Rzeczywiście ma całkiem zdrowe i sympatyczne oczekiwania wobec związku. Tak długie monologi o własnych fantazjach mogą być symptomem że dziewczyna woli gadać o marzeniach ale wcielanie ich w życie wychodzi jej słabiej - ale nie musi.
Do ideału brakuje jej jeszcze umiejętności stawiania akapitów z sensem.
Najważniejsze, aby obie osoby miały takie same przekonania i oczekiwania, bo niby przeciwieństwa się przyciągają, ale na pewno nie w kwestii poruszonej w tym tekście. Ja osobiście nie chciałbym aby moja partnerka miała takie podejście do związku (czyli na zasadzie: jak mam kaprys to sajonara na kilka tygodni, a ty siedź i se czekaj, albo szlajała się w każdy weekendowy wieczór pijana po jakichś melinach), ale jeżeli taka znajdzie faceta, który również wiedzie podobny "styl życia", to ja się wtrącać nie zamierzam ani tym bardziej oceniać, czy ich podejście do związku jest słuszne czy nie.
Rozumiem, że to idzie w obie strony (gdyby kobieta oczekiwała takiego samego od partnera, który ma tego typu fantazje to by się zgodził przez mrugnięcia powieką). Czy taka słaba hipokryzja?
Taaa już widzę laskę zadowoloną z tego, że jej facet jedzie bez niej w kilkutygodniową spontaniczną podróż albo że w obcym domu zaciąga ją do pokoju na bzykanie. Dobre jest też to ze skrobaniem szyb, każda dziewczyna marzy o tym, by przy -15 skrobać szyby w aucie, żeby sobie facet na jej tyłek popatrzył. Kto to kurde pisał?
Panowie współczuję wam tych beznadziejnych kobiet.Gdyby każda ze stron nauczyła się dawać a nie tylko brać byłoby zdecydowanie mniej rozstań i syfu w życiu. I przyznaje,że bzykanie się u kogoś to przesada i ekshibicjonizm. A! I nie czuję się ideałem.
@babazaba Problemem jest jednak różne wartościowanie rzeczy. Co dla jednego jest cenne, druga osoba może uznać za mało cenne. Przykładowo, dziewczyna uważa, że bedzie starczyło jeśli spotka sie z chłopakiem i powinien być jej chłopak wdzięczny za to poświęcenie własnego czasu. Chłopak zaś tego nie docenia, bo uważa, że spotkanie się to za mało, że przydałyby się jeszcze pocałunki i słodkie słówka. I w ten sposób jedna strona może mieć pretensje, druga czuć sie urażona itp... Nie chodzi o to by każda strona dawała, lecz by dawała komuś kto mierzy tą samą miarą. Inaczej zawsze będzie jedna strona dawała więcej, a dostawała mniej co będzie powodować frustracje...
Brzmi jak patent niedługi romans, w dodatku niezbyt dojrzały. Całkiem zabawny i może nawet miło wspominany, ale wciąż tylko jako dziecinada. Zakrapiane imprezy i spontaniczne podróże w końcu się nudzą, tak samo jak pospieszny seks na imprezie. No i te ciągle śmiechy, nawet podczas romantycznych chwil, serio? W związku dorosłych osób robienie rzeczy osobno jest codziennością, bo każdy ma swoje zajęcia (praca, nie wiem czy słyszałaś o takim fenomenie) i zwyczajnie nie ma tu miejsca na jakieś wyjazdy czy osobne imprezy, bo po całym tygodniu mijania się w drzwiach to przyjemność wyjść gdzieś razem. No ale okej, jak się ma piętnaście lat to trochę inaczej to wygląda. Po prostu ten demot jest o jakichś dziecinnych fantazjach i niczym więcej.
@amarantowe W przyszłości "po całym tygodniu mijania się w drzwiach to przyjemność wyjść gdzieś razem" - smutne, ale prawdziwe. Prawdziwe, ale przykre.
A jak wszyscy wiemy, nie ma ludzi idealnych.
