Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
267 313
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Tuminure
0 / 0

@Lucidus Nie wiem na którym zachodzie różnica w płacach nie istnieje. Ale na tym, który jest na zachód od Polski, różnica w płacach istnieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lucidus
+1 / 1

@Tuminure Nie istnieje jeżeli policzyć ilośc przeproacowanych godzin i odjąć lata które kobiety są na urlopie macierzyńskim. Feministki nigdy nie przyznają ze mężczyzni pracują średnio 4-5 godzin dłużej tygodniowo. Prawda jest taka, że tuz po studiach kobieta za tą samą ilośc pracy dostaje średnio nawet większa liczbę pieniędzy, to wynik presji na firmy we wprowdzaniu polityki poprawności. Efekt jest taki ze jezeli rząd stoi za tobą i zmusza cię do traktowania kobiet w pracy jak księzniczki, coraz więcej pracodawców unika zatrudniania kobiet jak tylko się da. W późniejszych latach więcej kobiet zwykle planuje założenie rodziny, a to kosztuje wiele czasu i uderza w ich dochody i kariery. Oczywiście zależymy od tego jako gatunek, dlatego tak ważne są małżeństwa i wspólne dochody. Zniszczono tradycyjny model rodziny bo jest niby przestarzały, kiobiety muszą konkurowac z meżczyznami którzy maja wiecej testosteronu i sa bardziej zaangażowani, kobiety gdzieś od 30 płodność kobiet spada z kazdym rokiem i tracą okazję do ząłożenia rodziny. Dlatego przelewają swoj niespełniony instynkt macierzyński np. na uchodźców będąc ślepe na problemy kóre powoidują. Zachód ma jedną wielką depresję iproblemy psychologiczne. Wszytko to przez inzynierię społeczną lewicy. Coraz więcej kobiet jest na antydepresantach i sa statystycznie najbardziej nieszczęsliwą generacją. NIE MA RÓZNICY W DOCHODACH JEZELI UCZCIWIE POLICZYMY ILOSC WYKONYWANEJ PRACY.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro97
+5 / 5

Jak dla mnie to co jest zawarte w umowie, powinno być ustalone przez osoby, biorące udział w transakcji, ale ja to ogólnie jakiś dziwny jestem, więc nie zwracajcie uwagi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+4 / 4

Ja mieszkam w Polsce, nie we Włoszech.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aaa52
+5 / 5

Akurat ja nie mam bolesnego okresu, ale moje koleżanki często biorą silne leki przeciwbólowe. Jest to dyskomfort i te 3 dni byłyby dobrym wyjściem dla kobiet.
Swoją drogą ciekawe czy panie feministki będą za tym pomysłem, skoro tak bardzo są za rownouprawnieniem. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tricolorworld
0 / 4

@aaa52 zawsze można iść po "L4" do lekarza. Chyba, że jednak okres nie jest aż tak bolesny i można funkcjonować po wzięciu tabletek. Ja nie widzę sensu w takim pomyśle, więcej problemów niż pożytku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~xDDxD
+2 / 6

@tricolorworld wiesz jak pracuje kobieta na silnych tabletkach przeciwbólowych w czasie okresu? To teraz przypomnij sobie choelrnego kaca, gdzie "kacuś" nie pomaga. Ale fakt. lepsze L4 w Polsce bo tutaj człowieka zgnoją, wyzyskają do dna i jeszcze w twarz naplują. We włoszech to mają nawet przerwy na siesty i żyją spokojnie, bez spiny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ancykw
-3 / 5

@~xDDxD No jak pracują kobiety na silnych tabletkach przeciwbólowych w okres? Bo właśnie nie wiem. Fakt, bardzo rzadko zdarza mi się bolesny okres, tak około max 2-3 razy w roku, a nie 12, ale biorę wtedy jakieś 2 nospy, 2 przeciwbólowe, czekam 10-15 minut i normalnie funkcjonuję, nie widzę różnicy między "dniem normalnym". Nie wiem skąd ten ból czterech liter u Ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inkognitko
+2 / 2

@tricolorworld: jest tylko jedno ale w Twoim sposobie - jak się ma taka obolałą bidula doczołgać do lekarza przy dzisiejszych kolejkach takich że pierwsze wolne miejsce jest za 2 dni? Rzadko kiedy kobieta ma gwarancję że "jutro dostanę miesiączkę to zapisuję się do lekarza po zwolnienie". Jak ją już trafi "cioteczka" to czasem godzina-dwie i już nie ma przebacz bo je ścina. To tak podsumowując bo i tak uważam że ten włoski pomysł to kretynizm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2017 o 21:45

