Wg. mnie wszyscy powinni jeść w plastikach, bez zbędnego cudowania. Taniej, zdrowiej, nie potrzeba sprzętu do dezynfekcji itd. Znając życie zaraz będzie milion minusów i "mądrych" komentarzy, hłehłe
@rzviro Ja tam uważam, że masz rację. Tylko, że to nie chodzi o przepisy, ani odparzanie, a o to, że większość rodziców uważa, że jego dziecko jest najważniejsze i ważniejsze od innych i tak ma być traktowane. Tym samym Ci co płacą za obiady będą oburzeni, że ich dzieciom każe się jeść z plastikowego talerza, bo dziecko, któremu mops płaci za obiad, czuje się gorsze. Ale to nie wina dzieci na pewno, że ich rodziców nie stać i nie one powinny być karane za zły system, czy nieporadność życiową rodziców (bo nie ukrywajmy, są ludzie, którym się nie wiedzie, są tacy, którzy mają po prostu pecha, a sa tacy, którzy całkowicie polegają wyłącznie na socjalu).
@rzviro Też zawsze wolę z jednorazowych, bo nie ma wątpliwości co do czystości, ale na pewno nie jest to taniej a w ogólnym rozrachunku chyba i nie zdrowiej, bo plastik trzeba ciągle produkować, dymiąc i trując nieporównanie więcej niż przy myciu talerza. Marketing społeczny, dzięki. :P
@rzviro autor demota nie napisał jak rozwiązano sytuację (bo w momencie jej nagłośnienia została już rozwiązana) na razie wszystkie dzieci będą jadły z plastikowych talerzy do czasu doposażenia placówki, wtedy wszystkie będą jadły z normalnych.
@rzviro zdecydowanie popieram. Warto też dodać, że plastik jest po prostu bezpieczniejszy w użytkowaniu. To są dzieciaki, różne dziwne pomysły wpadają im do głowy, a czasem ich zręczność jest daleka od zręczności zawodowego kelnera. Sam pamiętam z czasów podstawówki, że przynajmniej dwie rozwalone szklanki czy dwa rozbite talerze to była taka norma tygodnia, szczególnie wśród młodszych dzieci. Ja widzę to tak - ważne, żeby było dobre i przygotowywane w higienicznych warunkach, a czy podane w zastawie z siedemnastego wieku i ze sztućcami ze złota, czy na plastikach - jeden pies.
@Arkadiusz19872 Ja w szkole nie jadałem wykupionych obiadków, bo staruszków nie było stać ( zabierałem papu z domu ) - takie były czasy ( stan wojenny itp. ). Dla małej odmiany podam przykład z woja: żarełko w jednostce było serwowane na jakimś tworzywie ( podobnym do ebonitu ); nikt nie umarł od tego, a z cywila - jak robiliśmy grilla, to były plastiki, wszyscy najedzeni, zero mycia = same plusy. Nikomu to nie ujmowało, nikt się nie martwił o zastawę - ważna była zabawa. A teraz? Brak słów..........
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 grudnia 2015 o 17:31
Był przetarg... były postawione wymagania.. wygrała firma, której taniej wychodzą plastikowe talerze, także niemożna mieć do niej pretensji.. skargi jedynie do urzędu, który ogłaszał przetarg i nie napisał w wymaganiach że darmowe posiłki muszą być identyczne z wykupionymi!
Dokładnie. Jedzą za darmo i jeszcze im źle. Typowo polskie gadanie. Bo ktoś ma lepiej, tylko że ten ktoś za to zapłacił a to jest różnica. Dobrze ci rodzice co płacą za obiady mogliby powiedzieć że są dyskryminowani bo inne dzieci dostają za darmo a oni nie.
"Darowanemu koniowi się z zęby nie zagląda". Sami narzekamy na imigrantów że to pasożyty, że wybrzydzają jak dostają coś za darmo bo chcą lepsze, a tu jak widać ktoś wybrzydza że dostaje za darmo inne nić ten kto płaci. Poza tym część uczniów ma wykupione obiady w szkole i im szkoła zapewnia posiłki i naczynia, a część co nie płaci ma z MOPS i szkoła nie ma obowiązku mieszać się w ustalenia między MOPS a dostawcą kateringu
Jak biedniejszym rodzicom się to nie podoba, to niech przepiszą dzieci do innej szkoły, albo zaczną płacić za jedzenie i problem zniknie. Przecież posyłając dzieci do szkół zgodzili się na warunki jakie tam panują. Czy wy na serio macie za mało problemów w życiu, że musicie się takimi głupotami zajmować?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 grudnia 2015 o 22:27
@daro97 Wybić biedaków! Polska dla Polaków, tych bogatych. Właściwie tylko dla bogatych, reszta niech pracuje. O rany. 25 lat indoktrynacji swoje robi. Dzięki, Bilderberg! :PP
mnie na razie tylko ciekawi w jaki sposób zostało wyliczone że taniej jest dawać jedzenie na plastiku. Ile kosztuję zmycie i dezynfekcja normalnego talerza, a ile zakup plastiku i jego utylizacja, bo w końcu jest jednorazowy, czyli trafia do śmieci po jednym użyciu, musi zostać poddany recyklingowi (bo to plastik) bo "my" jesteśmy przecież tacy eko-logiczni :P
Mleko jest ze sklepu, prąd z wtyczki do prądu, a plastikowe talerze są duuużo lepsze, bo nie trzeba ich myć. I przez to pewnie bardziej ekologiczne, bo nie zużywa się wody do mycia.
A że plastikowe talerze są ze sklepu, czy z hurtowni, ich się nie produkuje, one po prostu stamtąd są, a potem same znikają, więc nie ma przez to żadnych zanieczyszczeń przy produkcji i po wyrzuceniu ich na śmieci.
Jakby człowiek gdzieś z jakimiś Afganami gadał.
Ja z kolei nie rozumiem tej obsesji oszczędzania wody. Woda jest zasobem odnawialnym. Pozyskiwanie wody i oczyszczanie ścieków to nie są procesy jakoś szczególnie uciążliwe dla środowiska. Zasoby są wystarczające, infrastruktura wyrabia. O co chodzi, pytam się?
@grot84 Nie są zachwyceni, bo biedniejsze dzieci nierobów jedzą za darmo, podczas gdy rodzice innych dzieci muszą za to bulić hajs. A przypominam, że nie wszyscy rodzice, którzy płacą za obiady dzieci są bogaci z 10 pokolenia z domu. Niektórzy ciężko tyrają w robocie, wcześniej zapierdzielając na studiach podczas gdy ich rówieśnicy chleją jabole po akademikach. A te biedaki najpierw dostają zasiłek dla bezrobotnych czy na dzieci, później jeszcze darmowe obiady.... Jak mają coś za darmo to powinni się cieszyć, że jedzą za darmo ciepłe obiadki codziennie w szkole, a nie jeszcze źle. Znacie powiedzenie, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby ???
Dzieci nie są niczemu winne. Jestem na 5 roku studiów, a dobrze pamiętam czasy podstawówki. Dzieci potrafią być okrutne, jedzenie z innego talerza to jak wstążka z gwiazdą dawida stosowana przez nazistów, stygmat. W czasach gdzie pewnie co trzeci bananowy dzieciak świeci iphonem i chwali się szybkim komputerem czy nową grą na konsolę, biednym dzieciakom jest ciężko, nie ma co się oszukiwać. Na domiar złego każą mu jeść z innego talerza żeby nie było wątpliwości, że jest biedny. To tak jakby był podczłowiekiem, nic dziwnego, że dzieciaki czują się gorsze. Generalnie jestem przeciwko socjalizmowi, ale jedzenie dla dzieci z ubogich domów to potrzeba 1 rzędu. Zamiast szukać oszczędności z firmami cateringowymi, trzeba było po prostu zapłacić szkole za obiady i tyle. Oszczędzać można na różnych rzeczach, ale dzieci są bezbronne i nie są winne, że urodziły się w takiej czy innej rodzinie. Pomagamy nie ich rodzicom, lecz im.
Nie jest ważne, że głodne dzieciaki mogą coś zjeść, najważniejsze jest żeby Piotruś nie miał ładniejszej łyżki niż Marysia choćby oboje tego obiadu mieli nie dostać
@kmaster W przypadku dorosłych to bez znaczenia, ale dla dzieci bardzo ważne jest aby czuły się akceptowane, nie odstawały od otoczenia. To jeszcze nieukształtowani młodzi ludzie, chodziłem do dużej szkoły (1200 osób) i wiem jak wyśmiewano biedniejszych.
Czy ja wiem...racje mają obie strony. Żarcie za darmo to skarb i trzeba sobie szanować, ale segregowanie ludzi przez to na jakim poziomie żyją to trochę nie w porządku ale tylko dla dzieci.
Dzieci są okrutne i zniszczą każdego, kto nie pasuje do zespołu. Chociaż uczenie dzieci, że każdy jest równy to głupota...
Pierwsza sprawa, to skoro zewnętrzna firma dostarcza to jedzenie i nie jest ono ze stołówki, to w czym problem? Druga sprawa to taka, że trzeba zadać sobie pytanie czy te dziec i z biednych rodzin umieją uszanować czyjąś własność i nie było np. takiej sytuacji, że talerze latają po stołówce?
Jeśli wychodzi to taniej, niż zmywanie talerzy (nie wiem co taniej, bo nigdy masowo tego nie liczyłem) to nie widzę w tym problemu.
Skandal, bo czyiś rodzice są zbyt głupi i leniwi i dlatego "wszyscy mają mieć po równo"? Won mi z tą sowiecką ideą!
Wystarczy spojrzeć na to z innej strony. Posiłki są darmowe, natomiast "bogaci" rodzice wykupuj dla swoich dzieci zastawę stołową. Czy teraz jest to sprawiedliwe???
a ja bym ta wolała jeść w plastiku jednorazowym. Przynajmniej miałabym pewność, że jest czyste, a zwykłe talerze mógł ktoś nie domyć i różne zarazki przez to mogą się przenosić
Odparzyć to sobie można d*** ,talerze się wyparza. A w kwestii podziałów to były, są i będą. Po zlikwidowaniu obowiązku szkolnego i państwowej edukacji bogate dzieciaki chodziłyby do drogich szkół i jadły na Rosenthalu a biedne do tanich i jadłyby na plastikach i nie byłoby problemu w obrębie jednej klasy czy szkoły.
Nie rozumiem oburzenia. "Płacę, wymagam". Komu przeszkadzają plastikowe talerze? To może teraz cały poligon w Żaganiu ma protestować bo w tym podawane są posiłki, co? Że nierówno i niesprawiedliwie? Życie jest niesprawiedliwe - teraz zapewne każde dziecko w tej szkole będzie jeść z plastiku, a dzieci będą wnerwione - i wyżyją się na biedniejszych. Dzieci mogą więc podziękować swoim rodzicom.
Jaki k...a Skandal?! To nawet lepiej że tak wyszło - przynajmniej się dzieciaki nauczą że aby mieć lepiej trzeba się lepiej przyłożyć - i że branie "za friko" powinno wiązać się ze wstydem. A tu ktoś chyba stara się dzieciaki od młodych lat uczyś sprawiedliwości "społecznej" (czyt. komuszej).
A ci rodzice, którzy korzystają z tej darmochy i jeszcze się oburzają powinni się wstydzić podwójnie.
A w ogóle to jedna wielka bzdura. MOPS-y nie ogłaszają przetargów na obiady w szkołach, tylko dostają informację od szkół, kto u nich przygotowuje posiłki (szkoła lub firma zewnętrzna). Jedyna różnica to taka, że dla dzieci z biedniejszych rodzin obiady sa opłacone przez MOPS, a nie przez rodziców. Nic nie ma w przepisach o rodzaju zastawy.
Dzieci bogatych jedzą wykupione obiady, dzieci biedaków jedzą darmowe obiadki a dzieci średniozarabiających jedzą kanapki przyniesione z domu. Bo dla nich obiadków nikt nie kupi - rodzice za biedni aby wykupić ale dla "systemu" za bogaci aby im obiady opłacić...
Skandal niebywaly. Np. jak ktos idzie do restauracji to nie moze zjesc tego, na co nie ma pieniedzy, wiec je to na co go stac. Tez nasi kochani socjalisci od rownania wszystkich do jednego poziomu powinni cos z tym zrobic.
Dokładnie panie autorze, cywilizacja odebrała CI rozum. To kurvva jakieś dziecko ma nie zjeść, bo pieniądze z MOPSu na jego obiad poszły na ładną zastawę dla innych, żeby nie czuły się gorsze?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 grudnia 2015 o 22:31
Zaraz, chcieliśmy kapitalizmu, wiedzieliśmy, że ten system nie ewoluuje i że bezużyteczne nierówności są jego konsekwencją. Nic tylko się cieszyć, tego właśnie chcemy.
Wg. mnie wszyscy powinni jeść w plastikach, bez zbędnego cudowania. Taniej, zdrowiej, nie potrzeba sprzętu do dezynfekcji itd. Znając życie zaraz będzie milion minusów i "mądrych" komentarzy, hłehłe
@rzviro Ja tam uważam, że masz rację. Tylko, że to nie chodzi o przepisy, ani odparzanie, a o to, że większość rodziców uważa, że jego dziecko jest najważniejsze i ważniejsze od innych i tak ma być traktowane. Tym samym Ci co płacą za obiady będą oburzeni, że ich dzieciom każe się jeść z plastikowego talerza, bo dziecko, któremu mops płaci za obiad, czuje się gorsze. Ale to nie wina dzieci na pewno, że ich rodziców nie stać i nie one powinny być karane za zły system, czy nieporadność życiową rodziców (bo nie ukrywajmy, są ludzie, którym się nie wiedzie, są tacy, którzy mają po prostu pecha, a sa tacy, którzy całkowicie polegają wyłącznie na socjalu).
@rzviro Też zawsze wolę z jednorazowych, bo nie ma wątpliwości co do czystości, ale na pewno nie jest to taniej a w ogólnym rozrachunku chyba i nie zdrowiej, bo plastik trzeba ciągle produkować, dymiąc i trując nieporównanie więcej niż przy myciu talerza. Marketing społeczny, dzięki. :P
@rzviro autor demota nie napisał jak rozwiązano sytuację (bo w momencie jej nagłośnienia została już rozwiązana) na razie wszystkie dzieci będą jadły z plastikowych talerzy do czasu doposażenia placówki, wtedy wszystkie będą jadły z normalnych.
@rzviro zdecydowanie popieram. Warto też dodać, że plastik jest po prostu bezpieczniejszy w użytkowaniu. To są dzieciaki, różne dziwne pomysły wpadają im do głowy, a czasem ich zręczność jest daleka od zręczności zawodowego kelnera. Sam pamiętam z czasów podstawówki, że przynajmniej dwie rozwalone szklanki czy dwa rozbite talerze to była taka norma tygodnia, szczególnie wśród młodszych dzieci. Ja widzę to tak - ważne, żeby było dobre i przygotowywane w higienicznych warunkach, a czy podane w zastawie z siedemnastego wieku i ze sztućcami ze złota, czy na plastikach - jeden pies.
@Arkadiusz19872 Ja w szkole nie jadałem wykupionych obiadków, bo staruszków nie było stać ( zabierałem papu z domu ) - takie były czasy ( stan wojenny itp. ). Dla małej odmiany podam przykład z woja: żarełko w jednostce było serwowane na jakimś tworzywie ( podobnym do ebonitu ); nikt nie umarł od tego, a z cywila - jak robiliśmy grilla, to były plastiki, wszyscy najedzeni, zero mycia = same plusy. Nikomu to nie ujmowało, nikt się nie martwił o zastawę - ważna była zabawa. A teraz? Brak słów..........
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2015 o 17:31
A się zdziwisz bo dałem Ci plusa + O!
darmo jeszcze im ŻLE !? co za hipokryzja !
Był przetarg... były postawione wymagania.. wygrała firma, której taniej wychodzą plastikowe talerze, także niemożna mieć do niej pretensji.. skargi jedynie do urzędu, który ogłaszał przetarg i nie napisał w wymaganiach że darmowe posiłki muszą być identyczne z wykupionymi!
Dokładnie. Jedzą za darmo i jeszcze im źle. Typowo polskie gadanie. Bo ktoś ma lepiej, tylko że ten ktoś za to zapłacił a to jest różnica. Dobrze ci rodzice co płacą za obiady mogliby powiedzieć że są dyskryminowani bo inne dzieci dostają za darmo a oni nie.
"Darowanemu koniowi się z zęby nie zagląda". Sami narzekamy na imigrantów że to pasożyty, że wybrzydzają jak dostają coś za darmo bo chcą lepsze, a tu jak widać ktoś wybrzydza że dostaje za darmo inne nić ten kto płaci. Poza tym część uczniów ma wykupione obiady w szkole i im szkoła zapewnia posiłki i naczynia, a część co nie płaci ma z MOPS i szkoła nie ma obowiązku mieszać się w ustalenia między MOPS a dostawcą kateringu
skandal w mojej firmie!! szef ma miejsce postojowe, a ja jeżdżę autobusem!!
@Koalicja123 To jest nic. Mój szef zarabia więcej ode mnie! I jeszcze wydaje mi polecenia służbowe!
W ogóle nie powinny jeść! Niech się nieroby i lenie wezmą do pracy, to nie będą chodzić głodne!
Jak biedniejszym rodzicom się to nie podoba, to niech przepiszą dzieci do innej szkoły, albo zaczną płacić za jedzenie i problem zniknie. Przecież posyłając dzieci do szkół zgodzili się na warunki jakie tam panują. Czy wy na serio macie za mało problemów w życiu, że musicie się takimi głupotami zajmować?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2015 o 22:27
@daro97 Wybić biedaków! Polska dla Polaków, tych bogatych. Właściwie tylko dla bogatych, reszta niech pracuje. O rany. 25 lat indoktrynacji swoje robi. Dzięki, Bilderberg! :PP
@daro97 "głupotą" to ty jesteś i głupotą promieniujesz. Nie pisz więcej komentarzy bo nie chcemy tu Czarnobyla Głupoty.
mnie na razie tylko ciekawi w jaki sposób zostało wyliczone że taniej jest dawać jedzenie na plastiku. Ile kosztuję zmycie i dezynfekcja normalnego talerza, a ile zakup plastiku i jego utylizacja, bo w końcu jest jednorazowy, czyli trafia do śmieci po jednym użyciu, musi zostać poddany recyklingowi (bo to plastik) bo "my" jesteśmy przecież tacy eko-logiczni :P
Mleko jest ze sklepu, prąd z wtyczki do prądu, a plastikowe talerze są duuużo lepsze, bo nie trzeba ich myć. I przez to pewnie bardziej ekologiczne, bo nie zużywa się wody do mycia.
A że plastikowe talerze są ze sklepu, czy z hurtowni, ich się nie produkuje, one po prostu stamtąd są, a potem same znikają, więc nie ma przez to żadnych zanieczyszczeń przy produkcji i po wyrzuceniu ich na śmieci.
Jakby człowiek gdzieś z jakimiś Afganami gadał.
Ja z kolei nie rozumiem tej obsesji oszczędzania wody. Woda jest zasobem odnawialnym. Pozyskiwanie wody i oczyszczanie ścieków to nie są procesy jakoś szczególnie uciążliwe dla środowiska. Zasoby są wystarczające, infrastruktura wyrabia. O co chodzi, pytam się?
najlepsze wyjście to zlikwidować stołówkę ... wtedy nie będzie podziału ... )
Korwiniści powinni być zachwyceni :) biedniejsze dzieci nierobów jedzą gorzej.
@grot84 Nie są zachwyceni, bo biedniejsze dzieci nierobów jedzą za darmo, podczas gdy rodzice innych dzieci muszą za to bulić hajs. A przypominam, że nie wszyscy rodzice, którzy płacą za obiady dzieci są bogaci z 10 pokolenia z domu. Niektórzy ciężko tyrają w robocie, wcześniej zapierdzielając na studiach podczas gdy ich rówieśnicy chleją jabole po akademikach. A te biedaki najpierw dostają zasiłek dla bezrobotnych czy na dzieci, później jeszcze darmowe obiady.... Jak mają coś za darmo to powinni się cieszyć, że jedzą za darmo ciepłe obiadki codziennie w szkole, a nie jeszcze źle. Znacie powiedzenie, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby ???
U mnie w szkole wszyscy jedli z plastikowych, tylko miski były ceramiczne, i każdy był zadowolony, nikt nie narzekał...
Dzieci nie są niczemu winne. Jestem na 5 roku studiów, a dobrze pamiętam czasy podstawówki. Dzieci potrafią być okrutne, jedzenie z innego talerza to jak wstążka z gwiazdą dawida stosowana przez nazistów, stygmat. W czasach gdzie pewnie co trzeci bananowy dzieciak świeci iphonem i chwali się szybkim komputerem czy nową grą na konsolę, biednym dzieciakom jest ciężko, nie ma co się oszukiwać. Na domiar złego każą mu jeść z innego talerza żeby nie było wątpliwości, że jest biedny. To tak jakby był podczłowiekiem, nic dziwnego, że dzieciaki czują się gorsze. Generalnie jestem przeciwko socjalizmowi, ale jedzenie dla dzieci z ubogich domów to potrzeba 1 rzędu. Zamiast szukać oszczędności z firmami cateringowymi, trzeba było po prostu zapłacić szkole za obiady i tyle. Oszczędzać można na różnych rzeczach, ale dzieci są bezbronne i nie są winne, że urodziły się w takiej czy innej rodzinie. Pomagamy nie ich rodzicom, lecz im.
Nie jest ważne, że głodne dzieciaki mogą coś zjeść, najważniejsze jest żeby Piotruś nie miał ładniejszej łyżki niż Marysia choćby oboje tego obiadu mieli nie dostać
@kmaster W przypadku dorosłych to bez znaczenia, ale dla dzieci bardzo ważne jest aby czuły się akceptowane, nie odstawały od otoczenia. To jeszcze nieukształtowani młodzi ludzie, chodziłem do dużej szkoły (1200 osób) i wiem jak wyśmiewano biedniejszych.
Czy ja wiem...racje mają obie strony. Żarcie za darmo to skarb i trzeba sobie szanować, ale segregowanie ludzi przez to na jakim poziomie żyją to trochę nie w porządku ale tylko dla dzieci.
Dzieci są okrutne i zniszczą każdego, kto nie pasuje do zespołu. Chociaż uczenie dzieci, że każdy jest równy to głupota...
Pierwsza sprawa, to skoro zewnętrzna firma dostarcza to jedzenie i nie jest ono ze stołówki, to w czym problem? Druga sprawa to taka, że trzeba zadać sobie pytanie czy te dziec i z biednych rodzin umieją uszanować czyjąś własność i nie było np. takiej sytuacji, że talerze latają po stołówce?
Jeśli wychodzi to taniej, niż zmywanie talerzy (nie wiem co taniej, bo nigdy masowo tego nie liczyłem) to nie widzę w tym problemu.
Skandal, bo czyiś rodzice są zbyt głupi i leniwi i dlatego "wszyscy mają mieć po równo"? Won mi z tą sowiecką ideą!
Wystarczy spojrzeć na to z innej strony. Posiłki są darmowe, natomiast "bogaci" rodzice wykupuj dla swoich dzieci zastawę stołową. Czy teraz jest to sprawiedliwe???
a ja bym ta wolała jeść w plastiku jednorazowym. Przynajmniej miałabym pewność, że jest czyste, a zwykłe talerze mógł ktoś nie domyć i różne zarazki przez to mogą się przenosić
Dostają jedzenie za darmo i jeszcze im źle
Odparzyć to sobie można d*** ,talerze się wyparza. A w kwestii podziałów to były, są i będą. Po zlikwidowaniu obowiązku szkolnego i państwowej edukacji bogate dzieciaki chodziłyby do drogich szkół i jadły na Rosenthalu a biedne do tanich i jadłyby na plastikach i nie byłoby problemu w obrębie jednej klasy czy szkoły.
Nie rozumiem oburzenia. "Płacę, wymagam". Komu przeszkadzają plastikowe talerze? To może teraz cały poligon w Żaganiu ma protestować bo w tym podawane są posiłki, co? Że nierówno i niesprawiedliwie? Życie jest niesprawiedliwe - teraz zapewne każde dziecko w tej szkole będzie jeść z plastiku, a dzieci będą wnerwione - i wyżyją się na biedniejszych. Dzieci mogą więc podziękować swoim rodzicom.
Jaki k...a Skandal?! To nawet lepiej że tak wyszło - przynajmniej się dzieciaki nauczą że aby mieć lepiej trzeba się lepiej przyłożyć - i że branie "za friko" powinno wiązać się ze wstydem. A tu ktoś chyba stara się dzieciaki od młodych lat uczyś sprawiedliwości "społecznej" (czyt. komuszej).
A ci rodzice, którzy korzystają z tej darmochy i jeszcze się oburzają powinni się wstydzić podwójnie.
A w ogóle to jedna wielka bzdura. MOPS-y nie ogłaszają przetargów na obiady w szkołach, tylko dostają informację od szkół, kto u nich przygotowuje posiłki (szkoła lub firma zewnętrzna). Jedyna różnica to taka, że dla dzieci z biedniejszych rodzin obiady sa opłacone przez MOPS, a nie przez rodziców. Nic nie ma w przepisach o rodzaju zastawy.
Dzieci bogatych jedzą wykupione obiady, dzieci biedaków jedzą darmowe obiadki a dzieci średniozarabiających jedzą kanapki przyniesione z domu. Bo dla nich obiadków nikt nie kupi - rodzice za biedni aby wykupić ale dla "systemu" za bogaci aby im obiady opłacić...
hehe no ja przez 6 lat podstawówki i 3 gimnazjum zjadlem słownie uwaga zero obiadów :D
wstyd
Widzimy tutaj jasno, że uczciwy przegrywa.
Skandal niebywaly. Np. jak ktos idzie do restauracji to nie moze zjesc tego, na co nie ma pieniedzy, wiec je to na co go stac. Tez nasi kochani socjalisci od rownania wszystkich do jednego poziomu powinni cos z tym zrobic.
Dokładnie panie autorze, cywilizacja odebrała CI rozum. To kurvva jakieś dziecko ma nie zjeść, bo pieniądze z MOPSu na jego obiad poszły na ładną zastawę dla innych, żeby nie czuły się gorsze?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2015 o 22:31
Skur***two i tyle w temacie
Zaraz, chcieliśmy kapitalizmu, wiedzieliśmy, że ten system nie ewoluuje i że bezużyteczne nierówności są jego konsekwencją. Nic tylko się cieszyć, tego właśnie chcemy.
Moment... Czyli te zamożniejsze dzieci jedzą na brudnych, niewyparzonych talerzach, bo szkoła nie ma zaplecza? Nie widzę w tym sensu.