy „ten drugi” na pytanie z czego wykonał jakąś tam część buta (nie pamiętam fachowej nazwy” odpowiedział, ale odpowiedział że ze sztucznej skóry/ innego tworzywa sztucznego egzaminujący krzyknął: durniu! W tych butach będzie chodził człowiek! Kiedyś skórzana podeszwa i inne takie stanowiły element „sztuki” dziś to jest luksus, za który trzeba dać co najmniej 500zł. To nie jest szpan, bo nie kładę nóg na biurko i nie „demonstruję” podeszw butów. To konieczność momencie gdy wkładam buty o 6 30, a zdejmuję często pod wieczór…. Nie muszę mówić jak „pachniały” by moje nogi po całym dniu w butach na gumowej podeszwie, czy z ekoskóry? 2. Monogram z inicjałami może mieć każdy i nie uważam tego za snobizm/ aby było to w złym guście w przeciwieństwie do np. niezapinania jednego guziczka przy rękawie marynarki, aby pokazać, że jest droga/ szyta na zamówienie. Wiochą są dla mnie sweterki/polówki/spodnie z krokodylkami, łosiami i innymi logami producentów. Zgodnie z definicją klasycznej męskiej elegancji ubrania winne być: skromne, najwyższej jakość i nie mieć żadnego logo producenta. 3. Savoir vivre dopuszcza: zegarek, sygnet o ile nie jest ślepy (tzn. musi na nim być Twój herb rodowy), łańcuszek z krzyżykiem/ medalikiem na szyi oraz spinki do mankietów. Zgadzam się z Tobą, ze nie ma większego chama niż z prostaka co zrobił się na pana (inna wersja: surdut leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu) i taki poseł M to zwykły prostak. Natomiast nie postawisz chyba znaku równości pomiędzy skromną Omega Seamaster a wieśniackim złotym Rolexem? Sądzę, że mieli byśmy o czym dyskutować przy kawie...
Pochwalanie nadmiernej tuszy zaczyna być modne :) Nie, drogie Panie, większość mężczyzn nie lubi nadmiernej tuszy. Jednak na kości też nie lecimy. Wszystko z umiarem.
Kompleks ludzi którzy nie zechcieli z sobą nic robić,aby chociaż w jakimś małym stopniu być zadowolonym z życia. Najlepsi są właśnie tacy,którzy mają dupościsk do wszystkiego i wszystkich...
Kocham Ją. Tylko dlaczego celebryci, gwiazdy i sławy za szczerość są uwielbiane. A Ja czy zwykły normalny Polak za szczerość jest z nienawidzony? Mam to gdzieś ale czasami mi tu pachnie podlizywaniem się.
Bardzo pozytywnie.
Kto to w ogóle jest ta Pink?
Taka piosenkarka :) Wpisz sobie w google? :)
Rico696, a może on nie ma internetu?
Dzięki za dobrą radę, Rico.
http://i.imgur.com/ttRrznN.png
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2015 o 18:02
Morela, Rico przegląda demoty czyli chyba ma internet :)
Ddrek, naprawdę? Nie pomyślałam o tym, dobrze, że mnie oświeciłeś.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że główny powód pojawienia się Pink na imprezie charytatywnej - akcja na rzecz walki z rakiem - został zepchnięty w niebyt a wszystkie dywagacje nadal w taki czy inny sposób dotyczą jej wyglądu.
Nie wiem jak toto wygląda i co to jest. Generalnie mam to w okrężnicy.
