Cóż to za marka? Poza tym wciąż mam zestaw SONY (wzmacniacz, tuner, MD, CD) oraz magnetofon Aiwa, gramofon Palladium i magnetowid Panasonic. Poza kilkoma drobnymi usterkami w ciągu 20 lat oraz konserwacją magnetofonu i magnetowidu regularnie co rok, sprzęt gra rewelacyjnie.
Żebyś wiedział! Marzyłem o wieży Diora ale jak rodzice kupili monofonicznego Kasprzaka to i tak to był najlepszy sprzęt na osiedlu, bo wszyscy mieli Grundigi :). Potem jak kolega kupił Kasprzaka stereofonicznego to był już sprzęt wyczesany i było słychać basy jak się słuchało Slayera na cały regulator :)! No i były jeszcze czarne płyty! Ja miałem kiepskiego emanuela ale kumpel miał Daniela i słuchaliśmy na tym płyt Helloween i Iron Maiden, bo to za komuny wydawano w Polsce. Zryłem koledze przemówienie Churchilla z jego podwójnego wydania Iron Maiden, przez lata nie mógł mi tego wybaczyć :):):). Muzyka była wtedy dla nas bardzo, bardzo cenna a dostęp do niej potwornie utrudniony. Ale mi się na wspominki wzięło :).
Zabawne jest to, że taki sprzęt dawał jakość dżwięku lepiszą, niż 99.9% odsłuchów dzisiaj (uwzględniam, że 99.9% ludzi słucha dziś muzyki z plików mp3 na tandetnych, kieszonkowych odtwarzaczach, lub na tanich zestawikach muzycznych).
Jeśli ktoś miał DOBRY gramofon z niezłym wzmacniaczem i kolumnami głośnikowymi (wszystko produkcji złego PRLu), jest mało prawdopodobne, żeby jakość dżwięku była gorsza niż obecnie z płyty CD na sprzęcie o cenie poniżej 10 000 zł.
Cóż to za marka? Poza tym wciąż mam zestaw SONY (wzmacniacz, tuner, MD, CD) oraz magnetofon Aiwa, gramofon Palladium i magnetowid Panasonic. Poza kilkoma drobnymi usterkami w ciągu 20 lat oraz konserwacją magnetofonu i magnetowidu regularnie co rok, sprzęt gra rewelacyjnie.
Czyli masz tzw wieże
Żebyś wiedział! Marzyłem o wieży Diora ale jak rodzice kupili monofonicznego Kasprzaka to i tak to był najlepszy sprzęt na osiedlu, bo wszyscy mieli Grundigi :). Potem jak kolega kupił Kasprzaka stereofonicznego to był już sprzęt wyczesany i było słychać basy jak się słuchało Slayera na cały regulator :)! No i były jeszcze czarne płyty! Ja miałem kiepskiego emanuela ale kumpel miał Daniela i słuchaliśmy na tym płyt Helloween i Iron Maiden, bo to za komuny wydawano w Polsce. Zryłem koledze przemówienie Churchilla z jego podwójnego wydania Iron Maiden, przez lata nie mógł mi tego wybaczyć :):):). Muzyka była wtedy dla nas bardzo, bardzo cenna a dostęp do niej potwornie utrudniony. Ale mi się na wspominki wzięło :).
A ja mam takie cacko :D
http://s6.postimg.org/r2o5tmtkh/Radmor.jpg
i jeszcze Kleopatra się znajdzie :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2016 o 22:29
Zabawne jest to, że taki sprzęt dawał jakość dżwięku lepiszą, niż 99.9% odsłuchów dzisiaj (uwzględniam, że 99.9% ludzi słucha dziś muzyki z plików mp3 na tandetnych, kieszonkowych odtwarzaczach, lub na tanich zestawikach muzycznych).
Jeśli ktoś miał DOBRY gramofon z niezłym wzmacniaczem i kolumnami głośnikowymi (wszystko produkcji złego PRLu), jest mało prawdopodobne, żeby jakość dżwięku była gorsza niż obecnie z płyty CD na sprzęcie o cenie poniżej 10 000 zł.