Niektórzy lubią jeździć 30 przy ograniczeniu 50, bo np. robi się szaro, albo kropi. Dynamiczne wyprzedzenie (bezpieczniejsze), może w ich oczach uchodzić za wariactwo. Złapie Cie światło zaraz za, ale przynajmniej masz zamulacza już za sobą.
@Gambini już więcej widziałem na własne oczy stłuczek i wypadków niż jeżdżących 30 przy ograniczeniu do 50 z powodu zmroku. A wyprzedzających jak wariat widziałem za to całe mnóstwo. I dynamika wyprzedzania nie miała wiele wspólnego z bezpieczeństwem, a wiele z brakiem wyobraźni. Lecz jest dla nich jeszcze nadzieja, bo wyobraźnię czasem można zastąpić doświadczeniem, czasem już pierwsza stluczka jest skuteczna w tym względzie.
@Gambini Ja tam w chwilach takich jak z demota odczuwam tylko żal za głupotę tego kierowcy i współczucie, że jego rodzina musi sie z nim użerać. Natomiast tyle razy widziałem tych 'dynamicznych' wyprzedzających co wymuszają pierwszeństwo, zajeżdżają Ci drogę lub zwyczajnie wpychają się przed Ciebie na długość 10 cm ... że... szczerze wolę by (jeśli już mają sobie coś zrobić) to bez mojego udziału i mojej interwencji. Chcesz być kretynem? Wjedź w drzewo na jakieś pustej polnej drodze i nie rób przy tym krzywdy innym. A chcesz żyć w społeczeństwie to bądź jego częścią a nie ogniwem ryzykującym życie swoje i innych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2016 o 13:23
@Gambini Pamiętajmy też, że nieostrożna jazda jednych wpływa na to że inni jeżdżą ostrożniej, zwalniają albo jadą stałym tempem. Dlaczego? Bo wtedy taki kretyn co się 'śpieszy' to widzi jak ta osoba jedzie i przynajmniej są mniejsze szanse na jego pomyłkę która może kosztować zdrowie niewinnych.
@wic1 Nie mówię o niebezpiecznym wyprzedzaniu, Mam na myśli najzwyklejsze wyprzedzenie innego pojazdu, które jest dozwolone, a zrobienie tego dynamicznie jest bezpieczniejsze ze względu na skrócony czas jego trwania i zmniejszenie odcinka drogi, na którym go wykonujemy.
Mieszkam przy długiej ulicy gdzie jest ograniczenie do 40, a na niektórych odcinkach jest 30. Znikoma ilość skrzyżowań i przejść dla pieszych, których wiele nie ma, bo to obrzeże miasta i większość jeździ samochodami.
Przyznam, że często jeżdżę na tym odcinku szybciej niż stanowią o tym przepisy, bo uważam je za niezasadne.
Czasem trafi się ktoś, kto bierze sobie je za bardzo do serca i robi się sznur aut jadących 20, gdzie za wyprzedzanie biorą się już rowerzyści.
Nie uważam się za wariata na drodze, pozwalam sobie na więcej na odcinkach, które dobrze znam, wiem gdzie mogę spotkać pieszego, albo inny pojazd kojarzę zakręty i skrzyżowania. Nie mówię tu o zapieprzaniu, tylko np. 50 na wspomnianym odcinku ograniczenia do 30
Twój atak, jest mocno przesadzony.
Satysfakcja to jest wtedy, gdy po długim czasie uczestniczenia w podobnej dziecinadzie, wreszcie do ciebie dociera, że samochód wcale nie jest niezbędny do życia i że można po prostu nie mieć takich "problemów".
A może Ty jesteś idiotą, bo ten co Cię wyprzedzał, dobrze wie ile trzeba jechać, żeby zdążyć na następne, a Ty go blokowałeś i przez Ciebie nie zdążył? W ruchu miejskim jest to notoryczne. Jazda znacznie poniżej ograniczenia prędkości, szczególnie lewym pasem, jest łamaniem przepisów.
Niektórzy lubią jeździć 30 przy ograniczeniu 50, bo np. robi się szaro, albo kropi. Dynamiczne wyprzedzenie (bezpieczniejsze), może w ich oczach uchodzić za wariactwo. Złapie Cie światło zaraz za, ale przynajmniej masz zamulacza już za sobą.
@Gambini im szybciej się wykona manewr wyprzedania tym bezpieczniej.
@Gambini już więcej widziałem na własne oczy stłuczek i wypadków niż jeżdżących 30 przy ograniczeniu do 50 z powodu zmroku. A wyprzedzających jak wariat widziałem za to całe mnóstwo. I dynamika wyprzedzania nie miała wiele wspólnego z bezpieczeństwem, a wiele z brakiem wyobraźni. Lecz jest dla nich jeszcze nadzieja, bo wyobraźnię czasem można zastąpić doświadczeniem, czasem już pierwsza stluczka jest skuteczna w tym względzie.
@Gambini Ja tam w chwilach takich jak z demota odczuwam tylko żal za głupotę tego kierowcy i współczucie, że jego rodzina musi sie z nim użerać. Natomiast tyle razy widziałem tych 'dynamicznych' wyprzedzających co wymuszają pierwszeństwo, zajeżdżają Ci drogę lub zwyczajnie wpychają się przed Ciebie na długość 10 cm ... że... szczerze wolę by (jeśli już mają sobie coś zrobić) to bez mojego udziału i mojej interwencji. Chcesz być kretynem? Wjedź w drzewo na jakieś pustej polnej drodze i nie rób przy tym krzywdy innym. A chcesz żyć w społeczeństwie to bądź jego częścią a nie ogniwem ryzykującym życie swoje i innych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2016 o 13:23
@Gambini Pamiętajmy też, że nieostrożna jazda jednych wpływa na to że inni jeżdżą ostrożniej, zwalniają albo jadą stałym tempem. Dlaczego? Bo wtedy taki kretyn co się 'śpieszy' to widzi jak ta osoba jedzie i przynajmniej są mniejsze szanse na jego pomyłkę która może kosztować zdrowie niewinnych.
@wic1 Nie mówię o niebezpiecznym wyprzedzaniu, Mam na myśli najzwyklejsze wyprzedzenie innego pojazdu, które jest dozwolone, a zrobienie tego dynamicznie jest bezpieczniejsze ze względu na skrócony czas jego trwania i zmniejszenie odcinka drogi, na którym go wykonujemy.
Mieszkam przy długiej ulicy gdzie jest ograniczenie do 40, a na niektórych odcinkach jest 30. Znikoma ilość skrzyżowań i przejść dla pieszych, których wiele nie ma, bo to obrzeże miasta i większość jeździ samochodami.
Przyznam, że często jeżdżę na tym odcinku szybciej niż stanowią o tym przepisy, bo uważam je za niezasadne.
Czasem trafi się ktoś, kto bierze sobie je za bardzo do serca i robi się sznur aut jadących 20, gdzie za wyprzedzanie biorą się już rowerzyści.
Nie uważam się za wariata na drodze, pozwalam sobie na więcej na odcinkach, które dobrze znam, wiem gdzie mogę spotkać pieszego, albo inny pojazd kojarzę zakręty i skrzyżowania. Nie mówię tu o zapieprzaniu, tylko np. 50 na wspomnianym odcinku ograniczenia do 30
Twój atak, jest mocno przesadzony.
@Gambini tak trzymać.. acz z głowa proszę ;p mój atak jest do tych co zwyczajnie przesadzają... a takich nie brakuje :P
Naucz się pisać poprawnie polszczyzną i potem wróć niedojebie umysłowy.
Satysfakcja to jest wtedy, gdy po długim czasie uczestniczenia w podobnej dziecinadzie, wreszcie do ciebie dociera, że samochód wcale nie jest niezbędny do życia i że można po prostu nie mieć takich "problemów".
co ty synku wiesz o satysfakcji,satysfakcja jest wtedy kiedy wbijasz migacz aby ominąć tego dupka parkującego na znaku lub drzewie;P
A może Ty jesteś idiotą, bo ten co Cię wyprzedzał, dobrze wie ile trzeba jechać, żeby zdążyć na następne, a Ty go blokowałeś i przez Ciebie nie zdążył? W ruchu miejskim jest to notoryczne. Jazda znacznie poniżej ograniczenia prędkości, szczególnie lewym pasem, jest łamaniem przepisów.
W dzień tak... dużo sensu. Ale za to w nocy tylko jedno miga:) każdy robi to co lubi