8 zł brutto za godzinę - wynagrodzenie za sprzątanie szpitala w Poznaniu. Za te pieniądze to ja bym też tego grzybka nie widział. (Ogłoszenie widziałem w formie papierowej na słupie w okolicy ulicy Matejki)
Bo jesteś oszustem. Nikt nie zmusza kogokolwiek do pracy. Jeśli dostajesz pracę to zobowiązujesz się do robienia pewnych rzeczy, za pewne pieniądze, osoby odpowiedzialne za sprzątanie, odpowiadają za czystość i jak widać powyżej bynajmniej siè z tego nie wywiązują . Jeśli którakolwiek łamie warunki umowy, to nie tylko oszukuje, ale okrada drugą stronę. Wnioskując po tym komentarzu, jesteś człowiekiem o mentalności złodzieja.
Ciekawostka: byłem parę lat temu w szpitalu zlokalizowanym w miejscowości graniczącej z lasem. Za ogrodzeniem szpitala już las. Niektórzy pacjenci regularnie chodzili na grzyby, potem suszyli je na balkonikach w swoich salach (stare budownictwo). Rodziny na odwiedzinach odbierały wysuszony "towar". Lekarze nic nie odkryli. ja się pytam, co to ku**a ma znaczyć? Na to idą nasze podatki, żeby pacjenci syfili w szpitalu i robili z niego strych do suszenia grzybów? A potem oczywiście "wina personelu", że się zarodniki rozpyliły? Szpital to szpital, a nie suszarnia grzybów czy targowisko. Ale tego na głos nikt nie powie - grunt, że Starosta zwolni sprzątaczkę. Pacjenci syf roznoszą, ale to jakiejś kobiecinie się oberwie. Brawo Polacy!
Tak bo jak sprzata to napewno 800zł, szanujcie ludzi to że wy tak mało wyceniacie nie znaczy, że inni tak płaca. W szkołach sprzataczki jakoś zarabiają po 1500netto.
Po stanie ściany widać ewidentnie, że bekną za to postronne osoby. Sprzątaczka ma za każdym razem odrywać gumolit i odgrzybiać ściany i robić codziennie przemeblowanie? Przecież ta ściana zdradza jakość przeprowadzanych remontów i generalnie warunków, jakie powstają w przypadku niedoinwestowania. Tynk pewnie tylko naprawiony tak, aby farba i gumolit zakryły niedoróbki na czas odbioru.
Póki zasady rozgrywania przetargów nie zostaną skorygowane to tak będzie wszędzie - na drogach, szpitalach, komisariatach. ZUSy, Urzędy Skarbowe i podobne instytucje tylko jakimś cudem swoje niedoróbki zakrywają marmurami.
ten szpital jest w centrum lasu, mało tego, szpital jest tak zbudowany, że między blokami (oddziałami) są małe ścieżki aby chory mógł sobie pospacerować i kiedy wymieniano rury tak około 10 lat temu okazało się, że pod płytą chodnikową (takiej ścieżki) jest mina z II wojny światowej i gdyby ktoś nadepną na tą płytkę chodnikową to po człowieku by nie było śladu.... nie wieżyce sprawcie.....
Ciekawostka - w syfiastym szpitalu, gdzie nie ma warunków dla chorych lekarze zarabiają krocie, a w pięknym biurowcu w korporacji zarabia się czesto 2000 brutto za 12godzin od poniedziału do piątku + 8godzin w sobotę
Mogła je zjeść zamiast zgłaszać. Byłby lepszy obiad niż nazwyczaj.
Dokładnie. Tym bardziej, że jakiś spec od grzybów stwierdził, że to jakaś jadalna odmiana.
8 zł brutto za godzinę - wynagrodzenie za sprzątanie szpitala w Poznaniu. Za te pieniądze to ja bym też tego grzybka nie widział. (Ogłoszenie widziałem w formie papierowej na słupie w okolicy ulicy Matejki)
Bo jesteś oszustem. Nikt nie zmusza kogokolwiek do pracy. Jeśli dostajesz pracę to zobowiązujesz się do robienia pewnych rzeczy, za pewne pieniądze, osoby odpowiedzialne za sprzątanie, odpowiadają za czystość i jak widać powyżej bynajmniej siè z tego nie wywiązują . Jeśli którakolwiek łamie warunki umowy, to nie tylko oszukuje, ale okrada drugą stronę. Wnioskując po tym komentarzu, jesteś człowiekiem o mentalności złodzieja.
Widzę, że kolegę zarząd szpitala ostro minusuje :-)
Ciekawostka: byłem parę lat temu w szpitalu zlokalizowanym w miejscowości graniczącej z lasem. Za ogrodzeniem szpitala już las. Niektórzy pacjenci regularnie chodzili na grzyby, potem suszyli je na balkonikach w swoich salach (stare budownictwo). Rodziny na odwiedzinach odbierały wysuszony "towar". Lekarze nic nie odkryli. ja się pytam, co to ku**a ma znaczyć? Na to idą nasze podatki, żeby pacjenci syfili w szpitalu i robili z niego strych do suszenia grzybów? A potem oczywiście "wina personelu", że się zarodniki rozpyliły? Szpital to szpital, a nie suszarnia grzybów czy targowisko. Ale tego na głos nikt nie powie - grunt, że Starosta zwolni sprzątaczkę. Pacjenci syf roznoszą, ale to jakiejś kobiecinie się oberwie. Brawo Polacy!
Prawda, zwłaszcza że taka Pani od sprzątania ma masę roboty a zarabia z 800zł na miesiąc ( w moim mieście, ale podejrzewam że w innych podobnie )
Wolica? Łagiewniki?
Tak bo jak sprzata to napewno 800zł, szanujcie ludzi to że wy tak mało wyceniacie nie znaczy, że inni tak płaca. W szkołach sprzataczki jakoś zarabiają po 1500netto.
może to był szpital w Leśnej Górze a nie w Pile
Po stanie ściany widać ewidentnie, że bekną za to postronne osoby. Sprzątaczka ma za każdym razem odrywać gumolit i odgrzybiać ściany i robić codziennie przemeblowanie? Przecież ta ściana zdradza jakość przeprowadzanych remontów i generalnie warunków, jakie powstają w przypadku niedoinwestowania. Tynk pewnie tylko naprawiony tak, aby farba i gumolit zakryły niedoróbki na czas odbioru.
Póki zasady rozgrywania przetargów nie zostaną skorygowane to tak będzie wszędzie - na drogach, szpitalach, komisariatach. ZUSy, Urzędy Skarbowe i podobne instytucje tylko jakimś cudem swoje niedoróbki zakrywają marmurami.
BABCIA
Ale ja się niczego nie boję, ja przecież nie mam
nic do ukrycia.
LAMIA
A co tutaj masz?
BABCIA
Zlituj się, córeczko! Nie patrz tu!
LAMIA WYCIĄGA PUDEŁKO...
LAMIA
Przecież to jest zabronione.
BABCIA
Nie, nie zabieraj mi go! Ja się tak cieszyłam że mi
wreszcie wyrósł!
LAMIA
Co to jest?
BABCIA
Grzyb
Jak nie smakuje szpitalne jedzenie to można sobie zrobić grzybową
ten szpital jest w centrum lasu, mało tego, szpital jest tak zbudowany, że między blokami (oddziałami) są małe ścieżki aby chory mógł sobie pospacerować i kiedy wymieniano rury tak około 10 lat temu okazało się, że pod płytą chodnikową (takiej ścieżki) jest mina z II wojny światowej i gdyby ktoś nadepną na tą płytkę chodnikową to po człowieku by nie było śladu.... nie wieżyce sprawcie.....
Pochwiaki! Bardzo ładne okazy!
Ciekawostka - w syfiastym szpitalu, gdzie nie ma warunków dla chorych lekarze zarabiają krocie, a w pięknym biurowcu w korporacji zarabia się czesto 2000 brutto za 12godzin od poniedziału do piątku + 8godzin w sobotę
Ale to lekarz niby w tej korporacji pracuje?
Ale grzyby na ścianach się robią od wilgoci, a nie od niesprzątania
A ja głupia do lasu się wybieram na grzyby.....
to chyba musieli by ich przenieść do więzienia tam na pewno są lepsze warunki