Nie ma dzieci, ale mam młodszego sporo brata i zajmowałam sie paroma dziećmi i jak z niektórymi sie zgodzę, tak niektóre zgadzają sie tylko do części dzieci. Dziecko ma też własny charakter.
Najczęściej winą jest nie to co mówimy, ale co robimy. Możesz mówić dziecku, że nie wolno kłamać, a chwile potem kłamać komuś, że cie nie było, kiedy byłeś. Możesz gadać o szacunku a jednocześnie nie szanować swojej matki, małżonka, czy sąsiadki. Możesz sam/a byc wybuchowy/a a wtedy dziecko tez takie bedzie itd
Po przeczytaniu tego chyba nie chcę mieć dzieci.
Wkustek
Ciekawe ile dzieci miała osoba która to spisała?
PS. Simsy się nie liczą. Mówię o tym prawdziwych.
Nie ma dzieci, ale mam młodszego sporo brata i zajmowałam sie paroma dziećmi i jak z niektórymi sie zgodzę, tak niektóre zgadzają sie tylko do części dzieci. Dziecko ma też własny charakter.
Najczęściej winą jest nie to co mówimy, ale co robimy. Możesz mówić dziecku, że nie wolno kłamać, a chwile potem kłamać komuś, że cie nie było, kiedy byłeś. Możesz gadać o szacunku a jednocześnie nie szanować swojej matki, małżonka, czy sąsiadki. Możesz sam/a byc wybuchowy/a a wtedy dziecko tez takie bedzie itd
O jezu, w moim przypadku to takie prawdziwe!