Najtrudniejsze w byciu rodzicem to konieczność udawania, że wiem, co robię.
Gdy widzę nieżywego jelenia na poboczu jezdni, mówię swoim dzieciom: "Chyba Mikołaj się nieźle wkurzył".
Nieznajoma pani: Jak masz na imię?
5-letnia córka: Thorin, syn Thraina, Króla spod Góry
Nieznajoma: *patrzy na mnie zdezorientowana*
Ja: Pokłoń się królowi
[czas spać]
Ja: Mama powiedziała, żebyś nie wychodziła z łóżka.
3-letnia córka: W mojej szafie jest straszny potwór.
Ja: Straszniejszy niż mama?
3-letnia córka: *idzie do łóżka*
Mój 2-letni syn wie, jak obsługiwać pilota do telewizora, ale nie może trafić do buzi, gdy je spaghetti.
Patrzę, jak dzieci bawią się w parku w chowanego, a moja pociecha schowała się za siatką.
Przynajmniej nie będę musiał odkładać na jego studia...
Mój syn sięga już do włącznika światła, więc nie przychodźcie do nas, o ile nie macie ochoty na pokaz stroboskopowy albo nie chcecie dostać ataku padaczki
boki zrywać
3 - jeżeli kiedyś będę miała dzieci, to syna nauczę tej kwestii :P Albo będzie mówił, że jest "potomkiem Isildura, syna Elendila" :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2016 o 19:12
Thorin to kobieta? Teraz wszystko nabrało sensu.