Powinno być inaczej, ale w drugą stronę - to zwykły Kowalski (jak i te markety i inne firmy) powinien być zwolniony z podatku; czyli dochodowy powinien zostać zniesiony. Czemu w Polsce ludzie mają spojrzenie takie, że jak ja mam źle a sąsiad dobrze to trzeba sąsiadowi zrobić źle, żeby było równo? Lepiej jest mi też zrobić dobrze - wtedy tez będzie sprawiedliwie. Duże firmy mają sposoby na omijanie dochodowego, a Kowalski ze swoją działalnością nie ma więc płaci, a znosząc ten podatek Kowalski nie musi kombinować, pieniądze zostają mu w kieszeni. Może je wówczas wydać na co chce, a to co kupi jest tańsze bo w cenie tego towaru też nie ma podatku dochodowego, który obowiązywałby sprzedawcę :)
@Ewlak
Jest jedna podstawowa zasada - ten obniża podatki kto obniża wydatki. Zatem kto powiedział, że taka zmiana w podatkach miałaby zajść wraz z zachowaniem obecnych wydatków? Po pierwsze wystarczyłoby rządzącym nie kraść czyli nie jeść na koszt podatnika wystawnych kolacji czy nie wydawać na kilometrówki bez sensu mając rządowe auto do dyspozycji. Do tego można też nie być głupim czyli nie podpisywać niekorzystnych umów i już pieniądze się znajdą. Z tym, że to pewnie jest pobożne życzenie w obecnym systemie dającym politykom nieograniczony dostęp do gotówki ściągniętej z obywatela więc jedyny sposób na to, żeby polityk nie roztrwaniał publicznych pieniędzy jest odcięcie go od nich :) Tobie się pewnie wydaje, że jak nie będzie podatku dochodowego to od razu nie będzie na nic...jeśli nie oddasz bez sensu w podatku pieniędzy to co z nimi zrobisz? Zakopiesz w ogródku? Nie, wydasz, a więc z części tej kwoty zapłacisz VAT zatem od razu na starcie likwidacja dochodowego równa się wzrost wpływów z VAT, resztę można pokryć po prostu z przemyślnego wydawania publicznych pieniędzy, a nie na co tylko się da jak obecnie.
@Ironiks Jeśli ktoś nie umie kombinować to nawet nie powinien myśleć o własnym biznesie, jego miejsce jest na etacie. Sposób na omijanie podatku dochodowego jest legalny i powszechnie znany, ale jak widać tylko myślącym przedsiębiorcom.
@Ironiks Mimo, że wydatki polityków na cele prywatne są oczywistym skandalem nie ma co sobie wyobrażać, że powodują dziurę budżetową. Przychody z VAT-u z pewnością by wzrosły, ale nie na tyle, żeby uzupełnić braki z Pit i Cit. Do tego dochodzi jeszcze samorząd. W moim mieście dochody z pitu i citu to około 1/4 budżetu. @LibertarianpirateV Spłacanie długów budżetowych to zdecydowanie maoizm.
Przychód - kwota całej sprzedaży. Teraz popatrzmy: Sprzedałem towaru na 1 150 000 zł. Upraszczając, na wszystkim mam marżę 15%, Czyli za towar musiałem zapłacić 1 000 000 zł. Z tego wynika, że mój dochód wyniósł zaledwie 150 000 zł. Dobra, mam 10 pracowników na najniższej krajowej, czyli cały koszt pracownika to 2 300 x 10 = 23 000 zł. Tym samym, mój dochód spadł do kwoty 127 000 zł. Do tego prąd, woda, ogrzewanie, ochrona, paliwo, opłaty leasingowe i/lub kredyty - kwota dochodu spada do 100 000 zł. Podatek CIT to 19% od dochodu, czyli... zapłacę 19 000 zł podatku. Przy przychodzie rzędu 1 150 000 zł (i pomijając wiele innych czynników kosztowych).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 września 2015 o 11:13
@atheist Ale admini (W przeciwieństwie do niektórych użytkowników) tego portalu tego nie rozumieją:( Jedynie co im się wydaje, to że zarabiają "za mało" jest "źle" i szukają kozła ofiarnego, dlatego tak jest. Oczywiście duma nie pozwala im tego szukać u siebie.
@atheist Ok, tylko np. Lidl podatku dochodowego np. wcale nie płaci (tak pamiętam było za rok 2012 ) :) Błędy w rozumowaniu nie zmieniają faktu, że naprawdę nas doją
Dochód to przewaga przychodów nad kosztami własnymi. Natomiast przychód jest uzyskaną kwotą pieniędzy i nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji finansowej. Terminy „dochód” i „przychód” nie są synonimami i nie należy używać ich wymiennie.
Dochód to przewaga przychodów nad kosztami własnymi. Natomiast przychód jest uzyskaną kwotą pieniędzy i nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji finansowej. Terminy „dochód” i „przychód” nie są synonimami i nie należy używać ich wymiennie.
Dochód jest zależny od uzyskanego przychodu, co oznacza, że bez uzyskania przychodu nie powstanie dochód. Aby powstał, koszty przychodu muszą być wyższe niż koszty poniesione z tytułu uzyskania dochodu.
Innymi słowy:DOCHÓD JEST CZYSTYM ZYSKIEM PO ODJĘCIU WSZYSTKICH KOSZTÓW.
To kwota, którą dostajemy „do ręki”.
Rovan38
Nie ma czegoś takiego jak "zysk". Może być zysk brutto, zysk netto, zysk na działalności operacyjnej i jeszcze kilka rodzajów. Jeżeli zapytasz jakiegokolwiek ekonomistę, księgowego, finansistę to zapyta: ale o jaki zysk ci chodzi? Dodać jeszcze należy, że inwestycje nie są kosztem i wykazując np zysk netto w wysokości x wcale nie musi to oznaczać, że nasz rachunek w banku przyrósł właśnie o x złotych.
Jak tu ładnie wszyscy liczą co to przychód, co to dochód itd :) Nasi mali ekonomiści :) a czy ktoś oprócz cyferek zastanowił się ktoś kto po prostu by pokrył koszty większych podatków dla takich firm...? Poszłoby to z kieszeni właścicieli czy z kieszeni klientów poprzez zwiększenie cen towarów...?
@bigr10 Ale jakich większych? Podatek dochodowy się płaci od DOCHODU, który z definicji jest bardzo małym ułamkiem przychodu, więc porównywanie wielkości przychodu i zapłaconego podatku jest zwykłą manipulacją, bo ten drugi zawsze będzie ułamkiem pierwszego. Nie tylko w hipermarketach, tylko w każdej firmie.
Jeśli ktoś nie odróżnia dochodu od przychodu, to wypisuje takie brednie w internecie. Handel detaliczny charakteryzuje się niskimi marżami i naturalnym jest, że dochód (a zatem i podatek od niego) stanowi niewielki procent przychodu.
W Polsce nie będzie lepiej, dopóki zamiast "ZABIERZCIE INNYM" nie zaczniemy myśleć "ZOSTAWCIE NAM JAK NAJWIĘCEJ". Mnie markety nie doją z jednego powodu: MOJE ŻYCIE W NAJMNIEJSZYM STOPNIU NIE ZALEŻY OD PKB I PRZYCHODÓW BUDŻETU. Co z tego, że budżet dostanie więcej, jeśli wykorzysta to na dopłaty do kolei, kopalń czy stadionów? Nie jestem urzędnikiem ani bezrobotnym więc chcę, żeby budżet był jak najmniejszy.
Cały zysk do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, by te kraje żyły w dobrobycie. Polakom w Polsce się gówno należy, więc morda w kubeł i macie tanio wytwarzać dla nas produkty.Stulić ryje i do roboty!
Powinno być inaczej, ale w drugą stronę - to zwykły Kowalski (jak i te markety i inne firmy) powinien być zwolniony z podatku; czyli dochodowy powinien zostać zniesiony. Czemu w Polsce ludzie mają spojrzenie takie, że jak ja mam źle a sąsiad dobrze to trzeba sąsiadowi zrobić źle, żeby było równo? Lepiej jest mi też zrobić dobrze - wtedy tez będzie sprawiedliwie. Duże firmy mają sposoby na omijanie dochodowego, a Kowalski ze swoją działalnością nie ma więc płaci, a znosząc ten podatek Kowalski nie musi kombinować, pieniądze zostają mu w kieszeni. Może je wówczas wydać na co chce, a to co kupi jest tańsze bo w cenie tego towaru też nie ma podatku dochodowego, który obowiązywałby sprzedawcę :)
@Ironiks A jak planujesz uzupełnić straty w budżecie?
@Ewlak: tak - podatkiem obrotowym od zagranicznych sieci ;]
@Ewlak
Jest jedna podstawowa zasada - ten obniża podatki kto obniża wydatki. Zatem kto powiedział, że taka zmiana w podatkach miałaby zajść wraz z zachowaniem obecnych wydatków? Po pierwsze wystarczyłoby rządzącym nie kraść czyli nie jeść na koszt podatnika wystawnych kolacji czy nie wydawać na kilometrówki bez sensu mając rządowe auto do dyspozycji. Do tego można też nie być głupim czyli nie podpisywać niekorzystnych umów i już pieniądze się znajdą. Z tym, że to pewnie jest pobożne życzenie w obecnym systemie dającym politykom nieograniczony dostęp do gotówki ściągniętej z obywatela więc jedyny sposób na to, żeby polityk nie roztrwaniał publicznych pieniędzy jest odcięcie go od nich :) Tobie się pewnie wydaje, że jak nie będzie podatku dochodowego to od razu nie będzie na nic...jeśli nie oddasz bez sensu w podatku pieniędzy to co z nimi zrobisz? Zakopiesz w ogródku? Nie, wydasz, a więc z części tej kwoty zapłacisz VAT zatem od razu na starcie likwidacja dochodowego równa się wzrost wpływów z VAT, resztę można pokryć po prostu z przemyślnego wydawania publicznych pieniędzy, a nie na co tylko się da jak obecnie.
@ewlak, a dlaczego mamy łatać dziury, których nie zrobiliśmy? To jakiś komunizm? Chyba maoizm....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2015 o 12:19
@Ironiks Jeśli ktoś nie umie kombinować to nawet nie powinien myśleć o własnym biznesie, jego miejsce jest na etacie. Sposób na omijanie podatku dochodowego jest legalny i powszechnie znany, ale jak widać tylko myślącym przedsiębiorcom.
@Ironiks Mimo, że wydatki polityków na cele prywatne są oczywistym skandalem nie ma co sobie wyobrażać, że powodują dziurę budżetową. Przychody z VAT-u z pewnością by wzrosły, ale nie na tyle, żeby uzupełnić braki z Pit i Cit. Do tego dochodzi jeszcze samorząd. W moim mieście dochody z pitu i citu to około 1/4 budżetu. @LibertarianpirateV Spłacanie długów budżetowych to zdecydowanie maoizm.
Przychód - kwota całej sprzedaży. Teraz popatrzmy: Sprzedałem towaru na 1 150 000 zł. Upraszczając, na wszystkim mam marżę 15%, Czyli za towar musiałem zapłacić 1 000 000 zł. Z tego wynika, że mój dochód wyniósł zaledwie 150 000 zł. Dobra, mam 10 pracowników na najniższej krajowej, czyli cały koszt pracownika to 2 300 x 10 = 23 000 zł. Tym samym, mój dochód spadł do kwoty 127 000 zł. Do tego prąd, woda, ogrzewanie, ochrona, paliwo, opłaty leasingowe i/lub kredyty - kwota dochodu spada do 100 000 zł. Podatek CIT to 19% od dochodu, czyli... zapłacę 19 000 zł podatku. Przy przychodzie rzędu 1 150 000 zł (i pomijając wiele innych czynników kosztowych).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2015 o 11:13
@atheist Ale admini (W przeciwieństwie do niektórych użytkowników) tego portalu tego nie rozumieją:( Jedynie co im się wydaje, to że zarabiają "za mało" jest "źle" i szukają kozła ofiarnego, dlatego tak jest. Oczywiście duma nie pozwala im tego szukać u siebie.
@atheist Ok, tylko np. Lidl podatku dochodowego np. wcale nie płaci (tak pamiętam było za rok 2012 ) :) Błędy w rozumowaniu nie zmieniają faktu, że naprawdę nas doją
@atheist Marża na spożywce jest bardzo wysoka. Warzywa to minimum 50%. Marża minimum to 35%
Dochód to przewaga przychodów nad kosztami własnymi. Natomiast przychód jest uzyskaną kwotą pieniędzy i nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji finansowej. Terminy „dochód” i „przychód” nie są synonimami i nie należy używać ich wymiennie.
Dochód to przewaga przychodów nad kosztami własnymi. Natomiast przychód jest uzyskaną kwotą pieniędzy i nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji finansowej. Terminy „dochód” i „przychód” nie są synonimami i nie należy używać ich wymiennie.
Dochód jest zależny od uzyskanego przychodu, co oznacza, że bez uzyskania przychodu nie powstanie dochód. Aby powstał, koszty przychodu muszą być wyższe niż koszty poniesione z tytułu uzyskania dochodu.
Innymi słowy:DOCHÓD JEST CZYSTYM ZYSKIEM PO ODJĘCIU WSZYSTKICH KOSZTÓW.
To kwota, którą dostajemy „do ręki”.
Rovan38
Nie ma czegoś takiego jak "zysk". Może być zysk brutto, zysk netto, zysk na działalności operacyjnej i jeszcze kilka rodzajów. Jeżeli zapytasz jakiegokolwiek ekonomistę, księgowego, finansistę to zapyta: ale o jaki zysk ci chodzi? Dodać jeszcze należy, że inwestycje nie są kosztem i wykazując np zysk netto w wysokości x wcale nie musi to oznaczać, że nasz rachunek w banku przyrósł właśnie o x złotych.
Jak tu ładnie wszyscy liczą co to przychód, co to dochód itd :) Nasi mali ekonomiści :) a czy ktoś oprócz cyferek zastanowił się ktoś kto po prostu by pokrył koszty większych podatków dla takich firm...? Poszłoby to z kieszeni właścicieli czy z kieszeni klientów poprzez zwiększenie cen towarów...?
@bigr10 Ale jakich większych? Podatek dochodowy się płaci od DOCHODU, który z definicji jest bardzo małym ułamkiem przychodu, więc porównywanie wielkości przychodu i zapłaconego podatku jest zwykłą manipulacją, bo ten drugi zawsze będzie ułamkiem pierwszego. Nie tylko w hipermarketach, tylko w każdej firmie.
Jeśli ktoś nie odróżnia dochodu od przychodu, to wypisuje takie brednie w internecie. Handel detaliczny charakteryzuje się niskimi marżami i naturalnym jest, że dochód (a zatem i podatek od niego) stanowi niewielki procent przychodu.
W Polsce nie będzie lepiej, dopóki zamiast "ZABIERZCIE INNYM" nie zaczniemy myśleć "ZOSTAWCIE NAM JAK NAJWIĘCEJ". Mnie markety nie doją z jednego powodu: MOJE ŻYCIE W NAJMNIEJSZYM STOPNIU NIE ZALEŻY OD PKB I PRZYCHODÓW BUDŻETU. Co z tego, że budżet dostanie więcej, jeśli wykorzysta to na dopłaty do kolei, kopalń czy stadionów? Nie jestem urzędnikiem ani bezrobotnym więc chcę, żeby budżet był jak najmniejszy.
Przychód - koszty uzyskania przychodu = zysk. Podatek płacisz od zysku. Ile miały zysku?
nawet jakby nałożyli podatki na sklep to i tak ten podatek zapłacą konsumenci, tak trudno to zrozumieć.?
Cały zysk do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, by te kraje żyły w dobrobycie. Polakom w Polsce się gówno należy, więc morda w kubeł i macie tanio wytwarzać dla nas produkty.Stulić ryje i do roboty!
koszty to m. in. opłaty licencyjne czyli legalny sposób na pokazanie wała i transfer kasy za granicę
PIS już rządziło, była koalicja i Samoobrona za wprowadzeniem podatku obrotowego ale PiS był przeciw