Gówniane myślenie człowieka bez żadnych zainteresowań i jakichkolwiek dążeń. Myślenie człowieka który od życia chce tylko: mieszkania na kredyt, roboty i jak najwięcej kasy żeby jak najwięcej kupować bezużytecznych gadżetów jak najwięcej żreć. A szczęścia nie da się kupić, trzeba zrozumieć siebie i wypracować to szczęście. Dla niektórych to podróże, jakieś pasje, dla innych rodzina, dzieci, pomaganie innym, rozwijanie się w jakimś kierunku. I to jest dopiero życie, a nie szkoła > praca (i konsumpcja) > grób.
Łańcuch pokarmowy 99% ludzi wygląda tak: zdrowie > pieniądze > jedzenie i cała reszta życia. Spróbuj wychować i wyżywić np. dwójkę dzieci bez pieniędzy, to zrozumiesz, dlaczego większość chce tej kasy. Ja doświadczyłem biedy totalnej, byłem często głodny i niedożywiony za dzieciaka. Poza zdrowiem kasa stała się najważniejsza, bo jak tylko zacząłem zarabiać godne pieniądze, to przestałem być głodny. To było niesamowite uczucie i wielkie szczęście. Przestałem być głodny, bo za pieniądze mogłem kupić wszystko. Oprócz zdrowia to kasa jest dla mnie wszystkim. Nigdy więcej nie chcę doświadczyć biedy i głodu. NIGDY.
Hej, nie zrozumieliście mnie :D praca i pieniądze są baardzo ważne, tylko jeśli czyjeś ambicje kończą się na zarabianiu pieniędzy i potem bezmyślnym ich "przejadaniu", to tak na prawdę nie jest życie a tym bardziej szczęśliwe życie. Na democie dziewczynka myśli "szkoła i studia a potem praca aż po grób". I to jest głupie myślenie, bo po pracy jest czas na rozwijanie siebie i swoich pasji oraz czas na przyjaźnie i rodzinę. Dla samodzielnego dorosłego człowieka praca jest jedną z podstaw bytu, ale nie może jedynym elementem.
Po części masz rację, ale biorąc pod uwagę ile jest tej pracy czyli kosmiczne 40h tygodniowo i chore 20 dni urlopu rocznie(i tak do 70-tki) to ciężko rozwijać swoją pasję i mieć czas na robienie tego co się chce.
Praca nie może być pasją, nie ma takiej opcji. Pracujesz, żeby przezyć za gówniane pieniądze i nie mowie tu o 1300zl netto (bo takie pieniądze to już jest nędza) ale nawet za 3-4 tyś to wielkie gówno, bo żeby być w pełni szczęśliwym trzeba by bylo wygrać w totolotka i wyjechać gdzieś do cieplych krajów i siedziec pod palmami z drinkiem - to jest dla mnie szczęście. A nieszczęśliwe zycie to praca do konca życia prawie i marny niecaly miesiac urlopu raz na rok - to sie nazywa niewolnictwo. W kilku slowach mówiąc SZCZĘŚCIE = wolność 24 na dobę i kupa kasy, żeby nie pracować i robić to na co ma się ochote - zero obowiązków :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 września 2016 o 18:13
Mnie zastanawia z czego to kadr, jeśli ktoś łaskawy wie i odpowie będę wdzięczny.
The Boondocks
I to jest demotywator, a nie to badziewstwo co sie teraz wypisuje.
@magneetar Ktoś inny dałby tu pewnie pod obrazkiem podpis "Jeśli to pamiętasz to..."
Jakie "aż umrzesz"? A emerytura? Nie ma tak łatwo!
@ryho1000 Czytam klepsydry i prawie każdy umiera rok przed emeryturą.
a na końcu jest jeszcze emerytura a to ponoć najgorsze
z tymi studiami to już nie te czasy że każdy na nie idzie , moja córka napisała mature na ponad 90% a i tak jej nigdzie nie przyjeli
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2016 o 18:14
@Ludwik_K Raczysz żartować? Wyniki oscylujące wokół 90% nawet z podstawek wyłącznie otwierają drogę do większości uczelni w Polsce.
@jeykey1543 pisała aż 3 matury i w sumie miała z nich ponad 90%
@jeykey1543 ale ponad 100% sie nie da miec wiec powinna sie i tak dostać
@jeykey1543 no widzisz wiedziałem że uczelnie kantują żeby mieć jak najwiecej pieniędzy a przyjac jak najmniej studentów
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2016 o 12:53
Można też nie pracować, nie jeść i nie pić. Aż umrzesz.
Życie
Gówniane myślenie człowieka bez żadnych zainteresowań i jakichkolwiek dążeń. Myślenie człowieka który od życia chce tylko: mieszkania na kredyt, roboty i jak najwięcej kasy żeby jak najwięcej kupować bezużytecznych gadżetów jak najwięcej żreć. A szczęścia nie da się kupić, trzeba zrozumieć siebie i wypracować to szczęście. Dla niektórych to podróże, jakieś pasje, dla innych rodzina, dzieci, pomaganie innym, rozwijanie się w jakimś kierunku. I to jest dopiero życie, a nie szkoła > praca (i konsumpcja) > grób.
Łańcuch pokarmowy 99% ludzi wygląda tak: zdrowie > pieniądze > jedzenie i cała reszta życia. Spróbuj wychować i wyżywić np. dwójkę dzieci bez pieniędzy, to zrozumiesz, dlaczego większość chce tej kasy. Ja doświadczyłem biedy totalnej, byłem często głodny i niedożywiony za dzieciaka. Poza zdrowiem kasa stała się najważniejsza, bo jak tylko zacząłem zarabiać godne pieniądze, to przestałem być głodny. To było niesamowite uczucie i wielkie szczęście. Przestałem być głodny, bo za pieniądze mogłem kupić wszystko. Oprócz zdrowia to kasa jest dla mnie wszystkim. Nigdy więcej nie chcę doświadczyć biedy i głodu. NIGDY.
Hej, nie zrozumieliście mnie :D praca i pieniądze są baardzo ważne, tylko jeśli czyjeś ambicje kończą się na zarabianiu pieniędzy i potem bezmyślnym ich "przejadaniu", to tak na prawdę nie jest życie a tym bardziej szczęśliwe życie. Na democie dziewczynka myśli "szkoła i studia a potem praca aż po grób". I to jest głupie myślenie, bo po pracy jest czas na rozwijanie siebie i swoich pasji oraz czas na przyjaźnie i rodzinę. Dla samodzielnego dorosłego człowieka praca jest jedną z podstaw bytu, ale nie może jedynym elementem.
Po części masz rację, ale biorąc pod uwagę ile jest tej pracy czyli kosmiczne 40h tygodniowo i chore 20 dni urlopu rocznie(i tak do 70-tki) to ciężko rozwijać swoją pasję i mieć czas na robienie tego co się chce.
Studia mogliby wydłużyć...
Trza się było szlachtą urodzić - ta podobno nie pracuje.
Praca nie może być pasją, nie ma takiej opcji. Pracujesz, żeby przezyć za gówniane pieniądze i nie mowie tu o 1300zl netto (bo takie pieniądze to już jest nędza) ale nawet za 3-4 tyś to wielkie gówno, bo żeby być w pełni szczęśliwym trzeba by bylo wygrać w totolotka i wyjechać gdzieś do cieplych krajów i siedziec pod palmami z drinkiem - to jest dla mnie szczęście. A nieszczęśliwe zycie to praca do konca życia prawie i marny niecaly miesiac urlopu raz na rok - to sie nazywa niewolnictwo. W kilku slowach mówiąc SZCZĘŚCIE = wolność 24 na dobę i kupa kasy, żeby nie pracować i robić to na co ma się ochote - zero obowiązków :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2016 o 18:13
żałuję że matka mnie nie wyskrobała....
@RedQueenCarmilla Można naprawić ten błąd i samemu nie posiadać dzieci.
+~jk tak właśnie zrobię :)
Takie głupoty Ci w szkole wpajają.