Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
296 307
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G Ginterr
+2 / 10

:( smutne. Ale nie sądzisz, że powinieneś sie wziąć w garść i kogoś spróbować poznać? Oczywiście nie na siłę. Albo zacznij sie wiecej odzywac w szkole czy pracy. Albo zapisz sie gdzies. siłownia, kurs tańca, gdziekolwiek gdzie mozesz miec styczność z ludzmi o podobnych celach, hobby. pozdrawiam ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ewewe
+2 / 4

@Ginterr Mamy internet, poznawanie ciekawych ludzi jest łatwe...:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pantotenowa
+7 / 7

@Ginterr Mimo że czasami chciałabym to zrobić, to nie wiesz, jaka trudna i powodująca wstyd jest dla mnie taka opcja. Łatwo napisać, trudniej zrobić. Przyzwyczajenie i brak pewności siebie niestety zrobiło swoje. Sama myśl o wyjściu na siłownię wzbudza we mnie przerażenie, więc ćwiczę sobie w domu i z innymi czynnościami jest tak samo. Nie potrafię się nawet przełamać i w Internecie spróbować znaleźć znajomości. Cóż, niektórzy są po prostu straceni społecznie i towarzysko. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anaktosiek
+1 / 1

@pantotenowa
Wiesz, początek nie jest łatwy, pierwsze tak poznane osoby najczęściej są nic nie warte, jak się nauczysz odsiewać takie osoby, potem jest z górki :) Ja się nauczyłem, bo szukam jakieś kobiety/dziewczyny (ten przedział wiekowy, w którym ciężko określić, o kogo docelowo chodzi) do biegania i większość to albo ślepy zaułek, albo daleko : ) Ale nawet wtedy się nie zrażam i jeśli ktoś jest daleko, utrzymuję kontakt i rozwijam się również wewnętrznie :) i tak mam 4 kontakty, z którymi codziennie gadam, ale dalej nie mam z kim biegać xD a na trasie nie da się żadnej poznać :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pantotenowa
+1 / 1

@anaktosiek Nie zrozumiałeś mojego problemu: ja nie mam żadnych pierwszych poznanych osób, więc nie mam nawet kogo odsiewać i raczej nie będę mieć biorąc pod uwagę moją wycofaną osobowość. A co do twojego biegania: nie lepiej biegać samemu? Osobiście za tą aktywnością fizyczną nie przepadam, ale uwielbiam jeździć rowerem i moim zdaniem jakoś lepiej robić to samemu: nie trzeba z nikim rozmawiać (co może zwiększyć "zadyszkę") ani dostosowywać tempa itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~caveira
+1 / 1

@pantotenowa
Wiem o czym mówisz bo trochę takich osób jest na świecie i tym bardziej szkoda, że tak postępujemy bo nikt nie może poznać osoby, która ją zrozumie bo wszyscy siedzimy zamknięci w czterech ścianach. Jak jesteś z warszawy i nie jesteś dzieckiem to możemy pogadać a może z czasem nabierzesz pewności siebie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jijx
+1 / 1

~pantotenowa Gdyby to wszystko napisane było w formie męskiej to pomyślałbym, że ktoś mnie opisał :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anaktosiek
+1 / 1

@pantotenowa ja piszę o poznawaniu ludzi na necie, są pewne stronki, które to ułatwiają : ) ale zależy, ile masz lat. Sam nie wiem np, czy tak naprawdę per Pani nie powinienem do Ciebie pisać :) jak chcesz, możemy pogadać, obojętnie skąd jesteś :) Lubię rozmawiać.

a co do drugiej części: właśnie nie, samemu nie mam motywacji, tak to biegnę, bo ktoś obok mnie biegnie. raz pobiegłem z koleżanką i widziałem, jak przy niej miałem taką kondycję, którą normalnie w życiu nie mam :) Bo wiadomo, nie pokażę, że jestem słabszy hehe a co do tras rowerowych, to moja pasja :3 ale i tak zamiast samemu wolę z kimś jechać. Wczoraj np pierwsza trasa od 7 miechów, 35 km zrobione, 10 z kumplem : ) Co z tego, że byłem z tyłu, goniłem, ale wolałem, niż wtedy, kiedy sam nadawałem tempa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pantotenowa
+1 / 1

