@kotilisek uwielbiam to stwierdzenie. Chciałabym się nawet zastosować ale ni chooya nie wiem co to znaczy "być zagadką całe życie". Mógłby mi któryś pan zdobywca wytłumaczyć, jak prostemu człowiekowi co mam robić? Może też być pani, która takim wyzwaniem jest.
@JakisOn Ja raczej powiedziałbym, że kobiety wymagają z czasem coraz więcej a faceci z czasem zaczynają czuć się niedocenieni. Wtedy przychodzi zniechęcenie i obie strony zaczynają olewać takie miłe gesty.
@kotilisek - jako 32 letni mezczyzna z 15sto letnim stazem w zwiazku martie sie o ciebie, bo masz bardzo, baaaaaardzo skrzywione spojrzenie na swiat. Zal mi twojego chlopaka tez.
Bo życie to nie komedia romantyczna, w ktòrej trzeba co 5 minut udowadniać oczywistość. Jest bardziej skomplikowane i stwarza coraz to więcej problemów niż te zmyślone przez kobiety zachowujące sie jak jakieś 13 latki. Jeśli masz taki problem to świadczy to o dojrzałości faceta i infantylności partnerki.
Ja swojej Żonie kupuję kwiatki z okazji "bo tak", mówię, że ją kocham i całuję często, a jeśli chodzi o robotę - faktycznie przejęła jej 80%, ale jeśli przy każdej mojej czynności mówi mi "zobacz, to źle, to źle, jeśli masz robić tak, to lepiej sama zrobię" - to rób. Ja pracuję tak jak potrafię, jeśli coś się nie zgadza z wizją mojej Żony i do jej ideału - po 3 h mojej pracy - musi mieć 10 min. na poprawki i jej to nie odpowiada - niech robi, jak chce.
Jak myślicie dlaczego kobiety mają tak, że na początku związku się starają, są aktywne, miłe i czułe, wykazują zainteresowanie partnerem, a nawet same inicjują zbliżenia i zaciągają faceta do łóżka, a z biegiem czasu stają się oziębłe, zdystansowane, bierne, interesowne, nie chcą się kochać, coraz częściej wykręcając się wyimaginowanymi dolegliwościami, jednocześnie stają się coraz bardziej zaborcze, kontrolują, domagają się coraz to nowych, materialnych dowodów miłości, zaczynają szpiegować partnera, próbują dominować a nawet go zdradzać?
To nie jest tak, że faceci przestają się starać, tylko po prostu dostrzegają, że życie nie polega na spełnianiu zachcianek księżniczki. Powiedzcie dziewczyny - dlaczego uważacie, że mężczyzna powinien starać się o was przez całe życie? Bo sypiacie z nim? Z jakichś dziwnych przyczyn kobiety uważają, że skoro dały się poderwać, to teraz w nagrodę już do końca życia facet ma się starać. Co ciekawe, w każdym związku z biegiem czasu kobiety coraz bardziej narzekają na facetów, wytykają im błędy, obrażają się z byle powodu, próbują ośmieszyć przy znajomych. Może zamiast psioczyć na facetów, że się nie starają, warto byłoby najpierw spojrzeć na siebie i szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie "czy ja w ogóle na to zasługuję".
Bo kogoś wiecznie głowa boli? A ostatnio moja znalazła jeszcze lepsze rozwiązanie. Podchodzę do małżonki pokazać jaki jestem opiekuńczy, staram się, zagaduję, rozweselam i gdy już chcę potraktować ją jak księżniczkę ona do mnie, że ma gazy. To ze mną jest niby coś nie tak? Jakim cudem ją wiecznie boli głowa albo ma gazy a sąsiadka nigdy?
Może dlatego, że dociera do nich informacja, że jednak kobieta nie została stworzona dla mężczyzny aby mu było weselej i mu pomagać. Pismo Święte kłamało.
Dokładnie, facet się może starać, ale jak odsłoni za dużo kart i tak dalej to kobieta w końcu się znudzi, a facet to zauważy - i na odwrót. Rzadko zdarza się żeby dwoje ludzi ciągle rozpalało się nawzajem bo prędzej czy później któreś zaczyna odpuszczać i automatycznie partner robi to samo. Często też facet traktuje kobietę jak księżniczkę bo chce pokazać jej że się stara, ale potem nagle - z czasem - uświadamia sobie że robi i poświęca dla niej wszystko, a ona zachowuje się względem niego zupełnie tak samo jak na początku - czyli cały wysiłek na marne.
Dziwne, mój mężczyzna cały czas jest opiekuńczy wobec mnie, dba i troszczy się o mnie. Ale może to dlatego, że to mężczyzna, a nie facet. I może dlatego, że u nas to działa w dwie strony?
Tak się dzieje w prawie 90% związków, i nie tylko mężczyzna jest tu winny. Kończy się stan zakochania, kończy się zainteresowanie partnerem. Bardzo niewiele par pozostaje ze sobą w ,,miłości" szacuje się że 1 na 10...powodzenia
@Kara21 Transakcja miedzy twoją rodzicielką a mną miała być dyskretna, jednak twoja mama jak to ma w zwyczaju zaczęła się chwalić (tak ma jak wypije jabola) Przykro mi, że musiałaś się dowiedzieć o tym z demotów.
Wielu po prostu zauwaza, ze dali sie wykorzystywac, bo ta "ksiezniczka" nie dala nic od siebie
@kotilisek uwielbiam to stwierdzenie. Chciałabym się nawet zastosować ale ni chooya nie wiem co to znaczy "być zagadką całe życie". Mógłby mi któryś pan zdobywca wytłumaczyć, jak prostemu człowiekowi co mam robić? Może też być pani, która takim wyzwaniem jest.
@JakisOn Ja raczej powiedziałbym, że kobiety wymagają z czasem coraz więcej a faceci z czasem zaczynają czuć się niedocenieni. Wtedy przychodzi zniechęcenie i obie strony zaczynają olewać takie miłe gesty.
@kotilisek - jako 32 letni mezczyzna z 15sto letnim stazem w zwiazku martie sie o ciebie, bo masz bardzo, baaaaaardzo skrzywione spojrzenie na swiat. Zal mi twojego chlopaka tez.
bo ksieznicza traktuje goscia jak sluzacego, a nie jak ksiecia... (nie feer... niech szuka jelenia, albo osla na jakiego zasluguje)
Bo dostali już, czego chcieli i stracili zainteresowanie. Ileż można w końcu...
Bo życie to nie komedia romantyczna, w ktòrej trzeba co 5 minut udowadniać oczywistość. Jest bardziej skomplikowane i stwarza coraz to więcej problemów niż te zmyślone przez kobiety zachowujące sie jak jakieś 13 latki. Jeśli masz taki problem to świadczy to o dojrzałości faceta i infantylności partnerki.
Ja swojej Żonie kupuję kwiatki z okazji "bo tak", mówię, że ją kocham i całuję często, a jeśli chodzi o robotę - faktycznie przejęła jej 80%, ale jeśli przy każdej mojej czynności mówi mi "zobacz, to źle, to źle, jeśli masz robić tak, to lepiej sama zrobię" - to rób. Ja pracuję tak jak potrafię, jeśli coś się nie zgadza z wizją mojej Żony i do jej ideału - po 3 h mojej pracy - musi mieć 10 min. na poprawki i jej to nie odpowiada - niech robi, jak chce.
Jak myślicie dlaczego kobiety mają tak, że na początku związku się starają, są aktywne, miłe i czułe, wykazują zainteresowanie partnerem, a nawet same inicjują zbliżenia i zaciągają faceta do łóżka, a z biegiem czasu stają się oziębłe, zdystansowane, bierne, interesowne, nie chcą się kochać, coraz częściej wykręcając się wyimaginowanymi dolegliwościami, jednocześnie stają się coraz bardziej zaborcze, kontrolują, domagają się coraz to nowych, materialnych dowodów miłości, zaczynają szpiegować partnera, próbują dominować a nawet go zdradzać?
To nie jest tak, że faceci przestają się starać, tylko po prostu dostrzegają, że życie nie polega na spełnianiu zachcianek księżniczki. Powiedzcie dziewczyny - dlaczego uważacie, że mężczyzna powinien starać się o was przez całe życie? Bo sypiacie z nim? Z jakichś dziwnych przyczyn kobiety uważają, że skoro dały się poderwać, to teraz w nagrodę już do końca życia facet ma się starać. Co ciekawe, w każdym związku z biegiem czasu kobiety coraz bardziej narzekają na facetów, wytykają im błędy, obrażają się z byle powodu, próbują ośmieszyć przy znajomych. Może zamiast psioczyć na facetów, że się nie starają, warto byłoby najpierw spojrzeć na siebie i szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie "czy ja w ogóle na to zasługuję".
Jeśli trafisz na prawdziwą miłość to nie będziesz miał tego typu problemu. Niestety prawdziwa miłość to ta 1 na 1000...
Bo na początku jeszcze nas nie wku..., a po pewnym czasie już tak.
Bo kogoś wiecznie głowa boli? A ostatnio moja znalazła jeszcze lepsze rozwiązanie. Podchodzę do małżonki pokazać jaki jestem opiekuńczy, staram się, zagaduję, rozweselam i gdy już chcę potraktować ją jak księżniczkę ona do mnie, że ma gazy. To ze mną jest niby coś nie tak? Jakim cudem ją wiecznie boli głowa albo ma gazy a sąsiadka nigdy?
Bo to powinno działać w dwie strony
A moze jednak z czasem okazuje się, że to jednak nie księżniczka?
Z biegiem czasu okazuje się, że to jednak wiedzma o wyglądzie księżniczki
Bo z czasem nawet największa miłość zmienia się w zwykłe przyzwyczajenie. I tyle.
Bo całe życie się nie da udawać?
Może dlatego, że dociera do nich informacja, że jednak kobieta nie została stworzona dla mężczyzny aby mu było weselej i mu pomagać. Pismo Święte kłamało.
Dokładnie, facet się może starać, ale jak odsłoni za dużo kart i tak dalej to kobieta w końcu się znudzi, a facet to zauważy - i na odwrót. Rzadko zdarza się żeby dwoje ludzi ciągle rozpalało się nawzajem bo prędzej czy później któreś zaczyna odpuszczać i automatycznie partner robi to samo. Często też facet traktuje kobietę jak księżniczkę bo chce pokazać jej że się stara, ale potem nagle - z czasem - uświadamia sobie że robi i poświęca dla niej wszystko, a ona zachowuje się względem niego zupełnie tak samo jak na początku - czyli cały wysiłek na marne.
Dziwne, mój mężczyzna cały czas jest opiekuńczy wobec mnie, dba i troszczy się o mnie. Ale może to dlatego, że to mężczyzna, a nie facet. I może dlatego, że u nas to działa w dwie strony?
Tak się dzieje w prawie 90% związków, i nie tylko mężczyzna jest tu winny. Kończy się stan zakochania, kończy się zainteresowanie partnerem. Bardzo niewiele par pozostaje ze sobą w ,,miłości" szacuje się że 1 na 10...powodzenia
Bo dostrzegają, że druga strona nie jest tak zaangażowana. Łaskawie pozwala się adorować, ale zrobić coś od siebie, to już o nie.
Bo czasami nie warto później się starać kiedy kobieta pokazuje swoje prawdziwe " ja".
Domyśl się...
Bo przytyła i nie połyka.
@Kara21 Transakcja miedzy twoją rodzicielką a mną miała być dyskretna, jednak twoja mama jak to ma w zwyczaju zaczęła się chwalić (tak ma jak wypije jabola) Przykro mi, że musiałaś się dowiedzieć o tym z demotów.
https://youtu.be/JadKAJKxEAo
A po co otwierać otwarte drzwi?