I dobrze, kończą się czasy gdzie każdy robił za miskę ryżu, koszty życia w ostatnich 10 latach się praktycznie podwoiły a pensje ledwo wzrosły, a zauważalnie wzrosła czarna strefa.
Ogólnie - pracy jest od groma, ale z płacą już ciężej - a nikt nie ma zamiaru pracować za grosze już.
@alaniemakota od dawna wiadomo, że Urząd Pracy, jak sama nazwa wskazuje, jest po to, aby ludzie tam pracujący mieli pracę - reszta ma spadać na bambus.
Pracy w gospodarce rynkowej (tak naprawdę każdej gospodarce) JEST OD GROMA. Problemem jest zapłata za nią. Po raz kolejny wrzucę kamyczek do ogródka Qrwinowców i różnej maści szemranych albo zwyczajnie nieudolnych przedsiębiorców. Proszę sprawdzić udział wynagrodzeń w PKB! W naszym dzikim kraju jest o 10pp niższy niż w Europie Zachodniej. Czyli aby ich udział (NIE KWOTY!) był porównywalny powinniśmy zarabiać 25% więcej.
Niestety, chciało by się rzec że kończą się czasy pracy za 5zł/h lecz nic z tego. polscy przedsiębiorcy którzy są tak chciwi i pazerni gdy zobaczyli ze( oprócz gimbokorwinowskiego cos) Polacy zaczęli leczyć się z kompleksów i za słowa o rzekomej "postawie roszczeniowej" zaczynają walić kapitalistę w ryj tym ze może pracować sam, zaczęli ściągać ukrainców których jest ponad milion. Była szansa ze wreszcie przedsiębiorcy przestana okradać pracowników, wyzyskiwać ich i traktować jako cześć inwentarza, lecz pojawili sie ukraińscy pracownicy ( nic do tych ludzi nie mam, pracują cieczko i uczciwie) którzy mieszkają (znam przypadek) po 6 na jednym pokoju i właśnie pracują nie raz za mniej niz 5zł. Tak jak poniewierano jeszcze do nie dawna polaków tak teraz poniewiera się ukraiców. Kiedy wreszcie polacy otworzą oczy, wybiorą rzad socjalistów który będzie sie troszczył o pracownika a tych Januszu biznesu wsadzał tam gdzie ejst ich miejsce czyli do kryminału. Bo taka firma nie jest nikomu potrzeba: ani Polsce bo taki janusz nie płaci podatków, ani pracownikowi bo jest przez niego poniewierany ani rynkowi bo to po prostu nieuczciwa konkurencja.
@dekaron0789 To było oczywiste, że bedą ściągać Ukraińców bo tańsza siła robocza. Tak jak my jedziemy na zachód i pracujemy za bajeczne 5 000 PLN czyli 1200 euro za które nikt tam nie chce pracować.
Pracy jest dużo, a chętnych niewielu - ale ma to swoje bardzo proste uzasadnienie: ciężka harówka za marne pieniądze, ot co. I wiem co mówię - bo sam pracuję w magazynie za 9zł/h (na szczęście tymczasowo) i powiem jedno - taka mordęga nie jest warta tych pieniędzy i pracuję tam chyba tylko dlatego, że jakbym siedział w domu to nie zarobiłbym nic. Nie jestem jedyny, ten magazyn ma rotację pracowników na poziomie 40-50 osób tygodniowo na 1500 załogi ogólnej (system 3 zmianowy). Taka jest szara rzeczywistość - miesięczna pensja z tej pracy może pozwalałaby się utrzymać na własnym mieszkaniu + jakiś tani środek transportu (max. motocykl 125, bo na samochód raczej by brakło). Na prawdę nie ma się co dziwić, że ludzie nie chcą pracować - kiedyś Pan musiał zapewnić niewolnikowi wszystko - miejsce do spania, pożywienie i jakąś rozrywkę, a teraz dają takie ochłapy, mało tego jeszcze człowiek musi sobie to wszystko sam opłacić i przy wspomnianej pensji raczej nie zostanie nic nawet, żeby zaoszczędzić. Nowoczesne niewolnictwo, ni mniej ni więcej. Teraz coś na koniec: idźcie za swoimi marzeniami, róbcie w życiu to co uwielbiacie robić, bo nie warto na jakiejś hali rzucać ciężkimi towarami za tak śmieszne pieniądze (chyba że ktoś lubi, to już nie wnikam).
pracowałem jako magazynier i efekt tego jest taki,że jestem drugi tydzień po ciężkiej operacji kręgosłupa. Jestem również osobą bezrobotną ponieważ w pl bardzo łatwo jest zwolnić pracownika,któremu zajechało się kręgosłup. I jeszcze ta śmieszna płaca nie adekwatna do chorych wymagań.
Hmm na Ukrainie również jest praca to dlaczego przyjeżdżają do nas? Bo za swoją pracę w Polsce mogą zarobić na życie na Ukrainie, a jak opanował język ang. to omija nasz kraj. Taki jest sens posiadania pracy i podobnie robią w większości młodzi ludzie z wykształceniem. W Polsce utarło się, że musisz robić więcej, aby żyć. Sam mam niezłe zarobki, ale dlaczego aby godnie żyć w Polsce trzeba dać z siebie 200% kosztem swojego życia? Jeśli dla kogoś życie to praca to ok, ale ja wolałbym spędzić więcej czasu z ludźmi, na których mi zależy. Pomijając, że na głupi tekst "otwórz sam przedsiębiorstwo to zobaczysz" szef potrafi narzekać na wzrost konkurencji. Oczywiście koszty pracy są śmiesznie wysokie nie wiadomo czemu. Może zamiast pluć się o wiek emerytalny ludzie powinni zainteresować się kosztami pracy, dlaczego państwo tyle od nas ciągnie jak nie widać pozytywnych rezultatów? Gdyby je zmniejszyć to logicznie moglibyśmy więcej odkładać na własne emerytury? UP-y rzeczywiście ciągną pieniądze praktycznie za nic. Kursy, które proponują są bezużyteczne na rynku pracy. Nie interesują się potrzebami rynku pracy tylko chcą, aby przedsiębiorcy sami do nich biegali, a powinno być odwrotnie. Do tego nie ważne za jakie pieniądze i w jakich warunkach ma pracować pracobiorca (jakość proponowanej pracy), ważne aby wyszło zmniejszające się bezrobocie. Dla mnie instytucja do zamknięcia, bo nie spełnia swoich zadań. Ogólnie podoba mi się powstająca tendencja "za takie pieniądze pracować nie będę". Moim zdaniem to uzdrowi nasz chory rynek pracy, gdzie zapraszający na rozmowę kwalifikacyjną nie wiedzą z kim mają do czynienia (nie przeczytali CV) i zaczynają się głupie pytania, wymagania wyższe, niż możliwości zatrudniającego. Swoją drogą życzę wszystkim co poszukują pracy szczęścia i pogody ducha ;). W tym kraju okres bezrobocia wcale nie musi o kimś źle świadczyć - chociaż próbują wielu ludziom to wmówić, chcąc aby pracowali za "miskę ryżu".
Jak na jednej rozmowie zapytali mnie dlaczego mam taką lukę w stażu pracy to odpowiedziałem krótko - z moimi kwalifikacjami poniżej minimum oczekiwań pracować nie będę, a jak nie są w stanie tego minimum przebić to możemy się już pożegnać, bo noża na gardle i przymusu pracy nie mam.
No i dobrze odpowiedziałeś. Ogólnie za głupotę uważam zapraszanie osób, do których już na wstępie ma się uprzedzenia. Kłania się umiejętne czytanie CV. Niestety może to mieć związek z umawianiem się z tzw. "zapasowym sortem" - co jest chamskie. Wytłumaczę. Zapraszamy osoby, które idealnie pasują do naszych wymagań, ale również tych z mniejszymi gdyby, a) ci pierwsi nie przyszli, b) przez złe warunki zatrudnienia nie podpisali umowy. Chcą szacunku, a sami nie potrafią go okazać. Osoba bezrobotna nie ma milionów na koncie, aby jeździć na rozmowy, które od samego początku są bezowocne i rozmowa ma udowodnić, że się nie nadajesz na takie stanowisko, a HR ma odhaczyć (podobnie jak PUP), iż coś robi. Powoli przelewa się czara goryczy. Ukraińcy skapną się, że w Polsce są wykorzystywani.
W Polsce nie wiedzieć czemu od dłuższego już czasu z uporem maniaka i debila jednoczenie omija się temat niskich wypłat. Dziennikarze, redaktorzy, specjaliści od rynku pracy a raczej od siedmiu boleści w ogóle nie dostrzegają tego problemu i od razu twierdza, że to wina ludzi bo nie chcą pracować. Koszty utrzymania mamy porównywalne jak na zachodzie europy a wypłaty te ze wschodu.
I dobrze, kończą się czasy gdzie każdy robił za miskę ryżu, koszty życia w ostatnich 10 latach się praktycznie podwoiły a pensje ledwo wzrosły, a zauważalnie wzrosła czarna strefa.
Ogólnie - pracy jest od groma, ale z płacą już ciężej - a nikt nie ma zamiaru pracować za grosze już.
@alaniemakota od dawna wiadomo, że Urząd Pracy, jak sama nazwa wskazuje, jest po to, aby ludzie tam pracujący mieli pracę - reszta ma spadać na bambus.
Ta, bo każdy chce zapierdzielać jako magazynier za gówniane pieniądze...
Może przyszli się tam, ambitne, pracujące osoby które chciały podnieść swoje kwalifikacje. Źle?
Przecież jest napisane, szkolenie dla BEZROBOTNYCH.
Najlepiej na bezrobociu i bezrobotnych znają się Ci , którzy nie mają pojęcia co to jest stracić pracę i mają lekkie posadki?
,,Zapytałem, że szukamy'' , Polski menagement 2016'
Niech zrobią darmowe ubezpieczeni i zobaczą jak spadnie bezrobocie. Bo w sumie i tak jest darmowe. Jedyny wymóg to być zarejestrowanym .. to chore
10zł/h z dojazdami 40km jako spawacz TiG, chętni? zapraszam do Bydgoszczy- miasta rozwoju i interesu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2016 o 16:50
@sraka12
Biorę to,poszukam tylko mieszkania w Bydgoszczy za 1500 i moge pracować
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2016 o 12:24
Pracy w gospodarce rynkowej (tak naprawdę każdej gospodarce) JEST OD GROMA. Problemem jest zapłata za nią. Po raz kolejny wrzucę kamyczek do ogródka Qrwinowców i różnej maści szemranych albo zwyczajnie nieudolnych przedsiębiorców. Proszę sprawdzić udział wynagrodzeń w PKB! W naszym dzikim kraju jest o 10pp niższy niż w Europie Zachodniej. Czyli aby ich udział (NIE KWOTY!) był porównywalny powinniśmy zarabiać 25% więcej.
Niestety, chciało by się rzec że kończą się czasy pracy za 5zł/h lecz nic z tego. polscy przedsiębiorcy którzy są tak chciwi i pazerni gdy zobaczyli ze( oprócz gimbokorwinowskiego cos) Polacy zaczęli leczyć się z kompleksów i za słowa o rzekomej "postawie roszczeniowej" zaczynają walić kapitalistę w ryj tym ze może pracować sam, zaczęli ściągać ukrainców których jest ponad milion. Była szansa ze wreszcie przedsiębiorcy przestana okradać pracowników, wyzyskiwać ich i traktować jako cześć inwentarza, lecz pojawili sie ukraińscy pracownicy ( nic do tych ludzi nie mam, pracują cieczko i uczciwie) którzy mieszkają (znam przypadek) po 6 na jednym pokoju i właśnie pracują nie raz za mniej niz 5zł. Tak jak poniewierano jeszcze do nie dawna polaków tak teraz poniewiera się ukraiców. Kiedy wreszcie polacy otworzą oczy, wybiorą rzad socjalistów który będzie sie troszczył o pracownika a tych Januszu biznesu wsadzał tam gdzie ejst ich miejsce czyli do kryminału. Bo taka firma nie jest nikomu potrzeba: ani Polsce bo taki janusz nie płaci podatków, ani pracownikowi bo jest przez niego poniewierany ani rynkowi bo to po prostu nieuczciwa konkurencja.
@dekaron0789 To było oczywiste, że bedą ściągać Ukraińców bo tańsza siła robocza. Tak jak my jedziemy na zachód i pracujemy za bajeczne 5 000 PLN czyli 1200 euro za które nikt tam nie chce pracować.
Pracy jest dużo, a chętnych niewielu - ale ma to swoje bardzo proste uzasadnienie: ciężka harówka za marne pieniądze, ot co. I wiem co mówię - bo sam pracuję w magazynie za 9zł/h (na szczęście tymczasowo) i powiem jedno - taka mordęga nie jest warta tych pieniędzy i pracuję tam chyba tylko dlatego, że jakbym siedział w domu to nie zarobiłbym nic. Nie jestem jedyny, ten magazyn ma rotację pracowników na poziomie 40-50 osób tygodniowo na 1500 załogi ogólnej (system 3 zmianowy). Taka jest szara rzeczywistość - miesięczna pensja z tej pracy może pozwalałaby się utrzymać na własnym mieszkaniu + jakiś tani środek transportu (max. motocykl 125, bo na samochód raczej by brakło). Na prawdę nie ma się co dziwić, że ludzie nie chcą pracować - kiedyś Pan musiał zapewnić niewolnikowi wszystko - miejsce do spania, pożywienie i jakąś rozrywkę, a teraz dają takie ochłapy, mało tego jeszcze człowiek musi sobie to wszystko sam opłacić i przy wspomnianej pensji raczej nie zostanie nic nawet, żeby zaoszczędzić. Nowoczesne niewolnictwo, ni mniej ni więcej. Teraz coś na koniec: idźcie za swoimi marzeniami, róbcie w życiu to co uwielbiacie robić, bo nie warto na jakiejś hali rzucać ciężkimi towarami za tak śmieszne pieniądze (chyba że ktoś lubi, to już nie wnikam).
pracowałem jako magazynier i efekt tego jest taki,że jestem drugi tydzień po ciężkiej operacji kręgosłupa. Jestem również osobą bezrobotną ponieważ w pl bardzo łatwo jest zwolnić pracownika,któremu zajechało się kręgosłup. I jeszcze ta śmieszna płaca nie adekwatna do chorych wymagań.
Hmm na Ukrainie również jest praca to dlaczego przyjeżdżają do nas? Bo za swoją pracę w Polsce mogą zarobić na życie na Ukrainie, a jak opanował język ang. to omija nasz kraj. Taki jest sens posiadania pracy i podobnie robią w większości młodzi ludzie z wykształceniem. W Polsce utarło się, że musisz robić więcej, aby żyć. Sam mam niezłe zarobki, ale dlaczego aby godnie żyć w Polsce trzeba dać z siebie 200% kosztem swojego życia? Jeśli dla kogoś życie to praca to ok, ale ja wolałbym spędzić więcej czasu z ludźmi, na których mi zależy. Pomijając, że na głupi tekst "otwórz sam przedsiębiorstwo to zobaczysz" szef potrafi narzekać na wzrost konkurencji. Oczywiście koszty pracy są śmiesznie wysokie nie wiadomo czemu. Może zamiast pluć się o wiek emerytalny ludzie powinni zainteresować się kosztami pracy, dlaczego państwo tyle od nas ciągnie jak nie widać pozytywnych rezultatów? Gdyby je zmniejszyć to logicznie moglibyśmy więcej odkładać na własne emerytury? UP-y rzeczywiście ciągną pieniądze praktycznie za nic. Kursy, które proponują są bezużyteczne na rynku pracy. Nie interesują się potrzebami rynku pracy tylko chcą, aby przedsiębiorcy sami do nich biegali, a powinno być odwrotnie. Do tego nie ważne za jakie pieniądze i w jakich warunkach ma pracować pracobiorca (jakość proponowanej pracy), ważne aby wyszło zmniejszające się bezrobocie. Dla mnie instytucja do zamknięcia, bo nie spełnia swoich zadań. Ogólnie podoba mi się powstająca tendencja "za takie pieniądze pracować nie będę". Moim zdaniem to uzdrowi nasz chory rynek pracy, gdzie zapraszający na rozmowę kwalifikacyjną nie wiedzą z kim mają do czynienia (nie przeczytali CV) i zaczynają się głupie pytania, wymagania wyższe, niż możliwości zatrudniającego. Swoją drogą życzę wszystkim co poszukują pracy szczęścia i pogody ducha ;). W tym kraju okres bezrobocia wcale nie musi o kimś źle świadczyć - chociaż próbują wielu ludziom to wmówić, chcąc aby pracowali za "miskę ryżu".
Jak na jednej rozmowie zapytali mnie dlaczego mam taką lukę w stażu pracy to odpowiedziałem krótko - z moimi kwalifikacjami poniżej minimum oczekiwań pracować nie będę, a jak nie są w stanie tego minimum przebić to możemy się już pożegnać, bo noża na gardle i przymusu pracy nie mam.
No i dobrze odpowiedziałeś. Ogólnie za głupotę uważam zapraszanie osób, do których już na wstępie ma się uprzedzenia. Kłania się umiejętne czytanie CV. Niestety może to mieć związek z umawianiem się z tzw. "zapasowym sortem" - co jest chamskie. Wytłumaczę. Zapraszamy osoby, które idealnie pasują do naszych wymagań, ale również tych z mniejszymi gdyby, a) ci pierwsi nie przyszli, b) przez złe warunki zatrudnienia nie podpisali umowy. Chcą szacunku, a sami nie potrafią go okazać. Osoba bezrobotna nie ma milionów na koncie, aby jeździć na rozmowy, które od samego początku są bezowocne i rozmowa ma udowodnić, że się nie nadajesz na takie stanowisko, a HR ma odhaczyć (podobnie jak PUP), iż coś robi. Powoli przelewa się czara goryczy. Ukraińcy skapną się, że w Polsce są wykorzystywani.
W Polsce nie wiedzieć czemu od dłuższego już czasu z uporem maniaka i debila jednoczenie omija się temat niskich wypłat. Dziennikarze, redaktorzy, specjaliści od rynku pracy a raczej od siedmiu boleści w ogóle nie dostrzegają tego problemu i od razu twierdza, że to wina ludzi bo nie chcą pracować. Koszty utrzymania mamy porównywalne jak na zachodzie europy a wypłaty te ze wschodu.