@misiawy myją one podłogi,kible,okna, wyrzucają śmieci ALE jak rzucasz im specjalnie śmieci pod nogi po to by się schyliły i podniosły to już jest to zwykłe sku***syństwo
@mpa1986 Masz kosze co 5 metrów... ale jak koniecznie musisz na podłogę to nigdy nie rzucaj śmieci ludziom pod nogi bo może to być odebrane jako brak szacunku.
sprząta się to co samoistnie brudzi się,posprzątajcie wszystkie pety z zakamarków,torebki foliowe i papiery pozbierajcie gdzie wiatr wieje na drzewach ile śmieci jest,zrób tak w swoim domu mamusia posprząta za ciebie misiawy
Nie pod nogi, ale rzucam śmieci, odkąd ojca znajomego zwolnili (sprzątał w sklepie), bo "po wywieszeniu zakazu ludzie przestali śmiecić i nie potrzebowali już więcej niż sprzątaczki dochodzącej".
W naszej podstawówce to akurat sprzątaczki to były najfajniejsze osoby w szkole w przeciwieństwie do tych pseudomagisterków, co ledwo dyplom dostali i pokazywali czego to oni nie wiedzą o swoim przedmiocie, szkole i świecie. Zawsze ze sprzątaczkami można było pogadać, zawsze pomagały, pożyczyły kasę jak zabrakło na oranżadę po w-fie. Zawsze mieliśmy do nich szacunek, nigdy w życiu nikt nie pomyślał, żeby specjalnie jej rzucić papierek, nawet pomagaliśmy wynosić duże worki ze śmieciami jak widać było, że były ciężkie. Odwalały najcięższą robotę, a dostawały jakieś ochłapowe wynagrodzenie.
Moja mama pracowała kiedyś jako sprzątaczka (nie w szkole, ale jednak). Kiedy widzę, jak ktoś rzuca śmieć na ziemię z okrzykiem 'ehehe a tam, niech sprzątają, w końcu za to im płacą eheheh' to mam im ochotę urwać łeb razem z kręgosłupem.
Tak samo jest w marketach. Sama kiedyś pracowałam na "frontowaniu" i wiem co ludzie wyrabiają. Rzucą gdzie popadnie bo i tak jest ktoś kto to posprząta w końcu jest od tego. Teraz jak jestem w sklepie i np jednak nie potrzebuje czegoś kupić idę odłożyć to na miejsce, czasem nawet po kimś. Takie zachowanie nie świadczy o niczym innym jak o naszej kulturze osobistej
Gdyby ludzie nie śmiecili to by nie miała pracy...śmiecąc daje Jej prace...brutalne ale prawdziwe...Gdyby ludzie wszyscy kasowali bilety nie było by kanarów itp ...demotywator bez sensu
@Manhattan4411kr rozumiem że nie gubisz naskórka i drobnych okruszków z ubrań z których jest kurz. Zbierasz każde ziarnko piasku z butów zanim wejdziesz, nic Ci nigdy nie upadło/rozlało się. Swoją aurą czyścisz toalety z bakterii itp... Jesteś wyjątkowy :)
Aż miło się czyta większość komentarzy. Jako jeden z ludzi pracujących na stanowisku sprzątaczka/sprzątacz dziękuje za wszystkie miłe słowa. A całej reszcie życzę w miejscu ich pracy samych idiotów ich pokroju.
@kmaker za mojej kadencji tez tak bylo czy to gimnazjum technikum czy studia bylo to bez znaczenia bo z tymi paniami wszystko sie dalo zalatwic a szacunek mieli wiekszy niz nauczyciele i zawsze jak jakies lawki trza bylo taszczyc to wiedzieli do kogo isc do tej pory milo je wspominam na fajka w zime trzeba bylo isc to moglismy isc do nich byly problemy to one nam pomagaly ze dobre chlopaki zeby nie dzwonic po rodzicow ...
Ale to konserwatywny kapitalizm każe ich traktować jak śmieci, czyli def acto dopuszcza się tego samego. Czyż Balcerowicz, Korwin i inni piewcy wolnych rynków to aby nie żydokomuniści?
woźne a sprzataczki to zupełnie inna bajka. moja mama pracuje jako sprzataczka w jednym z krakowskich liceów i wożne mają życie jak w madrycie, dają klucze, pilnują drzwi i się opie..alają. to sprzątaczki muszą zapieprzać, myć kible,czyścić ławki z idiotycznych napisów, myć setki okien i np w pracy mojej mamy grabić liście,myć wielkie hole i wiele klas, do tego sale gimnastyczne. Gdy przyjdzie dzień nauczyciela czy koniec roku to woźne dostają kwiaty i podziękowania a sprzątaczki nic...czasem suche resztki ciasta... to jest dopiero upokorzenie i żal...takie rzeczy z xi lo...
Oczywiście w szkole jeden z drugim kozak - "niech sprząta, za to jej płacą", "było się uczyć hehe". A potem się tę szkołę kończy i piękny kop w ryj z półobrotu zaserwowany przez życie sprowadza takiego cwaniaka/cwaniarę na ziemię. Nagle okazuje się, że nikt nie pada na kolana przed kolejnym magistrem z produkcji seryjnej, pracodawca ma w dupie papierek, chce konkretnych umiejętności, a tych brak. Oczekiwania spadają i spadają, a tu się okazuje, że nawet tzw. prace proste delikwenta przerastają, bo nie potrafi zamieść kawałka podłogi czy wykonać banalnego polecenia, typu "z tej palety co drugie pudełko na tą paletę" (prawdziwa historia - i takich zawodników widywałem - gość po STUDIACH WYŻSZYCH, co sam podkreślał właśnie w ten sposób, nie potrafił ogarnąć, co to znaczy "co drugie").
W liceum, do którego chodziłem, wuefista o dumnym nazwisku Mieczysław Clinton zawsze mówił, że jak ktoś ma wrzucić jakiś papier do obudowy kaloryfera, to już lepiej jak go położy obok, co sprzątaczka będzie miała łatwiej.
@misiawy myją one podłogi,kible,okna, wyrzucają śmieci ALE jak rzucasz im specjalnie śmieci pod nogi po to by się schyliły i podniosły to już jest to zwykłe sku***syństwo
@misiawy To zależy, kto leży.
@misiawy Na pewno nie z zasiłku na niepełnosprytnego syna jaki dostaje twoja mama na ciebie.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2015 o 17:28
@misiawy hauhauhau Na odległość to cię stary robił. hauhauhau
@misiawy Arz, dziw, rze do nikoko, o ortokraf,ie sie nie. do,czpiles.
@mpa1986 Masz kosze co 5 metrów... ale jak koniecznie musisz na podłogę to nigdy nie rzucaj śmieci ludziom pod nogi bo może to być odebrane jako brak szacunku.
U mnie w szkołach "szefowe" nigdy nie miały takich akcji. Z nimi się dobrze żyło.
Tak samo u mnie. Woźne miały większy szacunek wśród uczniów niż ciało pedagogiczne z dyrektorkami.
U nas też. W sumie podejrzewam, że w większości szkół tak jest.
Odwroce to stwierdzenie "rzuciles papierek dales prace matce, ktora zarabia na swoje dzieci"
Jak strzele ci w pysk to dam prace ojcu który cię zdiagnozuje i matce która opatrzy złamany nos.
sprząta się to co samoistnie brudzi się,posprzątajcie wszystkie pety z zakamarków,torebki foliowe i papiery pozbierajcie gdzie wiatr wieje na drzewach ile śmieci jest,zrób tak w swoim domu mamusia posprząta za ciebie misiawy
Nie pod nogi, ale rzucam śmieci, odkąd ojca znajomego zwolnili (sprzątał w sklepie), bo "po wywieszeniu zakazu ludzie przestali śmiecić i nie potrzebowali już więcej niż sprzątaczki dochodzącej".
W naszej podstawówce to akurat sprzątaczki to były najfajniejsze osoby w szkole w przeciwieństwie do tych pseudomagisterków, co ledwo dyplom dostali i pokazywali czego to oni nie wiedzą o swoim przedmiocie, szkole i świecie. Zawsze ze sprzątaczkami można było pogadać, zawsze pomagały, pożyczyły kasę jak zabrakło na oranżadę po w-fie. Zawsze mieliśmy do nich szacunek, nigdy w życiu nikt nie pomyślał, żeby specjalnie jej rzucić papierek, nawet pomagaliśmy wynosić duże worki ze śmieciami jak widać było, że były ciężkie. Odwalały najcięższą robotę, a dostawały jakieś ochłapowe wynagrodzenie.
Czy ktoś tak robi?!
Moja mama pracowała kiedyś jako sprzątaczka (nie w szkole, ale jednak). Kiedy widzę, jak ktoś rzuca śmieć na ziemię z okrzykiem 'ehehe a tam, niech sprzątają, w końcu za to im płacą eheheh' to mam im ochotę urwać łeb razem z kręgosłupem.
FATALITY
Tak samo jest w marketach. Sama kiedyś pracowałam na "frontowaniu" i wiem co ludzie wyrabiają. Rzucą gdzie popadnie bo i tak jest ktoś kto to posprząta w końcu jest od tego. Teraz jak jestem w sklepie i np jednak nie potrzebuje czegoś kupić idę odłożyć to na miejsce, czasem nawet po kimś. Takie zachowanie nie świadczy o niczym innym jak o naszej kulturze osobistej
Gdyby ludzie nie śmiecili to by nie miała pracy...śmiecąc daje Jej prace...brutalne ale prawdziwe...Gdyby ludzie wszyscy kasowali bilety nie było by kanarów itp ...demotywator bez sensu
@Manhattan4411kr rozumiem że nie gubisz naskórka i drobnych okruszków z ubrań z których jest kurz. Zbierasz każde ziarnko piasku z butów zanim wejdziesz, nic Ci nigdy nie upadło/rozlało się. Swoją aurą czyścisz toalety z bakterii itp... Jesteś wyjątkowy :)
Było się uczyć. :-P
poczekajmy az Ty dorosniesz.
ja mam wiekszy szacunek dla Pan sprzataczek niz do niejednego "wyuczonego" debila, ktory mysli co on to nie jest...
Aż miło się czyta większość komentarzy. Jako jeden z ludzi pracujących na stanowisku sprzątaczka/sprzątacz dziękuje za wszystkie miłe słowa. A całej reszcie życzę w miejscu ich pracy samych idiotów ich pokroju.
@kmaker za mojej kadencji tez tak bylo czy to gimnazjum technikum czy studia bylo to bez znaczenia bo z tymi paniami wszystko sie dalo zalatwic a szacunek mieli wiekszy niz nauczyciele i zawsze jak jakies lawki trza bylo taszczyc to wiedzieli do kogo isc do tej pory milo je wspominam na fajka w zime trzeba bylo isc to moglismy isc do nich byly problemy to one nam pomagaly ze dobre chlopaki zeby nie dzwonic po rodzicow ...
przecież korwinistyczny kapitalizm tak każe traktować ludzi, o co wam chodzi, hipokryci?
@Andriej69 Ale przecież to reżimy lewicowe i socjalistyczne oraz ateiści strzelali do robotników.
Ale to konserwatywny kapitalizm każe ich traktować jak śmieci, czyli def acto dopuszcza się tego samego. Czyż Balcerowicz, Korwin i inni piewcy wolnych rynków to aby nie żydokomuniści?
woźne a sprzataczki to zupełnie inna bajka. moja mama pracuje jako sprzataczka w jednym z krakowskich liceów i wożne mają życie jak w madrycie, dają klucze, pilnują drzwi i się opie..alają. to sprzątaczki muszą zapieprzać, myć kible,czyścić ławki z idiotycznych napisów, myć setki okien i np w pracy mojej mamy grabić liście,myć wielkie hole i wiele klas, do tego sale gimnastyczne. Gdy przyjdzie dzień nauczyciela czy koniec roku to woźne dostają kwiaty i podziękowania a sprzątaczki nic...czasem suche resztki ciasta... to jest dopiero upokorzenie i żal...takie rzeczy z xi lo...
Okropna postawa. Na szczęście dużo nastolatków potem z tego wyrasta i jak sobie o tym przypominają, to im wstyd.
Oczywiście w szkole jeden z drugim kozak - "niech sprząta, za to jej płacą", "było się uczyć hehe". A potem się tę szkołę kończy i piękny kop w ryj z półobrotu zaserwowany przez życie sprowadza takiego cwaniaka/cwaniarę na ziemię. Nagle okazuje się, że nikt nie pada na kolana przed kolejnym magistrem z produkcji seryjnej, pracodawca ma w dupie papierek, chce konkretnych umiejętności, a tych brak. Oczekiwania spadają i spadają, a tu się okazuje, że nawet tzw. prace proste delikwenta przerastają, bo nie potrafi zamieść kawałka podłogi czy wykonać banalnego polecenia, typu "z tej palety co drugie pudełko na tą paletę" (prawdziwa historia - i takich zawodników widywałem - gość po STUDIACH WYŻSZYCH, co sam podkreślał właśnie w ten sposób, nie potrafił ogarnąć, co to znaczy "co drugie").
Ja tam zawsze śmieciłem w szkole, dzieki temu te kobiety miały prace...gdyby nikt nie śmiecił zwoliło by się je i tyle...
W liceum, do którego chodziłem, wuefista o dumnym nazwisku Mieczysław Clinton zawsze mówił, że jak ktoś ma wrzucić jakiś papier do obudowy kaloryfera, to już lepiej jak go położy obok, co sprzątaczka będzie miała łatwiej.