To jest produkt wielofunkcyjny: karta kredytowa, debet w koncie, chwilówka i kredyt konsumpcyjny w jednym. Prawdziwe raty 0%, brak spreadu, brak ryzyka związanego z kursem waluty. W razie niespodziewanych problemów klient sam reguluje wysokość rat i termin całkowitej spłaty.
Z tym sto procent to nie przesadzaj. U mnie na wiosce splajtował sklepik, bo panowie kupowali alkohol, a potem wysyłali do niego głodne dzieci, a długi? Nie, szli do drugiego sklepu po alkohol, kiedy pieniądze były nigdy się nie zjawiali...
Działa dopóki ktoś pani Jadzi nie zakabluje do Skarbówki. Niestety, ale każda sprzedaż, nawet na zeszyt, musi przejść przez kasę fiskalną. Już w momencie wydania produktów, a nie gdy dłużnik zapłaci. Więc jeśli w sklepiku u pani Jadzi pojawi się nieznana twarz to pełna konspiracja. Zakupy kontrolowane.
Nadal tak można. A pani Jadzia dopilnuje, żebyś nie zaciągnął więcej, niż możesz spłacić.
To jest produkt wielofunkcyjny: karta kredytowa, debet w koncie, chwilówka i kredyt konsumpcyjny w jednym. Prawdziwe raty 0%, brak spreadu, brak ryzyka związanego z kursem waluty. W razie niespodziewanych problemów klient sam reguluje wysokość rat i termin całkowitej spłaty.
Z tym sto procent to nie przesadzaj. U mnie na wiosce splajtował sklepik, bo panowie kupowali alkohol, a potem wysyłali do niego głodne dzieci, a długi? Nie, szli do drugiego sklepu po alkohol, kiedy pieniądze były nigdy się nie zjawiali...
@Cascabel - bo Wasza "pani Jadzia" nie umiała postawić veto. U nas nie wolno na zeszyt papierosów ani alkoholu.
@singri U nas też nie było wolno. Na zeszyt dzieci dostawały jedzenie, a że pieniądze szły na alkohol w drugim sklepie...
@Cascabel Łee, no to widać, że ktoś tu nie miał głowy do interesów.
Działa dopóki ktoś pani Jadzi nie zakabluje do Skarbówki. Niestety, ale każda sprzedaż, nawet na zeszyt, musi przejść przez kasę fiskalną. Już w momencie wydania produktów, a nie gdy dłużnik zapłaci. Więc jeśli w sklepiku u pani Jadzi pojawi się nieznana twarz to pełna konspiracja. Zakupy kontrolowane.