Zawsze lubiłem jesień. Drzewa w tak wielu kolorach, zbieranie grzybów no i zbliżająca się zima (śnieg w górach, hell yeah!!! ;) A tu patrzę w internet i okazuje się, że bylem w błędzie - że powinienem czuć jesienną depresję, jak reszta Europejczyków. Ale wiecie co? Jesienna depresja to taka sama tabloidowa moda, jak niedzielne wyjazdy do centrum handlowego na słynny "zakupowy szał". Ja się na takie bzdury nie nabieram. Wole żyć na prawdę.
Seta, herbata z malinami, wełniane skarpety. I po problemie. Ale masz jeszcze jeden. I na to jest rada. Wystaw palec wskazujący(obojętnie której ręki) i puknij się kilkakrotnie mocno w czoło. I nie szukaj problemów na siłę.
Na zimne stopy jest sposób, wystarczy facetowi zrobić dobrze stopami, na pewno się ogrzeją i przy okazji zrobisz trening nóg.
Ja tam w duch nie wierze i na te jesienne niedogodności polecam znaleźć sobie kogoś kto rozgrzeje nie tyle serce ale i całą resztę :)
Jakie biedne te kobiety wystarczy że zmieni się miesiąc I już cierpią :'( :'( :'( no ale cóż się dziwić słabej płci która potrafi tylko gadać.
Zawsze lubiłem jesień. Drzewa w tak wielu kolorach, zbieranie grzybów no i zbliżająca się zima (śnieg w górach, hell yeah!!! ;) A tu patrzę w internet i okazuje się, że bylem w błędzie - że powinienem czuć jesienną depresję, jak reszta Europejczyków. Ale wiecie co? Jesienna depresja to taka sama tabloidowa moda, jak niedzielne wyjazdy do centrum handlowego na słynny "zakupowy szał". Ja się na takie bzdury nie nabieram. Wole żyć na prawdę.
W sumie dręczą nas co roku cztery katastrofy: zmęczenie wiosenne, osłabienie letnie, znużenie jesienne i ociężałość zimowa.
zimne stopy ... i puste lozko :(
zimne stopy ... i puste lozko ;(
Seta, herbata z malinami, wełniane skarpety. I po problemie. Ale masz jeszcze jeden. I na to jest rada. Wystaw palec wskazujący(obojętnie której ręki) i puknij się kilkakrotnie mocno w czoło. I nie szukaj problemów na siłę.