To weź i wyrzuć tego je8anego smartfona i leć bawić się w nie nadepnij. Dobrze się wspomina dzieciństwo, bo nie miało się wtedy obowiązków, odpowiedzialności, a problemy sprowadzały się kartkówki w szkole. Tyle i aż tyle. A to czy teraz ktoś się bawi na dworze (niespodzianka, niespodzianka! Ja się wyjdzie to można i takie dzieci spotkać), czy na smartfonach nie różnicy. Podobnie zresztą było 20 lat temu, o czym świadczą niektóre sentymentalne demotywatory, niektóre mówią o berkach i trzepakach, a inne o grach na pegazusy... jeszcze inne o kreskówkach. I podobnie będzie za 15 lat, będą szły demoty "ach te dzieci nie grajo w gry z klimatem na smartfonie, tylko w tej wzbogaconej rzeczywistości siedzą", albo inne pierdoły o hulajnogach. Czemu miałby być inaczej, skoro 10 lat temu internety narzekały na to, że dzieci "nie bawio się na dworzu, tylko siedzo i grajo na komputrze" i do tego marudzono na dzieci neo? Coś Wam to przypomina?
Tak w wieku 16-17 lat najbardziej nam odpowiadała zabawa w butelkę z dziewczynami, dopóty, dopóki nie zaczynały wygrywać. Oj było śmiechu i jakoś nikt w kompleksy nie wpadał i do psychoanalityka nie biegał, bo nie chciał za głupka uchodzić.
To samo pytanie, co zawsze: co ci przeszkadza nadal się tak bawić? Głupio samemu/na stare lata? To postaraj się o dzieci i pokaż im prawdziwe dzieciństwo, zamiast tu utyskiwać.
"Ach te dawne czasy" powiedziała dwudziestolatka :) "Dzisiejsze" dzieci uwielbiają "stare" gry, tylko trzeba im je pokazać, nauczyć i poświęcić czas na wspólną zabawę, a nie dać smartfon, żeby mieć spokój i ciszę w domu.
~Jagna32 głupoty piszesz, kolejny stereotyp, dzisiejszym dzieciom nie trzeba pokazywać tych zabaw, jeszcze rok temu w wakacje na moim podwórku dzieci biegały i się bawiły a to w podchody,w bazę i z kijkami latały, na placu zabaw.
@adulka011 Nie trzeba pokazywać? Serio? Samo dziecko berka, scrabbli, statków, gry w państwa-miasta, w gumę albo w karty nie wymyśli. Gdzieś musiało to najpierw zobaczyć = trzeba mu pokazać, potem ono pokaże kolegom i dalej się potoczy.
Jagna32 Dzieci mają ogromną wyobraźnie. W podstawówce kolega wymyśli, pokaże drugiemu i tak się zaczyna zabawa.Jakoś matka nie biegała ze mną w berka lub nie pokazywała mi 'super bazę' gdzieś na podwórku ;D
Ja jestem z rocznika 2000 (tak, chodzę do gimnazjum) i jakoś bawiłam się we wszystkie przedstawione wyżej zabawy. Więc te zabawy nie zaginęły, jako wstrętny gimbusik oznajmiam, że te gry nie zniknęły wraz z końcem wspaniałych, boskich, jedynych lat 90.
Poza tym zdjęcia z tych zabaw nie pochodzą z tak 90-tych, tylko zostały zrobione współcześnie. To co - ustawiane są, czy ktoś się tak jednak ciągle bawi?
Przepis na główną dla spierniczałych frustratów. Ustawcie sobie na tapetę gumę turbo albo trawę i kije i patrzcie na to aż zrodzi wam się pomysł przeżuty i wypluty tysiąc razy przez setki osób i wrzućcie to na demotywatory. Dacie odpocząć jeden dzień bez tych resztek waszej umysłowej defekacji? Mój dzieciak ma te wszystkie rzeczy, bawi się podobnie jak cała hałastra z jego podstawówki i zgadnijcie co...ma smartfona. Tak wiem, szok i niedowierzanie, ale jeśli macie zamiar napawać się widokiem butelki i ołówka to załóżcie stronę flakiPL i tam dostawajcie spazmów na widok codziennych przedmiotów. Nie tęsknie za starymi czasami, nie tęsknie za kilometrowymi kolejkami i głębokim prl-em. Jak komuś smutno z tego powodu to niech wyjedzie do korei i podziwia wspaniałą komunę i cudy technologii średniowiecza.
A co przeszkadza dorosłym w granie w karty, domino, bierki ,eurobiznes czy nawet w chowanego? Te gry świetne do grania szczególnie gdy jest się dorosłym
Brrrrrr - 2 ognie były lubiane, ale nie przeze mnie, bo mam niski próg bólu. To było straszne, uciekać przed piłką. Lepsza była koszykówka której zabrakło w democie. Albo po prostu stanie na bramce w nogę - było się w tym dobrym :).
A żeby grać w palanta pod blokiem to trzeba było być KIMŚ na ulicy :D
A teraz tylko je.any smartfon !
To weź i wyrzuć tego je8anego smartfona i leć bawić się w nie nadepnij. Dobrze się wspomina dzieciństwo, bo nie miało się wtedy obowiązków, odpowiedzialności, a problemy sprowadzały się kartkówki w szkole. Tyle i aż tyle. A to czy teraz ktoś się bawi na dworze (niespodzianka, niespodzianka! Ja się wyjdzie to można i takie dzieci spotkać), czy na smartfonach nie różnicy. Podobnie zresztą było 20 lat temu, o czym świadczą niektóre sentymentalne demotywatory, niektóre mówią o berkach i trzepakach, a inne o grach na pegazusy... jeszcze inne o kreskówkach. I podobnie będzie za 15 lat, będą szły demoty "ach te dzieci nie grajo w gry z klimatem na smartfonie, tylko w tej wzbogaconej rzeczywistości siedzą", albo inne pierdoły o hulajnogach. Czemu miałby być inaczej, skoro 10 lat temu internety narzekały na to, że dzieci "nie bawio się na dworzu, tylko siedzo i grajo na komputrze" i do tego marudzono na dzieci neo? Coś Wam to przypomina?
Tak w wieku 16-17 lat najbardziej nam odpowiadała zabawa w butelkę z dziewczynami, dopóty, dopóki nie zaczynały wygrywać. Oj było śmiechu i jakoś nikt w kompleksy nie wpadał i do psychoanalityka nie biegał, bo nie chciał za głupka uchodzić.
A gdzie gra w kapsle?!
@Laviol Wypełnione plasteliną, z naklejonymi karteczkami flag lub nazwiskami kolarzy... Eh, tak - to były czasy!
@CrazyRabbit, można jeszcze było użyć stearyny, ładnie się do niej flagi przylepiały :D
@Laviol przykro mi ja w to nie grałam :p to nie dałam.
@adulka011, rozumiem :) Ja grałam i dlatego mi zabrakło.
Jestem rocznik 2001 i bawiłam się tak jak te dzieci z 90 xd
Ja też.
Ja tylko w palanta nie grałam, a tak to wszystko. Ba! Nawet do dziś mam swoje ,,karteczki" z podstawówki
ja też na wakacjach w 2010 i wytrzymałem ponad 3 miesiące bez kamputera i internetu a teledon to była stara motorola
Hrrrr... co co, zasnąłem w połowie czytania i jestem na dole. Jeszcze raz.
Autorze jak na moje te samoloty przedstawione na obrazku byly ze styropianu. No i jeszcze dorzucil bym puszczanie latawcow :P
@gumstg zobacz jeszcze raz ale dobrze :p są latawce
To samo pytanie, co zawsze: co ci przeszkadza nadal się tak bawić? Głupio samemu/na stare lata? To postaraj się o dzieci i pokaż im prawdziwe dzieciństwo, zamiast tu utyskiwać.
@daclaw mieć dziecko to duża odpowiedzialność a nie tylko zabawa :)
Na zdjęciu jest pajacyk a nie klasy. Klasy wyglądały inaczej.
"Ach te dawne czasy" powiedziała dwudziestolatka :) "Dzisiejsze" dzieci uwielbiają "stare" gry, tylko trzeba im je pokazać, nauczyć i poświęcić czas na wspólną zabawę, a nie dać smartfon, żeby mieć spokój i ciszę w domu.
~Jagna32 głupoty piszesz, kolejny stereotyp, dzisiejszym dzieciom nie trzeba pokazywać tych zabaw, jeszcze rok temu w wakacje na moim podwórku dzieci biegały i się bawiły a to w podchody,w bazę i z kijkami latały, na placu zabaw.
@adulka011 Nie trzeba pokazywać? Serio? Samo dziecko berka, scrabbli, statków, gry w państwa-miasta, w gumę albo w karty nie wymyśli. Gdzieś musiało to najpierw zobaczyć = trzeba mu pokazać, potem ono pokaże kolegom i dalej się potoczy.
Jagna32 Dzieci mają ogromną wyobraźnie. W podstawówce kolega wymyśli, pokaże drugiemu i tak się zaczyna zabawa.Jakoś matka nie biegała ze mną w berka lub nie pokazywała mi 'super bazę' gdzieś na podwórku ;D
Mówisz, że powiedziała 20 latka... Ja jestem w gimnazjum i sam się tak bawiłem.
Tak, mam je w dupie, teraz mamy teraźniejsze czasy a takie demoty są tworzone przez idiotów.
Ja jestem z rocznika 2000 (tak, chodzę do gimnazjum) i jakoś bawiłam się we wszystkie przedstawione wyżej zabawy. Więc te zabawy nie zaginęły, jako wstrętny gimbusik oznajmiam, że te gry nie zniknęły wraz z końcem wspaniałych, boskich, jedynych lat 90.
Poza tym zdjęcia z tych zabaw nie pochodzą z tak 90-tych, tylko zostały zrobione współcześnie. To co - ustawiane są, czy ktoś się tak jednak ciągle bawi?
Bardzo poprawnie mi wyszedł mój wcześniejszy komentarz xDD Masło maślane trochę ;p
Ci od "głupiego jasia" to nie są czasy dawne, tylko przyszłe. No chyba, że to Cyganie, pardą, Romowie.
Przewinęłam swoje dzieciństwo
Czy to przypadek, że jako przykład do gry w głupiego Jasia dali zdjęcie z murzynami?
kowiaaa , tak to przypadek.
Przepis na główną dla spierniczałych frustratów. Ustawcie sobie na tapetę gumę turbo albo trawę i kije i patrzcie na to aż zrodzi wam się pomysł przeżuty i wypluty tysiąc razy przez setki osób i wrzućcie to na demotywatory. Dacie odpocząć jeden dzień bez tych resztek waszej umysłowej defekacji? Mój dzieciak ma te wszystkie rzeczy, bawi się podobnie jak cała hałastra z jego podstawówki i zgadnijcie co...ma smartfona. Tak wiem, szok i niedowierzanie, ale jeśli macie zamiar napawać się widokiem butelki i ołówka to załóżcie stronę flakiPL i tam dostawajcie spazmów na widok codziennych przedmiotów. Nie tęsknie za starymi czasami, nie tęsknie za kilometrowymi kolejkami i głębokim prl-em. Jak komuś smutno z tego powodu to niech wyjedzie do korei i podziwia wspaniałą komunę i cudy technologii średniowiecza.
Ale w palanta się cięło! W zestawieniu brakuje mi walkie talkie i amigi500 + wycieczek z dyskietkami po osiedlu.
A co przeszkadza dorosłym w granie w karty, domino, bierki ,eurobiznes czy nawet w chowanego? Te gry świetne do grania szczególnie gdy jest się dorosłym
autor zapomniał dodać jeszcze pierwsze próby palenia papierosów;D
No nie... znowu.
PUSZCZANIE LATAWCA !
@Vato ale co :) że nie ma tego?
Przegląd dzieciństwa! To było tak dawno... ;)
A samoloty były ze styropianu ;P
Tę grę w butelkę to należało sobie darować.
Ja pierdzielę, znowu jakaś chromolona nostalgia gimbusa... Zrób se dziecko i po problemie. Mam trójkę, większość tych zabaw przerabiałem od nowa.
Brrrrrr - 2 ognie były lubiane, ale nie przeze mnie, bo mam niski próg bólu. To było straszne, uciekać przed piłką. Lepsza była koszykówka której zabrakło w democie. Albo po prostu stanie na bramce w nogę - było się w tym dobrym :).
A żeby grać w palanta pod blokiem to trzeba było być KIMŚ na ulicy :D
... kiedyś była baza teraz jest gimbaza.
w głupiego jasia z uchodźcami? przecież na zdjęciu sa ciemne dzieci
jakie stary czasy...
1 gimbaza i jakoś wszystko to znam ._.