Ludzie nie rozumieją idei wyjazdu w góry, traktują to na równi z wyjściem do maka. Pojedzie taki bęcwał "w góry" podjedzie bryczką nad morskie oko i zadowolony.
@FakDak jak tak to morskie sobie odpuść są o wiele ładniejsze góry tylko jak to wspomniał... w sumie Ty to wspomniałeś droga jest trochę cięższa. Byłem nad Morskim Okiem i nie powiem że ładne widoki ale tłok straszny. Jak ktoś chce jechać bryczką to proszę bardzo ja pokonałem sam tę trasę i jakoś nie uważam tego za jakiś wyczyn.
@Samgwa Ja też uważam, że wyjście w góry powinno wyglądać inaczej, ale jeśli ktoś chce przyjechać do Zakopanego po to, żeby wjechać bryczką na Morskie Oko, to trzeba go za to piętnować? Jeśli mu się to podoba, to niech tak robi. Co nam do tego?
@Samgwa któryś z kabaretów przedstawił idealnie obraz takich "sportowców", wyczynowców , na facebook'u trzeba się pochwalić, za niego inni odwalali robotę, a ten tylko wyniki pokazywał, najważniejsze, że miał dres i obuwie warte mnóstwo kasy
@Samgwa Myśle, że kolega miał na uwadze przeciętnego turystę w Zakopanem dojeżdżającego do Moka za pomocą bryczki. Niestety smutnym faktem jest, jak górale katują te konie. Szlak, droga do Morskiego Oka nie jest drogą nieprzeciętnie ciężką i męczącą. Dlatego ludzie (moim skromnym zdaniem) z czystej przyzwoitości i kiedy mogą powinni iść na nogach. Widok jest niestety smutny, zwłaszcza w zimie, kiedy konie ślizgają się na lodzie pod Wodogrzmotami Mickiewicza parując niemiłosiernie. Rozumiem, od stuleci konie były wykorzystywane do pracy, jednakże to co odprawiają górale, aby zarobić dodatkowe pieniądze zdrowiem zwierząt jest skandalem.
@Samgwa Myślę, że szczytem chamstwa jest nazwać człowieka "bęcwałem", bo pojechał sobie "w góry" i przejechał się bryczką. Jak ktoś żyje i pracuje w mieście, ma prawo pojechać sobie na urlop "w góry", ma prawo wydać swoje pieniądze i posadzić swoje cztery litery w bryczce. I wysadzić się nad Morskim Okiem, żeby strzelić sobie selfie i wrzucić do sieci. Nie policzę, ile razy ja i moja rodzina jechaliśmy "w góry", nie przygotowując sobie butli z tlenem, traperów, kompasu i scyzoryka. Jakoś dało się przeżyć, wiesz. To nie wyprawa w Himalaje, są szlaki, że buty z kolcami nie są potrzebne. Wyglądasz na kogoś, kto czuje się lepszy, że podreptał nad Morskie Oko na piechotę i nawet nie w japonkach.
Niech jadą na wieś, dadzą stówkę rolnikowi i cały dzień sobie bryczką jeżdżą. Przynajmniej koniowi nie będzie pot z brzucha kapał i nie padnie pod wozem.
@eyeyeyes biedne, biedne, bardzo biedne. Wystarczy zmiejszyć obciążenie i dawać im częściej odpocząć. Tam, gdzie człowiek widzi interes, będzie go prowadził
@Delta1985 gówno wiesz, pomagam zwierzętom i ludziom. Chociaż taki kundel na pewno powinien być stawiany ponad ciebie. Bo ty jestes przykładem narzekacza zazdrosnika, który sam NIKOMU nie pomaga, a na pewno mniej niż ludzie do których ma pretensje o odpowiednią dawke empatii (u mnie w tym roku 5 razy paczki dla domów dziecka, comiesięczne wpłaty na siepomaga, udział w 3 szlachetnych paczkach w tym mies, itp, plus dotacje i paczki z kocami i jedzeniem dla schronisk). Moze jednak lepiej calkiem przerzucic sie na zwierzeta, bo ludzie ktorzy otrzymaja moja pomoc moga potem sie okazac takimi zawistnikami jak ty i szkoda srodkow na takich
@eyeyeyes Już się nie posikaj z zachwytu :)
Pisałem raz do jednego matoła na tej stronie co robilem dla ludzi wystarczy,że jestem dawcą krwi a nie długo będę oddawał szpik więc coś to znaczy.
Ale mnie nie obchodzą kundle co mają lepszą opiekę od człowieka,mnie obchodzi sam człowiek bo zwierzak sobie poradzi.
Nie znasz mnie ale wypisałeś całą litanię na temat mojej "Pomocy" dla ludzi a szczycisz się paczuszkami i dopłatami do schronisk.
To przeżuć się na zwierzaczki :) Tylko pamiętaj zwierzaczek ci nie pomoże z kredytem.
Tacy jak ty lubią wysyłać listy do kół myśliwskich gdzie grozicie śmiercią ludziom i ty śmiesz hipokryto mówić coś o empatii ?
@Delta1985 no i niech sobie ciebie nie obchodzi los zwierzat, tylko nie zaczynaj stereotypami skoro sam masz bol dupy jak potem tobie sie tym odbije :) ja traktuje wszystkich na rowni bo nie chce zeby drugiej istocie dzialo sie to co nie chce zeby dzialo sie mi. mysliwymi gardze, ale nie jestem morderca jak oni zeby grozic i pluc sobie na sumienie. (znowu robisz to co sam zaczales, obludnik) Gadaniem ze zwierzak zawsze sobie poradzi wykazujesz sie ignorancja na dodatek. znieczulica cie oglupiła totalnie. coz, zly moralnie czlowiek i tyle. a to z kredytem dobre xD zenujace ale smieszne. zmien nazwisko na roszczeniowiec.
@eyeyeyes Nie znieczulica a brak posiadania uczuć wyższych...nie posiadam czegoś takiego jak empatia.
A w czym ci pomoże kundel czy inny pchlarz prócz srania,szczania i co rocznej komedii u weterynarza ?
@delta1985 pies nie musi mi pomagać, ludzie tez wszyscy nie pomogą. zwierzeta sa dla mnie po to zeby mnie pokrzepiac, bawic i cieszyc samym swoim istnieniem i niewinnoscia na innych plaszczyznach niz ludzie. Wywoluja we mnie pozytywne emocje podobne do emocji jakie wywoluja dzieci, ale innego rodzaju. uzupelniaja mnie i wprawiaja w dobry nastroj samym ufnym spojrzeniem gdy sa glaskane po glowie. i to chyba nie jest zle w tym malo dobrym swiecie
Jak tylko zobaczyłem na zdjęciu gościa na wózku, w podkoszulku motokiller. Pomyślałem sobie, to musi być charakterek z JM :) . Pozdrawiam i tu dziękuję za ciekawe artykuły o motoryzacji, bo na JM nie mam konta bojownika, ale zaglądam tam codziennie.
moja wymówka to pełnosprawne ciało i brak potrzeby udowadniania czegokolwiek by osłodzić moje kompleksy, że mogę, że potrafię że, dam radę... Osoba niepełnosprawna oczywiście że da rade ale jak sam Pan pisze zajęło to 5 godzin i pomoc osób trzecich. I w tym jest Pan gorszy - jak chce sie coś udowodnić że jest się pełnowartościowym człowiekiem to w pracach gdzie nogi są niepotrzebne i osiąga się takie same wyniki jak osoby z działającymi nogami jak - praca umysłowa chociażby, tam jest pole do popisu, bo np w kolarstwie to kariery nie wróżę.
@jmcharakterek No to poproszę minusika, to zmieni tyle samo co osiągnięcie dowolnego szczytu.
Jakby Pan chciał to dałby Pan radę zdobyć ten szczyt bez pomocy innych. Możliwe było zdobyć go w kilka dni bez wózka. A czołgać się z odciętą dodatkowo ręką też można. To wszystko jest możliwe i wystarczy chcieć, każdy to wie i nikt tego nie neguje, nie ma tutaj niczego do udowadniania nikomu. Samozaparcie i wystarczająco silna wola starczy dla każdego.
Gratuluję osiągnięcia szczytu, posiadania sprawniejszej głowy i udowodnienia że Pan potrafi i ogólnie jest naj i ponad każdego kto tego szczytu nie osiągnął, jednak nie mam żadnej wymówki i usprawiedliwienia...
@kamczatkaeeas - dam Ci dobrą radę - jeżeli czegoś nie rozumiesz, to się o tym nie wypowiadaj. To co napisałeś dowodzi, że zwyczajnie nie rozumiesz ludzi innych, niż Ty sam. A wyobraź sobie, że nie wszyscy są tacy , jak Ty. Istnieją ludzie, którzy potrzebują trudnych wyzwań i niekoniecznie po to, aby coś sobie czy komuś udowadniać. I nie ma to nic wspólnego z byciem gorszym czy lepszym. Chcesz się czuć gorszym - Twój wybór, nie chce Ci się podejmować wyzwań - Twoja sprawa. Ale nie mów komuś, że jest w czymś gorszy, dlatego że Ty to widzisz inaczej, bo taka postawa to zwykła arogancja.
@Quant Jako nieliczny zrozumiałem że autor demota ma ukrytą intencję by się pochwalić i dowartościować ponad innych - i pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Na potwierdzenie tego pyta was o "wymówki" a na udowodnienie tego zobacz jego wpis, napisał że "głowę TEŻ ma sprawniejszą" Także uważa się za lepszego - sprawniejszego pod względem i fizycznym i mentalnym mimo że o moich zdolnościach intelektualnych ani fizycznych pojęcia zielonego nie ma a w sferze mentalnej sam nie zaprezentował nic. I tu mamy właśnie arogancje, aż tak żeście podbudowali jego ego. Aha, sprawdźcie także definicję słowa "sprawność" by nie było dalszych nieporozumień o co mi chodzi.
Najlepsze że uważa że jest lepszy pod względem fizycznym mimo że wszedł z pomocą i czasem najgorszym w zestawieniu z osobami ze sprawnymi nogami.
Każdy zna siebie i wie do czego jest zdolny, ja znam siebie najlepiej, w czasie testu nie zawodzę i góruję wynikiem ponad innymi - sprawdzone w sytuacjach losowych. Taki poprawnie politycznie świat - osoba na wózku JEST GORSZA pod względem czasu jaki potrzebuje na osiągnięcie jakiegoś szczytu i rzeczywistości nie zmienisz. Arogancją nie jest wiedza że tak w rzeczywistości nie jest. Ja tego Pana potraktowałem jak osobę równą sobie i nie obrzucałem słodkościami i sztucznymi zachwytami z powodu przykucia do wózka, bo na jego miejscu czułbym się urażony postawą jaką większość tu reprezentuje tymi (specjalnymi) zachowaniami byle by im przyklaśnięto że mają "dobry uczynek". Większość tutaj w moich oczach jest jak osoba uśmiechająca i zachwycająca się osobą z downem i połową mózgu która umieści łyżeczkę z pokarmem w buzi nie brudząc się - sorry ale mi takie coś nie imponuje i zachwytu nie wzbudza, co innego osiągnięcie wyniku lepszego od osoby pełnosprawnej. Standardów nie obniżam skoro "wszyscy są we wszystkim równi".
kamczatkaeeas przeczytałem twój komentarz i doszedłem do jednego ważnego wniosku, z dwojga złego wolałbym być niepełnosprawny fizycznie niż umysłowo jak ty.
Jaką ja mam wymówkę? Po prostu nie chce mi się chodzić. Czy wszędzie mam zapylać na nogach tylko dlatego, że tak się komuś podoba. On chciał jechać wózkiem - jechał. Ja wolę jechać dorożką - każdy ma prawo do własnego zdania.
A Moja wymówka: "Mam dość tej trasy". Przeszedłem ją co najmniej 6 razy (1 x Rysy, 2 x Przełącz pod Chłopkiem, 2 x Szpiglasowa Przełęcz, 1 x szlak przez Świstówkę).