To wina podpisu. Podpis demota jest beznadziejny i znów obraża jedną grupę na rzecz drugiej. Demot powinien brzmieć: "Brawa dla Pink! Podczas kiedy inni myślą o tym, jak ona wygląda w kiecce, ona miała na sercu ważniejszą ideę, niż swój wygląd". Bo jest szczęśliwa w swoim ciele, tak jak każdy z nas, bez względu na to, jak wygląda, może być szczęśliwy.
jakie "w czasach, kiedy promuje się"? Powiedzmy otwarcie, ze to internauci są wredni i jej chcieli dosrać. Internauci to nie święte krowy. Wszędzie pełno hejtu - bo w anonimowości wyłazi prawdziwa natura ludzka.
modelki promuje się na wybiegach, albo w programach\stronach o modzie... w innych sytuacjach nie spotkałem się z promowaniem 'wychudzonych' dziewczyn. Problemem spaślaków jest to, że jak widzą normalną dziewczynę w TV/na zdjęciu, to jest ona dla nich "wychudzona". Właściwie wszystko poniżej ich wagi jest anoreksją... Akurat w TV główne 'gwiazdy' są normalnej wagi, a nawet powiedziałbym, że więcej jest spasionych, niż anorektycznych... spaślaki są za bardzo przewrażliwione na swoim punkcie, a wystarczy mniej wpier**lać.
Jakie brawa?
1. Wyraża się jak margines "b/cuz" postawił bym na równi z np "straight frome the steetz of LA some crazy ass niggazz takin (...)"
2. "Więcej do kochania?" Gdyby nie jej $ zapewne bezskutecznie reklamowałaby swoją zwiększoną powierzchnię erotyczną na jednym z portali jako kobieta puszysta/ dla konesera rubensowskich kształtów/ grubszej kości/ nie przywiązującego wagi do wyglądu itp
3. Sukienka jest rzeczywiście beznadziejna i wulgarna
4. W głębokim poważaniu mam tą celebrytkę i jej męża. Dziecku współczuję wydziaranej jak z kryminału matki.
Ty to masz smutne życie. Współczuje
Weź wytłumacz stylisto jakim cudem sukienka do kostek z wycięciem z przodu jest wulgarna? jakim cudem sukienka utrzymana w tonie klasycznej, ponadczasowej czerni jest beznadziejna?
@Gats Nie znam się na tzw. modzie, nie jestem też ekspertem od kobiecej elegancji. Znam się natomiast na klasycznej męskiej elegancji i sądzę, pewne zasady są dla jednej i drugiej uniwersalne. Tatuaże są jedną z rzeczy, która w pewnych kręgach kompromituje człowieka. Z tą sukienką jest w tym przypadku tak jak z pięknymi czarnymi półbutami założonymi do dresowych spodni, ortalionowej bluzy i skórzanej kurtki (patrz styl ruskiej bandyterki lat 90tych), to jest jak z leginsami "w tonie klasycznej, ponadczasowej czerni" założonymi przez 130 kilowego wieloryba. Rozumiesz? Jedno do drugiego pasuje jak pięść do nosa....
@poranek kolorowej tęczy: życzę Ci, żebyś kiedyś miał takie smutne życie jak ja: żebyś miał monogramy na mankietach koszul, rozpinane guziki przy rękawie marynarki, żebyś się przekonał czym różni się plastikowy guzki od tego np z rogu bawołu, srebrną papierośnicę, dobry zegarek, pantofle na skórzanej podeszwie ustawione w rządku wypchane prawidłami, samochód z salonu, wspaniałą kobiete i czas w pracy, aby przy porannej kawie sprawdzić co słychać w "internetach".
^Łysy, gdybyś naprawdę znał się na stylistyce, wiedziałbyś, że jest różnica między kobiecymi a męskimi stylizacjami. Sądzisz? Właśnie, sądzisz, nie sądź a nie będziesz sądzony;) A wymienione przez Ciebie gadżety nie świadczą o wesołym życiu, tylko o tym, że stać Cię na drogie fity. Pantofle na skórzanej podeszwie to mają też nasze babcie i dziadkowie, one może też tym zaczną szpanować. Srebrna papierośnica? Nie wszyscy palą. Monogramy? Snobistyczne, arystokratyczne, nie każdy ma niestety takie tradycje w domu. Drogi zegarek? No proszę Cię, wielu nuworyszy szpanuje jak najdroższą biżuterią, choćby poseł Misztal. A prawdziwi OLD RICH tylko się z tego uśmiechają pod nosem... Co do jednego się zgadzam: jej tatuaże nie dodają uroku, psują efekt. Ale to nie ma nic do sukienki, nie myl tych dwóch rzeczy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2015 o 18:05
Nie twierdzę, że nie ma takiej różnicy. Tak jak wcześniej zaznaczyłem, nie jestem ekspertem od kobiecych stylizacji. Co do moich fitów cokolwiek ten neologizm oznacza. 1. Owszem z „butami dziadków” masz rację, mój szewc opowiadał mi jak na egzaminie czeladniczym musiał uszyć parę butów. Podobną pracę miała do wykonania inna osoba, która też zdawała ten egzamin. Potem byli dodatkowo odpytywani. W momencie gdy „ten drugi” na pytanie z czego wykonał jakąś tam część buta (nie pamiętam fachowej nazwy” odpowiedział, ale odpowiedział że ze sztucznej skóry/ innego tworzywa sztucznego egzaminujący krzyknął: durniu! W tych butach będzie chodził człowiek! Kiedyś skórzana podeszwa i inne takie stanowiły element „sztuki” dziś to jest luksus, za który trzeba dać co najmniej 500zł. To nie jest szpan, bo nie kładę nóg na biurko i nie „demonstruję” podeszw butów. To konieczność momencie gdy wkładam buty o 6 30, a zdejmuję często pod wieczór…. Nie muszę mówić jak „pachniały” by moje nogi po całym dniu w butach na gumowej podeszwie, czy z ekoskóry? 2. Monogram z inicjałami może mieć każdy i nie uważam tego za snobizm/ aby było to w złym guście w przeciwieństwie do np. niezapinania jednego guziczka przy rękawie marynarki, aby pokazać, że jest droga/ szyta na zamówienie. Wiochą są dla mnie sweterki/polówki/spodnie z krokodylkami, łosiami i innymi logami producentów. Zgodnie z definicją klasycznej męskiej elegancji ubrania winne być: skromne, najwyższej jakość i nie mieć żadnego logo producenta. 3. Savoir vivre dopuszcza: zegarek, sygnet o ile nie jest ślepy (tzn. musi na nim być Twój herb rodowy), łańcuszek z krzyżykiem/ medalikiem na szyi oraz spinki do mankietów. Zgadzam się z Tobą, ze nie ma większego chama niż z prostaka co zrobił się na pana (inna wersja: surdut leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu) i taki poseł M to zwykły prostak. Natomiast nie postawisz chyba znaku równości pomiędzy skromną Omega Seamaster a wieśniackim złotym Rolexem? Sądzę, że mieli byśmy o czym dyskutować przy kawie...
Jaka ona gruba, chudzinka
Ślicznie wyglądała! Ludzie już nie mają się o co czepiać...
1. Szczupłe zawsze jest (przez ogół) uznawane za piękniejsze, czy tego chcecie czy nie.
2. Ona jest k***a gruba????????!
Pochwalanie nadmiernej tuszy zaczyna być modne :) Nie, drogie Panie, większość mężczyzn nie lubi nadmiernej tuszy. Jednak na kości też nie lecimy. Wszystko z umiarem.
Hej, to ona jest gruba? ;o
Kompleks ludzi którzy nie zechcieli z sobą nic robić,aby chociaż w jakimś małym stopniu być zadowolonym z życia. Najlepsi są właśnie tacy,którzy mają dupościsk do wszystkiego i wszystkich...
Czy ona jest gruba na tym zdjęciu?
Jest taka jaka chce być a nie taka jaką by Ją widziały prostaki z gazet i TV ;-)
Kocham Ją. Tylko dlaczego celebryci, gwiazdy i sławy za szczerość są uwielbiane. A Ja czy zwykły normalny Polak za szczerość jest z nienawidzony? Mam to gdzieś ale czasami mi tu pachnie podlizywaniem się.
Nazwała dziecko Willow?
Kobieta zacznie wyglądać normalnie i już mają ludzie z tym problem. Jak tu nie być zakompleksionym, skoro świat idzie w tak niezdrowym kierunku?