Jak ojciec - to porwał, jak matka - to się nazywa "uprowadzenie rodzicielskie" i nic jej za to nie grozi - przynajmniej w Polsce. Jeśli dziecko ma wyrobiony choćby dowód osobisty - mamcia może bezprawnie uprowadzić (nie porwać) dziecko/ci i wyjechać z nim do dowolnego kraju UE. Potem występuje do sądu o rozwód i na rozprawie niejawnej tj. bez udziału ojca, rozprawie, wspaniała Pani sędzina udziela matce prawo do opieki nad dzieckiem z pominięciem taty na czas trwania postępowania rozwodowego, które może trwać nawet kilka lat... Potem dopiero ojciec, jak się otrząśnie o co chodzi, może wystąpić o zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem na czas trwania procesu - ale kiedy dziecko jest już poza granicami, wszystkie koszty i szukanie jakichkolwiek możliwości kontaktu z dziećmi często mieszkającymi tysiące km od domu rodzinnego, spadają na jego barki. Jedyne co wspaniała mamusia musi zrobić, to wysłać listem poleconym dres pod którym znajduje się obecnie dziecko/ci. Jeśli ojciec będzie chciał je odebrać - to będzie już porwanie, bowiem w świetle prawa (czyt. bezprawia) sąd przyznał co przyznał, więc nie wolno już od tego momentu nic robić, tylko grzecznie czekać, aż wspaniałe Panie Sędziny zafundują dalszą gehennę dziecku/ciom i ojcu... Jeśli bezgranicznie kocha dziecko/ci, to może ewentualnie wyprowadzić się w pobliże miejsca zamieszkania swych wspaniałych bączków, aby mieć z nimi w miarę częsty kontakt. Za granicę, nowa praca, mieszkanie, kultura, język, porzucając swe dotychczasowe życie, dom (którego już de facto nie ma...) i karierę... Bujdy??? Nie - autopsja.
NIE STARY. Porwanie to porwanie i nie wiem jak mozna cos takiego robic swojemu dziecku........... Czy ten chłopiec wybaczy ojcu to co zrobił? Ja bym nie wybaczyła. (Nie potrafiłabym)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 lipca 2015 o 10:46
Jakiś czas temu był wywiad w I programie TVP z matką, która uprowadziła swoje dzieci z Holandii, pomimo, że holenderski sąd przyznał prawo do opieki nad dziećmi ojcu. W Polsce dziennikarz nie tylko, że jej nie napiętnował, ale współczuł jej i pytał jak ona biedna teraz sobie poradzi, bo musi się z dziećmi ukrywać, gdyż Holandia wystąpiła do Polski o wydanie dzieci ojcu zgodnie z wyrokiem sądu. Matka powiedziała, że nigdy nie wykona wyroku sądu, bo nie, bo "sobie tego nie wyobraża". Dziennikarz, podsumowując wywiad, zasugerował, że ojciec dziecka powinien jakoś dogadać się z matką-porywaczką...
Bez powodu tego chłopca nie "porwał". Pewnie już przeczuwał że jak większość ojców ,z automtu prawa rodzicielskie zostaną przyznane mamusi.Jacy wy jesteście krótkowzroczni.To wielka tragedia że ta psychopatka go wyśledziła.
@Max_Rockatansky a czy ty wolałbyś zostać z ojcem w takiej sytuacji? Niestety większość dzieci woli zostać z matką, ja też wolałam, gdy moi rodzice się rozwodzili. Zazwyczaj to matka bardziej troszczy się o dziecko, niż ojciec. Oczywiście są wyjątki, ale ja piszę o większości... dlatego nie dziwi mnie obecne prawo.
"Systematycznie przeglądała Facebooka w poszukiwaniu jakiegos sladu..."
Chyba jakis zacofany jestem, ale nie rozumiem, kto wierzy w takie historyjki reklamowe (reklama Facebooka oczywiście). Ile milionów zdjęć jest wrzucanych na Facebooka rocznie? Ile z nich możnaby przejrzeć poświęcając na to 8 godzin dziennie? I skąd młody miałby mieć zdjęcie z bratem? Przypadkiem miał je w kieszeni podczas porwania i nie zniszczył go przez 15 lat?
Osiemnastolatek znalazłby łatwiejszy i bardziej realistyczny sposób odnalezienia brata (kontakt z policją w USA, nawet listowny itp.).
No cóż.... Historia jak każda inna. Z tego co wiem to jest też wiele matek, które porywają dzieci i trzeba je szukać z Policją. Albo nawet inaczej - w sądzie zostają im po prostu przyznana opieka - mimo, że to "mamuśka" postanawia sobie uciec. To nie są żadne dziwne sprawy.