Czapki z głów. Pokonywałem tę trasę kilka razy i za każdym razem łapałem sporą zadyszkę, a jestem zupełnie zdrowy i mam nienajgorszą kondycję. Musisz mieć diabelnie silne ręce i niesamowitą wydolność oddechową, aby zrobić tę trasę na wózku. Zgaduję, że samo Ci to z nieba nie spadło, tylko zostało okupione latami treningu. W każdym razie szacunek i tak trzymać :)
Nie mam żadnych. Byłem w zeszłym roku i szedłem przez Siklawę i Dolinę Pięciu Stawów.
Denerwuje mnie takie ostentacyjne stawianie sprawy. Pokonujesz swoje szczyty - OK. Ale dla kogoś szczytem może być wykarmienie rodziny za najniższą krajową
Dlatego irytuje mnie wstawianie przeróżnych zdjęć z tym wyświechtanym już podpisem : "Jaką masz wymówkę." Róbcie co chcecie, ale szanujcie to, że ludzie mogą mieć inne priorytety.
Szacunek za zdecydowanie i samo zaparcie, ale nasuwa się pytanie czy zrobiles to dla siebie czy tylko po to zeby sie nad soba pospuszczac w internecie? Zachowujesz sie jak bys byl jedyny, pierwszy i ostatni ktory tego dokonal...
@AIkanaro Wpis zamieściłem dla paru osób, które pomimo bycia zdrowymi strasznie się nad sobą użalają. Że są do niczego, że bla bla bla. Nic tylko siedzą i płaczą. Zamiast sobie obrać cel i do niego dążyć. Ja tę wspinaczkę okupiłem bąblami na rękach i na drugi dzień ledwo się ruszałem, ale co mi tam. Dokonałem tego. Może i inni dzięki temu wpisowi poczują pozytywnego kopa i odmówią sobie 10 czekoladki dziś? To już będzie jakiś sukces. Serio.
Wszystko pięknie poza tym ostatnim zdaniem. A ch*j cię obchodzą moje wymówki? A może ja robię więcej niż ty? Niby dlaczego uważasz się z automatu za kogoś lepszego?
Mam taką wymówkę, że do niczego mi to nie jest potrzebne i wolę zająć się innymi rzeczami. Gdybym wolał wyjazdy w góry, to nie widziałbym sensu szukania wymówek. W obecnej sytuacji mógłbym zapytać o Twoją wymówkę - no bo dlaczego nie zagrałeś dziś w grę planszową?
eh panowie coraz więcej amatorów się pcha do zabawy hehe mam nadzieję, że przejdzie ta nowelizacja ustawy i po górach będzie można chodzić tylko z licencją bo serio niektórzy nie mają ani doświadczenia ani wyobraźni i na przykład jeżdżą dorożką do Morskiego Oka.
A widzisz - jem mało. A tak wyglądam, bo jestem zaprotezowany podwójną kanadyjką i ona tak robi. A co do wwiezienia - tak przez 2 km z 9 km łąćznie ktoś mi pomógł.
Ja też wszedłem sam i zszedłem też. Wiecie, co wtedy zauważyłem? Wszyscy, którzy szli o własnych siłach byli zadowoleni, śmiali się, a ci, co jechali tymi bryczkami mieli smutniejsze miny niż biedne konie, które ich ciągnęły. Choć są pewne przypadki, że jazda bryczką faktycznie jest usprawiedliwiona.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2016 o 20:19
ileż w człowieku jest podłości, jadu i nienawiści, niby większość "szacun, szacunek, wielki szacunek" ale z drugiej strony niszczą reszta komentarza cały ten "szacun", dziś jesteśmy zdrowi, jutro może zmienić wszystko i może się okazać, że z pełnosprawnego staniemy się potrzebującymi pomocy w każdej choćby najmniejszej czynności ,niczego nie rozumiecie, bo wszystko jest w waszym zasięgu ręki, dziś wszystko możecie ale kto powiedział, że jutro nie ulegniecie wypadkowi i np nie złamiecie kręgosłupa , w efekcie wylądujecie na wózku, będzie dla was wyczynem podniesienie butelki z napojem, podjechanie wózkiem niewielkiego wzniesienia, przygotowanie sobie choćby posiłku, ci wszyscy, którzy ujadają wolą obrastać w tłuszcz i jedyne co osiągnęli to klikanie w klawiaturę i ujadanie, d...py urosły do takich rozmiarów, że każdy wysiłek jest dla nich wyzwaniem nie do osiągnięcia, a wysiłek innych traktują wrogo, bo im przypomina, że sami są leniwymi nieudacznikami, życzę powodzenia i wiem jedno, nie warto pokazywać przed takimi obszczekiwaczami czegos tak pięknego jak silna wola , nie wpieprzają fast foody i chipsy popijając colą i szklanka własnego jadu, to ich tylko uszczęśliwia , cieszę się Pana sukcesem i życzę zdrowia i niepoddawania się
Mam wrażenie, że skądś Cię kojarzę - chyba odcinek motodoradcy o samochodach dostosowanych dla osób z uszkodzonymi nogami, gdzie jechałeś Audi bodajże A8 4,2l D3? W każdym razie - z fartem, i mam nadzieję, że dzięki postępom w medycynie wrócisz do zdrowia. Nie wiem jak żyje się mając taki problem, mimo iż obcowałem z osobą z bardzo podobną sytuacją, bo moja babcia przez prawie całe życie (od 20 roku życia) miala b. podobną sytuację.
To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję.
~Prawdziwy człowiek gór, alpinista, profesjonalsta
@jmcharakterek nie dość, że jesteś odwrócony w przeciwną stronę przez co wcale cię nie widać, to jeszcze zdjęcie ucięło połowę twojego wózka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak na poważnie: gratulacje
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2016 o 21:58
@jmcharakterek - rozumiem ze po jakims wypadku nie mozesz chodzic? Ile czasu zajelo ci sie pozbieranie "psychiczne" z tej sytuacji? Co sprawilo ze zaczoles miec ochote wstawac rano z lozka?
