to samo jest z operatorami telefonii. ja mam w domu telefon stacjonarny z którego korzysta mama i korzystała babcia jak dawała radę. nauczyłem je, że jak dzwonią w sprawie telefonu, pradu i telewizji to mają bez słowa odkładać słuchawkę.
Jako były pracownik pozwole sobie co nieco opisać sytuację :)
Gazownia to psg, spółka grupy pgnig będącego sprzedawca gazu. Energetyczne centrum czyli błękitna energia bądź energia dla domu jest tez sprzedawca. Panowie chcieli sprawdzić licznik, bo maja placone od umowy, gdzie za zużycia do 300m na rok nie dostają nic. Chodzą we 2 bo jeden "prowadzi" drugiego. Faktury to jedynie wzory faktur bez danych. Ogolnie nie polecam firmy bo strasznie uciążliwa.
Miałem kiedyś styczność z tą firmą i nie mam zamiaru ich bronić, ale niestety treść tego wpisu mija się z prawdą (może to wynika z przekształcenia faktów przez autora, może ze zwykłej pomyłki, może z niezrozumienia się z przedstawicielem, a może z wprowadzenia w błąd przez przedstawiciela - nie wnikam). Błękitna Energia nie jest dostawcą gazu, nie jest ona konkurencją dla PGNiG. Błękitna Energia jest tylko operatorem, pośrednikiem w kontaktach klient - gazownia. Zmiana operatora na Błękitną Energię to jak kupować dalej te same produkty, tylko w innym sklepie. Oczywiście nie bronię tej spółki, bo sposób ich działania faktycznie pozostawia wiele do życzenia i osobiście nie chciałbym mieć z nimi do czynienia, ale jak już przedstawiamy jakieś fakty, to bądźmy obiektywni i przedstawiajmy je tak, jak jest faktycznie.
@PadlinaPadalec
aż mnie boli jak czytam takie głupoty, goście z błękitnej są w większości niedouczeni dlatego robią tyle syfu. nikt się nie wciska pomiędzy dostawce, a odbiorce bo jeśli sobie nie wybrałeś sprzedawcy to Ci go państwo Polskie narzuca i dopóki sobie sprzedawcy nie wybierzesz zazwyczaj zagraniczna firma z racji braku umowy z Tobą może bez informowania robić podwyżki do 100% w skali roku. wkurzające jak czytam te komentarze jest to że wypowiadają się osoby które nie mają pojęcia o przekształceniach Polskiego rynku energetycznego przez ostatnie lata
W dzisiejszych czasach trzeba się mocno pilnować. Kiedyś zadzwoniła do mnie kobieta. Powiedziała, że jest z PGE i że zmieniają się stawki i jutro ktoś podjedzie z umową. Na drugi dzień przyjechało dwóch gości i dało papiery do podpisania. Na pierwszej stronie było nawet logo PGE. Gdy podpisywałem pierwszą stronę gość poprosił mnie, bym pokazał mu ostatnią fakturę, bo musi spisać numer faktury i klienta. W tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza, bo przecież firma, z której usług korzystam zna takie rzeczy. Poprosiłem o identyfikator, a oni powiedzieli, że zostawili w pracy, że są tylko kurierami i takie tam. Podarłem na ich oczach stronę, którą podpisałem i pogoniłem dziadostwo. Na reszcie kartek z umową, którą mi zostawili, szybko się ulatniając, nie widniało już logo PGE, tylko Polska Energetyka PRO. Teraz jak ktoś dzwoni w sprawie nowych umów, mówię, że udam się do siedziby firmy i tam podpiszę i przeważnie na tym kończy się rozmowa.
Trzeba zacząć od tego, że to nie PGNiG odczytuje gazomierze, ponieważ nie należą do nich (oni są sprzedawcą gazu). Właścicielem większości gazomierzy na terenie Polski jest PSG czyli Polska Spółka Gazownictwa, która dla PGNiG świadczy usługę dystrybucyjną czyli w uproszczeniu pozwala na to żeby sprzedawca gazu przesyłał swój gaz poprzez ich rury i gazomierze. I to właśnie PSG za pomocą swoich inkasentów jak i firm zewnętrznych robi odczyty gazomierzy.
Niestety też to miałam. Okazało się po dogłębnej analizie, że chodzi o podpisanie NOWEJ umowy BEZ rozwiązania poprzedniej z PGNiG. Dodatkowo facet nie chciał zostawić żadnych dokumentów do spokojnego obejrzenia - powiedziałam, ze poczytam, zastanowię się i oddzwonię i umówimy się na podpisanie umowy - jeśli się zdecyduję, to powiedział, że NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Więc skoro nie ma to nie podpisałam.
