Pracować będziesz, tylko po pracy nie będziesz miał już zajęć, bo stracisz pasję. Niejednego "pasjonata" widziałam, który - jak wszyscy - wstaje rano i myśli "O nie, znów do roboty".
Nie do końca. Każda praca zawiera elementy niefajne i męczące. Np. pasjonującą rzeczą mogą być badania naukowe, ale zdobywanie funduszy to droga przez mękę. Można kochać pracę nauczyciela, ale czasem trafi się taka grupa, że idzie się tylko pociąć. Przestańcie wmawiać ludziom, że może być w życiu wyłącznie miło, bo oni szybko skończą z depresją i myślami samobojczymi.
Zamieniłam swoje hobby w biznes. Teoretycznie wydawałoby się, że wszystko jest cacy, bo pracuję w godzinach, które mi odpowiadają (chociaż nie zawsze, bo muszę się dostosować np do poczty, żeby zamówienia wysłać), nie jest to ciężka praca (zazwyczaj), ale prawda jest taka, że to co kiedyś bardzo mnie cieszyło i sprawiało mi ogromną przyjemność, bywa teraz katorgą, gdyż zamiast świadomości, że chcę, wiem, że MUSZĘ. I jeśli ma mnie stać na opłacenie wszystkiego, muszę ruszyć tyłek i pracować ze swoim niegdysiejszym "hobby".
Pracować będziesz, tylko po pracy nie będziesz miał już zajęć, bo stracisz pasję. Niejednego "pasjonata" widziałam, który - jak wszyscy - wstaje rano i myśli "O nie, znów do roboty".
Nie do końca. Każda praca zawiera elementy niefajne i męczące. Np. pasjonującą rzeczą mogą być badania naukowe, ale zdobywanie funduszy to droga przez mękę. Można kochać pracę nauczyciela, ale czasem trafi się taka grupa, że idzie się tylko pociąć. Przestańcie wmawiać ludziom, że może być w życiu wyłącznie miło, bo oni szybko skończą z depresją i myślami samobojczymi.
U mnie to działa na odwrót. Gdyby pasja stała się moją pracą, to bym ją znienawidził.
Zamieniłam swoje hobby w biznes. Teoretycznie wydawałoby się, że wszystko jest cacy, bo pracuję w godzinach, które mi odpowiadają (chociaż nie zawsze, bo muszę się dostosować np do poczty, żeby zamówienia wysłać), nie jest to ciężka praca (zazwyczaj), ale prawda jest taka, że to co kiedyś bardzo mnie cieszyło i sprawiało mi ogromną przyjemność, bywa teraz katorgą, gdyż zamiast świadomości, że chcę, wiem, że MUSZĘ. I jeśli ma mnie stać na opłacenie wszystkiego, muszę ruszyć tyłek i pracować ze swoim niegdysiejszym "hobby".
@LadyFanstasta - potwierdzam z własnego doświadczenia :|