@IAMAIT Szczerze? Tak naprawdę to się nie pozbierałem psychicznie i nigdy się nie pozbieram. Bo aktywny koleś,który wszędzie łazi i wszędzie go pełno nagle musi siadać na wózku i nigdy nie będzie chodził. Wiele zawdzięczam swojej ówczesnej dziewczynie, a obecnie żonie. Ona nie dała mi się poddać, ona mnie wspierała. Teraz mamy dwójkę dzieci i jest dla kogo żyć. Właśnie takie małe rzeczy dają mi kopa. Że dzieciak powie - tata pomóż w matmie czy w polskim. Że jestem jakoś potrzebny. Że żona wygoni mnie na zakupy do Biedronki i w ten sposób czuję się potrzebny. To jest cała masa drobnostek, które powodują, że chcę dalej żyć. Moim marzeniem było posiadanie auta z silnikiem V8. Po parunastu latach marzenie spełniłem. Teraz wytrwale dążę do kolejnego marzenia jakim jest klasyk z USA z lat 70. I pewnie to marzenie też spełnię. Kupię go w ruinie i będę odnawiał przez parę lat. I będzie mnie trzymało przy życiu. To są naprawdę małe rzeczy, które powodują, że chce się żyć. To jest także prowadzenie stron Joe Monster i Moto Killer. I ta radocha, że moje wybory artykułów, czy zdjęć podobają się innym ludziom. I jak piszę - jest wiele małych rzeczy, które wpływają na to, że chce się żyć. Ale ze stratą nóg nie pogodzę się nigdy...
@jmcharakterek wiesz , nie jesteś sam, jest wielu w podobnych sytuacjach ale wiedz, że są i tacy, którzy wiele by dali, żeby móc robić co to Ty, mimo kalectwa, długo by opowiadać ale najważniejsze, by się nie oglądać wstecz tylko ciągnąć wózek do przodu, jak widzisz, pełno tu trolli i badziewia, które mysli, że wszystko mogą, że im się wszystko należy, że są mądrzy, Ty masz to co najważniejsze, rodzinę...to cenny dar :)
A co to jeśli ktoś chce bryczką się przejechać nad Morskie Oko, to musi być od razu leniem i snobem??? Przejazd bryczką to też fajna, przyjemna rzecz i przygoda, a w dodatku ludzie mają z tego zysk. Wiecie ilu baców z tego żyje?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2016 o 22:53
następny, któremu jeszcze jaja nie obrosły ale myśli, że mądry i dorosły, te kolo, uważaj, bo los bywa przewrotny i możesz się sam przekonać jak to jest , nie móc korzystać z tego czy tamtego, sądząc po twojej empatii ...po co ja komentuję wypadki dziurawych durexów?!
Każdy z nas ma swoje prywatne góry do zdobycia. Czasem są to szczyty w rozumieniu metaforycznym. Przeszkodą są nasze słabości, ograniczenia w naszej głowie, które sami, mniej lub bardziej świadomie, stawiamy sobie jako przeszkodę. Bo blokada, często istnieje tylko w jako konstrukt mentalny. Najtrudniej jest przełamywać samego siebie, dzień po dniu i wytrwać. Takich czynów dokonują tylko ludzie posiadający wielki hart ducha i odwagę by realizować swoje marzenia. @jmcharakterek , gratuluję :)
Dobrze ze pozwolili mu wjechać wózkiem, wiem że to nie to samo ale kiedyś wiozłem rowery przez pół polski żeby się dowiedzieć że na terenie całego parku nie można jeździć rowerami. Po to kupiłem rower MTB żeby jeździć nim po asfalcie w mieście ewentualnie w parku.
Konie są bestialsko traktowane. Pracują w upale i jedzą w ruchu, dostają kolek i umierają. Nienawidzę tych bryczek i gdybym tylko mógł, niszczyłbym jedną po drugiej.
Szacun :)
Ludzie nie rozumieją idei wyjazdu w góry, traktują to na równi z wyjściem do maka. Pojedzie taki bęcwał "w góry" podjedzie bryczką nad morskie oko i zadowolony.
Góry nie kończą się w Zakopanem i nad morskim okiem, chociaż dla 80% polaków tam się kończą.
@FakDak jak tak to morskie sobie odpuść są o wiele ładniejsze góry tylko jak to wspomniał... w sumie Ty to wspomniałeś droga jest trochę cięższa. Byłem nad Morskim Okiem i nie powiem że ładne widoki ale tłok straszny. Jak ktoś chce jechać bryczką to proszę bardzo ja pokonałem sam tę trasę i jakoś nie uważam tego za jakiś wyczyn.
@Samgwa Ja też uważam, że wyjście w góry powinno wyglądać inaczej, ale jeśli ktoś chce przyjechać do Zakopanego po to, żeby wjechać bryczką na Morskie Oko, to trzeba go za to piętnować? Jeśli mu się to podoba, to niech tak robi. Co nam do tego?
@Samgwa któryś z kabaretów przedstawił idealnie obraz takich "sportowców", wyczynowców , na facebook'u trzeba się pochwalić, za niego inni odwalali robotę, a ten tylko wyniki pokazywał, najważniejsze, że miał dres i obuwie warte mnóstwo kasy
@Samgwa Myśle, że kolega miał na uwadze przeciętnego turystę w Zakopanem dojeżdżającego do Moka za pomocą bryczki. Niestety smutnym faktem jest, jak górale katują te konie. Szlak, droga do Morskiego Oka nie jest drogą nieprzeciętnie ciężką i męczącą. Dlatego ludzie (moim skromnym zdaniem) z czystej przyzwoitości i kiedy mogą powinni iść na nogach. Widok jest niestety smutny, zwłaszcza w zimie, kiedy konie ślizgają się na lodzie pod Wodogrzmotami Mickiewicza parując niemiłosiernie. Rozumiem, od stuleci konie były wykorzystywane do pracy, jednakże to co odprawiają górale, aby zarobić dodatkowe pieniądze zdrowiem zwierząt jest skandalem.
