Ja to oglądałem i wg. mnie to była komedia :) to już powieść "80 dni żółtych", którą kiedyś przeczytałem w celach zapoznania się z trendem czegoś "znacznie ostrzejszego" od "50 twarzy Greya", ostrzejszego w mniemaniu kogoś zaskoczonego, że BDSM w ogóle istnieje. Jest to mniej komediowa książka, ale też zabawna i strasznie nudna...Bardzo ciekawą rzeczą jest to, że sporo kobiet po 30-tce tak z conajmniej 5 lat po 30-tce owe opowieści bardzo zaciekawiły i dosyć sporo z nich rzecz zaczęła sprawdzać osobiście. Oczywiście piszę to z seksuologicznego punktu widzenia !
Nigdy w życiu nie pomyślałbym o zranieniu najbliższej osoby w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych i we mnie sam pomysł czerpania z tego przyjemności jest obrzydliwy. Jestem ciekaw jak wiele osób dzieli ze mną zdanie a jak wiele myśli zupełnie inaczej.
@Granito Jeśli Twoja dziewczyna nie lubi np. klapsów, a Ty będziesz ją okładał po tyłku, bo Tobie to sprawia przyjemność i masz jej zdanie w D., to ja tego też nie rozumiem. Ale jeśli np. oboje odczuwacie przyjemność z wiązania/bycia związanym, to co w tym złego? (nie wiem, o jakie konkretnie zranienie Ci chodzi) Niektórych kręci np. podduszanie, na które ja bym za Chiny się nie zgodziła. Gdyby mój facet, wiedząc o tym, namawiałby mnie na to, albo próbował to jednak zrobić, to by znaczyło, że coś tu jest nie tak.
@maggdalena18 Chodzi mi o najzwyklejsze bicie, choć takie podduszanie również robi na mnie złe wrażenie. Bicie, które po wszystkim oddala od siebie ludzi, których łączy jedynie namiętność połączona z takimi samymi fetyszami. Może się mylę, ale we wszystkim trzeba znać umiar - ja jestem skrupulatny w tym temacie, brzydzę się biciem, które niesie jednocześnie ból i podniecenie. Dla mnie to okropne, nieludzkie. No ale każdy ma inne preferencje oraz granicę przyzwoitości, dlatego jestem otwarty na odmienne zdania. Co do krępowania - tutaj o ile nie czyni to bólu to (osobiście) nie mam nic przeciwko, bo jeśli rozkręca atmosferę, lekko podnosi dominację (ale z umiarem) to nie widzę przeciwwskazań.
@Granito Myślę podobnie. Wiadomo, że jeżeli obie strony są za tym to nie mnie oceniać. Chociaż osobiście nie rozumiem, jak kogoś może podniecać duszenie, czy poniżanie partnera (np. plucie na niego). A krępowanie (też zależy jakie, oczywiście) może być (zależy dla kogo) fajne ;)
Ja to oglądałem i wg. mnie to była komedia :) to już powieść "80 dni żółtych", którą kiedyś przeczytałem w celach zapoznania się z trendem czegoś "znacznie ostrzejszego" od "50 twarzy Greya", ostrzejszego w mniemaniu kogoś zaskoczonego, że BDSM w ogóle istnieje. Jest to mniej komediowa książka, ale też zabawna i strasznie nudna...Bardzo ciekawą rzeczą jest to, że sporo kobiet po 30-tce tak z conajmniej 5 lat po 30-tce owe opowieści bardzo zaciekawiły i dosyć sporo z nich rzecz zaczęła sprawdzać osobiście. Oczywiście piszę to z seksuologicznego punktu widzenia !
Nigdy w życiu nie pomyślałbym o zranieniu najbliższej osoby w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych i we mnie sam pomysł czerpania z tego przyjemności jest obrzydliwy. Jestem ciekaw jak wiele osób dzieli ze mną zdanie a jak wiele myśli zupełnie inaczej.
@Granito Jeśli Twoja dziewczyna nie lubi np. klapsów, a Ty będziesz ją okładał po tyłku, bo Tobie to sprawia przyjemność i masz jej zdanie w D., to ja tego też nie rozumiem. Ale jeśli np. oboje odczuwacie przyjemność z wiązania/bycia związanym, to co w tym złego? (nie wiem, o jakie konkretnie zranienie Ci chodzi) Niektórych kręci np. podduszanie, na które ja bym za Chiny się nie zgodziła. Gdyby mój facet, wiedząc o tym, namawiałby mnie na to, albo próbował to jednak zrobić, to by znaczyło, że coś tu jest nie tak.
@maggdalena18 Chodzi mi o najzwyklejsze bicie, choć takie podduszanie również robi na mnie złe wrażenie. Bicie, które po wszystkim oddala od siebie ludzi, których łączy jedynie namiętność połączona z takimi samymi fetyszami. Może się mylę, ale we wszystkim trzeba znać umiar - ja jestem skrupulatny w tym temacie, brzydzę się biciem, które niesie jednocześnie ból i podniecenie. Dla mnie to okropne, nieludzkie. No ale każdy ma inne preferencje oraz granicę przyzwoitości, dlatego jestem otwarty na odmienne zdania. Co do krępowania - tutaj o ile nie czyni to bólu to (osobiście) nie mam nic przeciwko, bo jeśli rozkręca atmosferę, lekko podnosi dominację (ale z umiarem) to nie widzę przeciwwskazań.
@Granito Myślę podobnie. Wiadomo, że jeżeli obie strony są za tym to nie mnie oceniać. Chociaż osobiście nie rozumiem, jak kogoś może podniecać duszenie, czy poniżanie partnera (np. plucie na niego). A krępowanie (też zależy jakie, oczywiście) może być (zależy dla kogo) fajne ;)
Szyja. Najlepszy organ rozrodczy.
Jak ktoś niewie co to BDSM to niech się nie wypowiada :P ale co jak co film jest głupi
no tak bo kobieta to od rodzenia dzieci tylko..
nic tylko zapłodnic i niech sie meczy.. brrrr
"...więc je bije szpadlem i uważa, że to jest fajne"
Ten cytat z vloga #99 3/4 zespołu Phedora
Czy tylko ja nie pojmuję w żaden sposób fenomenu tej historii? Jak coś takiego moglo stać się tak popularne?