Ogromna owszem, ale osobiście znam ludzi którzy zostali alkoholikami i trafili na ulicę właśnie przez podobną "wzruszającą" historię, jak się już nie ma nic do stracenia i wyebane na wszystko bo cel/marzenie jest zbyt odległe to droga do alkoholizmu jest krótka.
Któregokolwiek bezdomnego nie zapytasz, to opowie Ci podobną "prawdziwą" historię. Oni wszyscy są byłymi komandosami, astronautami, pracownikami tajnych organizacji, potomkami wielkich rodów...
Nie rozumiem jak można być wieloletnim bezdomnym, serio. Człowiek stracił wszystko, ale są przytułki gdzie może mieszkać. Pomieszka trochę, będzie szukał pracy, na początek nic wielkiego, jakiś cieć czy ktokolwiek. Dostanie prace, będzie mógł szukać mieszkania, jeśli nie stać go na wynajem, to zawsze może znależć współlokatora. Pewnie żyję w wyidealizowanym świecie ale dla mnie każdy jest panem swojego życia.
Jest tylko jeden szkopuł - w noclegowniach nie można przebywać pod wpływem alkoholu, i pracodawca nigdy świadomie nie zatrudni aktywnego alkoholika.
Są ludzie którzy po tragicznym wydarzeniu są rozsypani psychicznie, i takim jest dużo ciężej, jednak jak ktoś usiądzie i powie "straciłem wszystko, więc teraz muszę być bezdomnym do końca życia" to w większości przypadkach po prostu nie chce mu się pracować
@Delfin37 Korzystając z zaproszenia cytuję "Nie rozumiem jak można być wieloletnim bezdomnym"
Sam sobie odpowiedziałeś
"Jest tylko jeden szkopuł - w noclegowniach nie można przebywać pod wpływem alkoholu, i pracodawca nigdy świadomie nie zatrudni aktywnego alkoholika"
@sila1989 Masz rację nie doprecyzowałem. Pisząc "Nie rozumiem jak można być wieloletnim bezdomnym" miałem na myśli tylko i wyłącznie osoby które chcą się z tego stanu wyrwać. Często słyszymy że ktoś stracił wszystko i od x lat mieszka na ulicy, a w większości przypadków on tam mieszka bo nie chce mu się z tym nic zrobić
@Delfin37 Po prostu ktoś się już poddał i nie chce mu się drugi raz do czegoś w życiu dochodzić i po prostu żyje. Luksusu może zasmakował więc wie że nie warto aż tyle na to pracować ;)
Pomimo wzruszających historii z internetu, OGROMNA WIĘKSZOŚĆ bezdomnych znajduje się na ulicy z powodu miłości do alkoholu lub narkotyków.
Ogromna owszem, ale osobiście znam ludzi którzy zostali alkoholikami i trafili na ulicę właśnie przez podobną "wzruszającą" historię, jak się już nie ma nic do stracenia i wyebane na wszystko bo cel/marzenie jest zbyt odległe to droga do alkoholizmu jest krótka.
Czy w tej internetowej opowiastce kierowca klaszcze na końcu?
Czy zdarzyło się przejść koło kogoś z bardzo podobną historią? Tak... wystarczy zamienić słowo kobieta na alkohol.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2017 o 11:30
Któregokolwiek bezdomnego nie zapytasz, to opowie Ci podobną "prawdziwą" historię. Oni wszyscy są byłymi komandosami, astronautami, pracownikami tajnych organizacji, potomkami wielkich rodów...
Nie rozumiem jak można być wieloletnim bezdomnym, serio. Człowiek stracił wszystko, ale są przytułki gdzie może mieszkać. Pomieszka trochę, będzie szukał pracy, na początek nic wielkiego, jakiś cieć czy ktokolwiek. Dostanie prace, będzie mógł szukać mieszkania, jeśli nie stać go na wynajem, to zawsze może znależć współlokatora. Pewnie żyję w wyidealizowanym świecie ale dla mnie każdy jest panem swojego życia.
Jest tylko jeden szkopuł - w noclegowniach nie można przebywać pod wpływem alkoholu, i pracodawca nigdy świadomie nie zatrudni aktywnego alkoholika.
Są ludzie którzy po tragicznym wydarzeniu są rozsypani psychicznie, i takim jest dużo ciężej, jednak jak ktoś usiądzie i powie "straciłem wszystko, więc teraz muszę być bezdomnym do końca życia" to w większości przypadkach po prostu nie chce mu się pracować
Takie jest moje zdanie. Zapraszam do dyskusji :D
@Delfin37 Korzystając z zaproszenia cytuję "Nie rozumiem jak można być wieloletnim bezdomnym"
Sam sobie odpowiedziałeś
"Jest tylko jeden szkopuł - w noclegowniach nie można przebywać pod wpływem alkoholu, i pracodawca nigdy świadomie nie zatrudni aktywnego alkoholika"
@sila1989 Masz rację nie doprecyzowałem. Pisząc "Nie rozumiem jak można być wieloletnim bezdomnym" miałem na myśli tylko i wyłącznie osoby które chcą się z tego stanu wyrwać. Często słyszymy że ktoś stracił wszystko i od x lat mieszka na ulicy, a w większości przypadków on tam mieszka bo nie chce mu się z tym nic zrobić
@Delfin37 Po prostu ktoś się już poddał i nie chce mu się drugi raz do czegoś w życiu dochodzić i po prostu żyje. Luksusu może zasmakował więc wie że nie warto aż tyle na to pracować ;)
A kierowca autobusu wstał, klaskał i rękawem łzy wycierał.