Rzeczywiście ma całkiem zdrowe i sympatyczne oczekiwania wobec związku. Tak długie monologi o własnych fantazjach mogą być symptomem że dziewczyna woli gadać o marzeniach ale wcielanie ich w życie wychodzi jej słabiej - ale nie musi.
Do ideału brakuje jej jeszcze umiejętności stawiania akapitów z sensem.
Ja tam wolę nie chlających facetów. Reszta ok
Najważniejsze, aby obie osoby miały takie same przekonania i oczekiwania, bo niby przeciwieństwa się przyciągają, ale na pewno nie w kwestii poruszonej w tym tekście. Ja osobiście nie chciałbym aby moja partnerka miała takie podejście do związku (czyli na zasadzie: jak mam kaprys to sajonara na kilka tygodni, a ty siedź i se czekaj, albo szlajała się w każdy weekendowy wieczór pijana po jakichś melinach), ale jeżeli taka znajdzie faceta, który również wiedzie podobny "styl życia", to ja się wtrącać nie zamierzam ani tym bardziej oceniać, czy ich podejście do związku jest słuszne czy nie.
Słowem kobieta, która nie ma wymagań, więc kobieta, której nie zależy.
Nie jest idealna, za dużo gada.
Rozumiem, że to idzie w obie strony (gdyby kobieta oczekiwała takiego samego od partnera, który ma tego typu fantazje to by się zgodził przez mrugnięcia powieką). Czy taka słaba hipokryzja?
Taaa już widzę laskę zadowoloną z tego, że jej facet jedzie bez niej w kilkutygodniową spontaniczną podróż albo że w obcym domu zaciąga ją do pokoju na bzykanie. Dobre jest też to ze skrobaniem szyb, każda dziewczyna marzy o tym, by przy -15 skrobać szyby w aucie, żeby sobie facet na jej tyłek popatrzył. Kto to kurde pisał?
Panowie współczuję wam tych beznadziejnych kobiet.Gdyby każda ze stron nauczyła się dawać a nie tylko brać byłoby zdecydowanie mniej rozstań i syfu w życiu. I przyznaje,że bzykanie się u kogoś to przesada i ekshibicjonizm. A! I nie czuję się ideałem.
@babazaba Problemem jest jednak różne wartościowanie rzeczy. Co dla jednego jest cenne, druga osoba może uznać za mało cenne. Przykładowo, dziewczyna uważa, że bedzie starczyło jeśli spotka sie z chłopakiem i powinien być jej chłopak wdzięczny za to poświęcenie własnego czasu. Chłopak zaś tego nie docenia, bo uważa, że spotkanie się to za mało, że przydałyby się jeszcze pocałunki i słodkie słówka. I w ten sposób jedna strona może mieć pretensje, druga czuć sie urażona itp... Nie chodzi o to by każda strona dawała, lecz by dawała komuś kto mierzy tą samą miarą. Inaczej zawsze będzie jedna strona dawała więcej, a dostawała mniej co będzie powodować frustracje...
Słowem nie przeczytałem ale gdyby była idealna to streściłaby ten wywód w trzech nie rozbudowanych zdaniach.
pzdr
Brzmi jak patent niedługi romans, w dodatku niezbyt dojrzały. Całkiem zabawny i może nawet miło wspominany, ale wciąż tylko jako dziecinada. Zakrapiane imprezy i spontaniczne podróże w końcu się nudzą, tak samo jak pospieszny seks na imprezie. No i te ciągle śmiechy, nawet podczas romantycznych chwil, serio? W związku dorosłych osób robienie rzeczy osobno jest codziennością, bo każdy ma swoje zajęcia (praca, nie wiem czy słyszałaś o takim fenomenie) i zwyczajnie nie ma tu miejsca na jakieś wyjazdy czy osobne imprezy, bo po całym tygodniu mijania się w drzwiach to przyjemność wyjść gdzieś razem. No ale okej, jak się ma piętnaście lat to trochę inaczej to wygląda. Po prostu ten demot jest o jakichś dziecinnych fantazjach i niczym więcej.
@amarantowe W przyszłości "po całym tygodniu mijania się w drzwiach to przyjemność wyjść gdzieś razem" - smutne, ale prawdziwe. Prawdziwe, ale przykre.