Wstyd? Dla mnie takie zachowanie stwarza ubaw po pachy. Nie raz byłem z kumplami i potrafiłem się spier*olić na cały regulator przy ludziach, rechocząc przy tym bez opamiętania. Najlepiej robić to mijając się z kimś, wtedy osoba jest zaskoczona, lub stosować metodę tajniaka i pierdzieć po cichu w zatłoczonym miejscu, gdzie fetor nie będzie miał możliwości szybkiego wywietrzenia. Zabawa na maksa coś takiego.
Ty wiesz? No popatrz, zamknąć cię w pokoju i przez b. szczelną szybę patrzeć jakie stężenie siarkowodoru jest za duże dla ciebie i kazać ci zreć ciągle to samo: bigos, kiełbachy. No zdychalibyśmy z twojej zielonej, zarzyganej gęby.
@chlorek_potasu Chętnie, niech zamkną mnie razem z Tobą. Nie wiem czy kwadrans byś wytrzymała i zielona to akurat Ty byś była w czasie kiedy śmiałbym Ci się prosto w twarz uwalniając z siebie kolejne porcje "feromonów". :)
bylo, tylko ze w meskiej wersji i po restauracji
@adamski234 dokładnie, już dawno ta historia krążyła w necie ale jak to młody żonkiś zapragnął zjeść potrawę z grochem, reszta dokładnie to samo
To jest akcja z komedii francuskiej którą widziałam kilkanaście lat temu.
Możesz podać Nazwę filmu? Z chęcią bym obejrzał
Wstyd? Dla mnie takie zachowanie stwarza ubaw po pachy. Nie raz byłem z kumplami i potrafiłem się spier*olić na cały regulator przy ludziach, rechocząc przy tym bez opamiętania. Najlepiej robić to mijając się z kimś, wtedy osoba jest zaskoczona, lub stosować metodę tajniaka i pierdzieć po cichu w zatłoczonym miejscu, gdzie fetor nie będzie miał możliwości szybkiego wywietrzenia. Zabawa na maksa coś takiego.
Ty wiesz? No popatrz, zamknąć cię w pokoju i przez b. szczelną szybę patrzeć jakie stężenie siarkowodoru jest za duże dla ciebie i kazać ci zreć ciągle to samo: bigos, kiełbachy. No zdychalibyśmy z twojej zielonej, zarzyganej gęby.
@chlorek_potasu Chętnie, niech zamkną mnie razem z Tobą. Nie wiem czy kwadrans byś wytrzymała i zielona to akurat Ty byś była w czasie kiedy śmiałbym Ci się prosto w twarz uwalniając z siebie kolejne porcje "feromonów". :)
Óżekua mnie tfoja chistorja.
Ale mocne. Już dawno nie czytałem czegoś takiego. Mega plus :)