Chyba odwrotnie. To własnie ci wieczni optymiści ze skowronkami w głowie, widzący wszędzie tęczowe pozytywy i radość w nawet najbardziej gównianym zajęciu to prawdziwy rak. Bo nie widzą - albo nie chcą widzieć - jak pewne kwestie wyglądają w rzeczywistości i trwają w swojej wmówionej "szczęśliwości", zamiast coś faktycznie w swoim życiu zmienić na lepsze.
Tak, jasne. Ale chyba nie do końca o to chodziło autorowi, a chyba nie ma jednej spójnej definicji toksyczności. Baba na obrazku rzuca to wszystko bez żadnego konstruktywnego uzasadnienia. I jest w tym tak samo niebezpieczna, jak wszelkie ofiary pozytywnego myślenia.
Realistą jest człowiek, który rozważa wszystkie za i przeciw, po czym wybiera najbardziej prawdopodobną opcję. Sytuacja zaprezentowana na obrazku to przedstawienie pesymizmu.
Chyba odwrotnie. To własnie ci wieczni optymiści ze skowronkami w głowie, widzący wszędzie tęczowe pozytywy i radość w nawet najbardziej gównianym zajęciu to prawdziwy rak. Bo nie widzą - albo nie chcą widzieć - jak pewne kwestie wyglądają w rzeczywistości i trwają w swojej wmówionej "szczęśliwości", zamiast coś faktycznie w swoim życiu zmienić na lepsze.
Tak, jasne. Ale chyba nie do końca o to chodziło autorowi, a chyba nie ma jednej spójnej definicji toksyczności. Baba na obrazku rzuca to wszystko bez żadnego konstruktywnego uzasadnienia. I jest w tym tak samo niebezpieczna, jak wszelkie ofiary pozytywnego myślenia.
To nie toksyczni ludzie, to realiści.
Realistą jest człowiek, który rozważa wszystkie za i przeciw, po czym wybiera najbardziej prawdopodobną opcję. Sytuacja zaprezentowana na obrazku to przedstawienie pesymizmu.
@centurionek, wiesz, jak zostać jasnowidzem? Zawsze zakładać czarny scenariusz. Pesymista = realista, niestety, ale nic się nie uda. Nigdy.