Raczej kobieta jest traktowana jako ta, która musi obsługiwać dziecko a tatuś tylko raczy się z nim bawić jeśli ma ochotę i jeśli dziecko akurat jest wystarczająco fajne (czyt. akurat się nie posika ani nie popłacze). Niestety, to częsty schemat w wielu domach. Matka zapieprza przy ryczącym dziecku, zmienia pieluchy, znosi fochy, opiekuje się w gorączce, robi obiad a tatuś zakręci dziecko raz w powietrzu i wszyscy "och, jaki wspaniały ojciec!". Na szczęście to też się zmienia i ojcowie się angażują.
Hahaha jak ja uwielbiam czytać takie wypociny podszyte bólem pewnej części ciała ja twoje Ismena5. Zdradzę Ci tajemnicę istnienia dziecko potrzebuje ojca i matki i jak oboje będą zachowywać się wobec dziecka tak samo to potem w życie wchodzą takie bananowe dzieci jak teraz. Tam gdzie matka zagłaskuje ojciec pozwala dziecku w kontrolowanych warunkach robić pewne rzeczy i oswajać się z ich konsekwencjami "jak sparzy palec to się nauczy". A nazwany przez ciebie "angażujący" się ojciec to taki co zagłaskuje jak matka i potem mamy na ulicach taka młodzież jak teraz co nie zna i nie rozumie konsekwencji swoich czynów, nie akceptuje odpowiedzialności i uważa że im się wszystko należy.
Według twojej teorii jak ojciec zmienia dziecku pieluchę i wychowuje je, to z tego dziecka wyrasta coś złego, a jak tylko matka przy nim zapieprza a ojciec jest od zabawy to jest ok ;) puknij się w łeb, widać ciebie tyłek mocno pobolewa. Współczuje twojej matce
A powinno być: to nie spodoba się dziecku, gdyż przez jest traktowane przez ojca jak bezużyteczny śmieć, który na tatusia musi zasłużyć... Ohyda.
uuuu ktoś tutaj ma pms'a
Raczej kobieta jest traktowana jako ta, która musi obsługiwać dziecko a tatuś tylko raczy się z nim bawić jeśli ma ochotę i jeśli dziecko akurat jest wystarczająco fajne (czyt. akurat się nie posika ani nie popłacze). Niestety, to częsty schemat w wielu domach. Matka zapieprza przy ryczącym dziecku, zmienia pieluchy, znosi fochy, opiekuje się w gorączce, robi obiad a tatuś zakręci dziecko raz w powietrzu i wszyscy "och, jaki wspaniały ojciec!". Na szczęście to też się zmienia i ojcowie się angażują.
Hahaha jak ja uwielbiam czytać takie wypociny podszyte bólem pewnej części ciała ja twoje Ismena5. Zdradzę Ci tajemnicę istnienia dziecko potrzebuje ojca i matki i jak oboje będą zachowywać się wobec dziecka tak samo to potem w życie wchodzą takie bananowe dzieci jak teraz. Tam gdzie matka zagłaskuje ojciec pozwala dziecku w kontrolowanych warunkach robić pewne rzeczy i oswajać się z ich konsekwencjami "jak sparzy palec to się nauczy". A nazwany przez ciebie "angażujący" się ojciec to taki co zagłaskuje jak matka i potem mamy na ulicach taka młodzież jak teraz co nie zna i nie rozumie konsekwencji swoich czynów, nie akceptuje odpowiedzialności i uważa że im się wszystko należy.
Według twojej teorii jak ojciec zmienia dziecku pieluchę i wychowuje je, to z tego dziecka wyrasta coś złego, a jak tylko matka przy nim zapieprza a ojciec jest od zabawy to jest ok ;) puknij się w łeb, widać ciebie tyłek mocno pobolewa. Współczuje twojej matce
Ktoś dokonał złego wyboru w życiu i już podchodzi do tego szablonowo, że tak jest wszędzie i wszyscy tak robią.