@Nataliqa w PRLu to każdy człowiek pracy miał przywilej, płatne chorobowe i płatne urlopy i stabilną pracę i wypłatę na czas. Teraz macie to, co solidaruchy zrobili. Taka "zła komuna"...
@binka02 Bez przesady. Każda jest inna. Ja jak w porę nie przyładuje sobie lekami, to niestety praktycznie wyję, a nawet wymiotuje z bólu. Czy ktoś o tym wie? Nie. Jak jest robota do zrobienia to się ją robi, bez użalania się nad sobą, co nie zmienia faktu, że wiele kobiet bez środków przeciwbólowych i to bardzo silnych nie byłoby w stanie normalnie funkcjonować. Traktujmy więc okres jako normalną rzecz, a nie fanaberię i księżniczkowanie.
Więcej empatii i zrozumienia do innych kobiet. Polecam.
@Nataliqa Bez przesady, okres jest czymś normalnym i trzeba sobie umieć z tym jakoś radzić. Poza tym, w jaki sposób byłyby te urlopy weryfikowane? Zadzwonisz sobie od tak do szefa i powiesz "oo bo mam okres i biorę tydzień wolnego"? I ma Ci zaufać na słowo? Jak na studiach chodziłam na basen, to wiadomo, że z okresem na basen to niezbyt dobry pomysł. Tylko że też, nie zawsze się iść chciało, a też i okres nie zawsze musiał wypaść w ten dzień, co był basen, to też jak dało radę, to się gościowi wciskało czasem kit, że nie przyszłam "bo miałam okres". W pracy może prędzej by był ten urlop uznawany na podstawie jakiegoś zwolnienia od ginekologa, tylko... co z kobietami, które mają nieregularny okres? Ja mam raz tydzień za wcześnie, a raz tydzień za późno i to bzdura, że tylko na początku młode dziewczyny mogą mieć niereguralny, bo ja mam już od 10 lat okres i "jeszcze mi się nie uregulował"... Co do tego co napisała @binka02 to być może coś w tym jest, że jak ktoś jakby "oczekuje na ból" to go dostaje. Ja nigdy nie przejmuje się tym, kiedy dostanę okresu, bo jak już pisałam - jest w cały świat. Po prostu jak mi się przypomni, że "jakoś niedługo" powinnam dostać, to wolę kilka dni wcześniej zakładać podpaski, jak nie ma mnie w domu, żeby mnie nic nie zaskoczyło. Bo żaden ból mnie nie uprzedza. Może ze 2 razy w roku mam bolesny okres, tylko że wtedy ok, boli dość mocno, ale na szczęście istnieje coś takiego, jak tabletki przeciwbólowe, czy nospy itp. Jak już tu niektórzy napisali - nie róbcie z siebie męczennic i księżniczek. To może wtedy na kobiety będzie się lepiej patrzyło, bo to co jest teraz, co robią niektóre kobiety, to mnie czasem przeraża i wstyd mi za "moją płeć"...
@binka02 Każda wie dlaczego boli i nie musisz się wymądrzać, na prawdę :D Jesteśmy różne. Nie jednakowe i żaden organizm nie zachowuje się dokładnie tak samo. Warto o tym pamiętać, zamiast powtarzać różnego typu sterotypy.
Nie moja droga, wiem doskonale kiedy np. wymiotuje ze stresu, a kiedy z bólu. I żadna tam psychika. Po prostu był czas, kiedy w taki sposób reagował mi organizm. Z wiekiem, nauczyłam się temu zaradzać. Tak jak pisałam: leki przeciwbólowe (wypisane wyobraź sobie przez ginekologa) przed. Jak tylko czuję, że się zbliża. Potem kompres na rozluźnienie mięśni.
Znam dziewczyne, która: dostawała paraliżu. I co? Psychika? Skoro była pod obserwacją lekarzy, to tak widocznie u niej to przebiega i tyle. Fanaberia? Widocznie według Ciebie tak, bo przecież Ty masz inaczej :D
Co więcej mój organizm lubi mnie zaskakiwać i przyjść sobie wcześniej. Więc psychika? :D Jak boli to boli i tyle. Jakby nie bolało, to by nie bolało. I u mnie nie działają masażyki, spacerki, a gimnastyka to już w ogóle odpada. Seks również.
Zatem jeszcze raz: empatii wiecej do drugiej osoby i zrozumienia: że nie każda dziewucha reauguje tak jak Ty. Mam nadzieje, ze lekarzem nie jesteś,b o dramat trafić na taką osobę.
@binka02 A niby w jaki sposób dokładnie te hormony i stężenie którego hormonu i dlaczego może powodować wymioty? Wymaga- nie wymaga. Większość takich osób (a raczej wszystkie) są pod kontrolą lekarzy. I myślę, że Ci lekarze, jednak lepiej wiedzą od Ciebie co i w jaki sposób leczyć. Ja tam usłyszałam, że ,,taka moja natura". Zdrowe mam wszystko.
A Twoja siostra nie mogła zmienić lekarza? Wiesz, że jak jeden wydaje dany werdykt, z którym się nie zgadza lub mamy wątpliwości, to udajemy się do drugiego, a nie ładujemy młodemu organizmowi leki, dla ,,widzi misie"? Strasznie nieodpowiedzialnie to robiłaś. Kompetentny lekarz zbada dokładnie, spróbuje poznać przyczynę, przyjrzy się cyklowi i dla złagodzenia bólu przepisze odpowiednie leki. Takie chociażby, które aż tak mocno nie stratują wątroby.
A czy ja gdzieś napisałam, ze jest różne 14 dni? No leżę ze śmiechu. Czytanie ze zrozumieniem. Napisałam, że cykl mamy różny i może się on zmieniać (potwierdzasz moje słowa). I coś radzisz w związku z tym? Nie wiem.. jak mam zatem słuchać tego organizmu? :D Że co, nie wyśpie się wtedy i wtedy to będę mieć takie, a takie przesunięcie? No nie bądź śmieszna. Tak organizm może zaskoczyć. Bo nie zawsze mamy regularny tryb życia i jak sama wspominasz wiele czynników (na które często nie mamy wpływu) ten cykl nieco przesuwa. I wyobraź sobie, że nie zawsze: zauważysz zmiany, bo nie zawsze są one jednakowo.
Niech dotrze wreszcie do ciebie, że to jak masz Ty, nie mają tak inne. Za trudne? Ale nie, lepiej się zachowywać jakby się pożarło wszystkie rozumy. Najlepiej.
@RomekC Przedawnienie z wiadomego powodu tylko xD. No ale nie lubie odpowiadać na stare komenty, ale tobie odpowiedziałem akurat. POzdro Do następnego demota ziom hehe
a ty z kapusty wyskoczyłeś, żeby dziecko zdorowe urodzić trzeba o zdrowie latami dbać, po porodzie nasza służba zrobi ci tak,że masz powiklania na zawsze,
@binka02 nie przesadzaj z bólem ? są kobiety których w ogóle prawie nie boli ale są też te drugie u których ból jest bardzo silny i ja do nich należę, uwierz że pierwszego i drugiego nie jestem w stanie bez zazycia ketonalu co kilka godzin normalnie funkcjonowac. jak widac ty należysz do pierwszej 'grupy' więc nie wypowiadaj się na temat Ci nie znany.
@SilesianSeparatist wiesz co powiem żartobliwie: kobiet nie zrozumiesz ;)
@FenrirlbnLaAhad są rzeczy w których bardziej sprawdzają się kobiety i są takie do których bardziej nadają się mężczyźni. nie mówię nic o rownouprawnieniu.
@Nataliqa. Mam znajomego, który cierpi na migrenę. Średnio przez kilka dni w miesiącu nie jest w stanie funkcjonować, ketonal to za mało. Czy również powinien mieć zapewniony urlop na "te dni"? Czy kobiety, które bezboleśnie przechodzą miesiączkę miałyby być obligatoryjnie objęte tym urlopem? A jeżeli nie to jak, na zasadzie deklaracji, że mnie nie boli? Głupi przywilej, ze szkodą dla samych kobiet.
Mocno bolesne okresy sa częste, ale raczej u nastolatek. Jeżeli u starszych to lepiej zapytac ginekologa czy to normalne. A takie urlopy będą wykorzystywane przez kobiety które mają normalny okres, albo te kobiety z mniej bolesnym właśnie okresem nie będą zadowlone, że kilka może sobie pójśc na urlop. Jestem feministyczna, ale to juz przesada. Dlatego chce wam napisać, to, że jakas feministka uważa ten pomysł za dobry, nie znaczy, ze wysztkie tak myśla.
No tak, kobiety sobie wymyśliły okres i ból żeby was dręczyć. A kop w jaja wcale nie boli tylko coś sobie wymyśliliście bo jesteście paniczami. Logiczne, nie?
Żeby nie było, to są Włochy, w pozostałych krajach kobiety pracowały, pracują i będą pracować w "te dni" nawet jak któraś wyje z bólu i ok, więcej pieniędzy zarobionych. Widzieliście kiedyś żeby mistrzyni olimpijska nie brała udziału w zawodach bo ma bolesny okres?
To mezczyzni powinni dostac urlop na dni, kiedy maja pilna potrzebe uprawiania stosunku i z roznych przyczyn nie moga go zrealizowac. Mezczyzna nie moze sie wtedy skupic na niczym innym, a bol temu towarzyszacy jest rowniez nie do zniesienia. Pozdrawiam
Czyli tak wygląda równouprawnienie... Ciekawe czy ja dostanę urlop, jak przez 3-4 dni w miesiącu będzie mnie bolał brzuch? A może pozwolą mi mniej dźwigać, skrócą wiek emerytalny?
Widzę o równouprawnieniu niektórzy prawią. Ja myślę, że to wcale równouprawnienie by nie było, ale gdybyśmy w związku z tym dali mężczyzną comiesięczny urlop na leczenie kataru (który jak wiemy trwa około tygodnia i mężczyźni przechodzą go znacznie ciężej niż kobiety) to byłoby ok. Tak samo z wiekiem emerytalnym, to, że kobiety pracują do 60 roku życia a mężczyźni do 65 jest absurdalne, wszyscy do 60 powinni robić. Dziwi mnie, że feministkom się takie coś podoba.
@sadzio132 Nikomu się nie podoba a zwłaszcza kobietom bo to logiczne, że jak krócej pracujesz to masz mniejszą emeryturę. W pozostałych krajach wszyscy pracują do 67 i jest dobrze. Rozsądna kobieta nie przejdzie na emeryturę w wieku 65 lat bo wie, że będzie mieć grosze na życie. Wcześniejsza emerytura przydałaby się natomiast w zawodach gdzie wypalenie zawodowe jest największe i ma spore konsekwencje, czytaj: nauczyciel,lekarz,ratownik, policjant, wojskowy (nie dot,administracji) itp.
@~Korektapa Nawet najrozsądniejsza kobieta mając 60 lat może już nie mieć zwyczajnie siły pracować, mężczyzna również. Wcześniejsza emerytura dla nauczycieli? Chyba, że przymusowa, bo, tak jak patrzę, to oni raczej z przejścia na emeryturę nie korzystają, zwłaszcza nauczyciele akademiccy. A ratownicy to podejrzewam, że już mają wcześniejszą emeryturę z oczywistych względów. @pawel1148 No tak, pracuj, kiedy chcesz, ale, jak z resztą sam wspomniałeś, nie każdy ma taką pracę. @LemiWolf Wnioskuję, że im się podoba, bo żadna z nich na żadnym cholernym proteście,czy gdziekolwiek indziej nie wspomniała, że chce zrównania wieku emerytalnego. Choć, jakby się tak zastanowić, to mało która feministka potrafi sprecyzować, o co tak naprawdę chce walczyć.
A ja mam lepszy pomysł. Niech każda kobieta ma np 5-6 dni wolnego ale w ciągu całego roku (każda z nas może od czasu do czasu mieć bolesną miesiączkę). Poza tym powinno być coś takiego, że jeśli kobieta ma jakiś problem ginekologiczny i dosłownie umiera co miesiąc (bywa, że trzeba jechać na pogotowie...) powinna mieć zaświadczenie od lekarza z kompletem badań (np co roku odnawiać zaświadczenie) o swoim stanie i mieć dodatkowe dni. Dodatkowo kobieta powinna (jeśli ma stosunkowo regularny okres) informować przełożonego, że około tego dnia np za tydzień czy dwa jest możliwe, że jej nie będzie i dzięki temu możnaby lepiej zorganizować pracę (zostać godzinkę dłużej, coś nagdonić, popracować w domu).
Okres okresowi nierówny. Jedna praktycznie nic nie czuje, druga łyknie byle jaki ibuprom, czy apap i jest ok, a trzeciej dopiero pomoże coś z grupy leków narkotycznych, bo inaczej czeka ją utrata przytomności z bólu, połączone z wymiotowaniem i niekontrolowanym wydalaniem.... I też nie jest to kwestia jednego dnia, bo często ból trwa przez całą miesiączkę.
Dochodzi tu jeszcze jedna kwestia oprócz bólu - to jak bardzo się przecieka. Bo chociaż jest to juz sprawa patologiczna to jednak zdarzają się sytuacje, że kobieta zamiast zmieniać podpaske co pare godzin, musi miec na tylku coś co bardziej przypomina pieluche, a wystarcza na pol godziny...
@lithium22 No dokładnie o to mi chodziło. nie mówię żeby wprowadzić ten urlop tylko okazywać więcej zrozumienia jeśli chodzi o 'te dni' , bo każda reaguje inaczej...
na 100% demota zrobił facet. do autora: gdybyś chociaż raz poczuł ból jaki mi przeżywamy co miesiąc, uwierz, że zmienilbys zdanie.
Wytłumacz mi proszę, dlaczego kobiety znające "ten ból" mimo wszystko chętniej zatrudniają meżczyzn.
@Nataliqa w PRLu to każdy człowiek pracy miał przywilej, płatne chorobowe i płatne urlopy i stabilną pracę i wypłatę na czas. Teraz macie to, co solidaruchy zrobili. Taka "zła komuna"...
@Nataliqa i co w związku z tym? chciałyście równouprawnienia? Prawda jest taka, że mężczyźni są wydajniejsi od kobiet.
@Nataliqa facet myśli dolną częścią ciała,rzuci kasę i sprawa załatwiona, a my nocami nie śpimy
@binka02 Bez przesady. Każda jest inna. Ja jak w porę nie przyładuje sobie lekami, to niestety praktycznie wyję, a nawet wymiotuje z bólu. Czy ktoś o tym wie? Nie. Jak jest robota do zrobienia to się ją robi, bez użalania się nad sobą, co nie zmienia faktu, że wiele kobiet bez środków przeciwbólowych i to bardzo silnych nie byłoby w stanie normalnie funkcjonować. Traktujmy więc okres jako normalną rzecz, a nie fanaberię i księżniczkowanie.
Więcej empatii i zrozumienia do innych kobiet. Polecam.
@rafalinformatyk głupi, czy niedouczony?
@lithium222 Czytam cie tutaj, i sie z tobą zgadzam, chyba ze mną coś nie tak jest xDDD, łap plusy ode mnie.
@Nataliqa Bez przesady, okres jest czymś normalnym i trzeba sobie umieć z tym jakoś radzić. Poza tym, w jaki sposób byłyby te urlopy weryfikowane? Zadzwonisz sobie od tak do szefa i powiesz "oo bo mam okres i biorę tydzień wolnego"? I ma Ci zaufać na słowo? Jak na studiach chodziłam na basen, to wiadomo, że z okresem na basen to niezbyt dobry pomysł. Tylko że też, nie zawsze się iść chciało, a też i okres nie zawsze musiał wypaść w ten dzień, co był basen, to też jak dało radę, to się gościowi wciskało czasem kit, że nie przyszłam "bo miałam okres". W pracy może prędzej by był ten urlop uznawany na podstawie jakiegoś zwolnienia od ginekologa, tylko... co z kobietami, które mają nieregularny okres? Ja mam raz tydzień za wcześnie, a raz tydzień za późno i to bzdura, że tylko na początku młode dziewczyny mogą mieć niereguralny, bo ja mam już od 10 lat okres i "jeszcze mi się nie uregulował"... Co do tego co napisała @binka02 to być może coś w tym jest, że jak ktoś jakby "oczekuje na ból" to go dostaje. Ja nigdy nie przejmuje się tym, kiedy dostanę okresu, bo jak już pisałam - jest w cały świat. Po prostu jak mi się przypomni, że "jakoś niedługo" powinnam dostać, to wolę kilka dni wcześniej zakładać podpaski, jak nie ma mnie w domu, żeby mnie nic nie zaskoczyło. Bo żaden ból mnie nie uprzedza. Może ze 2 razy w roku mam bolesny okres, tylko że wtedy ok, boli dość mocno, ale na szczęście istnieje coś takiego, jak tabletki przeciwbólowe, czy nospy itp. Jak już tu niektórzy napisali - nie róbcie z siebie męczennic i księżniczek. To może wtedy na kobiety będzie się lepiej patrzyło, bo to co jest teraz, co robią niektóre kobiety, to mnie czasem przeraża i wstyd mi za "moją płeć"...
@rafalinformatyk
"w PRLu to..."
Pamiętasz czasy PRLu? Jakoś ten ustrój zawalił się we wszystkich krajach bloku wschodniego. Dziwne, prawda?
@binka02 Każda wie dlaczego boli i nie musisz się wymądrzać, na prawdę :D Jesteśmy różne. Nie jednakowe i żaden organizm nie zachowuje się dokładnie tak samo. Warto o tym pamiętać, zamiast powtarzać różnego typu sterotypy.
Nie moja droga, wiem doskonale kiedy np. wymiotuje ze stresu, a kiedy z bólu. I żadna tam psychika. Po prostu był czas, kiedy w taki sposób reagował mi organizm. Z wiekiem, nauczyłam się temu zaradzać. Tak jak pisałam: leki przeciwbólowe (wypisane wyobraź sobie przez ginekologa) przed. Jak tylko czuję, że się zbliża. Potem kompres na rozluźnienie mięśni.
Znam dziewczyne, która: dostawała paraliżu. I co? Psychika? Skoro była pod obserwacją lekarzy, to tak widocznie u niej to przebiega i tyle. Fanaberia? Widocznie według Ciebie tak, bo przecież Ty masz inaczej :D
Co więcej mój organizm lubi mnie zaskakiwać i przyjść sobie wcześniej. Więc psychika? :D Jak boli to boli i tyle. Jakby nie bolało, to by nie bolało. I u mnie nie działają masażyki, spacerki, a gimnastyka to już w ogóle odpada. Seks również.
Zatem jeszcze raz: empatii wiecej do drugiej osoby i zrozumienia: że nie każda dziewucha reauguje tak jak Ty. Mam nadzieje, ze lekarzem nie jesteś,b o dramat trafić na taką osobę.
@binka02 A niby w jaki sposób dokładnie te hormony i stężenie którego hormonu i dlaczego może powodować wymioty? Wymaga- nie wymaga. Większość takich osób (a raczej wszystkie) są pod kontrolą lekarzy. I myślę, że Ci lekarze, jednak lepiej wiedzą od Ciebie co i w jaki sposób leczyć. Ja tam usłyszałam, że ,,taka moja natura". Zdrowe mam wszystko.
A Twoja siostra nie mogła zmienić lekarza? Wiesz, że jak jeden wydaje dany werdykt, z którym się nie zgadza lub mamy wątpliwości, to udajemy się do drugiego, a nie ładujemy młodemu organizmowi leki, dla ,,widzi misie"? Strasznie nieodpowiedzialnie to robiłaś. Kompetentny lekarz zbada dokładnie, spróbuje poznać przyczynę, przyjrzy się cyklowi i dla złagodzenia bólu przepisze odpowiednie leki. Takie chociażby, które aż tak mocno nie stratują wątroby.
A czy ja gdzieś napisałam, ze jest różne 14 dni? No leżę ze śmiechu. Czytanie ze zrozumieniem. Napisałam, że cykl mamy różny i może się on zmieniać (potwierdzasz moje słowa). I coś radzisz w związku z tym? Nie wiem.. jak mam zatem słuchać tego organizmu? :D Że co, nie wyśpie się wtedy i wtedy to będę mieć takie, a takie przesunięcie? No nie bądź śmieszna. Tak organizm może zaskoczyć. Bo nie zawsze mamy regularny tryb życia i jak sama wspominasz wiele czynników (na które często nie mamy wpływu) ten cykl nieco przesuwa. I wyobraź sobie, że nie zawsze: zauważysz zmiany, bo nie zawsze są one jednakowo.
Niech dotrze wreszcie do ciebie, że to jak masz Ty, nie mają tak inne. Za trudne? Ale nie, lepiej się zachowywać jakby się pożarło wszystkie rozumy. Najlepiej.
@RomekC Jasne żę sie zawalił, tak jak kraje suwerenne od roku 2000, bo musieli go zniszczyć bo usraelowi nie odpowiadała taka Polska,
@rafalinformatyk
Zaczynałem tracić nadzieję na odpowiedź...
@RomekC Przedawnienie z wiadomego powodu tylko xD. No ale nie lubie odpowiadać na stare komenty, ale tobie odpowiedziałem akurat. POzdro Do następnego demota ziom hehe
@rafalinformatyk
Pozdro. Do następnego.
a ty z kapusty wyskoczyłeś, żeby dziecko zdorowe urodzić trzeba o zdrowie latami dbać, po porodzie nasza służba zrobi ci tak,że masz powiklania na zawsze,
@binka02 nie przesadzaj z bólem ? są kobiety których w ogóle prawie nie boli ale są też te drugie u których ból jest bardzo silny i ja do nich należę, uwierz że pierwszego i drugiego nie jestem w stanie bez zazycia ketonalu co kilka godzin normalnie funkcjonowac. jak widac ty należysz do pierwszej 'grupy' więc nie wypowiadaj się na temat Ci nie znany.
@SilesianSeparatist wiesz co powiem żartobliwie: kobiet nie zrozumiesz ;)
@FenrirlbnLaAhad są rzeczy w których bardziej sprawdzają się kobiety i są takie do których bardziej nadają się mężczyźni. nie mówię nic o rownouprawnieniu.
@Nataliqa. Mam znajomego, który cierpi na migrenę. Średnio przez kilka dni w miesiącu nie jest w stanie funkcjonować, ketonal to za mało. Czy również powinien mieć zapewniony urlop na "te dni"? Czy kobiety, które bezboleśnie przechodzą miesiączkę miałyby być obligatoryjnie objęte tym urlopem? A jeżeli nie to jak, na zasadzie deklaracji, że mnie nie boli? Głupi przywilej, ze szkodą dla samych kobiet.
tam? Oni są ogólnie tak rozlazli i leniwi, że jakoś mnie to nie dziwi. Ale co to ma do kobiet wszystkich światów?
W Irlandii np. dostają dodatkowe pieniądze, za: niespóźnianie się do pracy i co dzienną obecność. Gdzieś tam był dodatek za mycie rąk.
Was jeszcze cokolwiek dziwi?
A no tak, trzeba sie udupić tych nieszczęsnych kobiet.
Mocno bolesne okresy sa częste, ale raczej u nastolatek. Jeżeli u starszych to lepiej zapytac ginekologa czy to normalne. A takie urlopy będą wykorzystywane przez kobiety które mają normalny okres, albo te kobiety z mniej bolesnym właśnie okresem nie będą zadowlone, że kilka może sobie pójśc na urlop. Jestem feministyczna, ale to juz przesada. Dlatego chce wam napisać, to, że jakas feministka uważa ten pomysł za dobry, nie znaczy, ze wysztkie tak myśla.
O litości, ale głupota! Więcej szkody niż pożytku im to przyniesie.
Okres to jest największe kłamstwo kobiet, uknute w celu wymuszenia współczucia mężczyzn.
No tak, kobiety sobie wymyśliły okres i ból żeby was dręczyć. A kop w jaja wcale nie boli tylko coś sobie wymyśliliście bo jesteście paniczami. Logiczne, nie?
Żeby nie było, to są Włochy, w pozostałych krajach kobiety pracowały, pracują i będą pracować w "te dni" nawet jak któraś wyje z bólu i ok, więcej pieniędzy zarobionych. Widzieliście kiedyś żeby mistrzyni olimpijska nie brała udziału w zawodach bo ma bolesny okres?
To mezczyzni powinni dostac urlop na dni, kiedy maja pilna potrzebe uprawiania stosunku i z roznych przyczyn nie moga go zrealizowac. Mezczyzna nie moze sie wtedy skupic na niczym innym, a bol temu towarzyszacy jest rowniez nie do zniesienia. Pozdrawiam
@lagerrr - wtedy to nie tylko ból fizyczny, ale i psychiczny :D
Czyli tak wygląda równouprawnienie... Ciekawe czy ja dostanę urlop, jak przez 3-4 dni w miesiącu będzie mnie bolał brzuch? A może pozwolą mi mniej dźwigać, skrócą wiek emerytalny?
Widzę o równouprawnieniu niektórzy prawią. Ja myślę, że to wcale równouprawnienie by nie było, ale gdybyśmy w związku z tym dali mężczyzną comiesięczny urlop na leczenie kataru (który jak wiemy trwa około tygodnia i mężczyźni przechodzą go znacznie ciężej niż kobiety) to byłoby ok. Tak samo z wiekiem emerytalnym, to, że kobiety pracują do 60 roku życia a mężczyźni do 65 jest absurdalne, wszyscy do 60 powinni robić. Dziwi mnie, że feministkom się takie coś podoba.
@sadzio132 Nikomu się nie podoba a zwłaszcza kobietom bo to logiczne, że jak krócej pracujesz to masz mniejszą emeryturę. W pozostałych krajach wszyscy pracują do 67 i jest dobrze. Rozsądna kobieta nie przejdzie na emeryturę w wieku 65 lat bo wie, że będzie mieć grosze na życie. Wcześniejsza emerytura przydałaby się natomiast w zawodach gdzie wypalenie zawodowe jest największe i ma spore konsekwencje, czytaj: nauczyciel,lekarz,ratownik, policjant, wojskowy (nie dot,administracji) itp.
Skąd przekonanie, że feministkom się to podoba?
@~Korektapa Nawet najrozsądniejsza kobieta mając 60 lat może już nie mieć zwyczajnie siły pracować, mężczyzna również. Wcześniejsza emerytura dla nauczycieli? Chyba, że przymusowa, bo, tak jak patrzę, to oni raczej z przejścia na emeryturę nie korzystają, zwłaszcza nauczyciele akademiccy. A ratownicy to podejrzewam, że już mają wcześniejszą emeryturę z oczywistych względów. @pawel1148 No tak, pracuj, kiedy chcesz, ale, jak z resztą sam wspomniałeś, nie każdy ma taką pracę. @LemiWolf Wnioskuję, że im się podoba, bo żadna z nich na żadnym cholernym proteście,czy gdziekolwiek indziej nie wspomniała, że chce zrównania wieku emerytalnego. Choć, jakby się tak zastanowić, to mało która feministka potrafi sprecyzować, o co tak naprawdę chce walczyć.
A ja mam lepszy pomysł. Niech każda kobieta ma np 5-6 dni wolnego ale w ciągu całego roku (każda z nas może od czasu do czasu mieć bolesną miesiączkę). Poza tym powinno być coś takiego, że jeśli kobieta ma jakiś problem ginekologiczny i dosłownie umiera co miesiąc (bywa, że trzeba jechać na pogotowie...) powinna mieć zaświadczenie od lekarza z kompletem badań (np co roku odnawiać zaświadczenie) o swoim stanie i mieć dodatkowe dni. Dodatkowo kobieta powinna (jeśli ma stosunkowo regularny okres) informować przełożonego, że około tego dnia np za tydzień czy dwa jest możliwe, że jej nie będzie i dzięki temu możnaby lepiej zorganizować pracę (zostać godzinkę dłużej, coś nagdonić, popracować w domu).
Paczkę podpasek od pracodawcy, tydzień urlopu na kurs makijażu i dywany żeby mogły w szpilkach popylać.
Okres okresowi nierówny. Jedna praktycznie nic nie czuje, druga łyknie byle jaki ibuprom, czy apap i jest ok, a trzeciej dopiero pomoże coś z grupy leków narkotycznych, bo inaczej czeka ją utrata przytomności z bólu, połączone z wymiotowaniem i niekontrolowanym wydalaniem.... I też nie jest to kwestia jednego dnia, bo często ból trwa przez całą miesiączkę.
Dochodzi tu jeszcze jedna kwestia oprócz bólu - to jak bardzo się przecieka. Bo chociaż jest to juz sprawa patologiczna to jednak zdarzają się sytuacje, że kobieta zamiast zmieniać podpaske co pare godzin, musi miec na tylku coś co bardziej przypomina pieluche, a wystarcza na pol godziny...
Cwaniaki, które tak krytykują kobiety. Ciekawe ilu z Was byłoby w stanie utrzymać rodzinę gdyby obciąć wypłatę od żony.
ja musze przy okresie lezec plackiem zeby sie we krwi nie utopic
Juz widze tabuny kolesi zmieniajacych plec aby miec wolne co miesiac ☺️ w ciagu kilku dni we wloszech same kobiety by pracowaly
@lithium22 No dokładnie o to mi chodziło. nie mówię żeby wprowadzić ten urlop tylko okazywać więcej zrozumienia jeśli chodzi o 'te dni' , bo każda reaguje inaczej...