Jak ojciec - to porwał, jak matka - to się nazywa "uprowadzenie rodzicielskie" i nic jej za to nie grozi - przynajmniej w Polsce. Jeśli dziecko ma wyrobiony choćby dowód osobisty - mamcia może bezprawnie uprowadzić (nie porwać) dziecko/ci i wyjechać z nim do dowolnego kraju UE. Potem występuje do sądu o rozwód i na rozprawie niejawnej tj. bez udziału ojca, rozprawie, wspaniała Pani sędzina udziela matce prawo do opieki nad dzieckiem z pominięciem taty na czas trwania postępowania rozwodowego, które może trwać nawet kilka lat... Potem dopiero ojciec, jak się otrząśnie o co chodzi, może wystąpić o zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem na czas trwania procesu - ale kiedy dziecko jest już poza granicami, wszystkie koszty i szukanie jakichkolwiek możliwości kontaktu z dziećmi często mieszkającymi tysiące km od domu rodzinnego, spadają na jego barki. Jedyne co wspaniała mamusia musi zrobić, to wysłać listem poleconym dres pod którym znajduje się obecnie dziecko/ci. Jeśli ojciec będzie chciał je odebrać - to będzie już porwanie, bowiem w świetle prawa (czyt. bezprawia) sąd przyznał co przyznał, więc nie wolno już od tego momentu nic robić, tylko grzecznie czekać, aż wspaniałe Panie Sędziny zafundują dalszą gehennę dziecku/ciom i ojcu... Jeśli bezgranicznie kocha dziecko/ci, to może ewentualnie wyprowadzić się w pobliże miejsca zamieszkania swych wspaniałych bączków, aby mieć z nimi w miarę częsty kontakt. Za granicę, nowa praca, mieszkanie, kultura, język, porzucając swe dotychczasowe życie, dom (którego już de facto nie ma...) i karierę... Bujdy??? Nie - autopsja.
NIE STARY. Porwanie to porwanie i nie wiem jak mozna cos takiego robic swojemu dziecku........... Czy ten chłopiec wybaczy ojcu to co zrobił? Ja bym nie wybaczyła. (Nie potrafiłabym)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2015 o 10:46
Gdyby na miejscu ojca postawić matkę zaczełabyś ją usprawiedliwiać.No ale cóż: solidarność jajników.
@KowalX Trzymaj się stary.
A Ty Maxiu widzę wiecznie solidarność jąderek :> biedne, niekochane przez własną matkę chłopczęcie.
Jakiś czas temu był wywiad w I programie TVP z matką, która uprowadziła swoje dzieci z Holandii, pomimo, że holenderski sąd przyznał prawo do opieki nad dziećmi ojcu. W Polsce dziennikarz nie tylko, że jej nie napiętnował, ale współczuł jej i pytał jak ona biedna teraz sobie poradzi, bo musi się z dziećmi ukrywać, gdyż Holandia wystąpiła do Polski o wydanie dzieci ojcu zgodnie z wyrokiem sądu. Matka powiedziała, że nigdy nie wykona wyroku sądu, bo nie, bo "sobie tego nie wyobraża". Dziennikarz, podsumowując wywiad, zasugerował, że ojciec dziecka powinien jakoś dogadać się z matką-porywaczką...
Bez powodu tego chłopca nie "porwał". Pewnie już przeczuwał że jak większość ojców ,z automtu prawa rodzicielskie zostaną przyznane mamusi.Jacy wy jesteście krótkowzroczni.To wielka tragedia że ta psychopatka go wyśledziła.
@Max_Rockatansky a czy ty wolałbyś zostać z ojcem w takiej sytuacji? Niestety większość dzieci woli zostać z matką, ja też wolałam, gdy moi rodzice się rozwodzili. Zazwyczaj to matka bardziej troszczy się o dziecko, niż ojciec. Oczywiście są wyjątki, ale ja piszę o większości... dlatego nie dziwi mnie obecne prawo.
Bo ty jesteś kobietą.
"Systematycznie przeglądała Facebooka w poszukiwaniu jakiegos sladu..."
Chyba jakis zacofany jestem, ale nie rozumiem, kto wierzy w takie historyjki reklamowe (reklama Facebooka oczywiście). Ile milionów zdjęć jest wrzucanych na Facebooka rocznie? Ile z nich możnaby przejrzeć poświęcając na to 8 godzin dziennie? I skąd młody miałby mieć zdjęcie z bratem? Przypadkiem miał je w kieszeni podczas porwania i nie zniszczył go przez 15 lat?
Osiemnastolatek znalazłby łatwiejszy i bardziej realistyczny sposób odnalezienia brata (kontakt z policją w USA, nawet listowny itp.).
A ilu ojców nie zobaczy swoich dzieci bo mamusie na to nie pozwalają ?
No cóż.... Historia jak każda inna. Z tego co wiem to jest też wiele matek, które porywają dzieci i trzeba je szukać z Policją. Albo nawet inaczej - w sądzie zostają im po prostu przyznana opieka - mimo, że to "mamuśka" postanawia sobie uciec. To nie są żadne dziwne sprawy.