Co do słuyżb mundurowych to wiedzieli na co sie piszą idąc na panstwowa posadke wiec ten temat mozemy pominac.. a ludzie w marketach i stacjach benzynowych czesto nie maja wyboru...jak sie nie podoba to nara
Myślę, że autorowi demotywatora chodziło o ironiczne podkreślenie tej inicjatywy, bo jest bardzo duużo osób, które nie obchodzą świat albo wolą je obchodzić w pracy, przez takie inicjatywy można popaść w skrajności, bo jeżeli mowa o osobach pracujacych w sklepach w święta to trzeba też pamiętać o wszystkich innych którzy wtedy pracują, żeby było sprawiedliwie.
nie da sie niepracowac w swieta, pogotowie,policja,straz, media (prad,woda,gaz), zaklady ktorych nie mozesz zatrzymac jednym nacisnieciem guzika. to jest caly system tego nie wylaczysz od tak
Akurat w tych dniach pracownicy sklepów, stacji benzynowych itp są traktowani tak samo jak wszyscy inni - niby to normalny dzień roboczy, ale pracodawca sam skraca godziny pracy.
@anonimowa85 Dobrze, niech spędzają ten czas ze znajomymi i przyjaciółmi. Ale nie w knajpkach, restauracjach, barach. Ktoś musi ich obsłużyć, nie? Przygotować sale, przekąski, ciepłe dania, serwować drinki. To również są osoby pracujące w co najmniej dwie niedziele w miesiącu
@Anonimowa85 jestem ratownikiem medycznym, uważasz, że mam mieć wolne w sobotę/niedzielę, święta narodowe/kościelne? Och, super. Ale kto w takim razie po Was pojedzie?
Są prace konieczne do wykonywania codziennie, ale są takie, bez których da się przeżyć kilka dni. Sędzia ma wolne w niedziele i święta. Stolarz, malarz, murarz, nauczyciel, księgowy czy nawet krawiec nie dadzą sobie odebrać świąt.
@BrickOfTheWall, rozumiem szpilę, ale ją pominę i odpowiem od strony Kościoła:. 24 – Wigilia Narodzenia Pańskiego (1 klasy), 31 – 7 dzień Oktawy Bożego Narodzenia., Św. Sylwestra, Papierza i Wyznawcy (2 klasy). Co ciekawe tzw. drugi dzień Świąt (teraz czy Wielkanocy) niczym się nie różni w Kościele od pozostałych dni Oktawie.
P.S. Tak, wiem, klasy świąt są w/g starszego kalendarza.
@Cascabel, tak, ale napisałem „odpowiem od strony Kościoła”. Wigilie uroczystości miały kiedyś bardzo wysoki status. Jeszcze trochę z tego zostało. Oprócz dnia przed oznacza to też przygotowanie, aby godnie uroczystość obchodzić (a mocno dawniej też post ścisły bywał).
@Hannya, niemal. W kalendarzu często jest też np. feria klasy 4. Nie o to tu chodzi. Chciałem wykorzystać pytanie „co to za święta”, żeby przypomnieć co się obchodziło. Tyle razy słyszałem, wszystkiego najlepszego w drugi dzień świąt. A jak życzyłem tego w 3, 4, 5.. to ludzie zdziwieni. A podobno tyle katolików mamy w naszym pięknym kraju. To warto czasem przypomnieć, że to są oktawy.
@Rex to "od strony Kościoła" to średnio Ci wyszło. Bo jest dokładnie na odwrót. Właśnie kiedyś wigilia była takim sobie dniem, bardziej świecką tradycją. Była wieczerza wigilijna, a uroczystości zaczynały się pasterką o 24. A od kilku lat kościół próbuje to usilnie zmienić, najpierw znosząc tzw post w wigilię, wprowadzając "pasterki" o 21 itd itp. Tak samo jak z wielkanocą. Kiedyś punktem "startowym" i największym wydarzeniem była tzw rezurekcja o 6 rano, teraz wprowadzają jakieś wymysły dzień wcześniej o 21, gdzie robi się nasiadówkę do 1 czy którejś tam w nocy...
@fdfdsaf, a dziękuję bardzo :-) Za to jutro i kolejne dwa dni w moim kalendarzu stoi feria :-) A potem Św. Szymona i Judy Tadeusza. Itd. itp. kręci się :-)
@immonikus, zależy jak spojrzeć. Zajrzyj do Mszału sprzed ostatniego soboru. Tam są wigilie co większych Uroczystości tej samej klasy, albo o jeden numer mniejsze. Wcześniej było ich jeszcze więcej, tak jak i oktaw. Zdaje się, że papież Pius XII mocno przetrzepał kalendarz. Co do Wielkiej Nocy, to w liturgii jest nawiązanie właśnie do nocy. Stąd obchody Wigilii Wielkanocnej powinno zacząć się po zachodzie słońca (a przez wiele lat było rano), ale w sobotę. Przy czym akcja liturgiczna przechodzi płynnie do Mszy Rezurekcyjnej. Nie ma powodu aby ją przerywać do 6.00. Apostołowie się dowiedzieli rano, ale Pan zmartwychwstał w nocy. Dodatkowe zamieszanie wprowadza fakt, że żydzi liczyli dzień od zachodu do zachodu, więc noc należy do następnego dnia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 października 2016 o 22:49
Kiedyś pracowałam w sylwestra. Tu nie chodzi o to, żeby nie robić zakupów, nie tędy droga. Ale jak ktoś odkłada wielkie zakupy na ostatni moment i łazi godzinami myśląc co mu się jeszcze przyda na czas wojny nuklearnej (bo 2 dni wolnego jest przecież znacznie gorsze) i należy taki przypadek pomnożyć x150 przy kasie to się odechciewa. I jeszcze pretensje, że kasjerka krzywo patrzy na gigantyczne zakupy 5 min przed zamknięciem albo i po zamknięciu. A jeszcze trzeba przeliczyć kase, posprzątać i wiele innych. Wymówki typu bo nie miałam czasu wcześniej zrobić są totalnie z dupy widząc niektórych klientów w tygodniu szosujących po sklepach jak na spacerze.
@belferka - w Twoim przypadku powinien zacząc kasować a jak wybije 22 to w połowie zostawić i odejść bo jest 22. Kasjer też człowiek i chce do domu a takie święte krowy co przychodza na sam koniec to bym na zbity pysk wyj**ał. I nie nie jestem kasjerem
@azheal to moze w ogole nie chodzic do sklepu i kasjerom nie przeszkadzac. ma placone za godziny pracy to ma w tych godzinach swiadczyc prace. jak ja pracuje od 6 do 18 to nie wychodze do domu ani o 12, ani o 17, ani o 17.30. stanowisko pracy opuszczam o godz.18. wtedy ide sie przebrac i wychodze.
nikt placic pracownikowi nie bedzie za ploty w szatni czy wiazanie butow przez 15minut.
poza tym - nie podoba sie : znajdz inna prace, tylko nie wiem czy znajdziesz taka, w ktorej nie trzeba nic robic. moze prostytucja. w najlepszym razie tylko lezysz i myslisz o anglii.
@belferka Ludzie o takim sposobie myślenia potem firmy zakładają i ludzi zatrudniają...A że system w tym kraju mamy spartaczony i większość Polaków nie może po prostu odejść z pracy jak mu pracodawca grosze płaci albo jak jest zwyczajnym chuyem bo rodzinę ma na utrzymaniu to takie patologiczne obozy pracy co chwila się tworzą.
@belferka zaraz, zaraz twierdzisz że skoro kasjer pracuje do 22 to o tej godzinie może zamknąć kasę i iść do domu, bez względu na to, czy w kolejce stoją ludzie ? A jeśli np musi jeszcze sklep posprzątać ? Ma to za darmo robić, czy może pracodawca płaci mu nadgodziny ?
@Snicers2012 - zawsze jest mozliwosc zmiany pracy.
pamietasz jak mama mowila "ucz sie ucz" to dziala.
i nie chodzi o doktoraty, tylko zdobywanie nowych umiejetnosci. ale jak ktos jest zbyt leniwy zeby dupe ruszyc, to lepiej z zazdrosci wyzwac kogos od komuchow, kapitalistow i bog wie czego.
kasjer ma ustalone godziny pracy. jesli sklep jest otwarty do 22 zazwyczaj jego praca konczy sie 23, 23.30. i o tej porze mowi baj baj, albo nadgodziny daj.
@belferka czytam Twoje posty, i nie wierzę. Skoro kasjer ma pracować 8 godzin, to ostanie paręnaście ( tutaj w zależności od miejsca 5-15 powinien mieć na sporządzanie). Tak więc powinien zamknąć kasę za 5, a święte krowy niech głodują przez parę dni.
@KappaHD - bo belferka to typowy przedstawiciel rasy panow i "mi sie nalezy bo tak" albo jeszcze prosciej mowiac zarozumialym dupkiem. Znajac zycie w pracy daja jej po dupie to sie msci
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy chorobą, a zakupami? Oczywiści, że problem nie dotyczy wyłącznie marketów, ale od czegoś trzeba zacząć. Ludzie się nauczyli, że wszystko mają teraz, zaraz, natychmiast. Nie uwierzę, że 24 i 31 grudnia to jedyny dzień w którym można zrobić zakupy. Podobnie jak z zakupami w niedziele, większość krzykaczy obawia się, że przy zamkniętym w niedziele markecie ich puste głowy nie znajdą pomysłu na spędzenie wolnego czasu. ;(
Najbardziej w tym wszystkim rozbraja mnie to, że sklepy mają być pozamykane, ale na przykład to, że niektóre zakłady pracują w trybie czterobrygadowym świątek piątek czy niedziela to już nikomu nie przeszkadza. No tak tylko tego co dzieje się w zakładach mało kto widzi. Czemu tam nie każą stanąć przy maszynie prezesowi, albo właścicielowi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 października 2016 o 11:27
Chyba nikomu się nic nie stanie, jeśli zrobi zakupy dzień wcześniej akurat w te dni.. Wigilia i sylwester to może nie są dni świąteczne, ale myślę, że każdy jak może stara się je spędzić z rodziną jeśli tylko może, dlatego lepiej nie zostawiać zakupów na ostatnią chwilę. Po pierwsze sami tracimy w ten dzień czas, niepotrzebnie denerwując się na innych a po drugie zmuszamy osoby, które wtedy pracują, aby pracowały dłużej niż muszą..
Oni i tak tam będą, bez różnicy czy zrobimy tego dnia zakupy czy nie. Nie rozumiem dlaczego ludzie tego nie rozumieją, już lepiej iść i coś kupić niż żeby tam te osoby stały bezczynnie przez te powiedzmy 8 godzin ;)
Moja znajoma jest przedszkolanką. We wigilię siedziała z dziećmi w przedszkolu do 17. O 17 przychodzi paniusia niepracująca, po swoje dziecko, z tekstem: no, to już mam wszystko gotowe do wigilii...
Jak rozumiem, że trzeba zrobić zakupy, ale czemu na ostatnią chwilę? W zeszłym roku dorabiałam w jednym z hipermarketów, Wigila wyglądała następująco: 7-11 prawie nikogo, 12-14 dziki tłum. A wszystko przebiła kobieta waląca pięściami w rolety już po zamknięciu, bo chciała kupić śmietanę. Podsumowując jeśli to możliwe ułatwiajmy sobie i innym życie planując duże zakupy wcześniej.
Autor demota najwyraźniej nie rozumie, że pewne zawody, jak lekarz, policjant, kolejarz, muszą po prostu pracować w święta, tego nie da się uniknąć, inaczej kraj zostanie sparaliżowany. Ale pracownicy sklepów z pewnością nie należą do tej grupy, a markety z pewnością nie są strategiczną częścią gospodarki ( w przeciwieństwie na przykład do wymienionych przeze mnie służb mundurowych), co wiąże się z tym, że sprzedawca nie musi pracować w święta, szczególnie takie jak Boże Narodzenie, czy Wielkanoc.Te kilka dni w roku naprawdę wszyscy zakupoholicy mogli by się ogarnąć i dać innym odpocząć. Ale nie, przecież koniecznie trzeba jeszcze o 15 w Wigilię kupić mopa, lub nowe żelazko, bo wcześniej nie było na to czasu. Co za zawiść ludzka, żeby tylko pognębić sąsiada, znajomego, a niech zapier....a w święto, a co.
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli dzień jest wolny od pracy dla ogółu, to takiemu lekarzowi (a raczej lekarzom, w każdym szpitalu jest zwykle po kilka zespołów dyżurowych), policjantowi, czy kolejarzowi trzeba zapłacić stawkę dyżurową, nie zwykłą? I oczywiście całemu personelowi pomocniczemu - pielęgniarkom, laborantom, etc. W skali szpitala, to może być dodatkowe kilkaset tysięcy kosztów. Czy naprawdę stać nas na robienie dodatkowych dni świątecznych bez większego uzasadnienia? Bo przecież wigilia znaczy tyle, co "dzień przed". To może jeszcze będziemy świętować dzień przed dniem przed?
@pamparamampam ale wiesz, że jak personel dostaje dyżur to nie ma ani złowki więcej? Przychodzisz za normalną stawkę, piątek świątek czy niedziela. Może być nawet pogrzeb kota prezesa. Ani złotówki więcej. Więc od podstawówki i się doucz.
KappaHD, czy ty potrafisz czytać i pisać? W dni świąteczne obowiązują stawki dyżurowe. Rozumiem, że w podstawówkach takich rzeczy nie uczą, więc możesz nie wiedzieć
@Mystery27 bez komunikacji, kin, teatrów, restauracji, pabów itp. też da się wytrzymać, a i pogotowie ,policja i straż pożarna będzie miała mniej pracy. Ja pracuję i w niedzielę i w święta, wybierając rodzaj pracy wiedziałem o tym w zamian mam wolne w tygodniu. I znam osoby które chętnie poszły by do pracy w sobotę czy niedzielę, a w tygodniu mogły by pozałatwiać swoje sprawy np. w urzędzie. Dodatkowo za pracę w niedziele i święta przysługuje dodatkowe wynagrodzenie tzw. dodatek świąteczny.
Ale za przeproszeniem pierdzielicie. Ja mam 4 brygady i jak mi wypadnie tak muszę iść do pracy a z tego powodu nie sram się głupimi obrazkami po internecie.
Mówiłem już, że socjalizm to zaraza? Od prawie 30 lat w Polsce nie ma obowiązku pracy. Każdy, kto zatrudnił się w tej branży, wiedział na co się pisze. Uważam, że osoby zbyt nazwijmy to leniwe, żeby poszukać innej pracy, narzekając teraz jaki ten świat okrutny, okazują szczyt hipokryzji. I nie mówcie, że nie wiem o czym piszę bo pracuję w hipermarkecie. Aha, a pomysł zakazu handlu w Niedzielę, jest nie tylko kiepski ale wręcz debilny.
Co roku jakiś kretyn to wrzuca ! Uświadom sobie człowieku ze to są normalne dni pracujące ,żadne święta ani państwowe ani kościelne ! każdy uczciwie pracujacy polak który ma wolne w te dni musi je pokryć urlopem albo odrobić
Drogi autorze, wiesz co to jest instytucja użyteczności publicznej? Czy twoim zdaniem sklepy się do nie zaliczają?! Oświecę cię i powiem, że nie są! Zatem, sklepy mogą być zamknięte, zaś szpitale, komisariaty, MPK czy pracownicy radia muszą pracować, ponieważ zaliczają się do instytucji użyteczności publicznej. Poza tym, kiedyś (zapewne większość tego nie pamięta) sklepy były zamknięte w niedzielę, a w sobotę czynne były maks. do 14 i jakoś nikt tragedii z tego nie robił. Widać teraz niektórym się w tyłkach poprzewracało i tylko by po sklepach łaziło zamiast spędzić te kilka wolnych godzin z najbliższymi! Nie uwierzę w gadanie, że niedziele to jedyny czas na zrobienie zakupów, bo sam pracuję na kilku etatach w różnych godzinach i dniach, a finalnie z zakupami nie mam najmniejszego problemu. Jak się chce to się potrafi ;)
@sebastos Mam nadzieję że pamiętasz także, że w tych czasach gdy sklepy były zamknięte w niedzielę a w soboty do 14, to w ciągu tygodnia były czynne od 9 - 17 (nie licząc piekarni). I teraz jest problem, wyjeżdżam do pracy o 7 wracam o 18 i k... kiedy niby miałbym zrobić te zakupy? Zwalniać się z pracy?
Ogólnie dla mnie może być i niedziela dniem wolnym, ale dla wszystkich - sklepy, kina, stacje paliw, restauracje. Jeśli mówimy tylko o sklepach wielkopowierzchniowych, to tak naprawdę to jest tylko lobby lokalnych sklepikarzy i stacji benzynowych, które na tym zakazie będą kokosy zbijać, a sprawa pracowników jest tylko pobocznym efektem ustawy dającej im kasę zarobić....
Większość ludzi pracujących 24 i 31 się na to zgodziła z własnej woli. Poza tym co z komisariatami, szpitalami, aptekami, remizami i koszarami? Też maja iść do domu? Już to widzę "Słuchajcie chłopaki ch*jj z idiotami nie potrafiącymi używać fajerwerków, dzisiaj nie jedziemy do żadnych zgłoszeń!"
Uwielbiam to, jak ktoś od jakiegoś czasu próbuje przerzucać odpowiedzialność za różne rzeczy na obywateli i wywoływać w nich poczucie winy. Źle że ludzie pracują w wigilię? To zróbcie dzień ustawowo wolny od pracy, a nie pierdzielicie że mamy nie chodzić do sklepów. To zmieni tylko tyle, że ktoś zamiast pracować będzie stał w pustym sklepie, bo i tak ma obowiązek tam być. To nie wina klienta. Tak samo z zakupami - kupujcie jabłka, ratujcie sadowników, kupujcie polskie, ratujcie gospodarkę... NIE! Szary obywatel nie jest od ratowania gospodarki. To jest obowiązek RZĄDU i PRZEDSIĘBIORCÓW, nie obywatela, nie klienta. Każdy ma własny portfel, własną rodzinę i własne sprawy i my nie jesteśmy Matki Teresy żeby robić innym dobrze, bo ktoś na górze ma wywalone i źle pełni swoje obowiązki.
A ja pracuję w banku, w wigilię i sylwestra rokrocznie zjawia się mnóstwo osób, zwłaszcza mężczyzn, chyba wypędzonych przez żony z domów. Załatwiają rzeczy kompletnie nie pilne, takie, które możnaby załatwić przez infolinię czy Internet, ale nie, przychodzą i siedzą do końca, a kończymy o 15. zakupy zawsze robię wcześniej, ale porządki muszę niestety w wigilię, bo trójka dzieciaków rządzi w domu tego dnia, ze względu na brak zajęć w szkole i przedszkolu. To też mamy zamknąć placówkę? niestety, prezes się nie zgadza. Ale mamy w oddziale taką umowę, że kobiety w wigilię mają wolne, ze względu na przygotowania, a mężczyznom dajemy wolne w sylwestra, bo akurat żadna z nas nie chodzi na bale a ewentualne domówki można raz dwa ogarnąć na szybko. życzliwości
powalilo Was? jak mozna porownywac prace szpitala/komunikacji do sklepow? totalne odmozdzenie juz, to juz jest grubo pod krecha! co za przyszlosc nas czeka?? moze kurde jeszcze kolejki gorskie tez musza pracowac w wigilie? bo jakis baran bedzie chcial pojezdzic? (sorki, tak dla przykladu z drugiej strony skali)
szcze jedno - zakaz handlu w swieta obowiazuje od niedawna i co? jakies straty handlu? zadne. Ludzie robia zakupy wczesniej. Ktos umarl z tego powodu? Mozna wczesniej sie przygotowac? mozna.
Sklep to nie szpital, komunikacja ani sluzba publiczna. Sklep to komsumpcja, jezdzimy tak jako barany prowadzone na rzez (rzez naszych portfeli). BO o to w tym chodzi. Nie, nie o Wasze dobro. O wasze kieszenie.
Poza tym - jak nie kupisz w niedziele (bo zamkniete), to kupisz w poniedzialek/sobote?
Poza tym - idac Twoim tokiem myslenia WSZYSTKIE sklepy powinny byc otwarte 24h/7 - bo a nuz komus zachce sie kupic pile do drewna o 3 nad ranem? bo ma taka potrzebe? albo wycior do komina o 2 w nocy, bo akurat mu sie zachcialo komin czyscic, a stary wycior jest nie do odnalezienie, bo ... jest za ciemno?
widzisz, ten Twoj punkt widzenia wynika z Twojego wychowania. Jestes wychowany, ze masz pieniadz, Ty rzadzisz i wymagasz. Dla Ciebie jest normalne, ze kazdy ma zapier---lac bo Ty masz takie potrzeby. Ale widzisz - wiekszosc krajow Zachodu akurat sklepy ma pozamykane... dlaczego? pomysl, ale tak naprawde pomysl, nie po swojemu, poczytaj, zapytaj ludzi z tych krajow. Ja pytalem - w glowie im sie nie miesci, ze sklepy w swieta i niedziele maja pracowac... Mozna?
Skad ten fenomen? Ano stad, ze jako konsumencki leming jestes wytresowany do robienia zakupow kiedy popadnie i co popadnie. Sieci handlowe przeznaczaja na Twoje wychowanie mase pieniedzy (to sie im oplaca). To glownie one sa odpowiedzialne za caly medialny szum wokol kazdej akcji wokol handlu - czy to chodzi o podatki czy handel w dni wolne (niedziele i swieta).
Ty qrwo OPie. Wiadomo, że są zawody, które trzeba wykonywać, ale kasjerce mógłbyś zrobić wolny dzień. Co szkodzi ciemnemu ludowi zrobić zakupy 23, albo wcześniej?
W zasadzie jestem za. Dla pracowników święta tracą urok przez pracę prawie do styku z wpadnięciem zmachanym do Wigilijnego stołu. Dlatego świąteczne zakupy robię przed 24 grudnia.
Ale nie róbcie też zakupów w przesilenie letnie czy zimowe, bo są osoby które chcą je świętować! Jeśli będę mieć taki kaprys pójdę 24 jak codziennie do sklepu, bo czemu mam się dostosować do katolików którzy mają całą mase przywilejów(i nie mówicie, ze kościół nie ma: religia w szkołąch, 25 grudnia wszystkie sklepy zamknięte itd). A co jeśli ktoś chce pracować w ten dzień bo nie wierzy, a tu przez takich miałby mieć te 80 zł mniej? a podobno katolicy nie są egoistami...
Pracuję w aptece. Ja i kilka kobiet, raczej młodych. Z racji tego że ja w domowych przygotowaniach prawie się nie udzielam to zawsze w ten dzień jestem w pracy. Za to mam wolnego sylwestra, bo większość koleżanek na bale nie chodzi a ja wtedy mogę zacząć "świętować" wcześniej. Wszyscy zadowoleni. Pracownicy, bo każdy ma wolne kiedy potrzebuje, szefowa też bo hajs się zgadza a i klienci nie narzekają. Choć klienci (pacjenci) to temat na oddzielną opowieść. Kiedyś w wigilię już szedłem z kluczami zamykać, ale weszła jeszcze jakaś pani. Ok, niech będzie. Wyciąga mi 7 recept, na każdej 5 leków (oczywiście recepty wystawione w połowie grudnia na leki przewlekłe, które musi brać caly czas). Zanim ją załatwiłem zeszło się z 15 minut. No ale ok, nic mi się nie stanie od tego. Ten kwadrans nic w moim życiu nie zmieni. Prawdziwe piekło jest w dyżur wypadający w wolne dni, typu właśnie 1 stycznia, 25-26 grudnia itp. Drugi dzień świąt wielkanocnych, wszystko w mieście zamknięte oprócz apteki, stacji benzynowych i osiedlowych sklepików "U Zdzicha". Ludzie urwani z kosmosu przychodzą i pytają o chleb, papier toaletowy, doładowanie do telefonu, obcinacze do paznokci, odmrażacz do zamków... I jeszcze wielkie zdziwienie, że w aptece tego nie ma. No nie ma, tak po prostu nie ma. Albo mleko dla dzieci. Jest na stanie jeden czy dwa rodzaje, najczęściej sprzedawane. Nagle wpada tatuś z telefonem przy uchu (po drugiej stronie żona) i krzyczy " to jakie te mleko? takie? a to inne to nie? jeszcze raz jakie? weż mi napisz smsem". On oczywiście chce kupić jakieś super wypasione mleko, którego nazwę tysiąc razy przekręci. Mówię, że takiego nie ma, że to raczej mleko dostepne w normalnych supermarketach, raczej nie apteczne. Wtedy następuje wielki bulwers, że jak to nie ma, że co to za apteka, że on kontrole naśle. Więc pytam, czy takich rzeczy nie da się kupić na zapas? Mleko dla dziecka, papier toaletowy, fluidy i szampony do włosów mają to do siebie, że raczej widać, że zapas powoli się kończy i trzeba kupić nowe. To nie, to lepiej czekać do ostatniej chwili a potem marudzić, że nie ma w dyżurującej aptece czy na stacji paliw. Przede wszystkim od nas samych zależy czy spędzimy święta z rodziną, czy jeżdżąc po okolicy w poszukiwaniu zakupów. Czekam na wypowiedź kogoś ze stacji paliw, jestem cholernie ciekaw o co ludzie u Was pytają. Pozdrawiam wszystkich.
No i pocisnąłeś... gdyby markety były zamknięte w niedzielę też chodziłbym czasem głodnybo pracuję 7 dni w tygodniu.
Odrabianie zadań domowych to nie praca.
~cvdsabds --- Jeżeli pracujesz 7 dni w tygodniu, to jaką różnicę robi Tobie niedziela?
Gydby markety były zamknięte w niedzielę studenci by nie zarobili. W tygodniu nie maja czasu pracować.
Co do słuyżb mundurowych to wiedzieli na co sie piszą idąc na panstwowa posadke wiec ten temat mozemy pominac.. a ludzie w marketach i stacjach benzynowych czesto nie maja wyboru...jak sie nie podoba to nara
Jak by nie patrzeć to też wiedzą na co się piszą.
Nie... wcale nie mają wyboru... A ty tak znasz jakiegoś?
Myślę, że autorowi demotywatora chodziło o ironiczne podkreślenie tej inicjatywy, bo jest bardzo duużo osób, które nie obchodzą świat albo wolą je obchodzić w pracy, przez takie inicjatywy można popaść w skrajności, bo jeżeli mowa o osobach pracujacych w sklepach w święta to trzeba też pamiętać o wszystkich innych którzy wtedy pracują, żeby było sprawiedliwie.
nie da sie niepracowac w swieta, pogotowie,policja,straz, media (prad,woda,gaz), zaklady ktorych nie mozesz zatrzymac jednym nacisnieciem guzika. to jest caly system tego nie wylaczysz od tak
@Endarno... Wiadomo że niektórzy muszą pracować w święta. Ale nie wszyscy. Zakupy możesz sobie zrobić wcześniej. Zatankować też możesz kiedy indziej.
Akurat w tych dniach pracownicy sklepów, stacji benzynowych itp są traktowani tak samo jak wszyscy inni - niby to normalny dzień roboczy, ale pracodawca sam skraca godziny pracy.
http://img1.demotywatoryfb.pl//uploads/201512/1450697084_booezr_600.jpg Podsumowanie tematu.I tyle
A święta są 25 i 26 grudnia. Wcześniej wigilia świąt dzień roboczy, a Sylwester to jakie to jest swieto? Ani panstwowe ani religijne.
Ale ci co pracują w niedzielę to w ostatnim dniu roku mają prawo się pobawić i spędzić czas z rodziną/przyjaciółmi
@anonimowa85 Dobrze, niech spędzają ten czas ze znajomymi i przyjaciółmi. Ale nie w knajpkach, restauracjach, barach. Ktoś musi ich obsłużyć, nie? Przygotować sale, przekąski, ciepłe dania, serwować drinki. To również są osoby pracujące w co najmniej dwie niedziele w miesiącu
@Anonimowa85 jestem ratownikiem medycznym, uważasz, że mam mieć wolne w sobotę/niedzielę, święta narodowe/kościelne? Och, super. Ale kto w takim razie po Was pojedzie?
Są prace konieczne do wykonywania codziennie, ale są takie, bez których da się przeżyć kilka dni. Sędzia ma wolne w niedziele i święta. Stolarz, malarz, murarz, nauczyciel, księgowy czy nawet krawiec nie dadzą sobie odebrać świąt.
@Slav26... Tu chodzi o zwyczajną ludzką życzliwość. Nikt ci nie zakaże chodzenia do sklepu w Wigilię. Korzystaj, drzwi będą otwarte.
A co to są za święta 24 i 31 grudnia???
@BrickOfTheWall, rozumiem szpilę, ale ją pominę i odpowiem od strony Kościoła:. 24 – Wigilia Narodzenia Pańskiego (1 klasy), 31 – 7 dzień Oktawy Bożego Narodzenia., Św. Sylwestra, Papierza i Wyznawcy (2 klasy). Co ciekawe tzw. drugi dzień Świąt (teraz czy Wielkanocy) niczym się nie różni w Kościele od pozostałych dni Oktawie.
P.S. Tak, wiem, klasy świąt są w/g starszego kalendarza.
@rex4 Równie dobrze można podciągnąć pod to wigilię wigilii - wigilia to tylko "dzień przed".
@rex4 Każdy dzień w roku ma swojego patrona. Może od 2017 zróbmy wolnymi dni mające patronów zaczynających się na literę A? W 2018 na B, itd.
@Cascabel, tak, ale napisałem „odpowiem od strony Kościoła”. Wigilie uroczystości miały kiedyś bardzo wysoki status. Jeszcze trochę z tego zostało. Oprócz dnia przed oznacza to też przygotowanie, aby godnie uroczystość obchodzić (a mocno dawniej też post ścisły bywał).
@Hannya, niemal. W kalendarzu często jest też np. feria klasy 4. Nie o to tu chodzi. Chciałem wykorzystać pytanie „co to za święta”, żeby przypomnieć co się obchodziło. Tyle razy słyszałem, wszystkiego najlepszego w drugi dzień świąt. A jak życzyłem tego w 3, 4, 5.. to ludzie zdziwieni. A podobno tyle katolików mamy w naszym pięknym kraju. To warto czasem przypomnieć, że to są oktawy.
@rex4 Doceniam próbę. Jutro jest Świętego Rafała i Świętego Marcina. A 6 XII jest Mikołaja.
@Rex to "od strony Kościoła" to średnio Ci wyszło. Bo jest dokładnie na odwrót. Właśnie kiedyś wigilia była takim sobie dniem, bardziej świecką tradycją. Była wieczerza wigilijna, a uroczystości zaczynały się pasterką o 24. A od kilku lat kościół próbuje to usilnie zmienić, najpierw znosząc tzw post w wigilię, wprowadzając "pasterki" o 21 itd itp. Tak samo jak z wielkanocą. Kiedyś punktem "startowym" i największym wydarzeniem była tzw rezurekcja o 6 rano, teraz wprowadzają jakieś wymysły dzień wcześniej o 21, gdzie robi się nasiadówkę do 1 czy którejś tam w nocy...
@fdfdsaf, a dziękuję bardzo :-) Za to jutro i kolejne dwa dni w moim kalendarzu stoi feria :-) A potem Św. Szymona i Judy Tadeusza. Itd. itp. kręci się :-)
@immonikus, zależy jak spojrzeć. Zajrzyj do Mszału sprzed ostatniego soboru. Tam są wigilie co większych Uroczystości tej samej klasy, albo o jeden numer mniejsze. Wcześniej było ich jeszcze więcej, tak jak i oktaw. Zdaje się, że papież Pius XII mocno przetrzepał kalendarz. Co do Wielkiej Nocy, to w liturgii jest nawiązanie właśnie do nocy. Stąd obchody Wigilii Wielkanocnej powinno zacząć się po zachodzie słońca (a przez wiele lat było rano), ale w sobotę. Przy czym akcja liturgiczna przechodzi płynnie do Mszy Rezurekcyjnej. Nie ma powodu aby ją przerywać do 6.00. Apostołowie się dowiedzieli rano, ale Pan zmartwychwstał w nocy. Dodatkowe zamieszanie wprowadza fakt, że żydzi liczyli dzień od zachodu do zachodu, więc noc należy do następnego dnia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2016 o 22:49
Czyli jak mniej ludzi przyjdzie to ich puszczą do domu niby, czy co?
Nie rób! Oni wtedy zostaną bezrobotni na święta.... Na pewno będą szczęśliwi.
Kiedyś pracowałam w sylwestra. Tu nie chodzi o to, żeby nie robić zakupów, nie tędy droga. Ale jak ktoś odkłada wielkie zakupy na ostatni moment i łazi godzinami myśląc co mu się jeszcze przyda na czas wojny nuklearnej (bo 2 dni wolnego jest przecież znacznie gorsze) i należy taki przypadek pomnożyć x150 przy kasie to się odechciewa. I jeszcze pretensje, że kasjerka krzywo patrzy na gigantyczne zakupy 5 min przed zamknięciem albo i po zamknięciu. A jeszcze trzeba przeliczyć kase, posprzątać i wiele innych. Wymówki typu bo nie miałam czasu wcześniej zrobić są totalnie z dupy widząc niektórych klientów w tygodniu szosujących po sklepach jak na spacerze.
jesli sklep jest otwarty do 22 ma kasjer zasrany obowiazek kasowac do 22.
@belferka - w Twoim przypadku powinien zacząc kasować a jak wybije 22 to w połowie zostawić i odejść bo jest 22. Kasjer też człowiek i chce do domu a takie święte krowy co przychodza na sam koniec to bym na zbity pysk wyj**ał. I nie nie jestem kasjerem
@azheal to moze w ogole nie chodzic do sklepu i kasjerom nie przeszkadzac. ma placone za godziny pracy to ma w tych godzinach swiadczyc prace. jak ja pracuje od 6 do 18 to nie wychodze do domu ani o 12, ani o 17, ani o 17.30. stanowisko pracy opuszczam o godz.18. wtedy ide sie przebrac i wychodze.
nikt placic pracownikowi nie bedzie za ploty w szatni czy wiazanie butow przez 15minut.
poza tym - nie podoba sie : znajdz inna prace, tylko nie wiem czy znajdziesz taka, w ktorej nie trzeba nic robic. moze prostytucja. w najlepszym razie tylko lezysz i myslisz o anglii.
@belferka Ludzie o takim sposobie myślenia potem firmy zakładają i ludzi zatrudniają...A że system w tym kraju mamy spartaczony i większość Polaków nie może po prostu odejść z pracy jak mu pracodawca grosze płaci albo jak jest zwyczajnym chuyem bo rodzinę ma na utrzymaniu to takie patologiczne obozy pracy co chwila się tworzą.
@belferka zaraz, zaraz twierdzisz że skoro kasjer pracuje do 22 to o tej godzinie może zamknąć kasę i iść do domu, bez względu na to, czy w kolejce stoją ludzie ? A jeśli np musi jeszcze sklep posprzątać ? Ma to za darmo robić, czy może pracodawca płaci mu nadgodziny ?
@Snicers2012 - zawsze jest mozliwosc zmiany pracy.
pamietasz jak mama mowila "ucz sie ucz" to dziala.
i nie chodzi o doktoraty, tylko zdobywanie nowych umiejetnosci. ale jak ktos jest zbyt leniwy zeby dupe ruszyc, to lepiej z zazdrosci wyzwac kogos od komuchow, kapitalistow i bog wie czego.
kasjer ma ustalone godziny pracy. jesli sklep jest otwarty do 22 zazwyczaj jego praca konczy sie 23, 23.30. i o tej porze mowi baj baj, albo nadgodziny daj.
@belferka czytam Twoje posty, i nie wierzę. Skoro kasjer ma pracować 8 godzin, to ostanie paręnaście ( tutaj w zależności od miejsca 5-15 powinien mieć na sporządzanie). Tak więc powinien zamknąć kasę za 5, a święte krowy niech głodują przez parę dni.
@KappaHD - bo belferka to typowy przedstawiciel rasy panow i "mi sie nalezy bo tak" albo jeszcze prosciej mowiac zarozumialym dupkiem. Znajac zycie w pracy daja jej po dupie to sie msci
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy chorobą, a zakupami? Oczywiści, że problem nie dotyczy wyłącznie marketów, ale od czegoś trzeba zacząć. Ludzie się nauczyli, że wszystko mają teraz, zaraz, natychmiast. Nie uwierzę, że 24 i 31 grudnia to jedyny dzień w którym można zrobić zakupy. Podobnie jak z zakupami w niedziele, większość krzykaczy obawia się, że przy zamkniętym w niedziele markecie ich puste głowy nie znajdą pomysłu na spędzenie wolnego czasu. ;(
Czyli skoro pracuje ja to niech inni też pracują - typowa polska tradycyjna zawiść..czemu ktoś ma mieć lepiej ode mnie...
no i co z tego ze nie przyjde na zakupy jak zjeb***szef i tak bedzie ci kazal przyjsc do roboty !!!
Ale na pewno będzie przyjemniej i spokojniej
Najbardziej w tym wszystkim rozbraja mnie to, że sklepy mają być pozamykane, ale na przykład to, że niektóre zakłady pracują w trybie czterobrygadowym świątek piątek czy niedziela to już nikomu nie przeszkadza. No tak tylko tego co dzieje się w zakładach mało kto widzi. Czemu tam nie każą stanąć przy maszynie prezesowi, albo właścicielowi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2016 o 11:27
bo w fabryce nie wydajesz pieniedzy tak jak w sklepie. a moglbys je na tace wyrzucic.
Chyba nikomu się nic nie stanie, jeśli zrobi zakupy dzień wcześniej akurat w te dni.. Wigilia i sylwester to może nie są dni świąteczne, ale myślę, że każdy jak może stara się je spędzić z rodziną jeśli tylko może, dlatego lepiej nie zostawiać zakupów na ostatnią chwilę. Po pierwsze sami tracimy w ten dzień czas, niepotrzebnie denerwując się na innych a po drugie zmuszamy osoby, które wtedy pracują, aby pracowały dłużej niż muszą..
"Nie popełniajcie wykroczeń i przestępstw" Tak powinno być cały czas, a nie od święta.
Zaraz, chwila. Tak mi się zdawało, że 24 i 31 to zwykłe dni robocze, a nie żadne święta, ale chyba się mylę.
Cała gówno burza tyczy się handlu a co z innymi branżami może zamknięty także hotele i restauracje bo też sprzedają usługi
Oni i tak tam będą, bez różnicy czy zrobimy tego dnia zakupy czy nie. Nie rozumiem dlaczego ludzie tego nie rozumieją, już lepiej iść i coś kupić niż żeby tam te osoby stały bezczynnie przez te powiedzmy 8 godzin ;)
Zaraz zacznie się szczekanie na kościół chociaż ta inicjatywa nie wyszła z niego tak samo jak zakaz handlu w niedzielę.
Jak nie pójdziemy to oni będą tylko zbijać bąki.
Moja znajoma jest przedszkolanką. We wigilię siedziała z dziećmi w przedszkolu do 17. O 17 przychodzi paniusia niepracująca, po swoje dziecko, z tekstem: no, to już mam wszystko gotowe do wigilii...
no i co z tego? W końcu płaci za to przedszkole.. A dziewczyna za darmo z dziećmi nie siedzi. Nie wiem co w tym dziwnego
i nie dzwoń na infolinie jak Ci padnie internet... Tylko idź ku......wa świętować...
Jak rozumiem, że trzeba zrobić zakupy, ale czemu na ostatnią chwilę? W zeszłym roku dorabiałam w jednym z hipermarketów, Wigila wyglądała następująco: 7-11 prawie nikogo, 12-14 dziki tłum. A wszystko przebiła kobieta waląca pięściami w rolety już po zamknięciu, bo chciała kupić śmietanę. Podsumowując jeśli to możliwe ułatwiajmy sobie i innym życie planując duże zakupy wcześniej.
dokładnie, ja od zawsze mówiłem"nie podoba ci sie praca to ją zmień"
Hmmm, a dla sklepów z dewocjonaliami jest zrobiony wyjątek i one będą mogły być otwarte w niedziele. przypadek ??? nie sądzę...
Autorze tego demota PIER.OLNIJ SIĘ W ŁEB!
Autor demota najwyraźniej nie rozumie, że pewne zawody, jak lekarz, policjant, kolejarz, muszą po prostu pracować w święta, tego nie da się uniknąć, inaczej kraj zostanie sparaliżowany. Ale pracownicy sklepów z pewnością nie należą do tej grupy, a markety z pewnością nie są strategiczną częścią gospodarki ( w przeciwieństwie na przykład do wymienionych przeze mnie służb mundurowych), co wiąże się z tym, że sprzedawca nie musi pracować w święta, szczególnie takie jak Boże Narodzenie, czy Wielkanoc.Te kilka dni w roku naprawdę wszyscy zakupoholicy mogli by się ogarnąć i dać innym odpocząć. Ale nie, przecież koniecznie trzeba jeszcze o 15 w Wigilię kupić mopa, lub nowe żelazko, bo wcześniej nie było na to czasu. Co za zawiść ludzka, żeby tylko pognębić sąsiada, znajomego, a niech zapier....a w święto, a co.
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli dzień jest wolny od pracy dla ogółu, to takiemu lekarzowi (a raczej lekarzom, w każdym szpitalu jest zwykle po kilka zespołów dyżurowych), policjantowi, czy kolejarzowi trzeba zapłacić stawkę dyżurową, nie zwykłą? I oczywiście całemu personelowi pomocniczemu - pielęgniarkom, laborantom, etc. W skali szpitala, to może być dodatkowe kilkaset tysięcy kosztów. Czy naprawdę stać nas na robienie dodatkowych dni świątecznych bez większego uzasadnienia? Bo przecież wigilia znaczy tyle, co "dzień przed". To może jeszcze będziemy świętować dzień przed dniem przed?
@pamparamampam ale wiesz, że jak personel dostaje dyżur to nie ma ani złowki więcej? Przychodzisz za normalną stawkę, piątek świątek czy niedziela. Może być nawet pogrzeb kota prezesa. Ani złotówki więcej. Więc od podstawówki i się doucz.
KappaHD, czy ty potrafisz czytać i pisać? W dni świąteczne obowiązują stawki dyżurowe. Rozumiem, że w podstawówkach takich rzeczy nie uczą, więc możesz nie wiedzieć
31 grudnia święto wszystkich polaków lol
Odwalcie się ja lubię pracowac w święta. I do wyplatu wiecej w te dni ;)
24 i 31 grudnia? aa ja produkuję opony żebyście złamasy mogły dojechac do tych swoich rodzin!
@Mystery27 bez komunikacji, kin, teatrów, restauracji, pabów itp. też da się wytrzymać, a i pogotowie ,policja i straż pożarna będzie miała mniej pracy. Ja pracuję i w niedzielę i w święta, wybierając rodzaj pracy wiedziałem o tym w zamian mam wolne w tygodniu. I znam osoby które chętnie poszły by do pracy w sobotę czy niedzielę, a w tygodniu mogły by pozałatwiać swoje sprawy np. w urzędzie. Dodatkowo za pracę w niedziele i święta przysługuje dodatkowe wynagrodzenie tzw. dodatek świąteczny.
Pogotowie mniej pracy? Niby w sylwestra?
A kiedy mam zrobić te zakupy jeśli, i tak wcześniejsza, grudniowa wypłatę dostanę 24?
Ale za przeproszeniem pierdzielicie. Ja mam 4 brygady i jak mi wypadnie tak muszę iść do pracy a z tego powodu nie sram się głupimi obrazkami po internecie.
nie siedź w restauracji do północy tam pracuje mój mąż
Mówiłem już, że socjalizm to zaraza? Od prawie 30 lat w Polsce nie ma obowiązku pracy. Każdy, kto zatrudnił się w tej branży, wiedział na co się pisze. Uważam, że osoby zbyt nazwijmy to leniwe, żeby poszukać innej pracy, narzekając teraz jaki ten świat okrutny, okazują szczyt hipokryzji. I nie mówcie, że nie wiem o czym piszę bo pracuję w hipermarkecie. Aha, a pomysł zakazu handlu w Niedzielę, jest nie tylko kiepski ale wręcz debilny.
Ateiści też obchodzą te święta?
święta przesilenia zimowego to tradycja duzo starsza niż katolicyzm
to, że nie pójde i nie zrobię zakupów nie znaczy, że sklep będzie zamknięty -.-
Pracuję w ochronie, nie ważne czy wigilia czy 25 grudnia czy super ekstra ważne święto muszę pracować 12h i co, umarłem? Nie! Skończcie pierd$@$ć
Co roku jakiś kretyn to wrzuca ! Uświadom sobie człowieku ze to są normalne dni pracujące ,żadne święta ani państwowe ani kościelne ! każdy uczciwie pracujacy polak który ma wolne w te dni musi je pokryć urlopem albo odrobić
Drogi autorze, wiesz co to jest instytucja użyteczności publicznej? Czy twoim zdaniem sklepy się do nie zaliczają?! Oświecę cię i powiem, że nie są! Zatem, sklepy mogą być zamknięte, zaś szpitale, komisariaty, MPK czy pracownicy radia muszą pracować, ponieważ zaliczają się do instytucji użyteczności publicznej. Poza tym, kiedyś (zapewne większość tego nie pamięta) sklepy były zamknięte w niedzielę, a w sobotę czynne były maks. do 14 i jakoś nikt tragedii z tego nie robił. Widać teraz niektórym się w tyłkach poprzewracało i tylko by po sklepach łaziło zamiast spędzić te kilka wolnych godzin z najbliższymi! Nie uwierzę w gadanie, że niedziele to jedyny czas na zrobienie zakupów, bo sam pracuję na kilku etatach w różnych godzinach i dniach, a finalnie z zakupami nie mam najmniejszego problemu. Jak się chce to się potrafi ;)
@sebastos brawo! jeden normalny, w pelni popieram Twoj punkt widzenia. Tez nigdy nie mam z tym problemu. Wystarczy chciec i da sie
@sebastos Mam nadzieję że pamiętasz także, że w tych czasach gdy sklepy były zamknięte w niedzielę a w soboty do 14, to w ciągu tygodnia były czynne od 9 - 17 (nie licząc piekarni). I teraz jest problem, wyjeżdżam do pracy o 7 wracam o 18 i k... kiedy niby miałbym zrobić te zakupy? Zwalniać się z pracy?
Ogólnie dla mnie może być i niedziela dniem wolnym, ale dla wszystkich - sklepy, kina, stacje paliw, restauracje. Jeśli mówimy tylko o sklepach wielkopowierzchniowych, to tak naprawdę to jest tylko lobby lokalnych sklepikarzy i stacji benzynowych, które na tym zakazie będą kokosy zbijać, a sprawa pracowników jest tylko pobocznym efektem ustawy dającej im kasę zarobić....
Większość ludzi pracujących 24 i 31 się na to zgodziła z własnej woli. Poza tym co z komisariatami, szpitalami, aptekami, remizami i koszarami? Też maja iść do domu? Już to widzę "Słuchajcie chłopaki ch*jj z idiotami nie potrafiącymi używać fajerwerków, dzisiaj nie jedziemy do żadnych zgłoszeń!"
Tak dużo tekstu a tak mało treści.
A w szpitalu,policji,straży pożarnej na lotniskach i gdziekolwiek to kto pracuje bydło?
Morał krótki i niektórym zanany, pracy szukaj takiej aby mieć wolne kiedy chcesz
Czemu mam nie robić zakupów w dni robocze? To kiedy mam robić? Dzień później zamknięte.
Ja sie pytam czemu ateiści mają wolne w święta katolickie. Do roboty!
bo wcale nie sa katolickie.
I nie chorujcie w święta i niedziele...Pielęgniarki i lekarze to z powołania...
Uwielbiam to, jak ktoś od jakiegoś czasu próbuje przerzucać odpowiedzialność za różne rzeczy na obywateli i wywoływać w nich poczucie winy. Źle że ludzie pracują w wigilię? To zróbcie dzień ustawowo wolny od pracy, a nie pierdzielicie że mamy nie chodzić do sklepów. To zmieni tylko tyle, że ktoś zamiast pracować będzie stał w pustym sklepie, bo i tak ma obowiązek tam być. To nie wina klienta. Tak samo z zakupami - kupujcie jabłka, ratujcie sadowników, kupujcie polskie, ratujcie gospodarkę... NIE! Szary obywatel nie jest od ratowania gospodarki. To jest obowiązek RZĄDU i PRZEDSIĘBIORCÓW, nie obywatela, nie klienta. Każdy ma własny portfel, własną rodzinę i własne sprawy i my nie jesteśmy Matki Teresy żeby robić innym dobrze, bo ktoś na górze ma wywalone i źle pełni swoje obowiązki.
A ja pracuję w banku, w wigilię i sylwestra rokrocznie zjawia się mnóstwo osób, zwłaszcza mężczyzn, chyba wypędzonych przez żony z domów. Załatwiają rzeczy kompletnie nie pilne, takie, które możnaby załatwić przez infolinię czy Internet, ale nie, przychodzą i siedzą do końca, a kończymy o 15. zakupy zawsze robię wcześniej, ale porządki muszę niestety w wigilię, bo trójka dzieciaków rządzi w domu tego dnia, ze względu na brak zajęć w szkole i przedszkolu. To też mamy zamknąć placówkę? niestety, prezes się nie zgadza. Ale mamy w oddziale taką umowę, że kobiety w wigilię mają wolne, ze względu na przygotowania, a mężczyznom dajemy wolne w sylwestra, bo akurat żadna z nas nie chodzi na bale a ewentualne domówki można raz dwa ogarnąć na szybko. życzliwości
powalilo Was? jak mozna porownywac prace szpitala/komunikacji do sklepow? totalne odmozdzenie juz, to juz jest grubo pod krecha! co za przyszlosc nas czeka?? moze kurde jeszcze kolejki gorskie tez musza pracowac w wigilie? bo jakis baran bedzie chcial pojezdzic? (sorki, tak dla przykladu z drugiej strony skali)
szcze jedno - zakaz handlu w swieta obowiazuje od niedawna i co? jakies straty handlu? zadne. Ludzie robia zakupy wczesniej. Ktos umarl z tego powodu? Mozna wczesniej sie przygotowac? mozna.
Sklep to nie szpital, komunikacja ani sluzba publiczna. Sklep to komsumpcja, jezdzimy tak jako barany prowadzone na rzez (rzez naszych portfeli). BO o to w tym chodzi. Nie, nie o Wasze dobro. O wasze kieszenie.
Poza tym - jak nie kupisz w niedziele (bo zamkniete), to kupisz w poniedzialek/sobote?
Poza tym - idac Twoim tokiem myslenia WSZYSTKIE sklepy powinny byc otwarte 24h/7 - bo a nuz komus zachce sie kupic pile do drewna o 3 nad ranem? bo ma taka potrzebe? albo wycior do komina o 2 w nocy, bo akurat mu sie zachcialo komin czyscic, a stary wycior jest nie do odnalezienie, bo ... jest za ciemno?
widzisz, ten Twoj punkt widzenia wynika z Twojego wychowania. Jestes wychowany, ze masz pieniadz, Ty rzadzisz i wymagasz. Dla Ciebie jest normalne, ze kazdy ma zapier---lac bo Ty masz takie potrzeby. Ale widzisz - wiekszosc krajow Zachodu akurat sklepy ma pozamykane... dlaczego? pomysl, ale tak naprawde pomysl, nie po swojemu, poczytaj, zapytaj ludzi z tych krajow. Ja pytalem - w glowie im sie nie miesci, ze sklepy w swieta i niedziele maja pracowac... Mozna?
Skad ten fenomen? Ano stad, ze jako konsumencki leming jestes wytresowany do robienia zakupow kiedy popadnie i co popadnie. Sieci handlowe przeznaczaja na Twoje wychowanie mase pieniedzy (to sie im oplaca). To glownie one sa odpowiedzialne za caly medialny szum wokol kazdej akcji wokol handlu - czy to chodzi o podatki czy handel w dni wolne (niedziele i swieta).
Ty qrwo OPie. Wiadomo, że są zawody, które trzeba wykonywać, ale kasjerce mógłbyś zrobić wolny dzień. Co szkodzi ciemnemu ludowi zrobić zakupy 23, albo wcześniej?
Nade wszystko, nie studiuj zaocznie! Nauczyciel też chce niedzielę dla rodziny!
W zasadzie jestem za. Dla pracowników święta tracą urok przez pracę prawie do styku z wpadnięciem zmachanym do Wigilijnego stołu. Dlatego świąteczne zakupy robię przed 24 grudnia.
Ale nie róbcie też zakupów w przesilenie letnie czy zimowe, bo są osoby które chcą je świętować! Jeśli będę mieć taki kaprys pójdę 24 jak codziennie do sklepu, bo czemu mam się dostosować do katolików którzy mają całą mase przywilejów(i nie mówicie, ze kościół nie ma: religia w szkołąch, 25 grudnia wszystkie sklepy zamknięte itd). A co jeśli ktoś chce pracować w ten dzień bo nie wierzy, a tu przez takich miałby mieć te 80 zł mniej? a podobno katolicy nie są egoistami...
chodzi o to ze bez tego sie obedziesz i dupy Ci nie urwie jak do tego marketu nie pojedziesz w wigilie, jeb ane bezmozgi
Nie zapomnijmy o ludziach pracujących w Hotelach... nowomoda - spędzamy święta jak najdalej od rodziny :)
Pracuję w aptece. Ja i kilka kobiet, raczej młodych. Z racji tego że ja w domowych przygotowaniach prawie się nie udzielam to zawsze w ten dzień jestem w pracy. Za to mam wolnego sylwestra, bo większość koleżanek na bale nie chodzi a ja wtedy mogę zacząć "świętować" wcześniej. Wszyscy zadowoleni. Pracownicy, bo każdy ma wolne kiedy potrzebuje, szefowa też bo hajs się zgadza a i klienci nie narzekają. Choć klienci (pacjenci) to temat na oddzielną opowieść. Kiedyś w wigilię już szedłem z kluczami zamykać, ale weszła jeszcze jakaś pani. Ok, niech będzie. Wyciąga mi 7 recept, na każdej 5 leków (oczywiście recepty wystawione w połowie grudnia na leki przewlekłe, które musi brać caly czas). Zanim ją załatwiłem zeszło się z 15 minut. No ale ok, nic mi się nie stanie od tego. Ten kwadrans nic w moim życiu nie zmieni. Prawdziwe piekło jest w dyżur wypadający w wolne dni, typu właśnie 1 stycznia, 25-26 grudnia itp. Drugi dzień świąt wielkanocnych, wszystko w mieście zamknięte oprócz apteki, stacji benzynowych i osiedlowych sklepików "U Zdzicha". Ludzie urwani z kosmosu przychodzą i pytają o chleb, papier toaletowy, doładowanie do telefonu, obcinacze do paznokci, odmrażacz do zamków... I jeszcze wielkie zdziwienie, że w aptece tego nie ma. No nie ma, tak po prostu nie ma. Albo mleko dla dzieci. Jest na stanie jeden czy dwa rodzaje, najczęściej sprzedawane. Nagle wpada tatuś z telefonem przy uchu (po drugiej stronie żona) i krzyczy " to jakie te mleko? takie? a to inne to nie? jeszcze raz jakie? weż mi napisz smsem". On oczywiście chce kupić jakieś super wypasione mleko, którego nazwę tysiąc razy przekręci. Mówię, że takiego nie ma, że to raczej mleko dostepne w normalnych supermarketach, raczej nie apteczne. Wtedy następuje wielki bulwers, że jak to nie ma, że co to za apteka, że on kontrole naśle. Więc pytam, czy takich rzeczy nie da się kupić na zapas? Mleko dla dziecka, papier toaletowy, fluidy i szampony do włosów mają to do siebie, że raczej widać, że zapas powoli się kończy i trzeba kupić nowe. To nie, to lepiej czekać do ostatniej chwili a potem marudzić, że nie ma w dyżurującej aptece czy na stacji paliw. Przede wszystkim od nas samych zależy czy spędzimy święta z rodziną, czy jeżdżąc po okolicy w poszukiwaniu zakupów. Czekam na wypowiedź kogoś ze stacji paliw, jestem cholernie ciekaw o co ludzie u Was pytają. Pozdrawiam wszystkich.
A co mają powiedzieć pracownicy niektórych call center gdzie nawet w Święta się pracuje. O nich jakoś nikt się nie upomni.