Ja bym powiedział, że lepiej dać odczuć młodym ludziom, że rzeczywiście są ludźmi, którzy są zdrowi i inteligentni, a nie traktować jak ćwierć mózgi gaworząc, głupio się uśmiechając i ogólnie mówiąc, traktować jak człowieka niższej kategorii, który potrzebuje specjalnej troski. Młody człowiek to wciąż człowiek.
Nie zgadzam się. Mali ludzie są na tyle prymitywni, że jak poczują się ważni zaczną z miejsca pouczać i ustawiać tychvlepszych od siebie. Czlowiek wielki jest świadomy swych ułomności. Małość przejawia się zwykle w bucie i arogancji.
@TomekABCD Rozumiem, że ilu ludzi, tyle interpretacji. Szkoda, że właśnie w taki sposób interpretujesz te słowa. Odpowiadając na Twoje pytanie: nie, nie mam takiego prawa i nawet przez myśli mi nie przeszło, aby to kiedykolwiek robić. Pozdrawiam :)
@TomekABCD No z Twojej wypowiedzi wynika, że uważasz mnie za osobę, która wymyśla jakieś kategorie ludzi, wielcy-mali. A tu zupełnie nie o to chodzi. Pewnie kojarzy się to z określeniami, że ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy. Ja nie korzystam z takich określeń w życiu. Zawsze, kiedy robię demota, coś mnie wcześniej inspiruje. W tym przypadku była to sytuacja, gdy ktoś bardziej doświadczony, zamiast wywyższać się swoją wiedzą czy zdolnościami wśród grona mniej doświadczonych ludzi, stara się robić wszystko, aby ciągnąć ich w górę, dzieli się swoją wiedzą i przede wszystkim docenia postępy i mówi o nich. Dzięki temu wiara w samego siebie wzrasta. I nie jest to egoistyczna pewność siebie, ale wiara, że dzięki komuś można stać się lepszym, mądrzejszym i bardziej świadomym człowiekiem. Uważam, że ludzi, którzy potrafią wywołać coś takiego w drugim człowieku jest naprawdę niewiele, dlatego trzeba ich doceniać. Myślę, że można tą sytuację odnieść do wielu innych... Ale nie będę się już rozpisywać. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, o co mi chodziło?
yyyy...co?
Ja bym powiedział, że lepiej dać odczuć młodym ludziom, że rzeczywiście są ludźmi, którzy są zdrowi i inteligentni, a nie traktować jak ćwierć mózgi gaworząc, głupio się uśmiechając i ogólnie mówiąc, traktować jak człowieka niższej kategorii, który potrzebuje specjalnej troski. Młody człowiek to wciąż człowiek.
Nie zgadzam się. Mali ludzie są na tyle prymitywni, że jak poczują się ważni zaczną z miejsca pouczać i ustawiać tychvlepszych od siebie. Czlowiek wielki jest świadomy swych ułomności. Małość przejawia się zwykle w bucie i arogancji.
"Człowiek wielki jest świadomy swych ułomności" - i właśnie te słowa są kluczem do uczynienia małego człowieka - wielkim.
za kogo Ty się uważasz, że masz prawo katalogować ludzi na tych którzy są wielcy a którzy mali?
@TomekABCD Rozumiem, że ilu ludzi, tyle interpretacji. Szkoda, że właśnie w taki sposób interpretujesz te słowa. Odpowiadając na Twoje pytanie: nie, nie mam takiego prawa i nawet przez myśli mi nie przeszło, aby to kiedykolwiek robić. Pozdrawiam :)
@ewqa209, a w jaki sposób ja interpretuje te słowa i co wg. Ciebie znaczy, że ktoś jest wielki lub mały?
@TomekABCD No z Twojej wypowiedzi wynika, że uważasz mnie za osobę, która wymyśla jakieś kategorie ludzi, wielcy-mali. A tu zupełnie nie o to chodzi. Pewnie kojarzy się to z określeniami, że ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy. Ja nie korzystam z takich określeń w życiu. Zawsze, kiedy robię demota, coś mnie wcześniej inspiruje. W tym przypadku była to sytuacja, gdy ktoś bardziej doświadczony, zamiast wywyższać się swoją wiedzą czy zdolnościami wśród grona mniej doświadczonych ludzi, stara się robić wszystko, aby ciągnąć ich w górę, dzieli się swoją wiedzą i przede wszystkim docenia postępy i mówi o nich. Dzięki temu wiara w samego siebie wzrasta. I nie jest to egoistyczna pewność siebie, ale wiara, że dzięki komuś można stać się lepszym, mądrzejszym i bardziej świadomym człowiekiem. Uważam, że ludzi, którzy potrafią wywołać coś takiego w drugim człowieku jest naprawdę niewiele, dlatego trzeba ich doceniać. Myślę, że można tą sytuację odnieść do wielu innych... Ale nie będę się już rozpisywać. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, o co mi chodziło?