Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
879 905
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafalinformatyk
+5 / 23

Bo jesteśmy Słowianami Polakami Lechitami i Europejczykami, jesteśmy odporni i nie grozi nam żaden e zamarznięcie, nasza Europa była zawsze i powinna być mrozna w zimę, schodno-zimna na jesień i ciepła na wiosne i gorąca w lato.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
-1 / 3

te minusy pewnie od lewaków którym marzy sie ebola w POlsce i multikulti i kilka zamachów wybuchowych i o zbiorowych gwałtów na rynkach miast, co? Jak tego chcecie to macie niemcy francje anglie grecje, tam sobie jedzcie. W Domu(Polsce) ma być spokójnie i bezpiecznie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
0 / 0

@rafalinformatyk: Jesteśmy Słowianami Polakami Lechitami i Europejczykami i niestraszny nam mróz, bo za oknem było minus trzy i spadło 5 cm. śniegu. Przypomnij sobie jak to było, kiedy jeszcze zimy były z prawdziwego zdarzenia i rok w rok "zaskakiwały drogowców".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar XklocMan8
+16 / 26

Jak żyją w ciepłym klimacie to oczywiste, że nie są przystosowani to takich warunków. Zastanów się co by było gdyby w Polsce nagle była taka pogoda z jaką codziennie zmagają się mieszkańcy Arizony albo np. Nowego Meksyku. Cała główna była zawalona demotami, o wysokiej temperaturze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rademenes_
+18 / 18

@XklocMan8
Ja się tam specjalnie nie znam, ale w Stanach akurat śnieg zimą nie jest chyba zjawiskiem niezwykłym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~hkhkhjgk
+3 / 5

@XklocMan8 Dokładnie tak było w lipcu/sierpniu i o wysokiej temperaturze niewiele było, była tylko polityka i brak prądu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
+2 / 8

@Nace92 tak masz rację, ale czy wiesz o tym, że Amerykanie myślą o sobie jak o wielkim, niepokonanym, imperium, które lata świetlne wyprzedza resztę świata (przynajmniej takie mam wrażenie oglądając programy amerykańskie), a państwa słowiańskie (głównie wschodnie) uważają za super zacofane. Teraz spójrz w Moskwie 20 cm dziennie spada i jakoś żyją, a USA 20 cm im spadło do tej pory i Nowy York sparaliżowany. Bawi mnie ten kult nie pokonanej hameryki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
0 / 2

@Nace92 po pierwsze takie imperium, które wygrywa z Niemcami II wojnę światową powinno posiadać chociaż kilka pługów śnieżnych na wypadek śnieżycy. Po drugie tak się czepiasz chłopaka, że nie zna geografii, a sam za dobrze nie znasz się na skutkach zmian klimatycznych. Dużo łatwiej jest poradzić sobie z opadami śniegu niż z wysokimi temperaturami np. 40 stopni Celsjusza, ponieważ na takie temperatury wpływa wiele nie wiadomych takich jak przegrzanie elektrowni spowodowane zbyt dużym zużyciem energii, oczywiście niska temperatura również miała by takie efekty, ale nie -15 i kilka centymetrów śniegu, bo do tego wystarczy jak już wcześniej pisałem zaopatrzyć się w kilka pługów śnieżnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2016 o 16:49

C czarneChmury
+2 / 4

w zeszłym roku też były zamiecie, Nowy Jork ma je co roku. Co roku są paraliże

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
0 / 2

@Nace92 po pierwsze nigdzie nie napisałem o Polsce tylko o Rosji, w której przez tydzień tyle śniegu spada co w hameryce w miesiąc. Po drugie jeśli chodzi o ten śnieg to w ciągu ostatnich 10 lat był metr śniegu, a jeśli chodzi ci o śnieżyce z 79 to wtedy było ponad 3 metr. I po trzecie więcej wypadków jest w długi weekend niż teraz GOŚCIU.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2016 o 19:01

avatar ~Nick20
+12 / 12

A w Kanadzie zaczyna się plażowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Batiatus
-3 / 7

USA to nie jest wcale taki zimny kraj aby tak ludzie reagowali. Moim zdaniem to kit.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~fhjfgjhgj
+5 / 9

@Batiatus Ludzie wychodzą z samochodów i idą na piechotę bo droga jest zaśnieżona, a władze zamiast odśnieżać zamykają ruch, wyłączyli metro (sic!), w sklepach nie ma nic ale to i tak nie ma znaczenia bo wszytko jest zamknięte - Amerykanie to idioci...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Snow_John
+2 / 2

@Batiatus - masz na myśli Florydę czy Montanę? ;P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Batiatus
-4 / 4

~fhjfgjhgj Bardzo możliwe. W końcu przeważająca część ludzi którzy stworzyli ten naród to ci którym się nie powiodło w Europie lub Afryce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
0 / 0

@Fhjs.Przeciez odsniezaja hameryka, tyle ze silny wiatr i opady sniegu uniemozliwialy jazde i bezieczne odsniezanie, w PL nie bylo by lepiej. Hamerykanie moga powiedziec to samo o powodziach, czesto sa w naszym kraju i zawszle tragiczne dla ludzi zyjacych w poblizu rzek, a przeciez panstwo by moglo zobic dobra zapore/ochrone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SzalonyZiemnior
+4 / 12

Kolejny polszak podbudował swoje ego że aa polacy tacy spoko bo zimą na sankach jeżdżą. Ale w dupsko ruchani cały czas. Ale wazne że na sankach jezdzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Batiatus
-3 / 5

Nace92 władza się zmieniła i przestała wyprzedawać kraj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mordeczka22
+2 / 4

powiedział gościu co USA widział conajwyżej w TV

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lawrenc39
+1 / 1

A latem w Polsce ludzie umierają od wysokich temperatur,tam nie maja pługów,a u nas klimatyzatorów w domach,ale my Polacy jesteśmy zawsze cool (niestety tylko zimą)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lawrenc39
+1 / 1

Jeszcze jedna kwestia.W Polsce nie ma tyle dróg i autostrad.Popatrz na mapę wschodniego wybrzeża US..najbardziej rozwinięta sieć dróg i autostrad,myślisz ze wszystkie na raz ci odśnieża? Nie ma szans,dodaj do tego drogi i ulice miasteczek,miast.Dlatego zamykają żeby nikt im sie po drogach nie szlajał i odśnieżają,to sa setki tysięcy kilometrów,a nie 20 tys kilometrów dróg i autostrad w Polsce.Troche pomysleć trzeba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NewYorker123
+2 / 2

Gdy spadlo 40cm sniegu wszystko bylo otwarte i dzialalo (prawie) normalnie. Wiedzac, ze w ciagu dnia mamy "dobic" do prawie metra sniegu, podjeto decyzje o zamknieciu drog. Zrobiono tak dlatego, ze Amerykanie wychodza z zalozenia, ze znacznie latwiej jest powstrzymac ludzi od wyjezdzania na drogi, niz probowac potem odsniezac ulice zastanione zakopanymi autami lub tez wyciagac te auta z zasp. Moim zdaniem takie dzialania prewencyjne to bardzo madra decyzja. A w schronach nikt sie nie zamykal - ludzi na zewnatrz bylo pelno i wszyscy korzystali ze sniegu organizajac walki na sniezki, jazde na sankach itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
+1 / 1

@~NewYorker123 Gdy Rosjanie dowiedzieli się o zamieciach śnieżnych przygotowali kilka tysięcy odśnieżarek śnieżnych i odśnieżali drogi, żeby nie powstały zaspy, a Amerykanie kiedy dowiedzieli się o nadchodzącej zimie postanowili nic nie robić. Ale ciiii bo @Nace92 to usłyszy i zniszczysz jego ideologie nieomylnej Ameryki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
0 / 0

@Szerszeń - Nie wiem, czy pamiętasz, ale dwa lata temu Rosjanie mieli w Moskwie podobny paraliż podczas wyjątkowo srogiej zimy. Tu nie chodzi o "ideologię nieomylnej Ameryki", tylko o coś, co kolega słusznie zauważył - produkowanie "faktów" o tym, jakie to z "Hamerykanów" są pierdoły i nie umieją sobie z zimą poradzić. Problem w tym, że jak spadnie pół metra śniegu w jedną noc, to raczej nikt nie poradzi sobie w stu procentach - ani "Hamerykanie", ani Rosjanie ze swoją mityczną odpornością na mróz, ani Polacy, którzy przecież radzą sobie zawsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
0 / 0

@marcinqwerty po pierwsze nie uważam, że Rosjanie i Polacy radzą sobie w każdej sytuacji, ale uważam, iż państwo, które uważa się za takie Imperium Osmańskie z czasów Sulejmana Wspaniałego teraźniejszości (czyli wyprzedza technologicznie 100 lat resztę świata) powinno bez problemów z tym poradzić. Po drugie nie ma co wymyślać faktów, ponieważ USA to państwo pokroju ZSRR lub III Rzeszy, poczytaj sobie na temat wojny w Wietnamie. Japonia podczas II WŚ była uważana za okrutną, a jednak nie użyła broni biologicznej na wschodnim wybrzeżu Ameryki, ponieważ uważała, że to jest niepotrzebna śmierć niewinnych ludzi, a te wspaniałe państwo zrzuciło im bombę atomową po oficjalnym podpisaniu pokoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
0 / 0

@szerszeń, nie ma takiej technologii, która całkowicie zabezpieczy człowieka przed problemami z naturą. Natura dała nam po tyłku tyle razy, że powinniśmy to wreszcie zrozumieć. Zawsze śniegu spadnie za dużo, deszcz będzie zbyt silny, wiatr będzie wiał za szybko, a fala będzie za wysoka. I wtedy następuje katastrofa, po której trzeba będzie sprzątać i naprawiać. Dopóki nie nauczymy się sterować pogodą, to się nie zmieni, można co najwyżej minimalizować skutki, co dzieje się i w USA i w Rosji i w Polsce. Oczywiście jakby inaczej, trzeba było wyskoczyć z krytyką amerykańskiej polityki, bez tego niektórym słowo "Ameryka" przez gardło nie przechodzi. Ano więc spieszę z wyjaśnieniami. Tak się składa, że czytałem trochę na temat wojny w Wietnamie. Zdarzało mi się nawet na ten temat pisać (studia). I mogę ci z całą pewnością powiedzieć, że sposób prowadzenia przez USA tej wojny nie daje się porównać ze sposobami, jakich używały dwa inne wymienione przez ciebie państwa. Tobie radzę poczytać sobie o Wietnamie jeszcze raz, tym razem trochę uważniej, a następnie dla porównania poczytać o wojnie w Afganistanie w latach 1979-1989. Co do dalszego porównania ("kraj kwitnącej wiśni" vs. "kraj kwitnącej wolności, demokracji i dolara") to widzę tu dwie możliwości. Albo coś tam wiesz, ale niewiele, niemniej jednak chcesz się mądrzyć - to nieładnie. Albo po prostu kłamiesz, a to bardzo nieładnie. W każdym razie... Japoński plan o kryptonimie "cherry blossom at night", zakładający wykorzystanie hydroplanów startujących z okrętów podwodnych typu I-400 do rozpylenia broni biologicznej nad San Diego został zatwierdzony i miał być wprowadzony w życie z dniem 22 września 1945. Nie został, ponieważ wcześniej Japonia skapitulowała. Niemniej jednak Japonia testowała swoją broń biologiczną na alianckich jeńcach i Chińczykach (niesławna Jednostka 731). Japończycy dokonali też ataku z użyciem broni biologicznej na chiński port Ningbo w październiku 1940. Łącznie Japończycy sześciokrotnie użyli w Chinach broni biologicznej. Używali też broni chemicznej podczas bitwy o Changde w 1943 roku. Nuklearnej nie użyli, bo jej nie mieli. Natomiast co do amerykańskiej bomby - sprawdź bardzo cię proszę jakieś kalendarium drugiej wojny światowej. Amerykanie zrzucili bomby na Hiroszimę 6 sierpnia 1945 i na Nagasaki 9 sierpnia 1945. A oficjalne podpisanie pokoju miało miejsce 2 września 1945 roku, na pokładzie pancernika USS Missouri zakotwiczonego w Zatoce Tokijskiej. Mam nadzieje, że twój ostatni argument to była zwykła pomyłka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
0 / 0

@marcinqwerty czy mógłbyś odpisywać zaczynając od mojego niku nie od szerszeń (nic mi to właściwie nie robi ale nie dostaje powiadomień, że odpisałeś". Jeśli wiesz sporo o wojnie w Wietnamie to wiesz również, że na uprawy ryżu i roślin zrzucano specjalny specyfik, który je niszczył, co powodowało głód wielu nie winnych ludzi, powinieneś również wiedzieć o rzezi w wiosce My Lai, czy według ciebie tak postępuje kraj, który ma ponoć walczyć w obronie pokoju na świecie? Masz racje słyszałem o tym, że zrzucili bomby po oficjalnym pokoju nie sprawdziłem mój błąd, ale jeśli chodzi o te plany zrzutu broni biologicznej myślałem, że niezrealizowanie ich było powodem tego, iż cesarz sprzeciwił się Hideki'emu Tōjō. Napisałeś ,,Oczywiście jakby inaczej, trzeba było wyskoczyć z krytyką amerykańskiej polityki, bez tego niektórym słowo "Ameryka" przez gardło nie przechodzi." to równie dobrze mogę napisać po co nakładać na Rosję sankcje skoro to tylko ich polityka. Ps. jak ich krytykuję to przecież nie będę wypisywał zalet.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2016 o 20:48

avatar marcinqwerty
0 / 0

@szerszen9 Nie rozumiem jak ma się nakładanie sankcji na Rosję do krytykowania amerykańskiej polityki na sam dźwięk słowa "Ameryka". Jeśli chcesz znać moje zdanie, to sankcje na Rosję nakładać można, a nawet trzeba. Nie rozumiem po prostu co ma Wietnam do tego, jak Jankesi radzą sobie z zimą. Dla mnie jest to klasyczne "a u was biją murzynów". Ale skoro chcesz rozmawiać na ten temat, to bardzo proszę. Ten specjalny specyfik zwał się "Agent Orange" ("Czynnik Pomarańczowy") i był rozpylany generalnie nad dżunglą, nie konkretnie nad uprawami. Nie twierdzę, że uprawy nie ulegały od tego skażeniu, zaznaczam tylko, że celem było zniszczenie lasu na określonym obszarze, aby uniemożliwić wietkongowi skryte przemieszczanie. Nie pochwalam tego i wcale nie uważam, że Ameryka jest święta - było to nie tylko złe, ale i głupie. Chcę tylko zaznaczyć, że ciężko porównać to do zbrodni niemieckich i sowieckich. O masakrze w My Lai słyszałem - amerykański oddział rozwścieczony niedawną zasadzką wpadł do wioski i wymordował ok. 300 Wietnamczyków. Była to najpoważniejsza zbrodnia wojenna popełniona przez siły zbrojne USA w tej wojnie. Teraz powiem ci, jaka jest różnica pomiędzy tą zbrodnią, a niemieckimi pacyfikacjami w Polsce, czy sowieckimi w Afganistanie (oczywiście poza ilością ofiar). Masakra została powstrzymana przez inny amerykański oddział, który dotarł na miejsce. Dowódca kompanii i kilku innych oficerów i podoficerów trafiło pod sąd wojenny, a sama zbrodnia stała się przedmiotem dochodzenia. W przeciwieństwie do zbrodni Sojuza lub Rzeszy, masakra w My Lai była efektem samowoli pojedynczego oddziału, a nie określonej strategii działania. Możesz powiedzieć, że zbrodnia to zbrodnia i masz rację, jeśli mówimy o pojedynczym wydarzeniu. Ale jeśli chcesz (a widzę, że chcesz) oceniać politykę państwa, to samowolkę należy oceniać inaczej, niż rozkazy idące z góry. Amerykanie nie walczyli w Wietnamie w obronie "pokoju", tylko w obronie swojego południowowietnamskiego sojusznika. I tutaj ja chciałbym ciebie zapytać - czy słyszałeś o masakrze w Hue? Hue było jedynym dużym miastem opanowanym przez Wietkong podczas ofensywy Tet w 1968 roku. Zanim zostało odbite przez Amerykanów i ARW (Armię Republiki Wietnamu), komuniści wymordowali tam w systematyczny sposób kilka tysięcy (od 6 do 10 tysięcy) ludzi, ogólnie rzecz biorąc wszystkich "wrogów klasowych" (skąd my to znamy). To z kolei była zbrodnia wpisująca się w szerszą strategię eliminacji "wrogów klasowych" na każdym obszarze opanowanym przez Wietkong. Wietkong i Armia Północnego Wietnamu dopuściły się podczas wojny wietnamskiej zbrodni bez porównania gorszych od masakry w My Lai. Nie wspominając o kampanii terroru, jaka miała miejsce po zdobyciu Sajgonu przez komunistów. Nie chcę tu usprawiedliwiać kompanii z My Lai (i kilku innych incydentów, w których jednak liczba ofiar była znacznie mniejsza). Chcę ci zadać pytanie - dlaczego uważasz udział USA w wojnie wietnamskiej za zbrodnię, jeśli wróg przeciwko któremu walczyli mordował Wietnamczyków w sposób masowy i odgórnie zadekretowany? Ja wiem, że było My Lai. Ale czy to oznacza, że US Army należy od razu zrównywać z Wehrmachtem i Armią Czerwoną? Skoro tak, do do kogo porównasz Wietkong, który obcinał maczetami ręce dzieciom, u których widać było ślady po "imperialistycznych" szczepionkach (tak, tych opisów z "Czasu Apokalipsy" to sobie Coppola nie zmyślił) i mordował dziesiątki takich wiosek, bo takie szły rozkazy z Hanoi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szerszen9
0 / 0

