Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Zibioff
0 / 0

Twój poziom intelektualny jest równy pleśni :):):). Rozwaliłeś mnie tym komentarzem :):):). Błagam - nie idź na wybory....
--------------------------------------------------------------------------------------------
Właściciel konia daje łapówkę prywatnemu weterynarzowi? :):):)....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2015 o 14:22

S Samgwa
+8 / 8

Ależ jest państwowa, powiatowi lekarze weterynarii mają ciężką pracę ;) wynosząc łapówki jedna za drugą :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zibioff
+3 / 3

@Samgwa akurat ci od tego własnie są...Od kontrolowania i "przymykania oczka". Nie po to krowy się liczy i kolczykuje, żeby ktoś na tym nie miał zarabiać...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapomniałem dodać - Romanowi Klusce, który owce zaczął hodować na Podhalu kazano zainstalować system przeciwpożarowy w dojarni za kilkaset tysięcy złotych - ponieważ kontrola stwierdziła, że mleko zawiera tłuszcz a tłuszcz jest palny....Facet kilka lat walczył z urzędami, żeby na PODHALU OWCE HODOWAĆ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2015 o 15:36

avatar Soul_shade
-2 / 6

Akurat to jest jeden z nielicznych argumentów Korwina, z którym się nie zgadzam. Albo raczej porównanie - porównując weterynarzy i normalnych lekarzy trzeba wziąć pod uwagę dwie rzeczy: popyt i rodzaj wykonywanej pracy. To jak powiedzieć, że podstawówki działają lepiej niż szkoły wyższe. Bo przecież kończąc podstawówkę większość uczniów potrafi dodawać, a z całkami nie każdy uczeń sobie poradzi. Ale w przypadku nauki już każdy bierze pod uwagę to, że jednak dodawanie jest łatwiejsze. Tak samo w przypadku medycyny. Ludzi po pierwsze jest więcej, dlatego nie ma kolejek. Po drugie...kto się przejmuje, że pies zdechł? Co najwyżej właściciel i to do czasu aż kupi sobie nowego. Wystawianie papierków może i działa w jednym jak i drugim przypadku podobnie, ale pozostała część pracy - czyli leczenie - zupełnie inaczej. Odnoszę się tutaj oczywiście jedynie do porównania, nie do samego problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
+1 / 1

No no i tydzień przed kontrolą dzwonią do "klienta" czy ten łaskawie ich przyjmie z kontrolą w tym czasie można 100 chorych krów zakopać na polu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zibioff
+4 / 6

@Soul_shade, leczenie psa jest trudniejsze - bo pies nie powie gdzie go boli. Weterynarze muszą także przyswoić większą ilość wiedzy niż lekarze bo uczą się anatomii konia, świni, kury itp...Lekarze zaś tylko człowieka. Oczywiście, że człowiek jest ważniejszy od kury. Nie trzeba wcale potrafić liczyć całki. Po diabła komuś umiejętność liczenia całek jak jest np. ogrodnikiem. Po co komuś znajomość budowy silników samochodowych jak jest prawnikiem i stać go na mechanika - oczywiście nikt mu nie broni znać i samemu grzebać w samochodzie. W końcu, po co komuś znajomość ekonomii i polityki jak decyduje za niego PIS i PO i demokratyczna większość;). Tu jest ta różnica - że oni decydują za Ciebie i robią to za Twoje pieniądze - podczas gdy w pozostałych przypadkach Ty decydujesz sam za siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~arhsdfgsdfg
0 / 0

zibiof nie umiesz czytac ze ZROZUMIENIEM

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mysteriousgirll
-5 / 11

A studenci weterynarii to najbardziej zadufani w sobie ludzie.. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kiciulek90
+19 / 21

Bo koń nie jest zmuszony płacić składek ZUSowskich tylko leczy się prywatnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro97
+7 / 9

Bardziej dlatego że jest prywatna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
0 / 8

Jeżeli wszyscy tak narzekacie na szpitale to dlaczego potem przychodzicie z byle pierdołą, sraczką albo bolącym palcem? Dlaczego wzywacie karetki do takich pierdół?
Kolejki nie są z winu personelu, ale z winy ludzi, którzy przychodzą tam bez powodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Star244
+1 / 3

@Co do wzywania karetek do byle pierdoły - to zgoda, wielu ludzi nadużywa możliwości wezwania ratowników medycznych do domu. Co do reszty... To za przeproszeniem - pieprzysz głupoty. O czym Ty piszesz? O kolejkach do lekarza rodzinnego? Poczytaj sobie o kolejkach na specjalistyczne badania czy zabiegi. Ja potrzebowałem artroskopii kolana (uszkodzona łąkotka przyśrodkowa). Na NFZ musiałbym czekać na ten zabieg prawie rok. Myślisz, że ludzie dla jaj się na takie zabiegi zapisują? To chore limity NFZ tak wydłużają kolejki. A zapłaciłem prywatnie prawie 4000 zł i dwa dni później leżałem w sali zabiegowej bez problemu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
0 / 2

Byłeś kiedyś na sorze? Na izbie przyjęć? U lekarza rodzinnego też sporo to stali bywalcy, którzy chodzą tam po leki i pogadać. Małomiejski lekarz to często miejsce spotkań starszych babć. Specjaliści to ok. Ale wybacz, skoro mało pieniędzy daje się na szpitale, to nagle szpital ma pracować za darmo na Was? To jest wina rządzących, a nie personelu czy lekarza.
Problemem jest to, że rządzący zamiatają problem pod dywan, naobiecują, a w pewnym momencie zostawiają jak jest - czyli zostawmy kolejki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Star244
0 / 2

@KappaHD Tak, byłem na SORze. 4-5h kolejki. Do lekarza rodzinnego mam rejestrację na godziny, na zasadzie "rano się rejestruję, po południu idę" - zdarzają się co najwyżej kilkudziesięciominutowe opóźnienia. Co do reszty postu, to właściwie przyznałeś mi rację, ale na swój idiotyczny sposób chcesz pokazać, że mój poprzedni post jest niedorzeczny... A to Ty w swoim poście najpierw usprawiedliwiasz wszystko beznadziejnością pacjentów, a później udowadniasz, że to jednak nie wina pacjentów, tylko rządu... Żenada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
-1 / 1

wina leży, po obu stronach. Ale hipokryci Twojego pokroju, wolą narzekać na lekarza/pielęgniarkę bo to przecież ich wina. To jest nieco irytujące, że widzicie źdźbło w oku innego, a belki w swoim już nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
0 / 0

Więc odpowiedz mi na to co wpisałem o pieniądzach. Skoro dajesz grosze na szpital, to nie licz, że dostaniesz pełną opiekę następnego dnia.
""Co do reszty... To za przeproszeniem - pieprzysz głupoty. O czym Ty piszesz? "
Polecam fragment Twojego posta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zibioff
-1 / 1

@KappaHD Bo to jest "za darmo". Jak ktoś ma 75 lat i boli go kostka - to gotów jest wykonać 50 badań na koszt "darmowej służby zdrowia", choć szansa na to, że przestanie go boleć jest minimalna. Oczywiście lekarz chętnie zleci każe badanie - nawet to pozbawiona najmniejszego sensu - ponieważ dostaje za to kasę z NFZ. Każdy jest zadowolony - oprócz płatników. Powoduje to brak rozwoju medycyny, stagnację i "promowanie" schorzeń, które są opłacalne - bo NFZ akurat w tym roku hojnie refunduje np. cukrzycę. Dodatkowo powoduje to kompletną ignorancję w stosunku do medycyny alternatywnej np. medycznej marihuany. Masz się leczyć obowiązkowo - tam gdzie PAN RZĄD ci każe. Spróbujesz sam łyknąć olej konopny - to 15 lat więzienia...W Polsce bardziej opłacałoby się ( oczywiście teoretyzuję, nie nawołuję do przemocy! ) zastrzelić Tuska niż leczyć się olejem z konopi indyjskich...Dostałoby się 25 lat...Po 5-ciu by wypuścili za dobre sprawowania..A jaki szacun w Narodzie! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
0 / 0

@Zibioff święte słowa. I z tego powodu często są kolejki, nie ma pieniędzy na nic. Mały SOR wydaje dziennie w granicach 10 tys złotych na w większości niepotrzebne badania. Więc w pewnym sensie nie chodzenie z pierdołami to spore zmniejszenie kolejek i wydatków.
No i to "darmowe" wychodzi nas drożej niż gdybyśmy mieli prywatny sektor :P.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zibioff
0 / 0

@KappaHD, miło, że ktoś się ze mną zgadza :). Pozdrawiam :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
+2 / 4

Ale kto komu broni prywatnie iść do lekarza czy na zabieg? Nikt. Koń nie płaci składek zdrowotnych i każda wizyta jest płatna 100% i każdy lek nie ma zniżki i też jest w 100% płatny.
Demot bez sensu, a ciemny lud lajkuje...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sen21
+2 / 2

@edzsledz Dlatego że większości ludzi gdy zabierze im się 13,6% ich dochodu w postaci składki NFZ to już nie mają pieniędzy na by iść prywatnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wacht
0 / 0

@edzsledz A kto mi każe płacić na NFZ skoro chodzę prywatnie, czubeczku?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~krzysiooiszrk
0 / 0

Ładnie, ładnie, ale cóż? Ubój w młodym wieku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gggg1
-1 / 1

Tak dla przykładu z niedalekiej przeszłości
Niedziela godz 21.00 pies choruje -> tel. - wizyta za 20minut(o tej porze w niedziele klinika nieczynna), RTG, badanie krwi, USG, kroplówka, leki + wizyta = 180zł czas w sumie ok 1h.

Sobota godz. 9.00, 2-latek choruje temp prawie 41C(publiczna służba zdrowia nie pracuje) - większość prywatnych tel. wyłączona, nieliczni odbierają i nie mają ochoty na wizyty domowe ani przyjęcie w gabinecie. Najbliższa wizyta w gabinecie 16.30 - 5m badania+ recepta -80zł+180zl w aptece. Aż się boję myśleć ile musiał bym czekać na RTG, USG i badanie krwi ;) nie mówiąc o kosztach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
0 / 0

o czym Ty chrzanisz teraz? Jeżeli dziecko, które ma prawie 41 stopni chcesz zaprowadzić do rodzinnego zamiast od razu wieźć na SOR/izbę przyjęć, to Tobie się je powinno odebrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aniucha071191
0 / 0

KappaHD - wiesz ile czeka się na przyjęcie na SOR? Nie ważne że dziecko mdleje, ważna jest kolejka! A jak masz z 10 osób przed sobą, to niestety czekasz nawet i te 5 h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KappaHD
0 / 0

@aniucha071191 akurat mówisz do osoby, która na sorze jest bardzo często :P. Istnieje coś takiego jak pierwszeństwo przyjmowania. Jak chcesz szybko - wezwij karetkę, masz bezwzględne pierwszeństwo, jak nie to powiedz jak to wygląda. Przecież jak temu dziecku coś się stanie na sorze pod nosem ratowników, to oni potem mają taki przypał :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Listo
0 / 0

Cytat Korwin-Mikkego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Pan_Talon
0 / 0

I koń jest usypiany a nie leczony paliatywnie, kiedy nie da się go wyleczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Gumball
0 / 0

Ale właściciel konia może dać łapówkę ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aderjan
0 / 0

wiecie że zwierzęta się często usypia a nie leczy? Zaś przy zwierzętach gospodarczych nie podejmuje się leczenia gdy jego koszt przewyższa wartość "pacjenta".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rtde
0 / 0

Za samo leczenie się płaci,za wizytę też,więc po co łapówki?Polska tzw służba zdrowia jest niedofinansowana,lekarze dorabiają prywatnie ,kosztem życia prywatnego,na państwowe pieniądze jak wszędzie nie ma co liczyc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

Dawno się tak nie uśmiałem czytając tego debilnego demota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GODsaveTHEcat
+1 / 1

Weterynaria to idealny przykład dlaczego służba zdrowia i farmaceutyka nie mogą być w pełni prywatne i po za kontrolą państwa. Primo znaleźć dobrego weterynarza jest ciężko, widziałem jednego który był tak spizgany, że nie umiał rozpoznać gołębia. Jest też wielu weterynarzy którzy nadużywają zaufania właścicieli i przepisują niepotrzebne leki, karmy czy zabiegi.To spory problem ale nie najgorszy, bo najgorsze są firmy farmaceutyczne. Ceny leków i karm weterynaryjnych potrafią z dnia na dzień wzrosnąć o nie małą sumę. Karma którą kupuje dla swojego kota podrożała o połowę w ciągu 3 miesięcy (z 70 do ponad 100zł). Niektóre leki które trzeba zużyć w określonym czasie po otwarciu są sprzedawane wyłącznie w dużych opakowaniach, przez co weterynarz nie ma szans zużyć całości i obciąża właściciela kosztem wielkiego flakonu, choć potrzebnych było tylko kilka kropli. Podobnych chamskich zagrywek jest sporo w farmaceutyce związanej z weterynarią. I teraz sobie policz taką rzecz, jedna dawka antybiotyku dla mojego 5kg kota kosztuje 60zł, ile będzie kosztować dla ciebie? 600-900zł? Co jak co ale człowiek trochę jest większy od kota i większych dawek potrzebuje. Medycyna i farmaceutyka nie podlegają prawom wolnego rynku. Jak nie stać cie na argentyńską wołowinę to kupujesz taniego kurczaka, jak nie stać cie na mercedesa to sobie kupujesz fiata, jak nie stać cie na 80" plazmową trójwymiarową ścianę to kupujesz zwykły telewizor, ale jak cie nie stać na dobre leki i opiekę medyczną... to zdychasz albo zostajesz kaleką. Nikt tego nie chce, więc każdy poruszy wszystkie swoje rezerwy finansowe i jeszcze się zapożyczy żeby tylko uratować zdrowie swoje lub swoich bliskich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem