Pomimo tego, że nie mogę narzekać na moje dziecieństwo, to jednak nie chciałabym, aby moje dzieci miałe takie samo. Dla dzieci zawsze chce się lepiej niż miało się samemu :)
Ja miałam wspaniałe dzieciństwo, a to też dzięki temu, że moja rodzina nie trzymała mnie w przeświadczeniu, że skoro oni nie mieli tamagochi, magnetowidu czy kreskówek z Tomem i Jerrym na kasecie, to ja też nie będę tego mieć. Skoro ja mogłam grać na amidze w superfroga, moje dzieci będą mogą pograć w swoje gry na tablecie, prosta sprawa. Problem zaczyna się wtedy, kiedy komuś naprawdę nie chce się przyłożyć ręki to wychowywania swoich pociech i te siedzą przed ekranem non stop.
No to brawo, super rodzicu. Z tym, że teraz używanie takich rzeczy jest ważne, jeżeli nie masz komputera to nie zrobisz wielu ważnych rzeczy - z tego, co się orientuję, podczas przechodzenia z gimnazjum do liceum musisz umieć się zalogować na konkretnej stronie. W większości prac używasz komputera, bo jest to duuuuuuuuuużo wygodniejsze niż nie używanie go. Tak więc cofając dzieci kilkadziesiąt lat w czasie, drogi super rodzicu wcale im nie pomagasz - mogę nawet szczerze powiedzieć, że im szkodzisz, ponieważ im wcześniej nauczą się używania tych sprzętów, tym lepiej. Oczywiście z umiarem, jak pisali moi poprzednicy, ale nie ma sensu odcinać dzieci od technologii
Pomimo tego, że nie mogę narzekać na moje dziecieństwo, to jednak nie chciałabym, aby moje dzieci miałe takie samo. Dla dzieci zawsze chce się lepiej niż miało się samemu :)
Ja miałam wspaniałe dzieciństwo, a to też dzięki temu, że moja rodzina nie trzymała mnie w przeświadczeniu, że skoro oni nie mieli tamagochi, magnetowidu czy kreskówek z Tomem i Jerrym na kasecie, to ja też nie będę tego mieć. Skoro ja mogłam grać na amidze w superfroga, moje dzieci będą mogą pograć w swoje gry na tablecie, prosta sprawa. Problem zaczyna się wtedy, kiedy komuś naprawdę nie chce się przyłożyć ręki to wychowywania swoich pociech i te siedzą przed ekranem non stop.
Sam natomiast siedzę całe dni przed komputerem, w końcu 3200 demotów same się nie stworzy
czyli do szkoły nie poszły?
No to brawo, super rodzicu. Z tym, że teraz używanie takich rzeczy jest ważne, jeżeli nie masz komputera to nie zrobisz wielu ważnych rzeczy - z tego, co się orientuję, podczas przechodzenia z gimnazjum do liceum musisz umieć się zalogować na konkretnej stronie. W większości prac używasz komputera, bo jest to duuuuuuuuuużo wygodniejsze niż nie używanie go. Tak więc cofając dzieci kilkadziesiąt lat w czasie, drogi super rodzicu wcale im nie pomagasz - mogę nawet szczerze powiedzieć, że im szkodzisz, ponieważ im wcześniej nauczą się używania tych sprzętów, tym lepiej. Oczywiście z umiarem, jak pisali moi poprzednicy, ale nie ma sensu odcinać dzieci od technologii
"Biję swoje dzieci, bo chcę, żeby miały takie dzieciństwo jak ja".
A z kim będą się one bawić na podwórku skoro cała reszta siedzi w domu z tym sprzętem? Tak tylko pytam...
.... tośta, ku*wa, odlecieli....
I twoje dzieci uchodzą za dziwaków i nie mają z kim i o czym rozmawiać w szkole.