Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
932 1373
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Innkeeper
+11 / 17

Zaczanijmy od tego, ze nie we wszystkich przypadkach, gdzie stosuje się in vitro można zastosować naprotechnologię (co zresztą już było poruszane na demotywatorach, bo ktoś o tym już obrazek zrobił). A wiesz. 23% to dużo w porółwnaniu z zerem. Jakbyś umierał i powiedziałbym ci, ze mogę cię wyleczyć, ale masz "tylko" 23% szans na powodzenie to poszedłbyś na to?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gzkk
-1 / 3

Wole 71% szans niż 23.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Ignas
+1 / 15

Za kilka lat się okaże, że najwięksi orędownicy "napro" byli z "próbówki"... hahahaha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~prawdziwaIta
+13 / 23

o naprotechnologi (ktora istnieje juz ponad 30 lat) dostepne sa tylko DWA opracowania naukowe (sprawdzcie na pubmed), jest to metoda o nieudokumentowanej skutecznosci, skupia sie na obserwacji cyklu u kobiet i ogolnie dostepnej medycynie. Ponadto stosowane sa w niej leki eksperymentalne, niedopuszczone w Polsce, ale kto by sie tym przejmowal skoro kosciol popiera?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Azon
+3 / 9

@prawdziwaIta No co ty mówisz? Przecież naprotechnologia to taka długa mądrze brzmiąca nazwa. To na pewno coś skomplikowanego i działającego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2015 o 20:01

avatar Xar
+9 / 15

Naprotechnologia czasem cos zdiagnozuje-i w ten sposob wychodzi im ta "skutecznosc". Zaplodnienie in vitro to jest natomiast metoda uzyskanai zaplodnienia, a nie zdiagnozowana przyczyn problemow z zajsciem w ciaze(A tym sie wlasnie zajmuje naprotechnologia). A czy autor slyszal o czyms takim jak leczenie objawowe? U nas na zajeciach biolog z tytulem dr hab wysmiala ta "technologie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Boodzy
+13 / 13

"Organizacje medyczne oceniające metody leczenia niepłodności, m.in. takie jak unijny ESHRE[8], amerykański ASRM[9], brytyjski NICHCE w swoim 534-stronicowym raporcie nie mówią o naprotechnologii[10], a Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu[11] i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne[12] stwierdziły, iż nie mogą jej rekomendować z powodu braku dowodów na jej skuteczność."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khat
+5 / 15

Gdzie te badania? Żadnych nie ma bo tego się nie da zbadać. Ta metoda jest dla Kato idiotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~The_Atheist
+3 / 9

Ta metoda po prostu polega na tym, że wierzysz w jej skuteczność a jak wiadomo wiary się nie da zbadać xD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ELMUSTARDO
+5 / 15

Uprzejmie informuję PT zwolenników tzw. naturalnych metod, że zapłodnienie komórki jajowej w organizmie kończy się w większości przypadków naturalną "aborcją", ponieważ zarodek tylko w określonej fazie rozwoju jest w stanie zagnieździć się w macicy.
Kolejna sprawa, naturalną "aborcją" kończy się życie większości płodów z ciężkimi wadami genetycznymi np. z wadami letalnymi.
I TO JEST NATURALNE czyli zaprogramowane przez Boga. Więc może nie popadajcie w pychę i nie twierdźcie, że in vitro jest mordowaniem ludzi, bo oskarżacie o to samo Boga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroWars
+1 / 5

Cały ten pomysł, że in vitro to grzech, to po prostu efekt propagandy lat 60., kiedy Kościół z automatu uznał, że to coś podobnego do aborcji, no bo idzie się do lekarza, strzykawki i te sprawy. Nie zastanawiał się nikt, że przy okazji wychodzi na to, że chce życia, ale z drugiej strony nie chce. Większość księży w ogóle o tym zresztą nie wspomina, jak nie musi (z wyjątkiem oczywiście kochanych biskupów na Boże Ciało), bo wie, że nie mieliby żadnego argumentu, jakby ktoś pokazał im zdjęcie dziecka i powiedział "To kuzynki, z in vitro". Ale mleko się rozlało i teraz trzeba ponosić konsekwencje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~katowatory
+5 / 17

katowatory

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nick12345
+4 / 14

tak naprawdę naprawdę ten demotywator to przekaz podprogowy pod którym słychać szydło i kaczyńskiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
-5 / 7

wiecie, mnie to in vitro ni parzy ni ziębi... Ale czy przez to znacznie mniej dzieci nie będzie już adoptowanych z domów dziecka? One też chcą mieć rodziców?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slim1985
+1 / 1

a wiesz ze nie ma dzieci do adopcji. proces adopcji trwa kilka lat. jest pelno dzieci ale bez uregulowania prawnego by moc je adoptowac. sa tysiace rodzin czekajacych na adopcje dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
+1 / 3