@~caveira I w tym momencie napotykam chyba największą przeszkodę. Mogę sobie smęcić w Internecie (bo tylko tu mi się zdarza smęcić) na swoje problemy, ale kiedy mam jakąś okazję do nawet małej zmiany, to obawiam się z niej skorzystać. Jednak jestem za bardzo przyzwyczajona do niekontaktowania się z ludźmi (nie potrafię nawiązać z nikim głębszej relacji) i po prostu się wstydzę. Mogę sobie wyobrażać, że wszystko byłoby tak pięknie, gdybym np. do ciebie napisała, żeby "nabrać pewności siebie", ale później jak zaczynam myśleć realnie i przykładam swoje wyobrażenia do rzeczywistości i do tego, jaka faktycznie jestem, to wiem, że tak pięknie by nie było i w końcu rezygnuję z oferty. Wiem, że to głupie i wiem, że znowu smęcę, ale w internecie - anonimowo - pozwalam sobie na to. :D

@anaktosiek W internecie też nie potrafię się z nikim dogadać, chyba że nie jestem w żaden sposób zindywidualizowana - wtedy czasami na stronach typu demotywatory prowadzę dyskusję, ale już ze swojego konta, które nawet mam założone (w sumie nie wiem po co), nie napiszę.
Dla mnie fundamentem jest bycie anonimem.

Widać, jak ludzie są różni. :D Mnie właśnie obecność innej osoby ograniczałaby: czułabym się niekomfortowo jeżdżąc z kimś, bo to taka osoba może chciałaby rozmawiać, to ciągle zastanawiałabym się, czy nie jadę za szybko/za wolno i pewnie przeszkadzałoby mi, że wyglądam jak pół czerwonej i spoconej dupy zza krzaka (bo tak najczęściej wyglądam), a jak jadę sama, to mogę dawać z siebie wszystko bez zależności od drugiej osoby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anaktosiek
0 / 0

@pantotenowa Twój wybór, na siłę Cię nie skłonię do rozmowy : ) Życzę Ci powodzenia, wydostań się z tego bagna :) jak coś, zawsze możesz do mnie pisać : )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~caveira
0 / 0

@pantotenowa
Rozumiem Ciebie doskonale bo mam podobnie choć może trochę w mniejszym stopniu. Największe pytanie jest czy chciałabyś coś zmienić czy pasuje Ci tak jak jest. Jeśli Ci pasuje to wiadomo nie ma tematu bo nikomu nie pomoże się na siłę, ale jeśli miałabyś szczerą chęć by coś zmienić to wszystko zaczyna się od chęci/marzeń. Może trochę zbyt krytycznie podchodzisz do siebie, że zaraz po wyobrażeniu, że wszystko byłoby fajnie nagle sprowadzasz swoje wyobrażenia z powrotem na ziemie. Życie to trochę abstrakcja bo nigdy nie wiesz czy coś zadziała czy nie. Wiesz zapewne, że takich osób jak każdy z nas jest trochę na świecie, więc na pewno znalazł by się ktoś podobny kto by Ci pasował jako towarzystwo i vice versa. Wystarczy, że spotkasz jakąś cierpliwą osobę, która pomoże Ci się otworzyć na innych i stwierdzisz w przyszłości " Nie wiem czym się przejmowałam" ;)
Oczywiście też musiałabyś się trochę otworzyć i dać szansę by w ogóle coś zadziałało, ale z pomocą poszło by troszkę łatwiej :).
Osobiście też uwielbiam rower i dalekie wycieczki na nim. I czasem mam tak, że jadąc z kimś to się pogada i powygłupia ;) a czasem to cisnę przed siebie i poganiam ewentualnych towarzyszy podróży żeby ruszyli zadki. Choć głównie to trafiają się samotne wycieczki i wtedy znajduję najciekawsze miejsca/ widoki itp. Dlatego rozumiem Twoje podejście, że samemu ma się większą swobodę i można robić się co chce ( z czym się zgadzam ) ale czasem przydałaby się jakaś osoba by móc się pośmiać z czegoś.
Gdybyś jednak miała chęć spróbować i pogadać na początek to zapraszam. Jest internet, więc można pogadać w miarę anonimowo i jak coś zakończyć znajomość i już.

Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hornecik
+6 / 8

Właśnie to jest takie błędne koło z którego bardzo ciężko jest się wyrwać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mkiki
+2 / 2

Problemy pierwszego śwata:/ To zupełnie tak jak ja. Tylko, że się z tym pogodziłem. Można to obejść poprzez zmianę myślenia. Zamiast ustanowić sobie za cel kontakt z ludźmi, stawiasz sobie cel nauki czegoś (jak wspomniano tańce, siłka, kluby gier dla nerdów, klub parkour/gimnastyki/akrobatyki a nawet wspólnotę duchową :P), przez co musisz się skontaktować z ludźmi choćby tylko ze względów biznesowych.
Ja mam jeszcze gorzej, bo w dzieciństwie wszystko za mnie robiono i wychowano na leniwca, przez co nie mam chęci, żeby zabrać się za coś i robić to regularnie.
Ludzie są istotami społecznymi, dlatego potrzebują innych by móc dzielić się miłością. (Oho właśnie mam pomysł na nowy demotywator!) Jeszcze jeden fakt: Życie w samotności jest łatwiejsze niż w parze, ale we wspólnocie przynosi o niebo więcej korzyści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sredniniegrubychudy
-1 / 3

@Mkiki mam to samo tylko jedno więcej czego mnie nauczono to chodzenie do kościoła co niedziele i każde święta (najważniesze!) i mówienie sąsiadom dzieńdobry, żeby rodzice mogli usłyszeć "oh jakiego mają państwo grzecznego synka". Dlatego wychowanie jest tak ważne, zwłaszcza że dzieci przeważnie biorą cechy swojego charakteru i sposób rozmowy od rodziców/wychowaców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CudaWianka
+2 / 2

Trochę smutne ale mam tak samo...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krzysztof798
+1 / 1

Też tak mam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~keeira
+1 / 1

Mam podobnie, człowiek czuje sie jak alien. Ja jestem sama a wokół sami w związkach małzeńskich lub nie, dzieci itp. dlatego w pracy nie ma zkim gdzies wyskoczyc. Uwielbiam jeżdzić na rowerze i co? nikogo nie spotykam chyba tylko takich co mnie przescigają hahaha chciałabym nauczyc sie jeżdzic na rolkach a nie mam z kim i gdzie. z wyjsciem nawet do kina jest lipa. chyba sie sama wybiore, zreszta juz raz byłam , nie było tak żle . na necie zazwyczaj trafiam na takich ludzi gdzie rozmowa zmierza w jednym kierunku eee .. kicha. dla innych ludzi samotni sa dziwni. ale ciezko jest na sile znalezc sobie znajomych..a introwertykiem nie jestem..ach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jestem_w_szoku
0 / 0

~pantotenowa Zgadzam się z każdym słowem, które tu napisałaś. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Ja napisałabym dokładnie tak samo i mimo, że nie często wyrażam swoją opinię (nawet anonimowo) to po prostu MUSIAŁAM to napisać. Wiedz, że nie jesteś sama ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pantotenowa
0 / 0

Dzięki, to miłe uczucie. ;D Czasami spotykam się w internecie z wypowiedziami, które mogłabym w 100% przypisać sobie i daje mi to jakieś ukojenie, a także spokój duszy, że nie tylko ja tak mam, więc nie tylko ja siebie marnuję. Ma to swoją gorszą stronę, bo jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu i usprawiedliwia fakt, że nic z tym nie robię ("skoro inni tak żyją, to ja też mogę"). Takich osób jest więcej - w rzeczywistości się ich raczej nie spotyka, bo nie przyznają się do tego, ale w świecie wirtualnym już się pojawiają częściej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
-4 / 4

Ja mam znajomych, mam z kim wychodzić, ale np. na koncert Imagine Dragons poszłam sama, bo akurat nikt z moich bliskich nie jest fanem. I co? I żyję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem