Ten facet ważył ponad 260 kg, wtedy poznał pewną kobietę... nie mogę uwierzyć własnym oczom jak bardzo zmienili swoje życie!
(10 obrazków)
Josh Steele i Kristine Strange choć mieszkali w rożnych miastach i nie znali się wcześniej, mieli ze sobą jedną wspólną cechę, a mianowicie marzyli o tym, by pozbyć się zbędnych kilogramów. Co więcej, Josh i Kristine zaczęli martwić się jak ich otyłość wpłynie na ich zdrowie w długoterminowej perspektywie. Bohaterzy wpisu postanowili walczyć o swoje życie. Wzięli się w garść, zaczęli intensywnie ćwiczyć i stosować diety. Efekty? Pozbyli się wspólnie prawie 200 kg. Przemiana Josh’a i Kristine jest imponująca, a zarazem niewiarygodna, ale to jednak nie koniec tej historii. Kiedy poznasz jej zakończenie będziesz mile zaskoczony
Josh Steele w najbardziej krytycznym momencie swojego życia ważył ponad 262 kg! Wiedząc, że zrzucenie zbędnych kilogramów jest bardzo trudne, a z drugiej strony pragnąc wielkiej zmiany, Josh postanowił zgłosić się do licznych programów telewizyjnych w których uczestnicy pozbywali się nadmiernej masy ciała typu: „The Biggest Loser” i „Weight Loss”. Niestety jego zgłoszenia zostały odrzucone
Kristine Strange ważyła prawie 105 kg. Z nadwagą walczyła bezskutecznie od czasów liceum. Jej matka zasugerowała nawet ingerencję chirurgiczną. Choć kobieta doceniała starania rodzicielki, postanowiła znaleźć inny sposób
Biorąc życie w swoje ręce, Josh Steele stosując diety i intensywnie ćwicząc stracił 136 kg. Jego przemiana jest absolutnie niesamowita!
Josh został certyfikowanym trenerem osobistym, a jego przemiana stała się inspiracją do zapoczątkowania inicjatywy „Steele Project”. Celem akcji jest inspirowanie innych do dbania o kondycję i stosowanie diety, aby poprawić swoje życie
Kristine również postanowiła zawalczyć o swoje szczęście. I jak się okazało podjęty trud opłacił się z nawiązką. Kobieta straciła ponad 45 kg w zaledwie półtora roku. Nie potrzebowała żadnych zabiegów chirurgicznych, wystarczyło pozytywne nastawienie i poświęcenie dla zdrowia i kondycji
Kristine także postanowiła wykorzystać swój sukces, aby motywować innych do walki o szczęśliwe i zdrowe życie. Kobieta uruchomiła internetową wspólnotę odnowy biologicznej „I Lost Big and So Can You”. Stronę Kristine na Facebook’u polubiło już 55 tys. użytkowników, którzy szukają tu wskazówek dotyczących odchudzania, pomysłów odnośnie zdrowego trybu życia, wskazówek treningowych związanych z nawykami żywnościowymi i pozytywnego wsparcia w walce z otyłością
Hmm, w poniedziałek biegałem(1h), we wtorek byłem na basenie(1,5h), wczoraj też biegałem(1h)... Szkoda, że nie ważę 260 kg, zrzuciłbym, zostałbym bohaterem internetów, dziesiątki tysięcy "lubiących" na FB i mówiłbym ludziom "Ty też możesz zrzucić". Ale niestety, zawsze byłem mniej lub bardziej w formie... teraz gruby powie "tobie łatwo mówić, bo nie wiesz co być grubym", lubiący na FB ograniczą się do mamy i dziewczyny, bo ludzie stwierdzą " a i tak nie było wyzwania to co tam", a w internety mogę wrzucić se komentarz. Ponadto na zawody się nie nadaję (no chyba, że co-najwyżej powiatowe), bo ćwiczę amatorsko. Nie narzekam, ale nie rozumiem mody na to, ze jak ktoś zrzuci 100 kg to fejm i sława, a nie dostrzega się ludzi, którzy "dbają regularnie". Jeszcze jakby gość miał jakiś wypadek, czy coś (nie wiem, przez rok nie mógłby chodzić), ale on normalnie się zapuścił. Widział to z dnia na dzień jak dochodzą zwały tłuszczu i nic z tym nie robił.... dla mnie to smutne
Jeśli naprawdę nie rozumiesz czemu warto się dzielić takimi sytuacji to służę pomocą. Ludzie grubi bardzo często tłumaczą sobie swoje nadprogramowe kilogramy genetyką, grubymi kośćmi, no po prostu wszystkim, byle nie własną głupotą. Osoba gruba często jest pogodzona ze swoją chorobą, wydaje się jej, że to nie jest jej wina i tak musi być. Ja uważam, że ludzie mają pełne prawo chwalić się takimi przemianami - może dzięki temu upasione osoby wreszcie przejrzą na oczy, zrozumieją, że są winni tylko samemu sobie i wreszcie zrobią coś ze sobą żeby schudnąć. Ja przykładowo dbam o siebie, uprawiam sport, staram się zdrowo odżywiać ale jeśli mam ochotę na pizzę lub coś niezdrowego to mogę sobie na to pozwolić. I kiedy jem sobie coś takiego niezdrowego to jakiś gruby znajomy mówi mi ,,ale Ty masz szczęście, możesz się obżerać i dobrze wyglądasz a jak ja jem to samo to jestem gruby". Wystarczy, że się spytam kogoś takiego jak często je takie niezdrowe jedzenie i kiedy ostatni raz był na basenie lub pobiegać to milknie.
choc raz mialem nadzieje ze historia pojdzie na odwrot - poznali sie i zmienili swoje zycie tyjąc, ale nie. ta sama galeria, co na prawie kazdej stronie demotow
Nie dajcie sie oszukać...co zrobił z metrami kwadratowymi skóry? Zeszczuplej 10-20 kg i zobacz jak skóra potrafi wisieć. dosłownie - pekniety balon...takie zdjecia to oszustwo
on wygląda jak Sam z GOT
@0nn albo Arnold Boczek.
Facet ma chyba 2.10 cm
@KapitanKorsarzPirat I jeszcze podrósł w skutek odciążenia kręgosłupa, tak mi się wydaje :)
A co, jeżeli zdjęcia puszczono nam od tyłu, a bohaterowie zamiast chudnąć to w rzeczywistości tyli ? Anyway still better love story than twilight.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2015 o 9:31
105 kg u kobiety to nie tragedia, można wyjść z tego praktycznie bez szwanku. 260 kg to z kolei masakra, nawet jak facet schudł to skóra została...
@dbgoku ja schudłam ze 103 kg do 56 i mi nie została obwisła skóra, ale byłam młoda... im ktoś starszy, tym gorzej
A to spoko, tak jak napisałem, ze 100 można zejść bez szwanku. A ile czasu Ci to zajęło?
W mordę jeża!
Podobny był do pana panie Boczku!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2015 o 14:11
Na pierwszy rzut oka - Boczek!
Hmm, w poniedziałek biegałem(1h), we wtorek byłem na basenie(1,5h), wczoraj też biegałem(1h)... Szkoda, że nie ważę 260 kg, zrzuciłbym, zostałbym bohaterem internetów, dziesiątki tysięcy "lubiących" na FB i mówiłbym ludziom "Ty też możesz zrzucić". Ale niestety, zawsze byłem mniej lub bardziej w formie... teraz gruby powie "tobie łatwo mówić, bo nie wiesz co być grubym", lubiący na FB ograniczą się do mamy i dziewczyny, bo ludzie stwierdzą " a i tak nie było wyzwania to co tam", a w internety mogę wrzucić se komentarz. Ponadto na zawody się nie nadaję (no chyba, że co-najwyżej powiatowe), bo ćwiczę amatorsko. Nie narzekam, ale nie rozumiem mody na to, ze jak ktoś zrzuci 100 kg to fejm i sława, a nie dostrzega się ludzi, którzy "dbają regularnie". Jeszcze jakby gość miał jakiś wypadek, czy coś (nie wiem, przez rok nie mógłby chodzić), ale on normalnie się zapuścił. Widział to z dnia na dzień jak dochodzą zwały tłuszczu i nic z tym nie robił.... dla mnie to smutne
Jeśli naprawdę nie rozumiesz czemu warto się dzielić takimi sytuacji to służę pomocą. Ludzie grubi bardzo często tłumaczą sobie swoje nadprogramowe kilogramy genetyką, grubymi kośćmi, no po prostu wszystkim, byle nie własną głupotą. Osoba gruba często jest pogodzona ze swoją chorobą, wydaje się jej, że to nie jest jej wina i tak musi być. Ja uważam, że ludzie mają pełne prawo chwalić się takimi przemianami - może dzięki temu upasione osoby wreszcie przejrzą na oczy, zrozumieją, że są winni tylko samemu sobie i wreszcie zrobią coś ze sobą żeby schudnąć. Ja przykładowo dbam o siebie, uprawiam sport, staram się zdrowo odżywiać ale jeśli mam ochotę na pizzę lub coś niezdrowego to mogę sobie na to pozwolić. I kiedy jem sobie coś takiego niezdrowego to jakiś gruby znajomy mówi mi ,,ale Ty masz szczęście, możesz się obżerać i dobrze wyglądasz a jak ja jem to samo to jestem gruby". Wystarczy, że się spytam kogoś takiego jak często je takie niezdrowe jedzenie i kiedy ostatni raz był na basenie lub pobiegać to milknie.
choc raz mialem nadzieje ze historia pojdzie na odwrot - poznali sie i zmienili swoje zycie tyjąc, ale nie. ta sama galeria, co na prawie kazdej stronie demotow
Żeby choć raz była galeria w której chudzielec zrobił masę i formę;)
Nie dajcie sie oszukać...co zrobił z metrami kwadratowymi skóry? Zeszczuplej 10-20 kg i zobacz jak skóra potrafi wisieć. dosłownie - pekniety balon...takie zdjecia to oszustwo
no i zajebiscie