@Samgwa Myślę, że szczytem chamstwa jest nazwać człowieka "bęcwałem", bo pojechał sobie "w góry" i przejechał się bryczką. Jak ktoś żyje i pracuje w mieście, ma prawo pojechać sobie na urlop "w góry", ma prawo wydać swoje pieniądze i posadzić swoje cztery litery w bryczce. I wysadzić się nad Morskim Okiem, żeby strzelić sobie selfie i wrzucić do sieci. Nie policzę, ile razy ja i moja rodzina jechaliśmy "w góry", nie przygotowując sobie butli z tlenem, traperów, kompasu i scyzoryka. Jakoś dało się przeżyć, wiesz. To nie wyprawa w Himalaje, są szlaki, że buty z kolcami nie są potrzebne. Wyglądasz na kogoś, kto czuje się lepszy, że podreptał nad Morskie Oko na piechotę i nawet nie w japonkach.
Niech jadą na wieś, dadzą stówkę rolnikowi i cały dzień sobie bryczką jeżdżą. Przynajmniej koniowi nie będzie pot z brzucha kapał i nie padnie pod wozem.
powinni zdelegalizowac bryczki, biedne konie zle traktowane są i niedzielni "wspinacze" je dodatkowo męczą ;c
@eyeyeyes biedne, biedne, bardzo biedne. Wystarczy zmiejszyć obciążenie i dawać im częściej odpocząć. Tam, gdzie człowiek widzi interes, będzie go prowadził
@eyeyeyes Jak nie będą wozić turystów to pójdą pod nóż te biedne konie. Nikt nie kupi pod wierzch kłusaka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 19:35
@eyeyeyes Tutaj mamy przykład obrońcy zwierząt do przesady co bardziej będzie rozpaczał nad kundlem aniżeli nad człowiekiem.
@Delta1985 gówno wiesz, pomagam zwierzętom i ludziom. Chociaż taki kundel na pewno powinien być stawiany ponad ciebie. Bo ty jestes przykładem narzekacza zazdrosnika, który sam NIKOMU nie pomaga, a na pewno mniej niż ludzie do których ma pretensje o odpowiednią dawke empatii (u mnie w tym roku 5 razy paczki dla domów dziecka, comiesięczne wpłaty na siepomaga, udział w 3 szlachetnych paczkach w tym mies, itp, plus dotacje i paczki z kocami i jedzeniem dla schronisk). Moze jednak lepiej calkiem przerzucic sie na zwierzeta, bo ludzie ktorzy otrzymaja moja pomoc moga potem sie okazac takimi zawistnikami jak ty i szkoda srodkow na takich
@eyeyeyes Już się nie posikaj z zachwytu :)
Pisałem raz do jednego matoła na tej stronie co robilem dla ludzi wystarczy,że jestem dawcą krwi a nie długo będę oddawał szpik więc coś to znaczy.
Ale mnie nie obchodzą kundle co mają lepszą opiekę od człowieka,mnie obchodzi sam człowiek bo zwierzak sobie poradzi.
Nie znasz mnie ale wypisałeś całą litanię na temat mojej "Pomocy" dla ludzi a szczycisz się paczuszkami i dopłatami do schronisk.
To przeżuć się na zwierzaczki :) Tylko pamiętaj zwierzaczek ci nie pomoże z kredytem.
Tacy jak ty lubią wysyłać listy do kół myśliwskich gdzie grozicie śmiercią ludziom i ty śmiesz hipokryto mówić coś o empatii ?
@Delta1985 no i niech sobie ciebie nie obchodzi los zwierzat, tylko nie zaczynaj stereotypami skoro sam masz bol dupy jak potem tobie sie tym odbije :) ja traktuje wszystkich na rowni bo nie chce zeby drugiej istocie dzialo sie to co nie chce zeby dzialo sie mi. mysliwymi gardze, ale nie jestem morderca jak oni zeby grozic i pluc sobie na sumienie. (znowu robisz to co sam zaczales, obludnik) Gadaniem ze zwierzak zawsze sobie poradzi wykazujesz sie ignorancja na dodatek. znieczulica cie oglupiła totalnie. coz, zly moralnie czlowiek i tyle. a to z kredytem dobre xD zenujace ale smieszne. zmien nazwisko na roszczeniowiec.
@eyeyeyes Nie znieczulica a brak posiadania uczuć wyższych...nie posiadam czegoś takiego jak empatia.
A w czym ci pomoże kundel czy inny pchlarz prócz srania,szczania i co rocznej komedii u weterynarza ?
@delta1985 pies nie musi mi pomagać, ludzie tez wszyscy nie pomogą. zwierzeta sa dla mnie po to zeby mnie pokrzepiac, bawic i cieszyc samym swoim istnieniem i niewinnoscia na innych plaszczyznach niz ludzie. Wywoluja we mnie pozytywne emocje podobne do emocji jakie wywoluja dzieci, ale innego rodzaju. uzupelniaja mnie i wprawiaja w dobry nastroj samym ufnym spojrzeniem gdy sa glaskane po glowie. i to chyba nie jest zle w tym malo dobrym swiecie
Jak tylko zobaczyłem na zdjęciu gościa na wózku, w podkoszulku motokiller. Pomyślałem sobie, to musi być charakterek z JM :) . Pozdrawiam i tu dziękuję za ciekawe artykuły o motoryzacji, bo na JM nie mam konta bojownika, ale zaglądam tam codziennie.
A spoko - właśnie tu też dam jeden z artykułów moto. Pisany z myślą o Demotywarotach. Już obgadaliśmy szczegóły.
moja wymówka to pełnosprawne ciało i brak potrzeby udowadniania czegokolwiek by osłodzić moje kompleksy, że mogę, że potrafię że, dam radę... Osoba niepełnosprawna oczywiście że da rade ale jak sam Pan pisze zajęło to 5 godzin i pomoc osób trzecich. I w tym jest Pan gorszy - jak chce sie coś udowodnić że jest się pełnowartościowym człowiekiem to w pracach gdzie nogi są niepotrzebne i osiąga się takie same wyniki jak osoby z działającymi nogami jak - praca umysłowa chociażby, tam jest pole do popisu, bo np w kolarstwie to kariery nie wróżę.
Tym wpisem udowodniłeś, że głowę też mam sprawniejszą niż Ty...
@jmcharakterek No to poproszę minusika, to zmieni tyle samo co osiągnięcie dowolnego szczytu.
Jakby Pan chciał to dałby Pan radę zdobyć ten szczyt bez pomocy innych. Możliwe było zdobyć go w kilka dni bez wózka. A czołgać się z odciętą dodatkowo ręką też można. To wszystko jest możliwe i wystarczy chcieć, każdy to wie i nikt tego nie neguje, nie ma tutaj niczego do udowadniania nikomu. Samozaparcie i wystarczająco silna wola starczy dla każdego.
Gratuluję osiągnięcia szczytu, posiadania sprawniejszej głowy i udowodnienia że Pan potrafi i ogólnie jest naj i ponad każdego kto tego szczytu nie osiągnął, jednak nie mam żadnej wymówki i usprawiedliwienia...
Minuska? A po co? Daleki jestem od takiej dziecinady. Bez wózka? Raczej nie. Ciężko by było bez nie mając nóg...
@kamczatkaeeas - dam Ci dobrą radę - jeżeli czegoś nie rozumiesz, to się o tym nie wypowiadaj. To co napisałeś dowodzi, że zwyczajnie nie rozumiesz ludzi innych, niż Ty sam. A wyobraź sobie, że nie wszyscy są tacy , jak Ty. Istnieją ludzie, którzy potrzebują trudnych wyzwań i niekoniecznie po to, aby coś sobie czy komuś udowadniać. I nie ma to nic wspólnego z byciem gorszym czy lepszym. Chcesz się czuć gorszym - Twój wybór, nie chce Ci się podejmować wyzwań - Twoja sprawa. Ale nie mów komuś, że jest w czymś gorszy, dlatego że Ty to widzisz inaczej, bo taka postawa to zwykła arogancja.
@Quant Jako nieliczny zrozumiałem że autor demota ma ukrytą intencję by się pochwalić i dowartościować ponad innych - i pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Na potwierdzenie tego pyta was o "wymówki" a na udowodnienie tego zobacz jego wpis, napisał że "głowę TEŻ ma sprawniejszą" Także uważa się za lepszego - sprawniejszego pod względem i fizycznym i mentalnym mimo że o moich zdolnościach intelektualnych ani fizycznych pojęcia zielonego nie ma a w sferze mentalnej sam nie zaprezentował nic. I tu mamy właśnie arogancje, aż tak żeście podbudowali jego ego. Aha, sprawdźcie także definicję słowa "sprawność" by nie było dalszych nieporozumień o co mi chodzi.
Najlepsze że uważa że jest lepszy pod względem fizycznym mimo że wszedł z pomocą i czasem najgorszym w zestawieniu z osobami ze sprawnymi nogami.
Każdy zna siebie i wie do czego jest zdolny, ja znam siebie najlepiej, w czasie testu nie zawodzę i góruję wynikiem ponad innymi - sprawdzone w sytuacjach losowych. Taki poprawnie politycznie świat - osoba na wózku JEST GORSZA pod względem czasu jaki potrzebuje na osiągnięcie jakiegoś szczytu i rzeczywistości nie zmienisz. Arogancją nie jest wiedza że tak w rzeczywistości nie jest. Ja tego Pana potraktowałem jak osobę równą sobie i nie obrzucałem słodkościami i sztucznymi zachwytami z powodu przykucia do wózka, bo na jego miejscu czułbym się urażony postawą jaką większość tu reprezentuje tymi (specjalnymi) zachowaniami byle by im przyklaśnięto że mają "dobry uczynek". Większość tutaj w moich oczach jest jak osoba uśmiechająca i zachwycająca się osobą z downem i połową mózgu która umieści łyżeczkę z pokarmem w buzi nie brudząc się - sorry ale mi takie coś nie imponuje i zachwytu nie wzbudza, co innego osiągnięcie wyniku lepszego od osoby pełnosprawnej. Standardów nie obniżam skoro "wszyscy są we wszystkim równi".
kamczatkaeeas przeczytałem twój komentarz i doszedłem do jednego ważnego wniosku, z dwojga złego wolałbym być niepełnosprawny fizycznie niż umysłowo jak ty.
Jaką ja mam wymówkę? Po prostu nie chce mi się chodzić. Czy wszędzie mam zapylać na nogach tylko dlatego, że tak się komuś podoba. On chciał jechać wózkiem - jechał. Ja wolę jechać dorożką - każdy ma prawo do własnego zdania.
Ja mam wymówkę - nie mam wózka...
Moja wymówka jest taka, że mi się nie chce.
Brawo, PEŁEN SZACUN CHŁOPIE !!! :))
A no taką, że nie potrzebuję atencji obcych mi ludzi, znam swoje możliwości i nie muszę nikomu nic udowafniać.
@duszkone cieszy mnie twoja opinia.
Nie mam żadnej kolesiu. Ja lubię bryczką...
Wielki szacun Jacek! ;)
Gratuluję i życzę więcej zdobytych szczytów ;).
A Moja wymówka: "Mam dość tej trasy". Przeszedłem ją co najmniej 6 razy (1 x Rysy, 2 x Przełącz pod Chłopkiem, 2 x Szpiglasowa Przełęcz, 1 x szlak przez Świstówkę).
Szacuneczek, sam żałuje że mnie tam nigdy nie było :)
Bo Charakterek ma charakter. Szacun Panie Jacku
Nie mam wózka inwalidzkiego
Czapki z głów. Pokonywałem tę trasę kilka razy i za każdym razem łapałem sporą zadyszkę, a jestem zupełnie zdrowy i mam nienajgorszą kondycję. Musisz mieć diabelnie silne ręce i niesamowitą wydolność oddechową, aby zrobić tę trasę na wózku. Zgaduję, że samo Ci to z nieba nie spadło, tylko zostało okupione latami treningu. W każdym razie szacunek i tak trzymać :)
Moja wymówka> Morskie Oko trochę za daleko. Ale cele mam inne obecnie.
Gratuluję, widzę, że Pan jest dumny i fajnie, bo to dobre uczucie, dodaje skrzydeł.
Nie mam żadnych. Byłem w zeszłym roku i szedłem przez Siklawę i Dolinę Pięciu Stawów.
Denerwuje mnie takie ostentacyjne stawianie sprawy. Pokonujesz swoje szczyty - OK. Ale dla kogoś szczytem może być wykarmienie rodziny za najniższą krajową
Dlatego irytuje mnie wstawianie przeróżnych zdjęć z tym wyświechtanym już podpisem : "Jaką masz wymówkę." Róbcie co chcecie, ale szanujcie to, że ludzie mogą mieć inne priorytety.
Gratulacje!
Gratuluję samozaparcia i wytrwałości. Pozdrawiam serdecznie! :)
A ja nie mam wózka :)
Nie chce mi się.
ja mam internet
Brawo Ty
Szacunek za zdecydowanie i samo zaparcie, ale nasuwa się pytanie czy zrobiles to dla siebie czy tylko po to zeby sie nad soba pospuszczac w internecie? Zachowujesz sie jak bys byl jedyny, pierwszy i ostatni ktory tego dokonal...
@AIkanaro Wpis zamieściłem dla paru osób, które pomimo bycia zdrowymi strasznie się nad sobą użalają. Że są do niczego, że bla bla bla. Nic tylko siedzą i płaczą. Zamiast sobie obrać cel i do niego dążyć. Ja tę wspinaczkę okupiłem bąblami na rękach i na drugi dzień ledwo się ruszałem, ale co mi tam. Dokonałem tego. Może i inni dzięki temu wpisowi poczują pozytywnego kopa i odmówią sobie 10 czekoladki dziś? To już będzie jakiś sukces. Serio.
Jestę cyganem! jazda brzyczką to mój dryl
Jaką mam wymówkę? Jeszcze chodzę i muszę zapier..lać. Wszyscy dokoła tylko na to liczą, że będę zapierd..lał. Na urlopie nie byłem od 10 lat.
Wszystko pięknie poza tym ostatnim zdaniem. A ch*j cię obchodzą moje wymówki? A może ja robię więcej niż ty? Niby dlaczego uważasz się z automatu za kogoś lepszego?
Nie mam i nie potrzebuje żadnej wymówki - melduję się tam kilka razy w roku. Skąd u ciebie pomysł, żeby żądać od ludzi jakichś wymówek?
Mam taką wymówkę, że do niczego mi to nie jest potrzebne i wolę zająć się innymi rzeczami. Gdybym wolał wyjazdy w góry, to nie widziałbym sensu szukania wymówek. W obecnej sytuacji mógłbym zapytać o Twoją wymówkę - no bo dlaczego nie zagrałeś dziś w grę planszową?
Ja wszedłem na Giewont. Przepraszam xD też chciałem się pochwalić. Tak w ogóle to gratulacje!
jaką mam wymówkę ? NIE MAM WÓZKA...
Brawo, dziękuję Ci w imieinu koni
eh panowie coraz więcej amatorów się pcha do zabawy hehe mam nadzieję, że przejdzie ta nowelizacja ustawy i po górach będzie można chodzić tylko z licencją bo serio niektórzy nie mają ani doświadczenia ani wyobraźni i na przykład jeżdżą dorożką do Morskiego Oka.
widac latwiej byc wwiezionym na wozku na morskie oko niz mniej jesc i schudnac
Tyś jest głupi, czy żartować nie umiesz?
A widzisz - jem mało. A tak wyglądam, bo jestem zaprotezowany podwójną kanadyjką i ona tak robi. A co do wwiezienia - tak przez 2 km z 9 km łąćznie ktoś mi pomógł.
@jmcharakterek
sory, nie widac ze jestes po amputacji. wygladalo na jakis uraz rdzenia czy cos, jak u kuszynskiej
Czyli protetyk odwalił dobrą robotę.
Ja też wszedłem sam i zszedłem też. Wiecie, co wtedy zauważyłem? Wszyscy, którzy szli o własnych siłach byli zadowoleni, śmiali się, a ci, co jechali tymi bryczkami mieli smutniejsze miny niż biedne konie, które ich ciągnęły. Choć są pewne przypadki, że jazda bryczką faktycznie jest usprawiedliwiona.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 20:19
Nie mam wózka
Gratulacje!
a teraz klasyk:
Nie jeżdżę na wózku.
Ja nie mam wózka ;/ A tak na poważnie to ogromy props! ;) Umacnianie charakteru lvl hard
Bolą mnie nogi.
Gratuluje i podziwiam siłe woli i determinacje
ileż w człowieku jest podłości, jadu i nienawiści, niby większość "szacun, szacunek, wielki szacunek" ale z drugiej strony niszczą reszta komentarza cały ten "szacun", dziś jesteśmy zdrowi, jutro może zmienić wszystko i może się okazać, że z pełnosprawnego staniemy się potrzebującymi pomocy w każdej choćby najmniejszej czynności ,niczego nie rozumiecie, bo wszystko jest w waszym zasięgu ręki, dziś wszystko możecie ale kto powiedział, że jutro nie ulegniecie wypadkowi i np nie złamiecie kręgosłupa , w efekcie wylądujecie na wózku, będzie dla was wyczynem podniesienie butelki z napojem, podjechanie wózkiem niewielkiego wzniesienia, przygotowanie sobie choćby posiłku, ci wszyscy, którzy ujadają wolą obrastać w tłuszcz i jedyne co osiągnęli to klikanie w klawiaturę i ujadanie, d...py urosły do takich rozmiarów, że każdy wysiłek jest dla nich wyzwaniem nie do osiągnięcia, a wysiłek innych traktują wrogo, bo im przypomina, że sami są leniwymi nieudacznikami, życzę powodzenia i wiem jedno, nie warto pokazywać przed takimi obszczekiwaczami czegos tak pięknego jak silna wola , nie wpieprzają fast foody i chipsy popijając colą i szklanka własnego jadu, to ich tylko uszczęśliwia , cieszę się Pana sukcesem i życzę zdrowia i niepoddawania się
Mam wrażenie, że skądś Cię kojarzę - chyba odcinek motodoradcy o samochodach dostosowanych dla osób z uszkodzonymi nogami, gdzie jechałeś Audi bodajże A8 4,2l D3? W każdym razie - z fartem, i mam nadzieję, że dzięki postępom w medycynie wrócisz do zdrowia. Nie wiem jak żyje się mając taki problem, mimo iż obcowałem z osobą z bardzo podobną sytuacją, bo moja babcia przez prawie całe życie (od 20 roku życia) miala b. podobną sytuację.
@kacper173173 To jest A6 C6. I tak, u Waldka byłem i to nie raz. Co do medycyny - marne szanse. To była amputacja pourazowa.
Wielkie wielkie Gratulacje. Wytrwałości na dalesze wyprawy. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam
Od miłośnika Tatr o dwóch sprawnych nogach: wyrazy szacunku!
Szacunek i wielkie gratulacje
To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję.
~Prawdziwy człowiek gór, alpinista, profesjonalsta
@jmcharakterek nie dość, że jesteś odwrócony w przeciwną stronę przez co wcale cię nie widać, to jeszcze zdjęcie ucięło połowę twojego wózka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak na poważnie: gratulacje
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 21:58
Facet chciał, facet zrobił.
@jmcharakterek - rozumiem ze po jakims wypadku nie mozesz chodzic? Ile czasu zajelo ci sie pozbieranie "psychiczne" z tej sytuacji? Co sprawilo ze zaczoles miec ochote wstawac rano z lozka?
@IAMAIT Szczerze? Tak naprawdę to się nie pozbierałem psychicznie i nigdy się nie pozbieram. Bo aktywny koleś,który wszędzie łazi i wszędzie go pełno nagle musi siadać na wózku i nigdy nie będzie chodził. Wiele zawdzięczam swojej ówczesnej dziewczynie, a obecnie żonie. Ona nie dała mi się poddać, ona mnie wspierała. Teraz mamy dwójkę dzieci i jest dla kogo żyć. Właśnie takie małe rzeczy dają mi kopa. Że dzieciak powie - tata pomóż w matmie czy w polskim. Że jestem jakoś potrzebny. Że żona wygoni mnie na zakupy do Biedronki i w ten sposób czuję się potrzebny. To jest cała masa drobnostek, które powodują, że chcę dalej żyć. Moim marzeniem było posiadanie auta z silnikiem V8. Po parunastu latach marzenie spełniłem. Teraz wytrwale dążę do kolejnego marzenia jakim jest klasyk z USA z lat 70. I pewnie to marzenie też spełnię. Kupię go w ruinie i będę odnawiał przez parę lat. I będzie mnie trzymało przy życiu. To są naprawdę małe rzeczy, które powodują, że chce się żyć. To jest także prowadzenie stron Joe Monster i Moto Killer. I ta radocha, że moje wybory artykułów, czy zdjęć podobają się innym ludziom. I jak piszę - jest wiele małych rzeczy, które wpływają na to, że chce się żyć. Ale ze stratą nóg nie pogodzę się nigdy...
@jmcharakterek wiesz , nie jesteś sam, jest wielu w podobnych sytuacjach ale wiedz, że są i tacy, którzy wiele by dali, żeby móc robić co to Ty, mimo kalectwa, długo by opowiadać ale najważniejsze, by się nie oglądać wstecz tylko ciągnąć wózek do przodu, jak widzisz, pełno tu trolli i badziewia, które mysli, że wszystko mogą, że im się wszystko należy, że są mądrzy, Ty masz to co najważniejsze, rodzinę...to cenny dar :)
@jmcharakterek gratuluje i zycze dalszego seplniania marzen :)
Ja skorzystałem z bryczki, ale dlatego, że dalej wchodziłem pieszo na Rysy ;)
A co to jeśli ktoś chce bryczką się przejechać nad Morskie Oko, to musi być od razu leniem i snobem??? Przejazd bryczką to też fajna, przyjemna rzecz i przygoda, a w dodatku ludzie mają z tego zysk. Wiecie ilu baców z tego żyje?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 22:53
Szacunek !!!!! nie poddawac sie nigdy
pozdrawiam:)
chwalisz się czy żalisz kolo
następny, któremu jeszcze jaja nie obrosły ale myśli, że mądry i dorosły, te kolo, uważaj, bo los bywa przewrotny i możesz się sam przekonać jak to jest , nie móc korzystać z tego czy tamtego, sądząc po twojej empatii ...po co ja komentuję wypadki dziurawych durexów?!
to co teraz rysy hehehehehe
Każdy z nas ma swoje prywatne góry do zdobycia. Czasem są to szczyty w rozumieniu metaforycznym. Przeszkodą są nasze słabości, ograniczenia w naszej głowie, które sami, mniej lub bardziej świadomie, stawiamy sobie jako przeszkodę. Bo blokada, często istnieje tylko w jako konstrukt mentalny. Najtrudniej jest przełamywać samego siebie, dzień po dniu i wytrwać. Takich czynów dokonują tylko ludzie posiadający wielki hart ducha i odwagę by realizować swoje marzenia. @jmcharakterek , gratuluję :)
A jaką musiałeś mieć radość ze zjazdu w dół :D
GRATULACJE!!! Tak trzymaj
wielkie serce, szacunek :)
brawo Ty!
Gratuluje!
Na prawdę, gratuluję Panu!
fajnie że Morskie Oko nie jest szczytem i jest tam zwykły asfalt
Ten tekst o "Twojej Wymówce" to został usunięty, czy coś? Bo nic takiego nie widzę, a tu i ówdzie w komentarzach pretensje.
Jak się nie mylę czy to Jacek?
Duży szacunek !!!
Szacun i zdrowia
Dobrze ze pozwolili mu wjechać wózkiem, wiem że to nie to samo ale kiedyś wiozłem rowery przez pół polski żeby się dowiedzieć że na terenie całego parku nie można jeździć rowerami. Po to kupiłem rower MTB żeby jeździć nim po asfalcie w mieście ewentualnie w parku.
Konie są bestialsko traktowane. Pracują w upale i jedzą w ruchu, dostają kolek i umierają. Nienawidzę tych bryczek i gdybym tylko mógł, niszczyłbym jedną po drugiej.