@Grzechu112 Dogmatyzm apologetyczny już dawno upadł i nie jest akceptowany jako wiążący przez Kongegrację Nauki Wiary. Nawet Twój własny papież powiedziałby Ci z politowaniem, że "No nie do końca to tak działa". To fascynujące, że najmniej o swojej religii wiedzą ci, którzy tę religię rzekomo wyznają. Polecam więcej czytania - choćby traktatów Karola Wojtyły (skądinąd dobry autor), a mniej bezmyślnego klepania zdrowasiek.
Drzewo jest elastyczne. A więc w samym krótkim momencie upadania na pewno choć trochę się nagięło i uderzyło w samochód. Oczywiście dobrze upadło, jak upadło, oraz że nie zgniotło całej maski. Jednak ryska na pewno jest.
Ponadto, co ma do tego jakikolwiek bóg? Jeśli wszechmocny i wszechwiedzący bóg istnieje, to jest on również tym, który do upadku tego drzewa doprowadził. Ekstrapolując logicznie, powinniśmy wszyscy "uwierzyć w boga", bo nie spadają na nas codziennie drzewa (bóg nas przed tym chroni w każdej godzinie naszego życia). To jest oczywiście absurdalny wniosek, ergo: Zainsynuowana przez autora teza jest absurdalna.
Mogło po złamaniu zawisnąć wyżej niż wisi w "tej" chwili i zwyczajnie pod wpływem ciężaru się stopniowo obniżać. Co do kwestii Boga - czepianie się szczegółów. Gdyby autor napisał "Moment, od którego właściciel zaczął grać w lotto" nie wysłałbyś nawet żadnego komentarza.
ciekawe czy uwierzył i tak już zostało czy podziękował i poleciał pie®®®ć kochankę ?
może wolałby odszkodowanie
Podjechał żeby zrobić fotkę a głupki się podniecają. Drzewo ma jakąś sprężystość, przy upadku musiałoby pójść kilka cm niżej.
@puszka666 DOKŁADNIE ! :) a wszyscy się podniecają
Bóg w obozach koncentracyjnych był pod przykazaniem nie zabijaj. Mamy w pełni wolną wolę.
@Grzechu112 taa, wmawiaj sobie. boga nie ma, szatana tez, nie pojdziesz do nieba tylko nie bedziesz istniec tak jak przed urodzeniem
@Grzechu112 Dogmatyzm apologetyczny już dawno upadł i nie jest akceptowany jako wiążący przez Kongegrację Nauki Wiary. Nawet Twój własny papież powiedziałby Ci z politowaniem, że "No nie do końca to tak działa". To fascynujące, że najmniej o swojej religii wiedzą ci, którzy tę religię rzekomo wyznają. Polecam więcej czytania - choćby traktatów Karola Wojtyły (skądinąd dobry autor), a mniej bezmyślnego klepania zdrowasiek.
Drzewo jest elastyczne. A więc w samym krótkim momencie upadania na pewno choć trochę się nagięło i uderzyło w samochód. Oczywiście dobrze upadło, jak upadło, oraz że nie zgniotło całej maski. Jednak ryska na pewno jest.
Ponadto, co ma do tego jakikolwiek bóg? Jeśli wszechmocny i wszechwiedzący bóg istnieje, to jest on również tym, który do upadku tego drzewa doprowadził. Ekstrapolując logicznie, powinniśmy wszyscy "uwierzyć w boga", bo nie spadają na nas codziennie drzewa (bóg nas przed tym chroni w każdej godzinie naszego życia). To jest oczywiście absurdalny wniosek, ergo: Zainsynuowana przez autora teza jest absurdalna.
Mogło po złamaniu zawisnąć wyżej niż wisi w "tej" chwili i zwyczajnie pod wpływem ciężaru się stopniowo obniżać. Co do kwestii Boga - czepianie się szczegółów. Gdyby autor napisał "Moment, od którego właściciel zaczął grać w lotto" nie wysłałbyś nawet żadnego komentarza.
@Xylar Uwierz mi, iż napisałbym analogiczny o tym "podatku od naiwności".
Nawet drzewo wie o tym ,że atak na właściciela peugeota to jak kopanie dziecka na wózku inwalidzkim.
nie wierzę że Bóg chciałby ocalić peugeota