Kiedyś spotkała mnie podobna sytuacja z PGE. Walnęli mowę, z której mało co można było zrozumieć, ale chodziło o tańszą fakturę ( o 1 gr). Na szczęście jestem nieufna i wredna. Wysłuchałam całego bełkotu, udałam nawet zainteresowanie, a kiedy chciał podpisać umowę, oświadczyłam "Ups, nie mogę podpisywać umów ponieważ nie posiadam aktualnej umowy najmu, bo została wypowiedziana z powodu zadłużenia, które było na koncie lokalu. Mina człowieków bezcenna. :D
@henqzb Inkasenci byli/są z PSG a nie z PGNiG. Poczta Polska przejęła odczyty tylko w niektórych rejonach Polski. W części dalej odczytują inkasenci PSG.
Zachowanie nie do końca czyste, ale jeśli mają coś tańszego i można oszczędzić, to czemu by nie przeczytać umowy i nie oddzwonić do nich, gdy się wszystko sprawdzi? :p U mnie w robocie zmieniali sprzedawcę w prądzie, bo gazu nie zużywają i oszczędności były 6 tys rocznie.
Smutne jest to, że my w większości siedzimy w takiej komunie i nie chcemy się otworzyć na wolny rynek, że firmy, które często mają lepszą ofertę muszą uciekać się do takich podstępów. W Niemczech ponad 70% kraju zmieniło operatora na innego. Mamy teraz na rynku w Polsce sytuację, jak w telefonii komórkowej- kilku operatorów, jak +, pl*y, or@nge itp. Pomyślcie, jak wyglądałby rynek, gdyby wszystko dalej należało do telekomunikacji polskiej. :)
@Kresto92 Poważnie powinienem czytać ich umowy mimo że próbują oszukać mnie już na starcie? Musiałbym być idiotą. Jak już chcą mi sprzedać jakąś usługę to niech mówią od początku o co im tak na prawdę chodzi - jeśli oferta okaże się rzeczywiście atrakcyjna to się dogadamy, a jeśli mnie próbują oszukać to chyba mam pełne prawo z góry założyć, że coś z tą umową jest nie tak?
na terenie polski jest ok 130 sprzedawców energii elektrycznej, jak myślicie w jaki sposób postępuje ich spora część? Jak sie domyślacie w identyczny.
to samo jest z operatorami telefonii. ja mam w domu telefon stacjonarny z którego korzysta mama i korzystała babcia jak dawała radę. nauczyłem je, że jak dzwonią w sprawie telefonu, pradu i telewizji to mają bez słowa odkładać słuchawkę.
Jako były pracownik pozwole sobie co nieco opisać sytuację :)
Gazownia to psg, spółka grupy pgnig będącego sprzedawca gazu. Energetyczne centrum czyli błękitna energia bądź energia dla domu jest tez sprzedawca. Panowie chcieli sprawdzić licznik, bo maja placone od umowy, gdzie za zużycia do 300m na rok nie dostają nic. Chodzą we 2 bo jeden "prowadzi" drugiego. Faktury to jedynie wzory faktur bez danych. Ogolnie nie polecam firmy bo strasznie uciążliwa.
Wgląd do licznika mógł też być tylko pretekstem, aby ich wpuścić do domu. A potem to już by było "nakręcanie" na ich "wspaniałą ofertę".
@JanuszTorun Ja był miłosiernie poszczuł psem. Jamnikiem. Niech cierpią.
Miałem kiedyś styczność z tą firmą i nie mam zamiaru ich bronić, ale niestety treść tego wpisu mija się z prawdą (może to wynika z przekształcenia faktów przez autora, może ze zwykłej pomyłki, może z niezrozumienia się z przedstawicielem, a może z wprowadzenia w błąd przez przedstawiciela - nie wnikam). Błękitna Energia nie jest dostawcą gazu, nie jest ona konkurencją dla PGNiG. Błękitna Energia jest tylko operatorem, pośrednikiem w kontaktach klient - gazownia. Zmiana operatora na Błękitną Energię to jak kupować dalej te same produkty, tylko w innym sklepie. Oczywiście nie bronię tej spółki, bo sposób ich działania faktycznie pozostawia wiele do życzenia i osobiście nie chciałbym mieć z nimi do czynienia, ale jak już przedstawiamy jakieś fakty, to bądźmy obiektywni i przedstawiajmy je tak, jak jest faktycznie.
