@ellaella87 Potwierdzam. Nigdy mi się nie zdarzyło lansować na FB czy innych jak wpłacałem gdzieś większą sumę bo mały chorował albo jak dawałem na schronisko. I nie mówię tu o 50 zł :P ale znam i takich co to 5 czy 300 zł to wrzucą na fb całą sesję zdjęciową by pokazać jacy oni są cool.
A gdyby się afiszował Fundacja miałaby więcej pieniędzy na pomoc tym dzieciom. Po to właśnie jest. Aby zbierać pieniądze. Dlatego śmieszą mnie też te częste zarzuty co do jakiś znanych ludzi, że biorą udział w akcjach charytatywnych tylko dla sławy, a mogliby wpłacić pieniądze i nic nie powiedzieć. No super, a może wpłacili pieniądze? Ale czy to by dało większe korzyści? Czy większą korzyścią nie jest jednak, gdy dużo większe grono ludzi usłyszy od o tej Fundacji / akcji charytatywnej?
@hail5 Ci co mają o niej wiedzieć i Ci co w niej się udzielają (w taki czy inny sposób) na pewno o tej fundacji wiedzą. A bicie bezsensownej piany w mediach mija się z celem (no, chyba, ze chciałby aby mu każdy gratulował jaki to on jest wspaniały). Podam przykład - to, że wiesz o fundacji Polsat, TVN, Anny Dymnej czy jakiejkolwiek innej świadczy o tym, że wysłałeś kiedykolwiek sms'a aby ich wspomóc?? Szczerze w to wątpię - więc zdecydowanie lepsza jest mała i zorganizowana grupa osób, które pomagają niż wiedza, którą posiada cały kraj a g***no z tym robi.
Janusz Korwin-Mikke też ma fundację pomagającą osobom niepełnosprawnym, nigdy osobiście nie wspominał o tym w żadnym wywiadzie, pomimo iż temat bezpośrednio zahaczał o takowe fundacje
Jeszcze? co za pesymistyczne podejście! Autor widzę jest przekonany, że wszystko jest zepsute na tym nędznym padole łez, a jeśli cos nie jest, to wkrótce będzie. Są ludzie, którzy panują nad pieniądzem, a nie pieniądz nad nimi. Oni cos zrozumieli. To, że masz pieniądze nie znaczy, że jesteś gorszy. Można być pożądnym czy się ma forsę, czy nie. Won ze stereotypami, że jak ktoś bogaty to z automatu cham i prostak. Zazdrość?
A ja z kolei nie rozumiem hejtu na celebrytów, którzy głośno mówią o dobroczynności. W psychologii jest takie pojęcie jak "prawo pozytywnych skojarzeń", zwane też inaczej "efektem aureoli" i mówi ono mniej więcej tyle, że chętnie stajemy się zwolennikami rzeczy, które popierają osoby przez nas lubiane. Jak to się ma to tej sytuacji? Ano tak, że jeżeli jakiś aktor, muzyk, sportowiec czy ktokolwiek inny, otwarcie mówi o akcji charytatywnej, to więcej ludzi tę akcję będzie wspierać - właśnie z powodu sympatii do tej osoby. I w tej sytuacji nie chodzi o "afiszowanie się", tylko o rozgłos w celu zebrania większych środków na pomoc potrzebującym.
Zawsze powinno paść pytanie : jak bardzo charytatywne są takie fundacje? Albo inaczej, jaki procent z pieniędzy wpłacanych przez ludzi na rzecz takiej fundacji faktycznie idzie na pomoc potrzebującym? Albo jeszcze inaczej, jaki procent z pieniędzy wpłacanych przez ludzi na rzecz takiej fundacji, zjadają koszty jej utrzymania?
ale zaraz, zaraz- działalnośc fundacji to chyba powinna być rozgłaszana, aby zdobyć jak najwiecej darczyńców, dzieki czemu zdobedzie srodki na realizacje swoich celów. wiec unikanie tego tematu jest absurdalne. Mylę się?
Jak robi się coś dla własnej przyjemności albo z potrzeby serca, konieczność rozgłosu nie wchodzi w grę.
@ellaella87 Potwierdzam. Nigdy mi się nie zdarzyło lansować na FB czy innych jak wpłacałem gdzieś większą sumę bo mały chorował albo jak dawałem na schronisko. I nie mówię tu o 50 zł :P ale znam i takich co to 5 czy 300 zł to wrzucą na fb całą sesję zdjęciową by pokazać jacy oni są cool.
Najlepszy PR robią właśnie takie "wycieki".
@ZIXAV "Kurde, jak to już napisałem to zauważyłem ze sam taki jestem, w końcu szukałem ciebie."
http://img0.joyreactor.cc/pics/comment/%D0%9F%D0%B5%D1%80%D1%84%D0%B5%D0%BA%D1%86%D0%B8%D0%BE%D0%BD%D0%B8%D0%B7%D0%BC-google-%D0%BB%D0%BE%D0%B3%D0%BE%D1%82%D0%B8%D0%BF-%D0%B1%D0%BE%D0%BB%D1%8C-1934560.jpeg
A gdyby się afiszował Fundacja miałaby więcej pieniędzy na pomoc tym dzieciom. Po to właśnie jest. Aby zbierać pieniądze. Dlatego śmieszą mnie też te częste zarzuty co do jakiś znanych ludzi, że biorą udział w akcjach charytatywnych tylko dla sławy, a mogliby wpłacić pieniądze i nic nie powiedzieć. No super, a może wpłacili pieniądze? Ale czy to by dało większe korzyści? Czy większą korzyścią nie jest jednak, gdy dużo większe grono ludzi usłyszy od o tej Fundacji / akcji charytatywnej?
@hail5 Ci co mają o niej wiedzieć i Ci co w niej się udzielają (w taki czy inny sposób) na pewno o tej fundacji wiedzą. A bicie bezsensownej piany w mediach mija się z celem (no, chyba, ze chciałby aby mu każdy gratulował jaki to on jest wspaniały). Podam przykład - to, że wiesz o fundacji Polsat, TVN, Anny Dymnej czy jakiejkolwiek innej świadczy o tym, że wysłałeś kiedykolwiek sms'a aby ich wspomóc?? Szczerze w to wątpię - więc zdecydowanie lepsza jest mała i zorganizowana grupa osób, które pomagają niż wiedza, którą posiada cały kraj a g***no z tym robi.
No cóż, wybrańcem może zostać tylko człowiek z klasą.
jak się ma 200 mln to łatwo pięć oddać
Akurat ten człowiek zostawił sobie tylko pieniądze na życie. Ma mieszkanie, zwykły samochód wychodzi z psem na spacer, jeździ tramwajem ...
Wydaje mi się że ty nawet mając 200 mld miałbyś problem z dzieleniem się...
rysiek debilu slyszales?:)
Janusz Korwin-Mikke też ma fundację pomagającą osobom niepełnosprawnym, nigdy osobiście nie wspominał o tym w żadnym wywiadzie, pomimo iż temat bezpośrednio zahaczał o takowe fundacje
Dyskretny ten Keanu. I dlatego nikt nic o niej nie wie, szczególnie w dalekiej Polsce.
No ale jakis przeciek byl:)
Jeszcze? co za pesymistyczne podejście! Autor widzę jest przekonany, że wszystko jest zepsute na tym nędznym padole łez, a jeśli cos nie jest, to wkrótce będzie. Są ludzie, którzy panują nad pieniądzem, a nie pieniądz nad nimi. Oni cos zrozumieli. To, że masz pieniądze nie znaczy, że jesteś gorszy. Można być pożądnym czy się ma forsę, czy nie. Won ze stereotypami, że jak ktoś bogaty to z automatu cham i prostak. Zazdrość?
sława i pieniądze nie psują dobrych ludzi
A ja z kolei nie rozumiem hejtu na celebrytów, którzy głośno mówią o dobroczynności. W psychologii jest takie pojęcie jak "prawo pozytywnych skojarzeń", zwane też inaczej "efektem aureoli" i mówi ono mniej więcej tyle, że chętnie stajemy się zwolennikami rzeczy, które popierają osoby przez nas lubiane. Jak to się ma to tej sytuacji? Ano tak, że jeżeli jakiś aktor, muzyk, sportowiec czy ktokolwiek inny, otwarcie mówi o akcji charytatywnej, to więcej ludzi tę akcję będzie wspierać - właśnie z powodu sympatii do tej osoby. I w tej sytuacji nie chodzi o "afiszowanie się", tylko o rozgłos w celu zebrania większych środków na pomoc potrzebującym.
Zawsze powinno paść pytanie : jak bardzo charytatywne są takie fundacje? Albo inaczej, jaki procent z pieniędzy wpłacanych przez ludzi na rzecz takiej fundacji faktycznie idzie na pomoc potrzebującym? Albo jeszcze inaczej, jaki procent z pieniędzy wpłacanych przez ludzi na rzecz takiej fundacji, zjadają koszty jej utrzymania?
ale zaraz, zaraz- działalnośc fundacji to chyba powinna być rozgłaszana, aby zdobyć jak najwiecej darczyńców, dzieki czemu zdobedzie srodki na realizacje swoich celów. wiec unikanie tego tematu jest absurdalne. Mylę się?
Nie.