@slim1985 no to może tym należałoby się zająć? Żadną tajemnicą nie jest, że polskie prawo wymaga zmian, gruntownych zmian, w wielu przypadkach napisania od nowa. A co do samego in vitro - nie mam z tym problemu, dopóki nie będzie refundowane. Jeśli kogoś stać - niech robi jeśli ma ochotę. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby polskie szpitale nie były zadłużone, gdyby Polska miała pieniądze na podstawowe rzeczy. Ale nie ma, ma za to długi, wszędzie długi, a tu jeszcze dodatkowy koszt. In vitro dotyczy często młodych małżeństw, które są w stanie odłożyć na taki zabieg. A jeśli nie - mogą adoptować, tylko tak jak mówiłem, trzeba by ułatwić ten proces (oczywiście w taki sposób, aby patologiczne rodziny nie mogły adoptować dzieci wyłącznie ze względu na pieniądze, ale obecnie to ludzie o dobrej woli mają większy problem niż ci źi).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
0 / 0

@ Soul_shade Zgadzam się... Ale żadne z nas nic na to nie poradzi, sam nic nie zmienię...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nie_ważne
+1 / 1

@Soul_shade pozwól, że coś Ci opowiem. Moja narzeczona w wyniku choroby (torbiele na jajnikach) miała przeprowadzoną operację w wyniku której jeden jajnik został praktycznie całkowicie usunięty. Jakby tego było mało na drugim jajniku również zaczęły pojawiać się torbiele, które musi teraz leczyć hormonalnie tabletkami antykoncepcyjnymi. Dodatkowo okazało się, że choruje na zespół policystycznych jajników który dodatkowo utrudnia zajście w ciążę. Ginekolodzy dają nam maksymalnie rok, zanim nie będziemy już mieli żadnych szans na dziecko. W naszym wypadku in vitro jest prawdopodobnie jedyną możliwością (oczywiście poza adopcją, jednak czekać kilka lat na dziecko, które gdy adopcja dojdzie do skutku będzie już prawie pełnoletnie mija się z celem). Z drugiej strony cały zabieg in vitro (pod warunkiem, że wszystko wyjdzie za pierwszym razem) kosztuje 10 tys złotych. Skąd młoda para, jeszcze na studiach ma wziąć takie pieniądze ? Dopiero szukamy mieszkania i nie stać nas, żeby wyłożyć od tak sobie 15-20 tys (bo wątpię, że zabieg uda się od razu) złotych. Owszem, gdyby była możliwość prostej adopcji, która nie trwałaby roku to chętnie byśmy adoptowali dzieci, ale niestety tak to nie działa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
0 / 0

@nie_ważne niepłodność jest poważnym problemem, co do tego nie ma wątpliwości. Co do adopcji - tu jest problem taki, że to, co ma chronić, tak naprawdę tylko przeszkadza. Adopcja ma nie być tak łatwa, żeby uniknąć brania dzieci przez rodziny patologiczne tylko ze względu na pieniądze, ale rzeczywistość wygląda nieco inaczej. W bogatych krajach taki zabieg może być spokojnie refundowany. Ale czy u nas? Czy w kraju, gdzie na zabiegi ratujące życie trzeba czekać niejednokrotnie latami, możemy sobie pozwolić na refundowanie kolejnych, skoro na podstawowe nas nie stać? Prawo należy napisać od nowa, z powodu lenistwa obecnych rządzących i poprzednich jest taki bałagan, że ciężko cokolwiek załatwić (to dotyczy nie tylko adopcji, ale i sądów itd itd, niemal wszystkiego). A tak naprawdę to in vitro stało się najpierw tematem zastępczym gdy wypłynęło na światło dzienne przekręty, a teraz jest ważnym elementem kampanii, bo takich osób jak wy jest trochę (to tak jak z urzędnikami - ktoś jest bezpłodny, no to już od pary ma 2 głosy, a rodzina z pewnością też będzie chciala im pomóc, i dzięki 1 parze z tak poważnym problemem mają spokojnie 6-8 głosów, które bezdusznie wykorzystają, bo w polityce nie ma takiego pojęcia jak sumienie, moralność). Nie neguję tego, że takie pary mają powazny problem (z resztą kto wie czy nie dotknie kiedyś i mnie). Mam tylko nadzieję, że takie pary w swojej ciężkiej sytuacji nie dadzą się nabrać i wciągnąć w tę gierkę polityczną, która prawdopodobnie i tak niczego w ich życiu w tej kwestii nie zmieni. Przeciwnicy in vitro krzyczą, że komórki umierają aż znajdzie się odpowiednia. A czy w naturze nie umierają? Przecież nie wszystkie plemniki i komórki jajowe poddają się zapłodnieniu. Przetrwają tylko najsilniejsze. Tak samo jest już z zapłodnionymi. Chyba lepiej, żeby nierozwinieta komórka zginęła, niż ktoś miałby czytać w gazetach o kolejnym dziecku wyrzuconym do śmietnika, bo było niepełnosprawne (z resztą selekcja ma uchronić przed tym, aby dziecko urodziło się żywe, a więc zanim się jeszcze rozwinie, zanim malutkie serduszko zacznie bić, czy lepiej, aby dopiero gdy dziecko się rozwinie umarło przed narodzeniem?). Nie jestem ekspertem w tej sprawie. Po prostu staram się myśleć logicznie i jak najbardziej obiektywnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slim1985
0 / 0

Za adoptowane dziecko nie ma żadnych dodatków pieniężnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroWars
0 / 0

@cerebrumpalm Jezus, znowu te internetowe darwinisty... A w realu jedna wielka pinda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~salve_idi
+5 / 11

Naprotechnologia przecież to mantra PiSu.Naprotechnologia to nic innego jak kalendarzyk małżeński

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~maman
-5 / 9

Ale to na IN VITRO się trzepie kasę i przez to są finanse na robienie ludziom wody z mózgu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bajabongo1
+9 / 9

Źródło "własne".Czyli liczby wzięte z sufitu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Knif
0 / 4

Niech się leczą jak chcą tylko za swoje a nie że państwo ma im wszystko fundować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NightmareTheWorld
0 / 0

Bo ten demot był w czerwcu w poczekalni. Mi się nie chciało go komentować, bo wydawało mi się, że wśród adminów nie będzie nikogo na tyle ograniczonego aby go wrzucić w inne miejsce niż do archiwum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar komivoyager
+3 / 5

Zródło:własne ? To ty robiłeś te badania w Anglii i w Stanach? Daj konkretne żródło, takie z wynikami badań, z metodologią jaką została zastosowana. Kolej debilny demot kato(kaczo)oszołomów, czyli pisowskich lemingów. Czy jest tutaj jakiś ogarnięty admin?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2015 o 0:03

M Morela01
+3 / 9

Naprotechnologia to jedno wielkie oszustwo, za którym idzie spora kasa. Metoda ta polega głównie na diagnostyce, która jest rozwleczona w czasie do granic możliwości, dodatkowo jest o wiele droższa niż wtedy, gdy te badania wykonuje się w porządnych klinikach, a nie pod szyldem "naprotechnologii". W wersji katolickiej dodaje się do tego różne gusła (bo nie można nazwać tego modlitwą, to raczej kpina z wiary) np: leżenie z obrazkiem któregoś ze świętych na brzuchu. A teraz zupełnie was dobiję- wszystkie te metody, na których opiera się ta cała naprotechnologia, obowiązkowo przechodzą ludzie zakwalifikowani do in vitro. In vitro nie robi się od razu- najpierw jest diagnostyka, potem często próbuje się innych metod. W dzisiejszych czasach problem bardzo często leży po stronie mężczyzny- wina kiepskich plemników- zbyt mało w nasieniu, zbyt wolne lub wcale nie ruszające się. Naprotechnologia tego nie rozwiąże, a to już przecież połowa przypadków niepłodności. Dodajmy do tego przyczyny leżące po stronie kobiety, których nie da się rozwiązać bez ingerencji w oocyt, to wyjdzie większość przypadków problemów z poczęciem dziecka. Więc w ilu przypadkach można zastosować tę "metodę"? Nie tak wielu. W in vitro też chodzi o to, żeby zarobić, ale tam przynajmniej nie opowiadają bajeczek, tylko są prawnie zobowiązani do przedstawienia zagrożeń i skuteczności- pacjent musi podpisać, że zapoznał się z tymi informacjami.Poza tym naprotechnologia jest metodą znaną od wielu lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hellyeahh
+2 / 6

