@daclaw to tak jak zamazywanie twarzy, ochrona prywatności. Dajmy na to parkujesz pod burdelem ale idziesz tylko po hot doga do budki stojącej obok (albo idziesz faktycznie do burdelu). Przejeżdża autko google i robi Ci fotkę i udostępnia ją w internecie na google maps. Jakoś dochodzi to do Twojej żony, matki itp i weź tu się tłumacz, że wpadłeś tam tylko na hot doga.
sila1989 Ochrona prywatności w miejscu publicznym brzmi jak oksymoron albo paranoja... Może wszyscy zaczniemy chodzić w maskach, albo rozwiniemy zakres zastosowania modnych w ostatnim sezonie parawanów? Przez wszystkie wieki, każdy sam się martwił o to, żeby nie być widzianym w nieodpowiednich miejscach, co to fotografującego obchodzi?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2015 o 13:13
@daclaw To chyba bardziej niż o ochronę prywatności chodzi o to żeby nie rozeszło się po necie. Wiesz coś głupiego zrobisz ktoś cię sfotografuje i udostępnia a tego już tak łatwo nie usuniesz jak się rozlezie.
Co do konkretnie tablic rejestracyjnych wyobraź sobie że znajdzie się ktoś kto postanowi zrobić świństwo i poda znaleziony nr. policji jako że zapamiętał.
@daclaw To też chodzi o to by właśnie osoba robiąca zdjęcie nie była pokrzywdzona. Przecież ten przykładowy gość z burdelu założyłby proces sądowy google i by miał szanse wygrać odszkodowanie za straty moralne itp.
wg mnie kwas. dziwnie to wygląda kobieta ważąca 120 kg która "jedzie" na gościu ktory waży 65kg.... o_O
16. przemyt z Niemiec
Czy ktoś może logicznie wytłumaczyć manierę zamazywania numerów rejestracyjnych? One nie są tajne. Odwrotnie - z założenia powinny być widoczne.
@daclaw to tak jak zamazywanie twarzy, ochrona prywatności. Dajmy na to parkujesz pod burdelem ale idziesz tylko po hot doga do budki stojącej obok (albo idziesz faktycznie do burdelu). Przejeżdża autko google i robi Ci fotkę i udostępnia ją w internecie na google maps. Jakoś dochodzi to do Twojej żony, matki itp i weź tu się tłumacz, że wpadłeś tam tylko na hot doga.
sila1989 Ochrona prywatności w miejscu publicznym brzmi jak oksymoron albo paranoja... Może wszyscy zaczniemy chodzić w maskach, albo rozwiniemy zakres zastosowania modnych w ostatnim sezonie parawanów? Przez wszystkie wieki, każdy sam się martwił o to, żeby nie być widzianym w nieodpowiednich miejscach, co to fotografującego obchodzi?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2015 o 13:13
@daclaw To chyba bardziej niż o ochronę prywatności chodzi o to żeby nie rozeszło się po necie. Wiesz coś głupiego zrobisz ktoś cię sfotografuje i udostępnia a tego już tak łatwo nie usuniesz jak się rozlezie.
Co do konkretnie tablic rejestracyjnych wyobraź sobie że znajdzie się ktoś kto postanowi zrobić świństwo i poda znaleziony nr. policji jako że zapamiętał.
@daclaw To też chodzi o to by właśnie osoba robiąca zdjęcie nie była pokrzywdzona. Przecież ten przykładowy gość z burdelu założyłby proces sądowy google i by miał szanse wygrać odszkodowanie za straty moralne itp.
Sądzę, że większość zdjęć zrobiono w Ameryce gdzie przepisy drogowe są bardziej swobodne.