@marcinqwerty a wiedziałeś, że jednym z objawów Agent Orange (głównie dzięki dioksynie) jest zwiększona podatność na choroby nowotworowe i różnego rodzaju upośledzenia oraz niedorozwój, a w latach 1946-48 amerykańscy urzędnicy z sektora zdrowia publicznego podpisali zgodę na eksperymenty w Gwatemali, gdzie zarażono syfilisem żołnierzy, prostytutki, więźniów i osoby leczone psychiatrycznie – bez wiedzy i zgody badanych. USA może i nie było tak bezlitosne oraz nie zabiło tylu ludzi co wspomniane ZSRR i III Rzesz, ale o nich każdy wiedział, że to nic więcej jak banda mordujących ludzi wyznająca jakieś ideologię, a jak myślisz ile osób wie o przestępstwach popełnionych przez Amerykanów. Komuniści popełnili wiele różnych zbrodni, tylko podczas wspomnianej wojny zabili około 2 mln cywilów, ale jak już wcześniej wspomniałem to byli mordercy i każdy o tym wiedział, a USA razem z sojusznikami zabiło tam około 65 tys cywilów to dużo mniej niż komuniści, ale jednak nie tego oczekuje się od państwa, które miało pełnić funkcję obronną. Sam sojusz powstał tylko dlatego, że Amerykanie bali się ekspansji komunizmu, a przez jaki kraj zaczęła się ta wojna można się tylko kłócić, bo obie strony wtrącały się w nie swoje sprawy, dlatego w tym wypadku można porównywać ZSRR i USA, które zamiast walczyć między sobą, atakowały słabszych lub wykorzystywały sojuszników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2016 o 22:56

avatar marcinqwerty
0 / 0

@szerszen9 I wracamy do punktu wyjścia. Ja nigdzie nie stwierdziłem, że Ameryka jest święta. Każde państwo ma swoje za uszami, a szczególnie dużo mają mocarstwa. Ale ciągle nie rozumiem twojego rozumowania. Pisałeś, że: "USA to państwo pokroju ZSRR lub III Rzeszy". A następnie zgadzasz się, że komuniści wymordowali miliony ludzi w Wietnamie, a z ręki Jankesów zginęło kilkadziesiąt tysięcy. Ja bym powiedział, że nawet więcej, bo straty Wietkongu były horrendalne. Rozumiem, że Gułagom, Hołodomorowi, Holokaustowi i niemieckiej okupacji równają się takie amerykańskie zbrodnie, jak My Lai, czy bezprawne eksperymenty medyczne w Gwatemali. Otóż nie, nie równają się. Jeśli przeszkadza ci, że Stany nie są mocarstwem bez skazy, to nic ci na to nie poradzę - takich mocarstw nie było, nie ma i nigdy nie będzie. Ale jednak jest różnica pomiędzy mocarstwami, które swoją pozycję budowały na dziesiątkach milionów trupów, używając zbrodni i masowych mordów jako reguły swojego działania, a mocarstwami, którym zdarzało się popełniać zbrodnie przy okazji innych działań. Wybacz, prościej tego wytłumaczyć nie potrafię. Nikt nie jest całkiem święty, ale jedni są mniej święci od innych. Jeśli szukasz świętych w polityce międzynarodowej, to zostaje ci tylko Watykan, a i tu obawiam się, że szybko zmienisz zdanie, bo Watykan też swoje za uszami ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2016 o 1:33

avatar szerszen9
0 / 0

@marcinqwerty chciałbym ci powiedzieć, że podobieństwo może dotyczyć różnych cech. Nie chodzi o liczbę zamordowanych niewinnych chodzi o sam sposób bytu tego kraju, który od prawie 60 lat prowadzi wojny, pewnie powiesz, że w obronie uciśnionych, ale prawda jest taka, że jak w Chinach mordowano Tybetańczyków to Amerykanie nic sobie z tego nie robili, żadnych sankcji, żadnych armii NATO, a dlaczego? Bo sankcje na Chiny bardziej by zabolały Amerykę, nawet podczas zimnej wojny się tam nie desantowali tylko wspierali rząd. Nie lubię tego, że oglądam Discovery i tam słyszę rzeczy typu ,,my wygraliśmy II WŚ, bo Niemcy skapitulowały gdy dowiedziały się o bombie atomowej"... serio? Oglądam jakiś film o nauczycielu znającym sztuki walki i co słyszę ,, ... baliśmy się ZSRR, a tak naprawdę była słabym i bliskim upadku krajem, a Wietnam, którego mieliśmy łatwo pokonać okazał się godny rywalem." jak słyszę rzeczy tego typu to mnie krew zalewa. Jeszcze mówienie, że to to dzięki nim III Rzesz upadła, a prawda jest taka, że nawet nie zasmakowali prawdziwej wojny z Niemcami, to samo było podczas Wielkiej Wojny. Więc jak wchodzę w internet i znowu widzę rzeczy typu jaka to Ameryka nie jest wspaniała i potężna to nie mogę tego od tak zostawić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2016 o 2:18

avatar marcinqwerty
0 / 0

@szerszen9 Gdzie ty widzisz tu wypowiedzi o tym, jaka to Ameryka jest wspaniała i potężna? Ktoś napomknął o tym, że nie chowają się w schronach podczas zimy i umieją sobie odkopać ulicę, a ciebie już krew zalewa? USA a i owszem prowadzi wojny. Ale co to są za wojny? Jaki kraj został w ciągu ostatnich 60 lat podbity, spacyfikowany i przyłączony do USA, ewentualnie zamieniony w bezwolne państwo marionetkowe? Bo dla ZSRR i III Rzeszy był to stały modus operandi. Czy twoim zdaniem udział USA w wojnie w Wietnamie to była agresja? A może w Korei? Pierwsza wojna w Zatoce, kiedy wyzwolili Kuwejt? Denerwuje cię, że nie uderzyli na Chiny, żeby wyzwolić Tybet, ale jednocześnie denerwuje cię to, że w ogóle prowadzą wojny. Weź mi raz, a porządnie wytłumacz, o co ci właściwie człowieku chodzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
0 / 0

@szerszen9 Ciąg dalszy: mówisz, że oni nawet nie zasmakowali wojny z Niemcami. Nie rozumiem, na jakiej podstawie tak uważasz. Domyślam się, że z naszej perspektywy kraj, który nie był podbity, okupowany, eksterminowany i zrównany z ziemią nie wygląda na taki, który zasmakował wojny. Ale wojna nie polega na tym, żeby ponosić straty, tylko na tym, żeby zbrojnie przymusić wroga do czynienia naszej woli (za Clausewitzem). Bardziej obrazowo, jak to rzekł pewien jankeski generał: "Na wojnie nie chodzi o to, żeby zginąć za ojczyznę, tylko o to, żeby tamte sk....syny wyginęły za swoją". A w tej materii Jankesi zrobili naprawdę dużo dla zwycięstwa w Europie. Obydwa fronty na Zachodzie (Włoski i Francuski) opierały się głównie na wojskach amerykańskich. Ich logistyka opierała się na Jankesach w ogromnej większości. Wielka Brytania mogła kontynuować wojnę dzięki konwojom z USA, a bez amerykańskiej marynarki trudno wyobrazić sobie zwycięstwo w Bitwie o Atlantyk. Amerykańskie naloty bombowe doprowadziły do sytuacji, w której niemiecki przemysł mógł korzystać tylko z 20% swojej nominalnej mocy przerobowej (za Speerem) - jeśli twierdzisz, że to bez znaczenia, to przypomnij sobie, jakim utrapieniem była dla Niemców pod koniec wojny kulejąca logistyka, wieczne braki w sprzęcie i niedobór paliwa. Te naloty wiązały nad Rzeszą 70% myśliwców Luftwaffe, co pozwoliło aliantom (w tym Armii Czerwonej) z łatwością wywalczyć panowanie w powietrzu na każdym innym froncie. Co więcej, te główne siły Luftwaffe zostały praktycznie rozgromione przez USAAF w 1944 w wyniku ciągłych walk powietrznych i nalotów na bazy, lotniska, magazyny i fabryki. Wreszcie znaczenie USA dla wysiłku zbrojnego ZSRR. Czy słyszałeś może o czymś takim, jak Lend-Lease? Zostawmy tu pomoc w sprzęcie bojowym, mimo, że była ona znaczna. W pewnym momencie wojny ok. 1/3 całej logistyki Armii Czerwonej opierała się na Jeepach, Studebakerach, Dodge'ach i Mackach. Gdyby nie tysiące amerykańskich ciężarówek, Armia Czerwona nie byłaby w stanie przeprowadzić żadnej ze swoich wielkich ofensyw, bo po prostu nie byłoby czym dowieźć zaopatrzenia. Konwoje dostarczały też do Sojuza surowce, maszyny, lokomotywy, paliwa, amunicję i części zamienne dla całego tego zachodniego ustrojstwa, a także zboże, konserwy i tak dalej i dalej - bez tego wszystkiego wojna na froncie wschodnim przebiegałaby zupełnie inaczej. A nie zapominaj, że Stany prowadziły oprócz tego wojnę na drugim froncie, na Pacyfiku. Śmiem więc twierdzić, że Amerykanie bardzo przyczynili się do takiego, a nie innego wyniku wojny. A że nie ponieśli przy tym milionowych strat? Cóż, widać taka ich wredna natura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2016 o 15:15

avatar szerszen9
0 / 0

@marcinqwerty wyjaśnię moje rozumienie najprościej jak można. Skoro ktoś prowadzi wojny, które mają doprowadzić do pokoju na świecie dlaczego nie robi tego wszędzie? Jeśli tak ma postępować to niech nie prowadzi wojen, ponieważ nie robi tego ze słusznych pobudek. Nie widzisz jak Amerykanie zyskują na tych wojnach, sam wspominałeś o wojnie w Kuwejcie myślisz, że nie dostają ,,specjalnych rabatów" na gaz i ropę, to samo jest na całym Bliskim Wschodzi. Uważasz, że Amerykanie zmierzyli się z takimi Niemcami z jakimi miało do czynienia Polska, ZSRR, Francja i Wielka Brytania? Skoro Hitler wysłał do Rosji około 5 mln żołnierzy jak myślisz jakie siły posiadał na terenach zależnych? Czy najlepsi generałowie Niemieccy nie znajdowali się w Afryce lub Rosji? Jak Amerykanie zaczęli swoje działania, to Hitler przegrywał wojnę w Rosji, przez co zaczął tracić zdrowie psychiczne. Sam chciał podejmować decyzję, nie ufał swoim doradcą i to spowodowało ,,olanie" wybrzeży Francji. Jakkolwiek tego nie nazwiesz, Amerykanie zobaczyli tylko cień tej III Rzeszy, z którą walczyli Europejczycy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Snow_John
0 / 0

Tylko, że to spadło w rejonie Stanów gdzie normalnie śniegu nie ma. To tak jakby taki śnieg spadł np. w Hiszpanii. Tylko czy gimbaza jest w stanie ogarnąć taką różnicę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sebastos
0 / 2

Sprawa tak wygląda w USA, bo tam zdrowie i bezpieczeństwo ludzkie jest najważniejsze. U nas już nie do końca... :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+3 / 3

Jak w 2010 roku w Gdyni spadł pierwszy śnieg (kilka cm), to na kolei nastąpił paraliż komunikacyjny a ogłupiali ludzie biegali między peronami jak zakatarzone nosorożce. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lawrenc39
+1 / 1

PA,NJ,DC,VA,WV,NY,te stany każdej zimy maja śnieg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aurelia1994
0 / 0

jak moja babcia była dzieckiem to były jeszcze większe zimy i żyli a teraz jakoś jesteśmy mniej odporni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

Doczepiało się sanie do konia i w drogę. Dla konia albo dla ciągnika rolniczego nawet metr śniegu nie stanowi bariery. Ponosimy konsekwencje miejskiego stylu życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Roberto_NYC
+2 / 4

Hejka, mieszkam na Brooklynie, faktycznie duzo sniegu w sobote spadlo, ale wszystkie drogi rano w niedziele byly przejezdne. Rano o 8:00 w Sunset Park dzieciaki z rodzicami szalaly w sniegu po kolana. NYC szybko sie podnioslo z paralizu. Polskie sluzby moga tylko pozazdroscic sprzetu i organizacji. A pogoda? Lekki wiaterek, oscyluje wokol 0 stopni C, wiec naprawde nie ma mrozow. Ten demot zasluguje na minusa, bo autor nie ma pojecia o tym jak sie zyje w Stanach (a konkretnie w NYC)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
+2 / 4

Nie wiem skąd to info o pustych półkach i zamykaniu się w schronach. W sklepach brakowało niektórych podstawowych produktów, które ludzie wykupywali, gdy dowiedzieli się, jaka będzie pogoda. Odśnieżają różni ludzie, nie tylko Polacy. A że jest paraliż komunikacyjny - pamiętacie może moi drodzy jak to było, kiedy w naszym kraju zdarzały się jeszcze normalne zimy? Rok w rok "zima zaskakiwała drogowców". A jak w ciągu jednej nocy spadnie pół metra śniegu, to nie ma mocnych - dwa lata temu podczas takich śnieżyc paraliż był w Moskwie. A o Ruskich wiele można powiedzieć, ale raczej nie to, że boją się zimy. Ja rozumiem, że każda okazja jest dobra, żeby się pośmiać z "Hameryki" i podbudować ego, ale róbmy to chociaż z głową. Bo śmiejemy się z ich "paraliżów" podczas ciężkiej zimy, a sami jesteśmy dumni, jak to "po słowiańsku i lechicku" radzimy sobie z pięcioma centymentrami śniegu i temperaturą minus dwa (Kraków).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2016 o 0:04

avatar ~korzarzoceanow
+1 / 1

Ja nie wiem z skad bierzecie ta papke informacyjna, ale ja nie odczulem paralizu, drogi byly odsniezane systematycznie. Tu juz bylo wiadomo kilka dni wczesnie to w Polsce ciagle Nas karmia drogowcy ze zima zaskoczyl ich snieg heheh ZIMA!! to po pierwsze po drugie to w polsce wysylaja caly sprzed na glowne drogi i to nie na wszystkie bo brakuje sprzetu,i w dzien topnieje noca zamarza i tak powstaja wiadomo co . Do szerszen 9 tu tak samo nie czeka az zrobia sie zaspy. Pamietam jak mieszkalem w polsce i wyszedl dupek przed kamera i powiedzial ze nie ma sensu odsiezac jak pada snieg bo po co ma byc 10cm warstwa jak moze byc 40cm samochody rozjezdza paliwo chociaz sie zaoszczedzi i na koniec tego eseju heheh, mam nadzieje ze to co czytam na polskich .portalach to nie prawda ze latem kierowcy autobusow ktore posiadaj klime nie wlaczaja jesli to prawda nie rozumie takiego toku rozumowania chca zaoszczedzic paliwo fimie? jesli tak to nad gorliwosc gorsza od faszyzmu. Jesli narobilem orty mam to w {cenzura ] Aleluja!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A andi0305
0 / 0

widać, że nic nie wiesz o ameryce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem