Jeśli nie rozumiesz słowa pisanego, nie wypowiadaj się. Tu wyraźnie chodzi o koniec znajomości, a nie początek. Oczywiście, że sama miłość powinna powstać na fundamencie przyjaźni. Tylko kto dzisiaj ma na to czas i cierpliwość?
"Nikt nie jest wolny od gadania bredni" - nie pamiętam, czyje to słowa, ale dotyczą, jak widać, także wielkiego Remarque'a. Fundamentem miłości musi być przyjaźń, a ta nigdy się nie kończy, jeśli jest prawdziwa. Myślę, że wszystkie moje eks potwierdziłyby, że tak właśnie jest. :)
Miłość bez przyjaźni jest bezwartościowa i trwa tylko chwilę. Jeżeli związek ma przetrwać dłużej to jego podstawą musi być przyjaźń...
Jeśli nie rozumiesz słowa pisanego, nie wypowiadaj się. Tu wyraźnie chodzi o koniec znajomości, a nie początek. Oczywiście, że sama miłość powinna powstać na fundamencie przyjaźni. Tylko kto dzisiaj ma na to czas i cierpliwość?
Dokładnie! Było i się skończyło, koniec kropka. Zawsze "po" jest tyle pretensji, że nie ma co udawać przyjaźni
mów za siebie :)
Czasami po skończonej miłości, przyjaźń jest najlepszym rozwiązaniem. :)
"Nikt nie jest wolny od gadania bredni" - nie pamiętam, czyje to słowa, ale dotyczą, jak widać, także wielkiego Remarque'a. Fundamentem miłości musi być przyjaźń, a ta nigdy się nie kończy, jeśli jest prawdziwa. Myślę, że wszystkie moje eks potwierdziłyby, że tak właśnie jest. :)