Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
349 468
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar JanuszTorun
+7 / 17

Mała korekta. Ludzie nigdy nie żyli równocześnie z dinozaurami. Według różnych definicji, kogo w ewolucji uznaje się już za człowieka, historia ludzkości sięga w porywach do ~2 mln lat, a nawet sporo mniej. Natomiast ostatnie dinozaury wyginęły ~65 mln lat temu. Była więc przerwa trwająca kilkadziesiąt milionów lat między wyginięciem dinozaurów, a pojawieniem się ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Dark_Matter
+28 / 30

@JanuszTorun Co nie zmienia faktu, że życie ameby było zajebiste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Twoj_nick2
+2 / 2

@JanuszTorun mała korekta. Od drugiej połowy XX wieku za dinozaury uznaje się także ptaki ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~fds32132
+3 / 5

@JanuszTorun To jest jedyne niedociągnięcie logiczne, jakie znalazłeś...?
--
Matko, ludzie, toż to tylko nierealistyczny żart -,-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+2 / 4

~fds32132 ---- Inne błędy są tak oczywiste, że wiadomo, iż są zamierzone i są to tylko żarty. Natomiast styczność człowieka z dinozaurami (może pomijając styczność z współczesnymi ptakami, których chyba nikt jednak nie nazywa dinozaurami) jest dość często pojawiającym się błędem. I najczęściej błąd ten nie jest zamierzonym żartem, ale jest niedopatrzeniem lub wręcz niedouczeniem. Stąd moja uwaga tylko na ten temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2015 o 14:18

avatar ~Twoj_nick2
+2 / 2

@JanuszTorun w rozumieniu "systematyki" to ptaki akurat znalazły się nadrzędzie dinozaurów. Jeżeli uznamy za dinozaury "wielkie gady" (a nie każdy wielki gad za czasów dinozaurów był dinozaurem) to należy do tej grupy zaliczyć też krokodyla, co prawda pojawił się "odrobinkę" po wymieraniu kredowym, ale jego przodkowie byli bardzo do niego podobni (no może poza rozmiarem) i zaliczane były do wielkich gadów. Jeżeli za dinozaury uznamy gatunki, które wyginęły w czasie wielkiego wymierania, to będzie trzeba doliczyć do tego wiele gatunków nie będących gadami. Musielibyśmy uznać za dinozaury wielkie gady, które wymarły w czasie wielkiego wymierania, z jednej strony jest to ogólnie przyjęta opinia, ale czym zawinił przodek krokodyla, że nie umar? Wiem o co chodzi, chciałem się tylko podroczyć ;) Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sadunia
+8 / 8

wczoraj widzialam jak mnostwo dzieciakow gralo w ciciubabke, chyba z kwandrans stalam i cierpialam jak werter, ze nie moge sie z nimi zamienic:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adrian1234
0 / 0

@tytusz dokładnie, sam motyw telewizora w democie jak najbardziej w porządku tylko jego typ już niewłaściwy bo płaskie monitory i płaskie telewizory to wytwór tych samych czasów. Poza tym jak już JanuszToruń zauważył autor z tymi dinozaurami przesadził, było trzeba napisać mamuty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~1132das
+7 / 7

Adrianie, a ameby potrafiły mówić, a język polski istniał i był niezmienny od czasów prehistorycznych. No ja pierdykam. Ludzie! W żartach o "Polaku, Niemcu i Rosjaninie" w samolocie też będziecie się doszukiwać nieścisłości logicznych...?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maksis4
+1 / 1

-Ej niby czym się porusza ameba?

-Nibynóżką

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
-1 / 1

Tak prawdę mówiąc, to ciągłe siedzenie przed kompem, lub z nosem w smartwonie/tablecie alienuje. Ludzie dzięki cyfryzacji oddalają się od siebie. Można mieć 1500 znajomych na facebooku, a jak przyjdzie co do czego, to nie ma kto pomóc w potrzebie. Ci co wychowywali się przed erą komputerów nie siedzieli całe dnie przed TV, bo tam były tylko 2 kanały i nie było czego oglądać (po 90 r. doszedł polsat i tvn). Cały dzień biegało sie po dworze i bawiło z "namacalnymi" znajomymi, a nie wirtualnymi. Czytanie książek przed erą TV, było przywilejem bogatych. Reszta chłopskich i robotniczych dzieciaków od najmłodszych lat musiała ciężko pracować. Więc tu też pudło.
A pomijając wszystko: jak ludzie mają za mało ruchu, jak większość wolnego czasu spędzają przed TV i komputerem, to ciała i umysły marnieją. Popatrzcie na amerykanów, z których tak się nabijamy. Jak mają poryte berety, jacy są durni, jacy grubi. A myślicie, że skąd to się bierze? Oczywiście nie są winne tylko gry wideo, durne portale i smartfon przyklejony do ręki itp. ale cała tamtejsza kultura. Tylko, że u nas zaczyna dziać się to samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2015 o 7:59

avatar ~Subiektywnoobiektywna
0 / 0

@profix3 Tak prawdę mówiąc to każde ulubione zajęcie alienuje, jeżeli jest priorytetem w czyimś życiu. Cóż z tego, że będziesz nawet siedział obok i obserwował to, co robią przykładowo kolekcjonerzy znaczków albo majsterkowicze, skoro i tak ciebie to nie będzie interesować, a większość ich uwagi będzie skierowana na ich hobby, a nie na ciebie. Jeśli będziesz próbował się "wtrącić" to zamiast ucieszyć pasjonata, możesz go zdenerwować, gdyż nie znasz się na jego pasji, możesz coś popsuć, w czymś przeszkodzić... Część społeczeństwa to z natury samotnicy i oni lubią robić, to co lubią w samotności albo z maksymalnie paroma najbardziej zaufanymi kompanami, którzy są do nich podobni. Chłopi w czasach, gdy musieli pracować na swojej ziemi od urodzenia do śmierci... też się alienowali. Byli uwięzieni w jednym miejscu, nie mieli dostępu do wieści ze świata, do nauki. Ich życie było bardzo monotonne i nudne, ale nie mieli innego wyboru. Za to wśród bogatych nie brakowało ludzi, którzy co najmniej pół życia prześlęczeli na czytaniu i pisaniu. Nie sposób o nich zapomnieć lub ich wykluczyć. W dzisiejszych czasach można równie dobrze spędzać cały wolny czas na przesiadywaniu przed komputerem, przed telewizorem i na czytaniu książek. I co najbardziej z tych trzech zajęć alienuje? Oczywiście książki. Czytając je przez wiele godzin odcinasz się nie tylko od wszystkich ludzi, ale także od prawdziwego świata, ponieważ książki - nawet realistyczne - to zawsze fantazja autora. Wyjątkiem są biografie albo jakieś inne teksty odnoszące się do rzeczywistości, ale trudno o całkowitą pewność czy wszystko w tych materiałach jest zgodne z prawdą. Z kolei telewizja to odpowiednik książek działający na zmysły wzroku i słuchu. Czasem lepszy odpowiednik, bo mamy szansę zobaczyć i usłyszeć coś, co inaczej moglibyśmy sobie jedynie wyobrażać. I, w porównaniu do książek, w telewizji pojawia się minimalny kontakt ze światem np. przez telefon lub smsowo. Komputer z internetem to połączenie i książek, i telewizji i o wiele więcej. Jest to obecnie największa skarbnica informacji. Nie sposób kogoś posądzać o głupotę wyłącznie dlatego, że korzysta z internetu. Ta osoba przy odrobinie wysiłku może posiąść większą wiedzę niż najmądrzejszy człowiek, który nigdy internetu nie używał. Niekoniecznie mądrość, ale wiedzę na pewno. Poza tym w internecie można nawiązywać głębsze relacje z innymi niż mogłoby się wydawać. I nigdy nie są to relacje "wirtualne". Po drugiej stronie siedzą przecież prawdziwi ludzie. Można się z nimi zaprzyjaźnić i spotykać w pełnowymiarowej rzeczywistości. Na koniec: nikt nie mówi, że trzeba siedzieć przed komputerem lub zajmować się innym ulubionym zajęciem od świtu do zmierzchu. Niektórzy mają jeszcze szkołę, pracę i inne zainteresowania, nie mówiąc o naturalnych potrzebach. To wszystko dotyczy tak samo dzieci jak dorosłych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem