Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
933 1048
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Rhz
+23 / 25

Tak opowieść jest starsza i zmieniona. Dodano do niej pewne elementy. To z czym tu mamy do czynienia jest niczym innym, jak sprytną szeptanką. Przedmiotem reklamowanym jest bulwarówka „Super Ekspres”.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mike5242
+9 / 11

@Rhz O, o tym nie pomyślałem. Przyszło mi raczej do głowy, że to nieprawda i trollowanie, bo ludzie czytający Super Express nie byliby w stanie złożyć tak skomplikowanego zdania jak jest przytoczone, ani tym bardziej tak szeroko i poprawnie po polsku opisać sytuacji. Średnio mnie to zachęciło do tej gazetki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
+3 / 3

@mike'u5242, zauważ, że jedynym zbędnym przedmiotem w całej historii jest gazeta i jedyną nienaturalną, czynnością w opowieści, jest czytanie tej gazety w niesprzyjającej czytaniu kolejce przy kasie. Wyrzucisz z opowieści czytanie gazety i nie dość, że opowieść nic na tym nie straci, to jeszcze będzie bardziej potoczysta. Wyrzuć cokolwiek poza tą wartością dodaną, a opowieść rozsypie się. /////////////// Ciekawe, czy Biedronka nie planuje na próbę wprowadzenia sprzedaży bulwarówek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+6 / 6

Po przeczytaniu całej tej historii nasuwa się jedno pytanie... Co na to kierowca autobusu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lomion
0 / 0

@Rhz Niemniej, tego typu zmiany są symbolem naszych czasów. A czasy to takie, że nawet biedni ludzie zmuszeni do liczenia się z każdym groszem przy kasie w biedronce mają dzisiaj samochód i kupują paliwo...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zuzaaw
0 / 0

@Rhz ja sie zastanawiam czy on kupil w biedronce tego superaka-jezeli tak to sciema juz calkowita :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
0 / 0

Wybacz @Lemionie, że się z Tobą nie zgodzę, ale wydaje mi się, że jeszcze nie zetknąłeś się z prawdziwą biedą w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 4

Wzruszająca historyjka. Przypomniało mi to kilka sklepowych sytuacji z udziałem bardzo rozgarniętych klientów, którzy idąc na zakupy nie sprawdzili najpierw czy mają środki na koncie. Jeśli wyczyszczę kasę i dopiero czekam na przelew, to nie idę radośnie na zakupy z nadzieją, że "pewnie już przyszedł". Jeszcze jak klient jest w miarę normalny i przeprosi i sobie pójdzie, to okej. Ale jak jest p****bany, to będzie się kłócić z kasjerką, że to "niemożliwe", że nie ma środków i "proszę spróbować jeszcze raz" i w efekcie wprowadza cztery razy tę samą kartę i za każdym razem otrzymuje ten sam komunikat i ma o to pretensje do kasjerki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~drah
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna Mi kiedyś odrzuciło kartę mimo że miałem środki na zakupy. Po drugiej próbie została przyjęta. Może próbowanie 4 razy to przegięcie, ale czasem może się przytrafić jakiś błąd w systemie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dmtkns
+1 / 1

aleee c5h5u5jj6jjjooo6ozza6aaaa !!! chlopie....sciema jak nic :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DJozor
+1 / 1

pie*dolenie o szopenie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~montanamax
+1 / 1

Hmmm.....Skoro typ z kolejki tak daleko zaszedł, to powinien zapłacić za te zakupy a żeby to nie była jałmużna powinien poprosić, żeby następnym razem ta kobieta wspomogła kogoś biednego i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Twoj_nick2
+3 / 5

Ale naciągana historia... ja osobiście nie zarabiam źle, cenię sobie wyjścia dwa razy w tygodniu z dziewczyną do restauracji, wypicie lepszej flaszki, albo "nowego piwa" z kumplami, pojechania gdzieś i odkładania pewnej sumy co miesiąc. Ale "nie stać" mnie na utrzymanie samochodu! Bo wydając 500-600 PLN na wachę, parking, ubezpieczenia, przeglądy itp. musiałbym z czegoś zrezygnować (albo oszczędzać znacznie mniej), praktycznie nic nie zyskując, bo do roboty mam 15 minut tramwajem (a przeważnie idę z kapcia), sklep mam zaraz pod blokiem (a nie sądzę, żebym jakąś fortunę oszczędził jeżdżąc do marketu i kupując na zapas), no może wyjazdy były wygodniejsze, ale jest to niewielki zysk. A tutaj kobieta, albo zatankuje, albo kupuje chleb. Ciężko sobie wyobrazić, żeby ten samochód był potrzebny w celach "zarobkowych", bo wtedy wachę wpisuje się koszty uzyskania (w przypadku własnej działalności), albo w koszty firmy (w przypadku zatrudnienia). Coś dziwnego dzieje się z ludźmi, spora część bieduje, a w domu telewizor, w kieszeni smartfon (ja to mam najtańszy telefon za 50 złotych, bo używam go tylko do dzwonienia, a te najprostsze są najbardziej niezawodne) i samochód typu "skarbonka". Znam gościa, który dziadował całą zimę o kaszy, ale telefon za 2k, słuchawki - wypas za 900 PLN i samochód typu "skarbonka" za 600 PLN. Ponadto "batony i chipsy" za 50 złotych. Tiaa, za 5 dych w bierze to kupuje się 15 paczek dużych chipsów, albo 40 batonów, czyli załadowali tam 8 paczek chipsów i 20 batonów? Trochę za mało jak na imprezę typu "urodziny", a jeżeli dzieciaki tyle żrą na co dzień to... nie mam słów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xtreme2007
-3 / 3

Cóż, trochę inaczej od Ciebie myślę. Nie mogę żyć bez samochodu jest dla mnie konieczny. Nie lubie jeździć tramwajami. Jest jedna prosta zasada: Jeśli coś mnie będzie kosztować dodatkowo 500-600 zł to nie znaczy że muszę z czegoś zrezygnować tylko że muszę więcej zarabić. I tutaj jest minus pracy na etacie, zarobisz te 3,4,5 tys i ani grosza więcej bo masz stałą pensję. Dlatego wolę zdecydowanie prowadzenie własnej działalności bo etat zabija kreatywność czego przykładem jest post powyżej. 500-600 zł to nie znaczy tyle mniej zarobisz tylko że tyle masz zarobić więcej by sprostać temu czego oczekujesz. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bardi
+1 / 3

Jak masz wszędzie blisko, to samochód niepotrzebny. Gorzej jak mieszkasz 4km od najbliższego sklepu (brak autobusu, tramwaju lub innego środka komunikacji miejskiej), a droga prowadzi przez las i pola. Możesz wziąć rower między nogi i pedałować, możesz iść z buta (wiele razy tak szłam, np. do szkoły, do miasta, do sklepu), ale w zimie, zwłaszcza jak rano jest jeszcze ciemno, a i wieczory szybciej przychodzą, jest najzwyczajniej ciężko. No i trochę przerażająco. Raz w zimie szłam sama po ciemku, bez żadnych lamp, latarni, bo w lesie tego nie ma. I nigdy więcej nie mam zamiaru tego powtarzać. Są sytuacje, gdzie bez samochodu ani rusz i gdzie nawet "skarbonka" jest lepsza, niż nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Marconin
+1 / 5

xtreme - nie możesz żyć bez samochodu? Czy nie lubisz jeździć tramwajami? Ja zgodzę się w większości z tym co napisal Twoj_nick2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xtreme2007
-1 / 1

@Marconin Nie jeżdzę tramwajami już lata, nie lubiłem. Inna kwestia jest taka że jeśli chcesz być mobilny to bez samochodu się nie da. Np. wczoraj o 5 rano byłem w tatrach już. Gdybym nie miał samochodu jak się tam dostac o tej godzinie? Mógłbym spać w hotelu - ale to generuje niepotrzebny koszt. Koło się zamyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar amarantowe
-1 / 1

Tylko sprostuję. Są zawody, gdzie samochód jest potrzebny do pracy, ale nie na tyle bezpośrednio, żeby firma pokrywała koszty utrzymania. Przykład mam pod ręką, bo znam go z doświadczenia bliskiej osoby: instalator usług tv/internet. Kwestia jest tego typu, że na każdą instalację wozi się kable, dekodery, korytka, narzędzia i mnóstwo różnych pomniejszych pierdół. Wożenie autobusem czy noszenie tego wszystkiego jest po prostu niemożliwe (wystarczy sobie wyobrazić, że takich instalacji dziennie wypada czasami i 15 na instalatora). I bez auta po prostu się nie obejdzie. To jeden przykład, ale podejrzewam, że takich zawodów znalazłoby się trochę więcej. Nie można też wykluczyć, że mąż pani z opowieści musi dojeżdżać do pracy gdzieś dalej, np. za granicę i bez auta nie mógłby widywać rodziny w weekend. Można się tak rozwodzić, chcę jedynie wykazać, że czasem bez samochodu ciężko sobie poradzić, mimo że teoretycznie nie jest niezbędny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
+3 / 5

To racja, nie powinno się oceniać ludzi zbyt pochopnie. Patrzysz na gościa który czyta Super Ekspres, a tu niespodzianie okazuje się on porządnym człowiekiem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Er
0 / 2

A kasjerka wstała i zaczęła klaskać, bo kierowca akurat tankował. Zresztą ta historia nadal nie wyjaśnia co autora obchodzi zawartość koszyka przed nim i dlaczego kobieta wykładała produkty powoli. Wtedy wcale nie robią się tańsze. Poza tym może się mylę, ale za jedna szynkę konserwą, chleb, wodę i torbę ziemniaków ciężko zapłacić kartą, bo w większości sklepów wyjdzie pod limitem. Chleb koło złotówki w pewnym markecie. 1 kg ziemniaków też. Niecałe 2 zł. Za butelkę wody 1 litr ostatnio płaciłem pełną złotówkę. niecałe 3 zł. No dobra, szynka podbije o 9 zł, więc wyjdzie 12 zł. Limity są 5, lub 15 zł, jeśli są. Przy odrobinie szczęścia by mogła. Tylko po odrzuceniu najdroższego produktu już nie bardzo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Dante25
+1 / 1

Na ogół już nie ma limitów w sklepach zwłaszcza, że większość posiada coś takiego jak możliwość płacenia paypassem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Dante25
+2 / 4

Tak, tak. Bóg czuwa nad każdym, pomódlmy się to nam ześle złoty deszcz lub zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Większych pierdół nie słyszałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zinio
+2 / 4

A potem pewnie ta kobieta pójdzie do kościoła pomodli się i da na tace że 2 zł i OK.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dotuch
-1 / 1

@zinio A później zrobi mu loda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aniteaaa
-4 / 4

w biedronce nie mozna placic karta:p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~alex212
+1 / 1

mozna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~burarum
+2 / 2

urzekła mnie twoja historia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mercf
-3 / 5

a mnie wkurzają ludzie którzy mają do zapłaty 20 zł i koniecznie muszą płacić kartą. Nie rozumiem jak można nie mieć przy sobie pieniędzy, chore czasy jak dla mnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pakim
+3 / 3

Czasem kartą jest po prostu szybciej. Poza tym można wtedy rzadziej chodzić do bankomatu. Choć warto mieć gotówkę awaryjnie na wypadek miejsc gdzie nie akceptują kart.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+2 / 2

A mnie wkurza jak ludzie mają do zapłaty dosłownie kilka złotych za bułki i jogurt i koniecznie muszą płacić stówą. Trzech takich klientów przede mną i czwartemu kasjerka już nie ma jak wydać. A na uprzejmą prośbę, czy może być karta płatnicza, jest wielkie oburzenie. I cała kolejka czeka na rozmiankę pieniędzy. Ale przecież karty to samo zło. Nie płaćcie kartami, bo kasjerka whakuje się na wasze konto i was okradnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar amarantowe
+1 / 1

Pieniądze w papierkach i na karcie mają identyczną wartość. Zresztą sporo bankomatów nie wypłaca nominału poniżej 50 zł, niektóre tylko wypłacają 20. Więc przykładowo - jeśli zostało mi na karcie 19,99, to musiałbym lecieć specjalnie do banku, stać w dłuugiej kolejce i tylko po to, by dostać do ręki swoje niecałe 20 zł. Albo mogłabym wziąć swoją kartę, iść do Biedronki i zapłacić zbliżeniowo za zakupy, co zajęłoby jakieś 10 sekund. Więc która logika jest tutaj bardziej "chora"? :P Nie jestem jakąś fetyszystką, nie muszę macać swojej wypłaty, żeby wiedzieć, że mam jak zapłacić za zakupy :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~slovac
+1 / 1

Ale super expres? Świat schodzi na psy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Obserwator_demotywatorów
0 / 2

A czyja to wina, że oni się znaleźli w takiej sytuacji? Tej pani która stać na kupienie dziecku słodyczy bo ktoś w jej rodzinie ciężko pracuje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar eSPe_quattro
+1 / 1

I wtedy się obudziłem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wuuuu
+1 / 1

chyba zaczne kupowac super expres

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~HateMan
+1 / 1

...mąż zatankował Lexusa i nie starczyło drobnych na bułki"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dotuch
0 / 0

I co? KtoS wierzy że to się stało na prawdę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar balard
-1 / 1

no po prostu super bohater ! a peleryna się nie zaplatała ???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~passager
0 / 0

Kierowca też klaskał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Julka_julka
0 / 0

A l e B U C E to komentują....massakra

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ueuey
0 / 0

a kasjerka wstała, zaczeła klaskać i tańczyć sambę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem