Urośnij, rozmnóż się i umrzyj? Nie każdy sprowadza swoje życie do wegetacji pierwotniaka. Wyższe potrzeby napędzają przyszłość, świadomość i rozwój. Marzenia przekraczające rzeczywistość przebudowują ją i kreują lepszą przyszłość. Wegetacja to nie definicja szczęścia tylko jego zaprzeczenie
Prawda jest taka że o tym czy jesteś szczęśliwy decydujesz ty sam. Każdy z nas wyznacza sobie próg od którego uważa że jest szczęśliwym. Więc im mniejsze masz wymagania od siebie i od życia to niewiele ci potrzeba do szczęścia. Jeśli według ciebie szczęście zaczyna się od Danem Bilzerianem no to trudniej ci będzie znaleźć ten stan :D Jako dziecko to wystarczył lizak abyśmy byli szczęśliwi :D
Urośnij, rozmnóż się i umrzyj? Nie każdy sprowadza swoje życie do wegetacji pierwotniaka. Wyższe potrzeby napędzają przyszłość, świadomość i rozwój. Marzenia przekraczające rzeczywistość przebudowują ją i kreują lepszą przyszłość. Wegetacja to nie definicja szczęścia tylko jego zaprzeczenie
A czasami i to jest niemożliwe, bo dziecko umiera na raka, albo w życiu dorosłym człowiek nie ma szczęścia do związków i nie ma z kim mieć dzieci.
Prawda jest taka że o tym czy jesteś szczęśliwy decydujesz ty sam. Każdy z nas wyznacza sobie próg od którego uważa że jest szczęśliwym. Więc im mniejsze masz wymagania od siebie i od życia to niewiele ci potrzeba do szczęścia. Jeśli według ciebie szczęście zaczyna się od Danem Bilzerianem no to trudniej ci będzie znaleźć ten stan :D Jako dziecko to wystarczył lizak abyśmy byli szczęśliwi :D
Akurat rozmnażać się nie mam zamiaru. Po co taką krzywdę wyrządzać dziecku?!
No, głupi rodzic to porażka...