a może: Nie zabieraj dziecku noża z ręki, bo kiedy dorośnie skaleczy się łyżką? W rozwoju dziecka to nie jest tak, że "co Cię nie zabije to Cię wzmocni". Powinno mieć jak najwięcej możliwości poznawania świata, ale w bezpiecznych warunkach. Np. małe dziecko, które się przewróci i boleśnie potłucze, może następną próbę samodzielnego chodzenia odłożyć o kilka miesięcy. Nie jest to dla niego wcale korzystne. Problem, jak to w życiu bywa, jest bardziej złożony, niż da się to ująć w jednozdaniowej sentencji demotowej.
a może: Nie zabieraj dziecku noża z ręki, bo kiedy dorośnie skaleczy się łyżką? W rozwoju dziecka to nie jest tak, że "co Cię nie zabije to Cię wzmocni". Powinno mieć jak najwięcej możliwości poznawania świata, ale w bezpiecznych warunkach. Np. małe dziecko, które się przewróci i boleśnie potłucze, może następną próbę samodzielnego chodzenia odłożyć o kilka miesięcy. Nie jest to dla niego wcale korzystne. Problem, jak to w życiu bywa, jest bardziej złożony, niż da się to ująć w jednozdaniowej sentencji demotowej.
Dobry podpis, podoba mi się, dopełnia obrazek swoją zaskakującą treścią.
Na tej zasadzie działają alergie. Więc true that.
Ja bym nieco zmieniła podpis: Nie zabieraj dziecku kamieni spod nóg, tylko naucz je omijać.