a co to ma za znaczenie. tym gorzej bo w bezczelny sposob probuja sie wcisnac miedzy dostawce a odbiorce jako posrednik i oczywiscie prowizja
@PadlinaPadalec
aż mnie boli jak czytam takie głupoty, goście z błękitnej są w większości niedouczeni dlatego robią tyle syfu. nikt się nie wciska pomiędzy dostawce, a odbiorce bo jeśli sobie nie wybrałeś sprzedawcy to Ci go państwo Polskie narzuca i dopóki sobie sprzedawcy nie wybierzesz zazwyczaj zagraniczna firma z racji braku umowy z Tobą może bez informowania robić podwyżki do 100% w skali roku. wkurzające jak czytam te komentarze jest to że wypowiadają się osoby które nie mają pojęcia o przekształceniach Polskiego rynku energetycznego przez ostatnie lata
W dzisiejszych czasach trzeba się mocno pilnować. Kiedyś zadzwoniła do mnie kobieta. Powiedziała, że jest z PGE i że zmieniają się stawki i jutro ktoś podjedzie z umową. Na drugi dzień przyjechało dwóch gości i dało papiery do podpisania. Na pierwszej stronie było nawet logo PGE. Gdy podpisywałem pierwszą stronę gość poprosił mnie, bym pokazał mu ostatnią fakturę, bo musi spisać numer faktury i klienta. W tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza, bo przecież firma, z której usług korzystam zna takie rzeczy. Poprosiłem o identyfikator, a oni powiedzieli, że zostawili w pracy, że są tylko kurierami i takie tam. Podarłem na ich oczach stronę, którą podpisałem i pogoniłem dziadostwo. Na reszcie kartek z umową, którą mi zostawili, szybko się ulatniając, nie widniało już logo PGE, tylko Polska Energetyka PRO. Teraz jak ktoś dzwoni w sprawie nowych umów, mówię, że udam się do siedziby firmy i tam podpiszę i przeważnie na tym kończy się rozmowa.
@koenigsegg zwykłe chamstwo, przy okazji fajny nick :)
Trzeba zacząć od tego, że to nie PGNiG odczytuje gazomierze, ponieważ nie należą do nich (oni są sprzedawcą gazu). Właścicielem większości gazomierzy na terenie Polski jest PSG czyli Polska Spółka Gazownictwa, która dla PGNiG świadczy usługę dystrybucyjną czyli w uproszczeniu pozwala na to żeby sprzedawca gazu przesyłał swój gaz poprzez ich rury i gazomierze. I to właśnie PSG za pomocą swoich inkasentów jak i firm zewnętrznych robi odczyty gazomierzy.
Słabe jak wczorajszy występ legii w lidze mistrzów...
Niestety też to miałam. Okazało się po dogłębnej analizie, że chodzi o podpisanie NOWEJ umowy BEZ rozwiązania poprzedniej z PGNiG. Dodatkowo facet nie chciał zostawić żadnych dokumentów do spokojnego obejrzenia - powiedziałam, ze poczytam, zastanowię się i oddzwonię i umówimy się na podpisanie umowy - jeśli się zdecyduję, to powiedział, że NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Więc skoro nie ma to nie podpisałam.
Kiedyś spotkała mnie podobna sytuacja z PGE. Walnęli mowę, z której mało co można było zrozumieć, ale chodziło o tańszą fakturę ( o 1 gr). Na szczęście jestem nieufna i wredna. Wysłuchałam całego bełkotu, udałam nawet zainteresowanie, a kiedy chciał podpisać umowę, oświadczyłam "Ups, nie mogę podpisywać umów ponieważ nie posiadam aktualnej umowy najmu, bo została wypowiedziana z powodu zadłużenia, które było na koncie lokalu. Mina człowieków bezcenna. :D
tl;dr: jeżeli jakaś firma u której coś kupujecie składa wam niezapowiedzianą wizytę, nie wpuszczajcie, uważajcie pewnie oszuści
Od roku nie ma inkasentów PGNiG, liczniki odczytują listonosze Poczty Polskiej.
@henqzb Inkasenci byli/są z PSG a nie z PGNiG. Poczta Polska przejęła odczyty tylko w niektórych rejonach Polski. W części dalej odczytują inkasenci PSG.
tak samo sprzedawali abonamenty telewizji satelitarnych.
Zachowanie nie do końca czyste, ale jeśli mają coś tańszego i można oszczędzić, to czemu by nie przeczytać umowy i nie oddzwonić do nich, gdy się wszystko sprawdzi? :p U mnie w robocie zmieniali sprzedawcę w prądzie, bo gazu nie zużywają i oszczędności były 6 tys rocznie.
Smutne jest to, że my w większości siedzimy w takiej komunie i nie chcemy się otworzyć na wolny rynek, że firmy, które często mają lepszą ofertę muszą uciekać się do takich podstępów. W Niemczech ponad 70% kraju zmieniło operatora na innego. Mamy teraz na rynku w Polsce sytuację, jak w telefonii komórkowej- kilku operatorów, jak +, pl*y, or@nge itp. Pomyślcie, jak wyglądałby rynek, gdyby wszystko dalej należało do telekomunikacji polskiej. :)
@Kresto92 Poważnie powinienem czytać ich umowy mimo że próbują oszukać mnie już na starcie? Musiałbym być idiotą. Jak już chcą mi sprzedać jakąś usługę to niech mówią od początku o co im tak na prawdę chodzi - jeśli oferta okaże się rzeczywiście atrakcyjna to się dogadamy, a jeśli mnie próbują oszukać to chyba mam pełne prawo z góry założyć, że coś z tą umową jest nie tak?