Ja chyba już wiem o co chodzi. To muszą być tajne agentki wynajęte przez jakichś jajcarzy, aby normalni ludzie doszli do wniosku,że feministki to banda kretynek. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko równości szans, praw itd. dla kobiet, ale jak się widzi takie coś to wszystko opada rąk nie licząc.
Bo faceci w biurach najczęściej muszą siedzieć w koszulach i długich spodniach, niezależnie od tego czy na dworze jest 20 czy 40 stopni. Albo musiałby się zmienić dress code dla mężczyzn (ew. eksperymentalnie posadziłbym ją między kilkoma w koszulach z wyłączoną klimą), albo pozostaje trzymać się bardzo trafnej wypowiedzi z jakiegoś komentarza do tego filmu - "w biurze łatwiej się ubrać niż rozebrać".
po co to wklejasz. sugerujesz ze cie obchodzi co mowia jakies durne, niedopieszczone baby?
Wczoraj na /b/ w wątku feminism hate to było, niezły mieliśmy pojazd
Ja chyba już wiem o co chodzi. To muszą być tajne agentki wynajęte przez jakichś jajcarzy, aby normalni ludzie doszli do wniosku,że feministki to banda kretynek. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko równości szans, praw itd. dla kobiet, ale jak się widzi takie coś to wszystko opada rąk nie licząc.
Z doświadczenia zgaduję że feministka to ta po prawej stronie.
W XIX w. takie permanentne przewrażliwienie nazywano "wścieklizną macicy" i leczono masażem łechtaczki.
Feminizm powinno się leczyć sznurem i gilotyną.
Całkiem fajne leczenie ;-)
jest w tym w sumie trochę racji ja przy klimie zwykle marznę a faceci nigdy nie narzekają....
Bo faceci w biurach najczęściej muszą siedzieć w koszulach i długich spodniach, niezależnie od tego czy na dworze jest 20 czy 40 stopni. Albo musiałby się zmienić dress code dla mężczyzn (ew. eksperymentalnie posadziłbym ją między kilkoma w koszulach z wyłączoną klimą), albo pozostaje trzymać się bardzo trafnej wypowiedzi z jakiegoś komentarza do tego filmu - "w biurze łatwiej się ubrać niż rozebrać".
Jest dopasowana do większości pracowników. Pewnie jest jedyna babą w biurze.
To niestety fakt, niektóre "feministki" często przesadzają. Ale byłabym daleka od stwierdzenia, że walczą one o prawa kobiet.