ten demotywator bardziej mnie przeraza niz smieszy. bo 95% magistrów to będą ochlejpyski, które wychodziły wszystkie oceny, a pracę magisterską napiszą na kolanie, co ostatecznie i tak się upiecze. nie chciałbym trafić na takiego lekarza..:/
"Pan Tadeusz"?? :D Toż to przedszkolaki piją :D "Komandos", "Wiśnia" lub "Starogardzka"- to jest alkohol!! :D i jeszcze jedno - lekarze nie piszą pracy magisterskiej :D
Po pierwsze medycyna to 6 lat i jeszcze 2x tyle po studiach. Po drugie nie chciałbyś trafić do lekarza w ameryce gdzie 40% przypadków jest sprawdzanych z wikipedią albo do niemiec gdzie na chroniczne bóle serca spowodowane wadą zastawki dostajesz aspiryne i jesteś odsyłany do domu. Każdy kto coś nie co wie na ten temat by sie cieszył gdyby trafił na lekarza z Polaka Nie znasz sie to sie nie wypowiadaj!
A mnie już wkurza taki stereotyp że student to musi chlać. Ja pijam normalnie piwo, 2-3 puszki na raz max, mocniejszego nic nie potrzebuję. A znajomy jest abstynentem i całe studia nie wypił nic - więc się da. Natomiast jak widzę takich "studentów" co to tylko wóda, to mi się nóż w kieszeni otwiera...
oddnosze wrazenie, ze te denne demoty o studentach alkoholikach wrzucaja tutaj jacys gimnazjalisci, ktorzy swoja wiedze o studiowaniu opieraja na jakis stereotypach albo opowiesciach starszych kolegow, ktorzy maja jeszcze starszych kolegow gdzies tam w policealnym studium technikow farmaceutycznych czy przyszlych stylistow paznokcia, gdybym studiujac medycyne chlala dzien w dzien czy nawet co drugi dzien odpuszczajac sobie nauke teraz pewnie siedzialabym za kasa w biedronce a nie robila specjalizacje
@psilocybeSemilanceata - ty nie odnosisz takiego wrazenia, to po prostu jest prawda. Znakomita większosć twórców takich demotów w temacie wyższych uczelini wie tyle, że coś takiego gdzieś na świecie jest. Można zrobić ze studiów ciagłą impreze, pod warunkiem, ze ktoś za ta impreze zapłaci. A i tak będzie trwała ona do pierwszej sesji. Bo po niej uczelnia podziękuje imprezowiczowi za współpracę. Oczywiście można skończyc imprezowac miesiac przed sesja i zacząć się ostro uczyć. Problem polega na tym, że w semestrze też nie jest tak luźno - są kolokwia, projekty, laboratoria. Na laboratorium musisz się przygotować. Nie przygotujesz się, a prowadzący zachce to sprawdzic (a chcą praktycznie zawsze) - bania na wejsciu i niedopuszczenie do zajęć. Jedna laborkę odrobisz, dwie może jak się bardzo postarasz i prowadzący się zgodzi. Z trzema niezaliczonymi juz nawet nikt nie bedzie chciał z tobą rozmawiać. A z tej laborki trzeba jeszcze zrobić sprawozdanie. Czesto sprawozdanie z poprzednich zajęć jest dodatkowym warunkiem dopuszczenia do kolejnych. A sprawka na kolanie na przerwie nie zrobisz, bo to często kilka czy kilkanaście stron.
fakt :)
O Qrwa xDD
No to w takim razie na pewno zostanę mgr. ;]
mocne i zasługuje na główną [+]
[+] podoba mi sie
No to kiedy przerobimy tą lekturkę ??
Niektórzy muszą pić dłużej...
teraz to studenci to przeciętni ludzie...
Dodałem to samo 15 listopada a na główną nie trafiło!!! na dowód podaje link http://demotywatory.pl/419533/Paradoks-studiow
@mezmero, bo użyłeś słowa 'paradoks', którym każdy już rzyga. ;]
klawe !!
demot:Troche literatóry nie zaszkodzi...
zajebiste dobrze podsumowane :D
Dobra wódka, polecam ;)
swirekk
23 listopada 2009 o 17:01
"studenci to cioty"
sam jesteś ciota! Zobaczymy jak będziesz kopał rowy pod mój dom!:D
ten demotywator bardziej mnie przeraza niz smieszy. bo 95% magistrów to będą ochlejpyski, które wychodziły wszystkie oceny, a pracę magisterską napiszą na kolanie, co ostatecznie i tak się upiecze. nie chciałbym trafić na takiego lekarza..:/
#norberdo
Weź ty się zastanów dziecię, a pleć takich bzdur. Czy demotywatory mają śmieszyć!?
Demot znowu o studentach. Słaby.
"Pan Tadeusz"?? :D Toż to przedszkolaki piją :D "Komandos", "Wiśnia" lub "Starogardzka"- to jest alkohol!! :D i jeszcze jedno - lekarze nie piszą pracy magisterskiej :D
Po pierwsze medycyna to 6 lat i jeszcze 2x tyle po studiach. Po drugie nie chciałbyś trafić do lekarza w ameryce gdzie 40% przypadków jest sprawdzanych z wikipedią albo do niemiec gdzie na chroniczne bóle serca spowodowane wadą zastawki dostajesz aspiryne i jesteś odsyłany do domu. Każdy kto coś nie co wie na ten temat by sie cieszył gdyby trafił na lekarza z Polaka Nie znasz sie to sie nie wypowiadaj!
tak tak dzieci, bo studia to tylko pięć lat picia i ciagłej imprezy. Tylko się nie rozczarujcie, jak już kiedyś na te studia traficie.
A mnie już wkurza taki stereotyp że student to musi chlać. Ja pijam normalnie piwo, 2-3 puszki na raz max, mocniejszego nic nie potrzebuję. A znajomy jest abstynentem i całe studia nie wypił nic - więc się da. Natomiast jak widzę takich "studentów" co to tylko wóda, to mi się nóż w kieszeni otwiera...
odjazdowe :D
oddnosze wrazenie, ze te denne demoty o studentach alkoholikach wrzucaja tutaj jacys gimnazjalisci, ktorzy swoja wiedze o studiowaniu opieraja na jakis stereotypach albo opowiesciach starszych kolegow, ktorzy maja jeszcze starszych kolegow gdzies tam w policealnym studium technikow farmaceutycznych czy przyszlych stylistow paznokcia, gdybym studiujac medycyne chlala dzien w dzien czy nawet co drugi dzien odpuszczajac sobie nauke teraz pewnie siedzialabym za kasa w biedronce a nie robila specjalizacje
@psilocybeSemilanceata - ty nie odnosisz takiego wrazenia, to po prostu jest prawda. Znakomita większosć twórców takich demotów w temacie wyższych uczelini wie tyle, że coś takiego gdzieś na świecie jest. Można zrobić ze studiów ciagłą impreze, pod warunkiem, ze ktoś za ta impreze zapłaci. A i tak będzie trwała ona do pierwszej sesji. Bo po niej uczelnia podziękuje imprezowiczowi za współpracę. Oczywiście można skończyc imprezowac miesiac przed sesja i zacząć się ostro uczyć. Problem polega na tym, że w semestrze też nie jest tak luźno - są kolokwia, projekty, laboratoria. Na laboratorium musisz się przygotować. Nie przygotujesz się, a prowadzący zachce to sprawdzic (a chcą praktycznie zawsze) - bania na wejsciu i niedopuszczenie do zajęć. Jedna laborkę odrobisz, dwie może jak się bardzo postarasz i prowadzący się zgodzi. Z trzema niezaliczonymi juz nawet nikt nie bedzie chciał z tobą rozmawiać. A z tej laborki trzeba jeszcze zrobić sprawozdanie. Czesto sprawozdanie z poprzednich zajęć jest dodatkowym warunkiem dopuszczenia do kolejnych. A sprawka na kolanie na przerwie nie zrobisz, bo to często kilka czy kilkanaście stron.