Od szczerej modlitwy też można zajść w ciążę :P haha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morela01
+4 / 4

@hellyeahh, ma rację. Terlikowscy też są tego zdania (opowieść o tym jak nie mogli doczekać się dziecka, poszli na pielgrzymkę i pani zaszła), a kim my jesteśmy, żeby kwestionować ich poglądy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slim1985
+3 / 5

in vitro to dla wielu jedyna metoda by zostac rodzicem. nie krytykujmy innych za to ze jedynie tak moga mieć rodzine. nikt sobie nie wybiera takiego losu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Demaskator29
+1 / 3

Organizacje medyczne oceniające metody leczenia niepłodności, m.in. takie jak unijny ESHRE[8], amerykański ASRM[9], brytyjski NICHCE w swoim 534-stronicowym raporcie nie mówią o naprotechnologii[10], a Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu[11] i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne[12] stwierdziły, iż nie mogą jej rekomendować z powodu braku dowodów na jej skuteczność.

Google Scholar wyszukuje 103 prace dla zapytania "Naprotechnology"[13] i 77 prac dla zapytania "Natural Procreative Technology"[14]. PubMed rejestruje trzy nierecenzowane artykuły medyczne o naprotechnologii[15].

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cerebrumpalm
+2 / 8

lol. kosciol juz tak bardzo czuje ze umiera ze musi nawet wplatywac slowo -technologia w swoje wierzenia? lol. ciekawe kiedy bedzie technojezus wraz ze swoja e-wangelia haha. jak samoobserwacje mozna nazwa technologia? nie podoba mi sie taki pomiatanie jezykiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sten_pl
-1 / 7

Jak kościół to w porządku, jak nauka to beeee .... Ludzie pomyślcie SAMI !
Kto was wyleczy, lekarz czy klecha ?!!
Swoją drogą kościół dalej jest w średniowieczu i tam chce trzymać całe społeczeństwo, ale ze zdobyczy nauki to się nie wstydzą korzystać jak potrzeba !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sonia929292
+1 / 3

Naprotechnologia nie jest żadnym leczeniem, a jedynie obserwacją ciała, by móc ocenić, kiedy może dojść do poczęcia. Możecie oszukiwać ludzi, ale każdy kto choć odrobinę myśli, wie, że w przypadku niepłodności mężczyzny, naprotechnologia nie pomoże w ogóle, podobnie gdy kobieta na coś choruje i ma zaburzone cykle lub cykle bezowulacyjne, tutaj też napro nie zrobi czegoś z niczego. W gruncie rzeczy, jak ktoś słusznie zauważył in vitro a naprotechnologia to jedno i to samo, bo skutków choroby nie wyleczą a jedynie pomogą urodzić dziecko, tyle, że w inny sposób i nie w tych samych przypadkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wiesioooo
0 / 6

Napro jest dla ludzi płodnych, którzy z jakich powodów nie mogą mieć dzieci(dewiacje spowodowane nadmierną religijnością), in-vitro dla niepłodnych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jertoo
0 / 4

Rządu musiał przepchnąć tą ustawę. Ewka obiecała to Bartkowi, jak ten otworzył klinikę in vitro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sd16
-2 / 2

Invitro musi byc zakazane, niech przyjada araby i sie naturalnie rozmnoza. By zylo sie lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inkognitko
+1 / 1

"23% liczby poczęć zakończyło się narodzinami dziecka" - to znaczy że zagnieżdżona komórka u kobiety czyli ciążą skończyłą się porodem tylko w 23%.
Natomiast samo zajście w ciążę (czyli żeby komórka się zagnieździła) to jest drugi proces i tu niestety są jeszcze mniejsze szanse- autor demotywatora troche pomieszał pojęcia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aku666
0 / 8

Brednie. Katolicki kalendarzyk to ściema, nie żadne leczenie. In-vitro także, tylko że za in-vitro stoi nauka i realne wyniki a za napro"technologią" co najwyżej modlitwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kaizenpol
+2 / 6

Noszenie okularów nie leczy wady wzroku. Dlaczego NFZ za to płaci?
Naprotechnologia doda ogonków moim chorym plemnikom?
Czy to tylko kalendarzyk płodności który ułatwia zajście w ciążę płodnym. A bezpłodnym pomoże jak Łazarzowi przeszczep serca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tompo79
+3 / 3

Ale daje szansę na dziecko. Osoba, która nie miała problemów z posiadaniem potomstwa NIGDY tego NIE ZROZUMIE!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ręce_opadają
+3 / 3

Wygłaszając nieprawdziwe stwierdzenia, krzywdzisz społeczeństwo!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kojothehe
+1 / 3

Naprotechnologia i niepłodność?? Ludzie miejcie litość. Przecież jak ktoś jest naprawde niepłodny to ta metoda bedzie miała totalne 0% skuteczności...No, ale tak wiem, religia musi postawić się nauce i swoje wymyślić :(
A może spojrzeć z tej strony...naturalnie moze spłodzić dziecko nawet debil, który będzie miał dziecko gdzies, z in vitro korzystają tylko pary które pragną dzieci i mamy 100% gwarancji, ze zrobią dla tych dzieci wszystko co najlepsze...także zabronić naturalnego rozmnażania, dziecko tylko przez in vitro a kazde będzie kochane i żyło w miłości ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2015 o 17:33

avatar ~dassds
+2 / 2

z tego co ja wiem to niepłodność nie jest tym co bezpłodność... przy niepłodności następuje leczenie (niepłodność może być spowodowana zespołem policystycznych jajników i innych zaburzeń hormonalnych, trobiel jajnika powstaje na skutek niepłodnego cyklu) a bezpłodność to niemożność do posiadania dzieci...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aderjan
+2 / 2

Chyba tylko dla tych co nie współżyją regularnie. Przy codziennych stosunkach zawsze się trafi na dzień płodny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ami_57
+1 / 3

Niektórym tylko modlitwa pomoże na otrzymanie odrobiny rozumu. Ciekawe który z zajadłych przeciwników in vitro zrezygnuje z nowoczesnych metod leczenia własnych chorób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kapitan_Nemo
-2 / 4

Kolejna ustawa napisana na kolanie, pełna błędów i głupot legislacyjnych.
Mnie najbardziej drażni, że nie ma ograniczenia możliwości wykonania zabiegu dla par w nieformalnych związkach. Widzę tu pole do nadużyć. Powinny być zaostrzone kryteria (np. trzy lata terapii). Również możliwość pobierania materiału od osób nie mogących wyrazić oświadczenia woli jest kontrowersyjna. I co zrobią z tymi tysiącami zarodków, których nie mogą zniszczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ejcia
-2 / 2

Naprotechnologia nie leczy, ale uczy!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~myndrek
+2 / 4

Większych bzdur i kłamstw już dawno nie czytałem. Szkoda komentarza.
Dodam tylko, że u ZDROWYCH i PŁODNYCH kobiet (a jest ich coraz mniej ze względu na skażenie środowiska) prawidłowe zapłodnienie zaledwie w 30% kończy się ciążą zdolną przetrwać I trymestr (nie wszystkie z nich kończą się porodem).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czcibor512
+1 / 1

Przyznać się, kto planuje posiadać "nieograniczoną liczbę dzieci"? Bo zdaniem autora demota to jest niezmiernie ważne... Bo posiadanie powiedzmy 2 czy 3 by nie wystarczyło...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~on
+2 / 2

NaProTechnologia jest metodą wykluczającą wszelkie rodzaje rozrodu wspomaganego. Rozród wspomagany jest zaś w zasadzie jedyną drogą dla par z zaawansowaną niepłodnością męską, jedyną drogą dla par z niedrożnością jajowodów, jedyną drogą dla par z zaawansowaną endometriozą oraz dla wielu innych przypadków niepłodności. Szacuje się, iż przypadki niepłodności męskiej to 35-40% przypadków ogólnej niepłodności. Kolejne 25% to przypadki niepłodności, w których występuje jednocześnie zarówno czynnik męski jak i żeński. Zatem dla ok. 60% par cierpiących na niepłodność NaProTechnologia okaże się być nieskuteczną metodą poczęcia, choć może im wydatnie pomóc w uzyskaniu trafnej diagnozy własnego przypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 1

Badania wskazują, że leczenie raka często kończy się zgonem, podczas gdy na katar dobry jest rutinoscorbin... Wniosek: wdrożyć leczenie raka rutinoscorbinem. Dla niekumatych: naprotechnologia top nie terapia, tylko metoda planowania rodziny, czyli "co zrobić, żeby jak najszybciej zajść". Nie pomoże kobietom, którym jajniki nie uwalniają komórek jajowych albo mężczyznom, których plemniki straciły ruchliwość. Dlatego naprotechnologia jest taka "skuteczna" (dokładniej: jest zasadniczo równie skuteczna, co zwykłe planowanie ciąży z kalendarzykiem) u zdrowych kobiet, podczas gdy te z problemami korzystają z in vitro (i dlatego odsetek powodzeń jest niski - bo in vitro stosuje się u tych, którzy mają rzeczywisty kłopot z zajściem w ciążę).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~observer111
+1 / 1

Wedle różnych szacunków (źródeł) 13-21% par ma problem. Ta liczba (procentowa) rośnie i będzie rosła, a co za tym idzie Polaków będzie coraz mniej. Za kilkadziesiąt lat nie będzie komu pracować na roli. nie chcecie in vitro, nie chcecie uchodźców, Ukraińców, Rosjan to co wy K... chcecie? Wyginąć jak ostatni frajerzy bo in vitro jest "be". Co za ciemnogród nosz jak grochem o ścianę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O olamonola18
-1 / 3

Uwolnijmy Demotywatory od platnych troli pisu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~observer11
+1 / 1

@olamonola18
Uwolnijmy Demotywatory od wszystki politycznych troli, bez różnicy na opcję

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~observer11
0 / 0

Chołota żre chemię tucząc się po McDonaldach a potem się dziwić że dzieci nie ma. Dziś już nawet randki odbywają się czasem w centrach handlowych, jak widze te rowki wystające nad jeansami to nie ma co sie potem dziwić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~eleeya
0 / 2

A podawanie insuliny jest leczeniem cukrzycy czy nie? Oczywiście, że jest, mimo że pacjent nie został uleczony. Ważne, że efekt został osiągnięty. Co do naprotechnologii - polega ona na prowadzeniu kalendarzyka, sprawdzaniu śluzu i innych czynnościach, które mogą pomóc, owszem, ale parom, które mają niezaawansowane problemy z płodnością. Podobnie wielu kobietom pomoże opieka endokrynologa, prawda? Choćby ja przez niedoczynność tarczycy musiałam poczekać na stabilizację hormonów, żeby zajść w ciążę. Tyle że nie wszystkie kobiety mają taką możliwość. Niektóre mają np. niedrożne jajowody, u innych rolę gra wiek. Ludzie decydujący się na in vitro zwykle próbowali już wszystkiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Ignas
0 / 2

Na Boga co was k.... obchodzi jaką drogę do posiadania dziecka wybiera wolny człowiek. Nie każdy ma chęć modlić się do kalendarzyka lub adaptować dzieci. Szczególnie, że by dziecko adoptować trzeba spełnić TAAAAAAAAKIE KUR... WARUNKI.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gsfbafbvfbta
+1 / 1

In vitro mało skuteczne? O problemach z płodnością mówi się, gdy po 12 miesiącach prób zajścia w ciążę, para tego nie może dokonać. Czyli skuteczność naturalna to około 8%. Nie wspominając o poronieniach w pierwszych 2-3 tygodniach ciąży, niezauważalnych przez armię kobiet, której to dotyczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rik86
-1 / 3

Jak bezpłodna para idzie do specjalisty to owy specjalista zawsze na samym początku od tego zaczyna. To nie jest leczenie bezpłodności, frondowicz się znalazł. Jak para jest bezpłodna to tylko in vitro pomoże, chyba że ktoś jest ślepym katolem to wierzy, że zdrowaśki zdziałają cuda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Moherowy_berecik
0 / 2

Naturalne poczecie czyli wstretny brudny seks w worze pokutnym i po ciemku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar costamzczymstam
0 / 0

cóż..jeśli to mężczyzna jest niepłodny to możesz sobie stosować naprotechnologie do usranej śmierci a i tak dzieci z tego nie będzie. Poza tym jeśli nie chcesz to nie korzystaj z in vitro, ale nie zabraniaj tego komuś kto chce!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Man_Trucker
0 / 0

NAPR - niczego nie leczy. Umozliwia zajscie w ciaze, jezeli wystepuja trudnosci na pograniczu medycyny i psychologii. Sam uwazam, ze powinno sie zaczac z NAPR, jesli nie ma definitywnego medycznego wytlumaczenia. Jesli natomiast ktos przedstawi mi, chociazby jeden (SLOWNIE JEDEN) przypadek, gdzie ze wzgledow medycznych zajscie w ciaze nie bylo mozliwe (niedroznosc jajowodow, zle wyksztalcone jajniki, brak plemnikow w ejakulacie itp), to sam zaczne wysadzac kliniki in vitro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~przemyslenia
0 / 0

stary demot ale... ciekawe czy ludzie nauczyli sie rozrozniac nieplodnosc od bezplodnosci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem