Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
315 384
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S Samgwa
-1 / 7

To niech sobie sama zarobi więcej, w kopalni dobrze płacą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar midnight123
+3 / 5

Dzisiejsze kobiety pracują . A jeśli chcecie by wasza kobieta siedziała w domu, była waszą sprzątaczką i kucharką i wychowywała dzieci jak to kiedyś bywało to uwaga: manna z nieba nie leci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rrrr6rr
-1 / 3

@midnight123 Wypłata mężczyzny jest wspólna o kobiety jest kobiety....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar midnight123
0 / 0

Co za bzdura ? Poza tym co za facet by na takie coś pozwolił ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aniucha071191
+1 / 3

Nie ma czegoś takiego takiego jak wypłata jej i jego. Jeśli mieszka się razem i pracuje, to zarobki się łączą w jedną sumę. Z tego jest opłacany czynsz, rachunki, jakieś raty, trochę odłożone, a reszta idzie na jedzenie, dentystę, leki lub inne pierdoły, które razem się uzgadnia. A nie, że ona/on przehulała całą wypłatę i drugi musi się martwić o opłaty. Można też płacić za wszystko pół na pół, ale jak np. ona zarabia mniej od męża i powiedzmy, że po opłaceniu wszystkiego po połowie zostanie jej 20 zł, to logiczne, że mąż jej kupi jedzenie, jakieś buty itp. Na odwrót także, jeśli facetowi zostanie 20 zł to nawet na piwo z kumplami nie starczy. A tak przy wspólnej kasie mówi się : "kochanie idę na piwo, biorę 50 zł" lub " kochanie idę pobiegać z koleżankami, ale zapewne skończy się to w kawiarni na ciastkach i lodach i biorę 40 zł". Chociaż z chłopakiem nie zdecydowałabym się na takie wspólne gospodarowanie, z mężem inaczej :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Max_Rockatansky
-2 / 2

Dziwnym trafem kobiety mówią o "wspólnym gospodarowaniu" gdy same zarabiają mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar astrosalus
+1 / 1

@Max_Rockatansky U mnie było na odwrót Zarabiałam więcej od męża, a on na początku małżeństwa nie chciał "wspólnie gospodarować". Czyli płaciłam rachunki, z mojej kasy było jedzenie, a on nie chciał grosza ze swojej (też niemałej) wypłaty dodać do wspólnego gospodarstwa domowego. Na szczęście oduczyłam go tego. Jak wspólne, to wspólne, jak osobne, to osobne i niech se wynajmie coś oddzielnie i ze mną nie mieszka, proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Max_Rockatansky
-2 / 2

@astrosalus Nie ma czegoś takiego jak wspólne decydowanie.Choćby nie wiem jak duża byłaby to kwota to zawsze albo mąż albo żona, będą wydawać pieniądze tak że to się nie podoba drugiej stronie.Najlogiczniej byłoby podzielić się spłatą czynszu i rachunków za gaz/wodę/prąd po połowie,a resztę załatwiać w osobistym zakresie.No chyba że takie wspólne to dla pań znaczy "w większości moje".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar astrosalus
+1 / 1

Marna musi być ta wypłata, moja starcza na cały miesiąc albo i więcej (jestem kobietą). A może ta baba jest rozrzutna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem