rodzinka.pl to jest PrOpaganda PO, chyba wszystkie seriale są propagandą że wiedzie się wielce w kraju, nikogo na to nie stać to co POkazują w durych seriachla
Nie przesadzaj jest taki program dokumentalny o życiu w Polsce: ,, Świat według Kiepskich" i tam nie mają mieszkania za kilkadziesiąt tysięcy. Na marginesie to kiedyś były dobre seriale np: miodowe lata, 13posterunek, a teraz co? Dlaczego ja itp.
@leonkennedy Bo sporo ludzi lubi oglądać życie klasy wyższej. Lubią też narzekać, że im tak w życiu nie wyszło, jak bohaterom serialu. A serial to serial- z rzeczywistością nie ma zbyt wiele wspólnego.
~jgkjgd: Nie każdy ma ochotę borykać się z cieknącym dachem, zamakającym fundamentem (coś zawsze wyjdzie, prędzej czy później), obsługą i konserwacją ogrzewania, kominami, koszeniem trawników, grabieniem, zamiataniem, odwalaniem śniegu, malowaniem płotu, zacinającą się furtką. W bloku / kamienicy wszystkim tym zajmuje się wspólnota / spółdzielnia, w domu literalnie wszystko masz na głowie sam. Mieszkałem w swoim życiu i w domach i w blokach. Nie jestem w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć, co jest lepsze - każda opcja ma poważne zalety i wady.
@dacław @dawcław Połowo tych czynności to lekkie przyjemności, czowiek opd lat wychowany w domu je lubi, a tym w bloku wydaja sie uciązliwe. Dach nie cieknie co tydzień, nawet nie co miesiąc, a jest to i tak lepsze niz sasiad za ścianą. Ogrzewanie to taka czynnośc jak pranie, czy na litoś ludzie sa az tak leniwi, że wola miec grzane mimo tego, że nie moga zrobic grila? Koszenie trawników i grabienie to nic strasznego, nic dziwnego, ze ludzia maja nadwage;/ Malowanie i odwalanie sniegu to zabawa. A to, ze w bloku nic bym nie robiła nie zastąpi mi tego, że w domu mogę wyjśc na balkon i widze łąke, ładne domy zamiast hipermarketu i dwupasmówki. Nie ma hałasu w domu i mogę wyjśc na ogród gdzie moge postawić piaskownice i basenik dla dziecka. I mam prywatnośc, mogę sadzić własne warzywa, mam własną przestrzeń i wiele innych czego nie ma w bloku. Parkowac mogę jak chce. Jestem u siebie, nie w jakiejś wspólnocie gdzie siedzą dresy pod blokiem i nie mogę bezpiecznie wyjśc wieczorem pod blok w piżamie. W domu to nie problem. Jeżeli ktos woli blok to chyba tylko nudziarz który by siedział ciągłe w klubach i knajpach albo leń który by autem nawet do sklepu wjechał.
@DeeJayBanana Mam wrażenie, że w Polsce mamy wyższe standardy mieszkaniowe niż mieszkańcy USA, biorąc pod uwagę fakt, że ponad 20% amerykanów mieszka w przyczepach kempingowych.
@DeeJayBanana W USA w mieszkaniu mieszka tylko ten, który żyje na granicy ubóstwa. Może najbiedniejsze 5%. Reszta ma lepszy lub gorszy dom. Tam w ogóle miasto wygląda tak, że albo jest centrum, albo dzielnica domkowa. Nie ma ciągnących się kilometrami blokowisk. W Europie wyniszczonej wojną zaczęto tak budować, aby szybko dużo ludzi pomieścić.
I nigdy nie mieszkają w bloku, czy wynajętej kawalerce, albo starej kamienicy, nie mają problemów z długami, bo pieniądze to drażliwy temat. Lepiej mówić o uczuciach i zdradach.
@ThomasHewitt A Kiepscy? W bloku, w obskurnej kamienicy z kiblem na korytarzu, 20 zł to dla nich luksus... Ale owszem, zgadzam się z autorem demota. Duże mieszkanie i sprzęt AGD/RTV o łącznej wartości kilkunastu tysięcy zł.
Baaa... Rodziny to w willach mieszkają.
Takie "skromne" mieszkania jak na zdjęciu mają nowo przybyli do Warszawki z niewielkich prowincjonalnych wsi (po ciul z wioski przeprowadzać się do Wiochy??) 21 letni studenci dziennikarstwa, turystyki, rekreacji czy innej idiotyzmu eksploracji...
Ta. W "willach". W pałacach od razu. Jak ostatnio byłem w wwArszawie, to do domu mojego gospodarza przywieziono mnie spod bramy wózkiem golfowym. A po korytarzach jeździliśmy na Segway'ach., bo za długie były.
Własne mieszkanie?! Dziś?! Chyba żarty! Jak już to wynajmowana kawalerka na dwie osoby. Dupa o dupę obija, nie ma miejsca na rzeczy, trzeba się ograniczać. Żadne nie ma własnego konta. W jednym malusieńkim pokoiku jest wszystko: sypialnia, pokój do pracy, pokój gościnny. Paranoja. To ten nasz dobrobyt zapewniany przez rządy POpaprańców. Dlatego ludzie uciekają, żeby żyć nie w wynajętych klitkach tylko w normalnych warunkach, żeby dzieci (jak już się je ma za granicą, bo są pieniądze na dzieci) miały swój pokój i rodzice żeby mieli soją sypialnię. A także normalną kuchnię z oknem, aby wywietrzyć to, co się gotuje-to chyba logiczne!. Wszędzie teraz w tym nowym budownictwie same aneksy, kuchnia w dużym pokoju! Moda się zrobiła! Dorobili ideologię byleby sprzedawać jak najmniejsze mieszkania (bez dodatkowego pomieszczenia na kuchnię) za straszne kwoty, że niby tak modnie jest smrodzić na całe mieszkanie. A ludzie się na to nabierają, bo w polszy mieszkają już prawie same debile. Mądrzy i inteligentni powyjeżdżali. Ma nas zostać tutaj 10 milionów a reszta nowy Izrael. Będzie "pięknie", że aż się pos**amy z tego dobrobytu.
Aby spłacać kredyt to trzeba mieć pracę i to pracę taką, żeby mieć zdolność kredytową. Mnóstwo ludzi nie pracuje na umowę o pracę. Często w szarej strefie. A jak już to na umowy śmieciowe.
anro: W razie problemów finansowych czynszu możesz pozbyć się natychmiast lub prawie natychmiast (jeśli w umowie jest okres wypowiedzenia), przytulając się do rodziny lub znajomych. Możesz też czynsz znacząco zmniejszyć, decydując się na mniejsze lub gorzej położone mieszkanie. W przypadku kredytu już tak prosto nie jest. Poza tym nie każdy ma potrzebę lub możliwość mieszkania ciągle w jednym miejscu.
@daclaw Wszytko ok, ale nie rozmawiamy tutaj o ludziach, ktorzy nie chca miec wlasnego mieszkania. Jesli chodzi o zabezpieczenie sie na wypadek problemow finansowych to mozna tak postepowac ze wszystkim. Po co mi samochod? Moge jezdzic autobusem, bo co jesli nagle zabraknie mi pieniedzy? Po co mam kupowac drozsza szynke jesli za dwa miesiace moze sie okazac, ze nie mam pracy? Jesli chce sie miec cokolwiek wartosciowego w zyciu to trzeba troche ryzykowac i ciezko pracowac. Jesli ktos jest dobrym pracownikiem to nie bedzie mial problemu ze znalezieniem nowej pracy. Dodatkowo rozsadny czlowiek ma jakies oszczednosci na takie czasy. Z bankami do pownego stopnia tez da sie dogadac. Jesli ktos jest beznadziejnym pracownikiem, nigdy sie zbytnio nie wysilal i nigdy nie myslal o przyszlosci to kto powiedzial, ze taka osoba powinna miec mieszkanie?
A nie prawda :) W moim bloku mieszkalnym a właściwie "akademiku" lub "hotelu", bo wszystkie mieszkania właściwie wynajmowane są słoikom, nade mną mieszkają również słoiki. Dziwczyna na godzinę przed wyjściem z domu zakładała buty i popie****ła w tych butach po całym mieszkaniu. Nie rozumiem tego "zjawiska przyrodniczego: po co kobiety zakładają buty na godzinę przed wyjściem z domu i łażą w tych butach jeszcze po całej chałupie. Dodam, że to nowe budownictwo a więc huk i stuk tych butów (a pewnie nie mają dywanu w mieszkaniu nade mną, bo to wynajmowane, więc logiczne, że dywanu nie ma tylko pleksi zwyczajne, gorzej niż w oborze dla krów) o tą podłogę. Nie wytrzymałam i zwróciłam uwagę, bo się wytrzymać nie dało. Jednak nadal się siebie pytam i innych: skąd ta durna moda?!
Łażą tak pewnie po to, żeby je rozchodzić lub sprawdzić czy nie robią otarć ;) mnie zawsze obciera 80% butów ale po domu w nich nie chodzę , za to często podobny huk słyszę od sąsiadki, ciekawe jak wygląda jej podłoga po takich piruetach w szpilkach
Naprawdę chcielibyście oglądać seriale gdzie ludzie tylko codziennie chodzą do pracy, żyją w małych mieszkankach i narzekają na kredyty? Kto powiedział, że seriale muszą być życiowe? Już wolę pooglądać coś nieżyciowego niż rodzinę jedzącą śniadanie i narzekającą przy tym na kredyt.
@atytanictonie Nie wiem jak Ty, ale ja mam mózg i jestem wstanie odróżnić prawdziwe życie od serialu. Seriale, które póbują przedstawić prawdziwe życie są nudne, dlatego nie oglądam polskich seriali.
Ale seriale bardziej rzeczywiste nie równa się nudne. Dobry, ciekawy scenariusz i nawet coś zwyczajnego może być ciekawe. Tylko trzeba mieć na to pomysł.
Ja mam dom 3 kondygnacje z lat 80 (300 m), i jeszcze drewniany dom (100 m, po dziadkach) sam mam 25 lat, 1800 zł na rękę i rodzice mają do mnie pretensję że oni wybudowali dom a ja mam problemy z jego utrzymaniem, na sam węgiel wydaję 4000 zł, wymiana okien, dach już ma 30 lat.... normalnie idzie się załamać, a sprzedać go nie mogę bo dokąd rodzice żyją (60 lat mają) nie mogę tego zrobić, a zresztą u mnie na wsi (zadupie, 80 km od krk) za taki dom dają 300-400 tyś, czyli tyle ile 60 metrowe mieszkanie w Krakowie z wielkiej płyty. Jeszcze rodzice mi zagrozili jeśli się wyprowadzę z domu to nic nie dostanę, wszystko przepiszą na kościół ( to nie żart). Co ja mam zrobić? Doradźcie! Co byś zrobił na moim miejscu? na dodatek mi żony szukają, i naprawdę w mojej wsi jestem przeez te laski niemal rozchwytywany, jestem kawalerem do wzięcia number one, sam skończyłem studia, i nie chcę się wiązać z jakąś tępą laską, która chce się ustatkować i mieć dach nad glową tylko dlatego że mam majątki. W mieście mógłbym mieć znacznie lepszą pracę, zgodnie z moim zawodem i perspektywę na awans, tak jak moi kumple ze studiów, a tak to się kiszę i męczę w mojej wsi, mam 6 łazienek, hektar lasu, 15 h pola które siedzi odłogiem, dwa domy, zaznaczam że moja rodzice nie są dziani, ojciec był woźnym w szkole a matka nigdzie nie pracowała, dom ojciec wybudował za 5 tyś dolarów, które zarobil na budowie przez rok w Ameryce w latach 80. Moi rodzice są strasznie toksyczni, jak pojechałem na 3 dni do Pragi to darli mordę że marnuję pieniądze a płot jest przecież do remontu, nawet nie chcę myśleć co by mi zrobili jak bym nie poszedł do Koscioła w niedzielę. uuuuf ale z drugiej strony bardzo mnie kochają i chyba chcą dla mnie jak najlepiej.
1. Uwieź jedną z tych lasek i powiedz, że wyjedziesz z nią do wielkiego świata, jak tylko rodzice zejdą.
2. W prezencie podaruj jej siekierę.
3. Zaproś ją do rodziców na obiad, sam nie przyjdź i czekaj na rozwój wypadków.
Wyprowadź się. Nie mów nikomu o swoich planach, po prostu znajdź sobie jakieś nowe lokum daleko od miejsca zamieszkania rodziców, rozejrzyj się za pracą i spakuj walizki. Nic lepszego nie jestem Ci w stanie doradzić.
Przykro mi Was rozczarować, ale my z narzeczonym mamy własne mieszkanie, myślę nawet, że duże. 75m2, urządzone od początku po naszemu, z "drogim sprzętem". Nie jesteśmy bogaci i nie mamy bogatych rodziców, nie dostaliśmy spadku. Ciężko pracujemy i przez kolejne 15 lat będziemy związani z bankiem kredytem. Wyszliśmy na tym zdecydowanie lepiej bo płacimy mniej niż na wynajętym no i przede wszystkim jesteśmy na swoim.
Wystarczy chcieć, a nie lamentować że w Polsce się nie da.
Tylko w serialach? Od strony ojca, na 4 jego siostry(moje ciotki) tylko jedna ma male mieszkanie, reszta ma duze mieszkania i ich dzieci tez, podobnie jest od strony mojej matki, tyle ze tam wszyscy maja spore mieszkania i sporo kasy, wuj ma mieszkanie pol darmo jako ze jest nadlesniczym, reszta kupila po nornalnych cenach.
Ciekawe, ze jakoś nikt nie narzeka jak pokazują wypas w Modzie na Sukces czy innych gniotach z USA. Z drugiej strony tam ten wypas tak nie razi, choć miliony Amerykanów mieszka w klitkach 20 metrowych w bloku lub w małych domkach na przedmieściach.
Dodatkowo urządzone, wyposażone za grube dziesiątki tysięcy złotych
...powiedział dzieciak piszący z kompa za 8 tysięcy.
rodzinka.pl to jest PrOpaganda PO, chyba wszystkie seriale są propagandą że wiedzie się wielce w kraju, nikogo na to nie stać to co POkazują w durych seriachla
Nie przesadzaj jest taki program dokumentalny o życiu w Polsce: ,, Świat według Kiepskich" i tam nie mają mieszkania za kilkadziesiąt tysięcy. Na marginesie to kiedyś były dobre seriale np: miodowe lata, 13posterunek, a teraz co? Dlaczego ja itp.
a kiepscy?
@Patryk9865: Wlasnie o nich pomyslalam. Jeden wspolny pokoj z babka.
@Patryk9865
Ranczo
@Patryk9865 To stary serial (Kiepscy) A w tych gniotach typu M jak miłość to wszyscy są prezesami albo mają wysokie stanowiska.
@leonkennedy Bo sporo ludzi lubi oglądać życie klasy wyższej. Lubią też narzekać, że im tak w życiu nie wyszło, jak bohaterom serialu. A serial to serial- z rzeczywistością nie ma zbyt wiele wspólnego.
A jaki metraż to według Was duże?
@Pierdomenico 120m2 i więcej tak według mnie. Ale za cenę takiego mieszkania każdy, kto ma zdrowo pod kopułą woli sobie wybudować dom.
~jgkjgd: Nie każdy ma ochotę borykać się z cieknącym dachem, zamakającym fundamentem (coś zawsze wyjdzie, prędzej czy później), obsługą i konserwacją ogrzewania, kominami, koszeniem trawników, grabieniem, zamiataniem, odwalaniem śniegu, malowaniem płotu, zacinającą się furtką. W bloku / kamienicy wszystkim tym zajmuje się wspólnota / spółdzielnia, w domu literalnie wszystko masz na głowie sam. Mieszkałem w swoim życiu i w domach i w blokach. Nie jestem w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć, co jest lepsze - każda opcja ma poważne zalety i wady.
@dacław @dawcław Połowo tych czynności to lekkie przyjemności, czowiek opd lat wychowany w domu je lubi, a tym w bloku wydaja sie uciązliwe. Dach nie cieknie co tydzień, nawet nie co miesiąc, a jest to i tak lepsze niz sasiad za ścianą. Ogrzewanie to taka czynnośc jak pranie, czy na litoś ludzie sa az tak leniwi, że wola miec grzane mimo tego, że nie moga zrobic grila? Koszenie trawników i grabienie to nic strasznego, nic dziwnego, ze ludzia maja nadwage;/ Malowanie i odwalanie sniegu to zabawa. A to, ze w bloku nic bym nie robiła nie zastąpi mi tego, że w domu mogę wyjśc na balkon i widze łąke, ładne domy zamiast hipermarketu i dwupasmówki. Nie ma hałasu w domu i mogę wyjśc na ogród gdzie moge postawić piaskownice i basenik dla dziecka. I mam prywatnośc, mogę sadzić własne warzywa, mam własną przestrzeń i wiele innych czego nie ma w bloku. Parkowac mogę jak chce. Jestem u siebie, nie w jakiejś wspólnocie gdzie siedzą dresy pod blokiem i nie mogę bezpiecznie wyjśc wieczorem pod blok w piżamie. W domu to nie problem. Jeżeli ktos woli blok to chyba tylko nudziarz który by siedział ciągłe w klubach i knajpach albo leń który by autem nawet do sklepu wjechał.
Dla nas mieszkanie, które byłoby luksusem, w USA jest "gorsze niż przeciętne"
@DeeJayBanana Gówno prawda i tyle, standard mieszkaniowy większości Amerykanów nie różni się od polskiego.
@DeeJayBanana Mam wrażenie, że w Polsce mamy wyższe standardy mieszkaniowe niż mieszkańcy USA, biorąc pod uwagę fakt, że ponad 20% amerykanów mieszka w przyczepach kempingowych.
@DeeJayBanana W USA w mieszkaniu mieszka tylko ten, który żyje na granicy ubóstwa. Może najbiedniejsze 5%. Reszta ma lepszy lub gorszy dom. Tam w ogóle miasto wygląda tak, że albo jest centrum, albo dzielnica domkowa. Nie ma ciągnących się kilometrami blokowisk. W Europie wyniszczonej wojną zaczęto tak budować, aby szybko dużo ludzi pomieścić.
@jgkfjgkd Niech zgadnę... nigdy nie byleś w USA, co? To morda w kubeł i idź się podzielić swoją mądrością z kolegami z piaskownicy.
Morda w kubeł możesz powiedzieć swojej matce. 5 lat tam siedziałem szczylu.
kto normalny ogląda te durnowate seriale !?
Kobiety.
NORMALNY kolega pytał. I nie, te kobiety, które gapią się całymi dniami w telewizor normalne nie są.
I nigdy nie mieszkają w bloku, czy wynajętej kawalerce, albo starej kamienicy, nie mają problemów z długami, bo pieniądze to drażliwy temat. Lepiej mówić o uczuciach i zdradach.
@ThomasHewitt A Kiepscy? W bloku, w obskurnej kamienicy z kiblem na korytarzu, 20 zł to dla nich luksus... Ale owszem, zgadzam się z autorem demota. Duże mieszkanie i sprzęt AGD/RTV o łącznej wartości kilkunastu tysięcy zł.
Baaa... Rodziny to w willach mieszkają.
Takie "skromne" mieszkania jak na zdjęciu mają nowo przybyli do Warszawki z niewielkich prowincjonalnych wsi (po ciul z wioski przeprowadzać się do Wiochy??) 21 letni studenci dziennikarstwa, turystyki, rekreacji czy innej idiotyzmu eksploracji...
Po robotę, a nie po ciul. Jako urodzony w Warszawie zapewniam Cię, że z chęcią bym się przeniósł do małej wsi do domu, gdybym miał tam pracę.
Ta. W "willach". W pałacach od razu. Jak ostatnio byłem w wwArszawie, to do domu mojego gospodarza przywieziono mnie spod bramy wózkiem golfowym. A po korytarzach jeździliśmy na Segway'ach., bo za długie były.
Własne mieszkanie?! Dziś?! Chyba żarty! Jak już to wynajmowana kawalerka na dwie osoby. Dupa o dupę obija, nie ma miejsca na rzeczy, trzeba się ograniczać. Żadne nie ma własnego konta. W jednym malusieńkim pokoiku jest wszystko: sypialnia, pokój do pracy, pokój gościnny. Paranoja. To ten nasz dobrobyt zapewniany przez rządy POpaprańców. Dlatego ludzie uciekają, żeby żyć nie w wynajętych klitkach tylko w normalnych warunkach, żeby dzieci (jak już się je ma za granicą, bo są pieniądze na dzieci) miały swój pokój i rodzice żeby mieli soją sypialnię. A także normalną kuchnię z oknem, aby wywietrzyć to, co się gotuje-to chyba logiczne!. Wszędzie teraz w tym nowym budownictwie same aneksy, kuchnia w dużym pokoju! Moda się zrobiła! Dorobili ideologię byleby sprzedawać jak najmniejsze mieszkania (bez dodatkowego pomieszczenia na kuchnię) za straszne kwoty, że niby tak modnie jest smrodzić na całe mieszkanie. A ludzie się na to nabierają, bo w polszy mieszkają już prawie same debile. Mądrzy i inteligentni powyjeżdżali. Ma nas zostać tutaj 10 milionów a reszta nowy Izrael. Będzie "pięknie", że aż się pos**amy z tego dobrobytu.
Moze sie czepiam, ale nie lepiej jest splacac ten slawny kredyt za swoje mieszkanie niz oplacac czynsz (czyli czesto kredyt) obcej osobie?
Aby spłacać kredyt to trzeba mieć pracę i to pracę taką, żeby mieć zdolność kredytową. Mnóstwo ludzi nie pracuje na umowę o pracę. Często w szarej strefie. A jak już to na umowy śmieciowe.
anro: W razie problemów finansowych czynszu możesz pozbyć się natychmiast lub prawie natychmiast (jeśli w umowie jest okres wypowiedzenia), przytulając się do rodziny lub znajomych. Możesz też czynsz znacząco zmniejszyć, decydując się na mniejsze lub gorzej położone mieszkanie. W przypadku kredytu już tak prosto nie jest. Poza tym nie każdy ma potrzebę lub możliwość mieszkania ciągle w jednym miejscu.
@daclaw Wszytko ok, ale nie rozmawiamy tutaj o ludziach, ktorzy nie chca miec wlasnego mieszkania. Jesli chodzi o zabezpieczenie sie na wypadek problemow finansowych to mozna tak postepowac ze wszystkim. Po co mi samochod? Moge jezdzic autobusem, bo co jesli nagle zabraknie mi pieniedzy? Po co mam kupowac drozsza szynke jesli za dwa miesiace moze sie okazac, ze nie mam pracy? Jesli chce sie miec cokolwiek wartosciowego w zyciu to trzeba troche ryzykowac i ciezko pracowac. Jesli ktos jest dobrym pracownikiem to nie bedzie mial problemu ze znalezieniem nowej pracy. Dodatkowo rozsadny czlowiek ma jakies oszczednosci na takie czasy. Z bankami do pownego stopnia tez da sie dogadac. Jesli ktos jest beznadziejnym pracownikiem, nigdy sie zbytnio nie wysilal i nigdy nie myslal o przyszlosci to kto powiedzial, ze taka osoba powinna miec mieszkanie?
Tylko w serialach laski wszystko w domu robią w butach na obcasie.
A nie prawda :) W moim bloku mieszkalnym a właściwie "akademiku" lub "hotelu", bo wszystkie mieszkania właściwie wynajmowane są słoikom, nade mną mieszkają również słoiki. Dziwczyna na godzinę przed wyjściem z domu zakładała buty i popie****ła w tych butach po całym mieszkaniu. Nie rozumiem tego "zjawiska przyrodniczego: po co kobiety zakładają buty na godzinę przed wyjściem z domu i łażą w tych butach jeszcze po całej chałupie. Dodam, że to nowe budownictwo a więc huk i stuk tych butów (a pewnie nie mają dywanu w mieszkaniu nade mną, bo to wynajmowane, więc logiczne, że dywanu nie ma tylko pleksi zwyczajne, gorzej niż w oborze dla krów) o tą podłogę. Nie wytrzymałam i zwróciłam uwagę, bo się wytrzymać nie dało. Jednak nadal się siebie pytam i innych: skąd ta durna moda?!
Łażą tak pewnie po to, żeby je rozchodzić lub sprawdzić czy nie robią otarć ;) mnie zawsze obciera 80% butów ale po domu w nich nie chodzę , za to często podobny huk słyszę od sąsiadki, ciekawe jak wygląda jej podłoga po takich piruetach w szpilkach
A kto by chciał oglądać w telewizji kobiety w rozdeptanych, śmierdzących laczach albo w skarpetach w Muminki? Każdy ma taką w domu.
Naprawdę chcielibyście oglądać seriale gdzie ludzie tylko codziennie chodzą do pracy, żyją w małych mieszkankach i narzekają na kredyty? Kto powiedział, że seriale muszą być życiowe? Już wolę pooglądać coś nieżyciowego niż rodzinę jedzącą śniadanie i narzekającą przy tym na kredyt.
Widać, że lubisz propagandę sukcesu rozsiewaną na lewo i prawo :)
@atytanictonie Nie wiem jak Ty, ale ja mam mózg i jestem wstanie odróżnić prawdziwe życie od serialu. Seriale, które póbują przedstawić prawdziwe życie są nudne, dlatego nie oglądam polskich seriali.
Ale seriale bardziej rzeczywiste nie równa się nudne. Dobry, ciekawy scenariusz i nawet coś zwyczajnego może być ciekawe. Tylko trzeba mieć na to pomysł.
Ja mam dom 3 kondygnacje z lat 80 (300 m), i jeszcze drewniany dom (100 m, po dziadkach) sam mam 25 lat, 1800 zł na rękę i rodzice mają do mnie pretensję że oni wybudowali dom a ja mam problemy z jego utrzymaniem, na sam węgiel wydaję 4000 zł, wymiana okien, dach już ma 30 lat.... normalnie idzie się załamać, a sprzedać go nie mogę bo dokąd rodzice żyją (60 lat mają) nie mogę tego zrobić, a zresztą u mnie na wsi (zadupie, 80 km od krk) za taki dom dają 300-400 tyś, czyli tyle ile 60 metrowe mieszkanie w Krakowie z wielkiej płyty. Jeszcze rodzice mi zagrozili jeśli się wyprowadzę z domu to nic nie dostanę, wszystko przepiszą na kościół ( to nie żart). Co ja mam zrobić? Doradźcie! Co byś zrobił na moim miejscu? na dodatek mi żony szukają, i naprawdę w mojej wsi jestem przeez te laski niemal rozchwytywany, jestem kawalerem do wzięcia number one, sam skończyłem studia, i nie chcę się wiązać z jakąś tępą laską, która chce się ustatkować i mieć dach nad glową tylko dlatego że mam majątki. W mieście mógłbym mieć znacznie lepszą pracę, zgodnie z moim zawodem i perspektywę na awans, tak jak moi kumple ze studiów, a tak to się kiszę i męczę w mojej wsi, mam 6 łazienek, hektar lasu, 15 h pola które siedzi odłogiem, dwa domy, zaznaczam że moja rodzice nie są dziani, ojciec był woźnym w szkole a matka nigdzie nie pracowała, dom ojciec wybudował za 5 tyś dolarów, które zarobil na budowie przez rok w Ameryce w latach 80. Moi rodzice są strasznie toksyczni, jak pojechałem na 3 dni do Pragi to darli mordę że marnuję pieniądze a płot jest przecież do remontu, nawet nie chcę myśleć co by mi zrobili jak bym nie poszedł do Koscioła w niedzielę. uuuuf ale z drugiej strony bardzo mnie kochają i chyba chcą dla mnie jak najlepiej.
1. Uwieź jedną z tych lasek i powiedz, że wyjedziesz z nią do wielkiego świata, jak tylko rodzice zejdą.
2. W prezencie podaruj jej siekierę.
3. Zaproś ją do rodziców na obiad, sam nie przyjdź i czekaj na rozwój wypadków.
Wyprowadź się. Nie mów nikomu o swoich planach, po prostu znajdź sobie jakieś nowe lokum daleko od miejsca zamieszkania rodziców, rozejrzyj się za pracą i spakuj walizki. Nic lepszego nie jestem Ci w stanie doradzić.
Przykro mi Was rozczarować, ale my z narzeczonym mamy własne mieszkanie, myślę nawet, że duże. 75m2, urządzone od początku po naszemu, z "drogim sprzętem". Nie jesteśmy bogaci i nie mamy bogatych rodziców, nie dostaliśmy spadku. Ciężko pracujemy i przez kolejne 15 lat będziemy związani z bankiem kredytem. Wyszliśmy na tym zdecydowanie lepiej bo płacimy mniej niż na wynajętym no i przede wszystkim jesteśmy na swoim.
Wystarczy chcieć, a nie lamentować że w Polsce się nie da.
@ahoushi I DOPÓKI WAS KREDYT NIE ROZŁĄCZY! Błachachachacha!!!
@ahoushi Taak a jak stracisz pracę to co zrobisz? :P
i wyglądają jak nieużywane wieczny porządek przy dzieciach
Tylko w serialach ludzie z przerwanym rdzeniem kręgowym po parunastu odcinkach wstają z wózków inwalidzkich i chodzą, jak gdyby nigdy nic.
@Kasia111624 W serialu postaci chore na nieuleczalną chorobę bez problemu zdrowieją.
Tylko w serialach? Od strony ojca, na 4 jego siostry(moje ciotki) tylko jedna ma male mieszkanie, reszta ma duze mieszkania i ich dzieci tez, podobnie jest od strony mojej matki, tyle ze tam wszyscy maja spore mieszkania i sporo kasy, wuj ma mieszkanie pol darmo jako ze jest nadlesniczym, reszta kupila po nornalnych cenach.
I chodzą w butach
Ciekawe, ze jakoś nikt nie narzeka jak pokazują wypas w Modzie na Sukces czy innych gniotach z USA. Z drugiej strony tam ten wypas tak nie razi, choć miliony Amerykanów mieszka w klitkach 20 metrowych w bloku lub w małych domkach na przedmieściach.
i chodzą w butach.
Polecam obejrzeć "Miodowe Lata"
Telewizja kłamie.
I nigdy ich nie zamykają, dzięki czemu śmiertelny wróg może wejść bez pukania i usłyszeć rozmowę.