@daro15512 ch...a prawda. O mało nie oddałem swój szpik pewnej kobiecie. Na wycieczkę marzeń jeszcze pojadę, tak pomyślałem. Znalazł się leszy dawca (dla nie kumatych, bliższy genetycznie). Ona żyje i ma się dobrze. Mimo że nie oddałem szpiku, pisałem do niej. Teraz jesteśmy dobrymi znajomymi. My chłopy potrafimy decydować chwilą, poświęcić się nawet bardziej niż kobiety ? Cechy charakteru, tyle w temacie.
Może się czepiam ale niełatwo jest osobie niespokrewnionej zostać dawcą (wyjątek krew i szpik), bo zawsze jest ryzyko, że tak naprawdę jest to ukryty handel narządami. Trzeba wykazać silną więź emocjonalną w sądzie. Zastanawia mnie to w kontekście znajomości trwającej tylko 3 tygodnie. To czyni historię mniej prawdopodobną.
@pakim mnie zastanawia jedno, możliwość dawcy i biorcy. Naciągana historia, ja to tak widzę. Jak by dziecko potrzebowało kawałek mojej wątroby, oddał bym. No kur...ja wrócę za jakiś czas do pełnych sił. Podobnie że szpikiem, oddam jak trzeba będzie. Ok to boli, ok wiąże się z tym i tamtym. Ale wiem też jedno. Ktoś będzie żył a ja będę dumny że pomogłem. Nie ma większej wartości niż życie.
Gratulacje dla niani. Dużo zdrowia dla małej!
Mam nadzieję, że gdy ta kobieta będzie potrzebować pomocy, słynna karma powróci :-)
a gdzie byli rodzice i rodzina?
A co do tego mają rodzice? Czasem nie można być dawcą (jeśli o to ci chodzi).
Bo takie są kobiety. Kierują się emocjami, anie rozumem. Mężczyzna nigdy by nie poświęcił się dla kogoś, kogo zna ledwie 3 tygodnie.
@daro15512 ch...a prawda. O mało nie oddałem swój szpik pewnej kobiecie. Na wycieczkę marzeń jeszcze pojadę, tak pomyślałem. Znalazł się leszy dawca (dla nie kumatych, bliższy genetycznie). Ona żyje i ma się dobrze. Mimo że nie oddałem szpiku, pisałem do niej. Teraz jesteśmy dobrymi znajomymi. My chłopy potrafimy decydować chwilą, poświęcić się nawet bardziej niż kobiety ? Cechy charakteru, tyle w temacie.
Może się czepiam ale niełatwo jest osobie niespokrewnionej zostać dawcą (wyjątek krew i szpik), bo zawsze jest ryzyko, że tak naprawdę jest to ukryty handel narządami. Trzeba wykazać silną więź emocjonalną w sądzie. Zastanawia mnie to w kontekście znajomości trwającej tylko 3 tygodnie. To czyni historię mniej prawdopodobną.
@pakim mnie zastanawia jedno, możliwość dawcy i biorcy. Naciągana historia, ja to tak widzę. Jak by dziecko potrzebowało kawałek mojej wątroby, oddał bym. No kur...ja wrócę za jakiś czas do pełnych sił. Podobnie że szpikiem, oddam jak trzeba będzie. Ok to boli, ok wiąże się z tym i tamtym. Ale wiem też jedno. Ktoś będzie żył a ja będę dumny że pomogłem. Nie ma większej wartości niż życie.
No, to teraz ma kobita zapewnioną robototę na nastepne 15 czy ileś lat. Bo jak tu zwolnić nianię, która dała dziecku wątrobę? Spryciula.
@Wodniq Czasem boli mnie głowa, ale zazwyczaj daje radę. Dziękuję za troskę.
grupa krwi "O"? nie znam takiej...