H Hanadai
+2 / 4

Ja się z kolei zastanawiam, czemu osoby takie jak ancykw nie potrafią postawić się w sytuacji innych, tylko na wszystko patrzą ze swojej perspektywy. Sama mam bardzo bolesne miesiaczki, takie, że ból skręca i nie daję rady podnieść się z łóżka, a co dopiero pójść do pracy, i muszę zawsze brać jeden dzień chorobowego. I leki, również te przepisane przez panią ginekolog, niestety nie pomagają. Ale najłatwiej jest zrzucić winę na taką kobietę, bo przecież "ja po wzięciu tabletki po 15 minutach normalnie funkcjonuję" :/ No kurczę, a JA nie. Życzę w życiu więcej empatii i mniej kure wstwa, bo takie zachowanie i osądy to kure wstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tricolorworld
0 / 0

@xDDxD oczywiście, że wiem, bo tak się składa, że jestem kobietą i mam bolesne okresy, ale nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby z tego powodu cały rok mieć do dyspozycji kilka dni wolnego w miesiącu. Dodatkowo zdarzają mi się ataki migreny, które też mogą uniemożliwiać pracę, ale jakoś sobie radzę, a jak sobie nie radzę i tabletki też nie pomagają, idę po zwolnienie.
@inkognitko nie przesadzajmy, w nagłych wypadkach lekarze często przyjmują poza kolejką. Poza tym można iść po ten świstek następnego dnia. Gdyby to było takie niewykonalne to jakby sobie, na przykład radzili ludzie z zatruciami pokarmowymi? Siedząc na klopie z miską na kolanach też chyba ciężko doczłapać się do lekarza, a jednak z tego tytułu nie przysługuje płatny urlop.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
+4 / 8

A ja jestem przeciw. Obniży to szanse kobiet na dostanie pracy. Po co zatrudniać kobietę, która będzie pracować 20 dni, a trzeba jej będzie zapłacić 23, jak można zatrudnić faceta który popracuje 23 dni. Okres jest ujową sprawą, ale jak sie ma tak bolesne, ze no-spa co parę h nie pomaga, to sie idzie do ginekologa i on coś poradzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Miesiączka_to_zło
+2 / 4

@Livanir Naiwnością jest poleganie na ginekologach. Jestem jedną z osób które menstruację przechodzą tak jak mężczyzna przechodzi grypę - walczę o życie. Jest to koszmarne i stanowczo obniża komfort życia. Ból jest paraliżujący, że po prostu wyję i wymiotuję, czasami mdleję :/ . Bylam u około 10 BARDZO DOBRYCH ginekologów, zaczynaliśmy od niewinnej luteiny, potem kolejne tabletki antykoncepcyjne i dalej znowu jakieś prochy. Nic, totalnie nic to nie dało. Jak zdychałam, tak zdycham. Ćwiczyłam by wzmocnić mięśnie dna macicy, dalej nic. Jakieś tam ziółka na rozkurczenie, bez efektów. Aktualnie mam bardzo mocne leki na receptę, które działają 3 godziny i mocno oszałamiają, także rozkojarzenie totalne. Niektóre kobiety mają po prostu takie predyspozycje ginekologiczne i tyle. Chyba najlepszą metodą byłaby sterylizacja, nie ma menstruacji, nie ma problemu :) ale żaden lekarz nie chce się tego podjąć... Moim najlepszym przyjacielem w tym strasznym czasie jest termofor ale przecież nie mogę go zabrać wszędzie.
Ja jestem za jednodniowym urlopem, zawsze to coś, pierwszy dzień okresu i tak jest wyjęty z życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hanadai
+2 / 2

Mam dokładnie tę samą sytuację co Miesiączka_to_zło, tylko że ja byłam u dwóch ginekologów, a nie dziesięciu. Też jestem za jednodniowym urlopem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2017 o 3:36

H Hanadai
+1 / 1

Jeszcze powiem, że byłam u ginekologa wiele razy i brak poprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
+1 / 1

@~Miesiączka_to_zło Jak masz tak bolesne miesiączki, to umów sie z ginekologiem, że będzie ci dawał jedno- dwudniowe L4. Tak naprawdę żaden szef i większość szefowych nie będzie ci patrzeć w gacie i pewnie wiele kobiet będzie tego nadużywać. Oraz ciagle będzie zmniejszać szanse innych kobiet na prace

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2017 o 7:34

avatar ~Miesiączka_to_zło
0 / 0

@Livanir
"Umów się z ginekologiem....." Zazwyczaj zanim sie człowiek dostanie do lekarza, czy to prywatnie czy publicznie to okres zdaży mi się skończyć. To nie jest tak, że lekarz da mi zwolnienie 'na zaś'. Mój okres nie był i nie jest regularny, a jasnowidzem nie jestem.
Nadużycia zapewne by się trafiały, jednak szef mógłby prosić o zaświadczenie od ginekologa, że dana kobieta boleśnie miesiączkuje, a nie każdy ginekolog daje takie świstki na lewo i prawo 'bo pacjentka chce'.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
0 / 0

@~Miesiączka_to_zło Tylko craz na jakiś czas ostry. zasem bywa, ze kobieta normalnie ma łagodne okresy, więc zaświadczeniem od ginekologa można se tyłek wytrzeć :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Miesiączka_to_zło
0 / 0

@Livanir
Mi chodzi o kobiety które permanentnie boleśnie miesiączkują(np. właśnie z tyłozgięciem macicy, gdzie krew przebywa dwa razy dłuższą drogę),a nie o kobiety którym bolesny okres trafia się raz na rok.
Założenie z lekarskim zaświadczeniem jest czysto hipotetyczne,wiadomo, że symulantki były, są i będą ale od razu tak wszystko negować to trochę przykre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kamileo123456
-2 / 8

A z jakiej racji płatnego? Ciało kobiety, to jej sprawa, więc niech zużywa w tym celu własny urlop wypoczynkowy. Mnie jej menstruacja nie interesuje, nie wnikam w te jej prywatne sprawy i nie zamierzam za to płacić. ............. Poza tym u mnie pracują mężczyźni, którzy też czasem maja złe samopoczucie a jednak przychodzą do pracy, bo musza utrzymać rodziny. Bo są odpowiedzialni. Wolę dać robotę im, niż kobiecie, która mi będzie znikać co chwilę na mini-urlopy. Przez takie znikanie firma ucierpi i będą zagrożone miejsca pracy innych pracowników. Więc sami rozumiecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hanadai
0 / 2

Urlop wypoczynkowy? Dobrze się czujesz? Jeżeli kogoś boli do tego stopnia, że nie jest w stanie wyjść z domu, to mu przysługuje CHOROBOWE, a nie wykorzystywanie własnego urlopu. Jeśli to jest cykliczne, a w dużej części jest (ja np. mam za każdym razem bardzo bolesny okres), to przepadałoby 12 dni urlopu Ja to bym chrzaniła pracodawcę, jeśli by mnie tak traktował, i rozejrzałabym się za robotą gdzieś indziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+9 / 9

Byłabym za możliwością wzięcia takiego jednego dnia w miesiącu, który odrabia się nadgodzinami, albo np. przyjściem do pracy w sobotę. Trzy dni tak po prostu? Ktoś przesadził...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kotuchna
+4 / 8

3 dni płatnego to zdecydowanie przesada. Już lepiej jakby był bezpłatny i myślę, że 1-2 dni wystarczą w większości.

Nienawidzę jak faceci (zwłaszcza ginekolodzy) wypowiadają się na temat okresu...Nie, często nie wystarczy wziąć proszków.

A tak w roli uświadamiania wygląda NIE NAJGORSZY bolesny okres:
W pracy w małej gastronomii (gdzie nie ma krzeseł dla pracowników) muszę naćpać się proszkami co jakieś 1 - 2 godziny i wtedy jedyne co robię to straty bo ciągle się mylę i nie wiem czasem nawet co mówię i tylko czekam na parę minut, żeby posiedzieć na podłodze i odciążyć jajniki (wkurzam się na klientów, którzy mi w siedzeniu przeszkadzają) + często od takiej ilości proszków pod koniec zmiany boli mnie żołądek i mam sraczkę (która i tak ogólnie zwykle jest objawem mojego okresu od samego rana) pomieszaną ze zgagą. Nic nie jesz oprócz jakiegoś jogurtu - nie masz siły przynieść nawet produktów na sprzedaż, więc jest na półkach niemal pusto. Najgorsze jak ma się okres, który przesuwa się zawsze o parę dni i nie wiesz, kiedy cię dopadnie, a nie ma opcji wziąć na zapas tygodnia wolnego lub nagle rano szukać zmiennika... Tak mniej-więcej u wielu pracujących kobietek wygląda prawdziwy okres, a nie jakaś idealistyczna wersja stworzona przez facetów, którzy z tym styczności nie mieli lub mają o tyle szczęścia, że nie spotkali kobiety z bolesnym okresem. Ale to trwa tylko jeden dzień (mam szczęście, że nie więcej tak jak u paru koleżanek), potem już tylko krwawisz z pochwy parę kolejnych dni z lekkimi skurczami co jakiś czas bo przecież kawałki macicy odrywające się w twoim wnętrzu muszą się jakoś wydostać.

Więc pomysł dnia wolnego na okres nie jest taki zły zwłaszcza, że większość lekarzy nie da na to zwolnienia bo "przecież wystarczy wziąć proszek", a nie jest to żadna przyjemność tylko często zwijanie się z bólu bo jesteś kobietą i tak chce natura.

P.S:
Moja macica według ginekologów jest perfekcyjna i nie ma schorzeń - kolejny durny mit wymyślony przez facetów nie wierzących, że wewnętrzne krwawienie może boleć, ale jak mają 37 stopni gorączki (norma przy okresie) to są umierający.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gfhgfhthth
-1 / 1

Kto popiera? Zwolenniczki RÓWNOUPRAWNIENIA pierwsze w kolejce. A póżniej zdzieiwnie że prace chętniej dają chłopom a i oni więcej zarabiają z racji że więcej czasu pracują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
+7 / 7

Moja kobieta ma tak silne miesiączki, że pierwszego dnia, przez parę godzin zwija się z bólu i rzyga, a to po lekach rozkurczowych i przeciwbólowych, bo bez tego jest jeszcze gorzej... Ale to trwa tylko parę godzin, potem wszystko wraca do normy... Rozumiem jeden dzień na w razie W, ale po co komu 3 dni?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hanadai
+1 / 3

@Ferian, ja mam tak samo, ale przez jeden dzień, czasem w porywach do dwóch. Ale gdyby był chociaż ten jeden dzień wolnego, to dałoby to już bardzo dużo... Na szczęście mieszkam w Anglii, więc jest łatwiej o takie rzeczy walczyć niż w Polsce, gdzie każdy dba o własy interes i nie dba o pracownika, bo "co mnie to obchodzi"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
-1 / 9

Ja popieram, jeśli dla równowagi facetom będzie przysługiwał urlop ejakulacyjny - jeden dzień płatnego wolnego po każdym wytrysku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LadyFanstasta
+2 / 4

@belzeq, porównujesz bóle menstruacyjne do wytrysku? Czy ty masz w ogóle rozum? Weź się puknij w ten durny łeb, bo widać, że o ciele kobiecym nie masz nawet najmniejszego pojęcia, nie wspominając o tym, że nie wiesz, jak czasami czuje się kobieta podczas pierwszego dnia. Miesiąc temu wzywali do mnie pogotowie, bo zasłabłam z tego powodu, leżałam na ziemi i się trzęsłam. Brawo, to dokładnie to samo, co twój wytrysk idioto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
+1 / 3

@LadyFanstasta Porównujesz bóle menstruacyjne do wytrysku? Czy ty masz w ogóle rozum? Weź się puknij w ten durny łeb, bo widać, że o ciele mężczyzny nie masz nawet najmniejszego pojęcia, nie wspominając o tym, że nie wiesz, jak czasami czuje się facet po ejakulacji. To ogromny wydatek energetyczny i wielu mężczyzn po prostu mdleje po akcie miłosnym, a kobiety mają pretensje, że "on zaraz po zasypia". Kilka lat temu po trzecim razie jednej nocy wzywali do mnie pogotowie, bo zasłabłem z tego powodu, leżałem na ziemi i nawet się nie trząsłem. Skończyło się na kroplówce i obserwacji w szpitalu. Brawo, to dokładnie to samo, co twoja menstruacyjka, idiotko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LadyFanstasta
-1 / 1

@belzeq, idiotą jesteś ty, zwłaszcza, że uważasz, że menstruacja i związana z tym utrata krwi dla organizmu nie mają znaczenia. Miesiączka to wielka rana na macicy i tak co miesiąc. Jeśli ciebie trochę wysiłku fizycznego doprowadza do takiego stanu, to znaczy, że powinieneś czasem ruszyć dupę z kanapy. Oczywiście, gdyby to była prawda, bo jesteś takim idiotą, że tylko parafrazujesz mój komentarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~drzewo123
+2 / 2

1 dzień zamiast ćpania "leków" przeciwrozkurczowych itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~iiwwooxx
+1 / 3

Popiera chyba tylko ten, kto pracuje razem z kobietami, w jednym pomieszczeniu i jednym czasie :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BioNano
+2 / 2

Jestem za ale oczywiście niepłatny. Niech mają te dni wolne byle się nie wyżywały na nas :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2017 o 18:41

avatar ~Zowk
-4 / 6

Ja chcę zatem trzy dni w miesiącu dodatkowo płatnego urlopu "masturbacyjnego"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PłećMęska
+2 / 4

Znajdz Kobiete, jeszcze specjalnie jak na złość dla Ciebie która będzie miała bolesne miesiączki, to pogadamy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PłećMęska
+3 / 9

A Ja jestem zdania że jest to dobry pomysł, a żenujące jest zachowanie facetów w tym momencie którzy uważają to za zło. Mając bardzo dużo kontaktu z bliskimi mi kobietami, wiem, że kobieta podczas okresu, może być niezdolna do pracy, i tylko narobić tym sobie, a co najważniejsze pracodawcy, problemów. Dlaczego na lekcjach WF-u w szkołach niedomagaliście się dnia bez ćwiczeń, bo " dziewczyny tak mogą jak mają okres"? Zrobi wam to jakąś krzywdę? Sądze ze to raczej przysługa, nie spotkać burzy hormonów (kobiety z okresem) na swojej drodze podczas spokojnego dnia w pracy. Tyle w temacie. To już chyba jakiś rodzaj fobii antykobiecym prawom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ancykw
+1 / 3

Co do WFu i ćwiczeń, to raczej chodzi o to, że jak robisz wygibasy, to może Ci się krew porozlewać z podpaski, jeżeli ktoś nie jest nauczony w tamponach chodzić... A trochę lipa by była, jakby dziewczyna robiła świecę, a tu jej nagle krew z okresu po plerach kapie. Tak samo z basenem - no chyba nie chciałbyś się kąpać w basenie, w którym jest rozcieńczona krew z okresu. Ale jak nie robiło się takich cudactw, albo wygodnie komuś w tamponach to ćwiczył normalnie. O wolnym w bolesny okres się wypowiedziałam nieco wyżej - jest parę dni urlopu, dzwonisz - zdycham, nie przychodzę - bierzesz urlop z puli. Albo jak ktoś później napisał - jeden dzień, jak już trzeba, niepłatny, czy tam do odrobienia w weekend czy w nadgodzinach. Co do "burzy hormonów" - faceci, zastanówcie się w końcu, czy to baby się stają wiedźmami przed okresem, po okresie, w trakcie okresu? Czy może tylko wtedy, kiedy spotkają na swojej drodze kompletnych idiotów? Bo z tego co słyszałam, to podobno jest coś takiego jak zespół napięcia PRZEDmiesiączkowego, niby wtedy kobiety są bardziej nerwowe. Ty zaś twierdzisz, że to w trakcie, każdy gada inaczej. Jak to w końcu jest? Tak ostatecznie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+2 / 2

@ancykw Pamiętaj, że nie każda kobieta przechodzi okres w ten sam sposób, a (jak gdzieś czytałam) jeżeli chodzi o dziewczęta do 20 roku życia - często jest to ekstremalnie. Kiedy byłam w liceum dość regularnie, a mianowicie co miesiąc, lądowałam w sekretariacie, bo nie mogłam się utrzymać na nogach pomimo brania maksymalnej ilości tabletek przeciwbólowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PłećMęska
0 / 0

@ancykw Akurat co do Wf to dobrze ze dziewczyny mialy do tego prawo ze wzdgledu czy na bol czy tak jak powiedzialas na samą krew. A co do tych PMS itp. to z tego co obserwuje, kazda praktycznie ma inaczej, ale nie powiesz mi ze bedziesz miala tak samo dobry nastroj w pierwszy dzien okresu kiedy zdychasz, jak w normalny dzień, bardziej w tą strone mi chodziło niz o konkretne przypadki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kaizenpol
-1 / 5

Ja jestem za. Każdy bonus dla kobiet (nie oszukujmy się, mają ich sporo) to pogorszenie ich pozycji na rynku pracy. A tym samym musiałyby być jeszcze tańszymi pracownikami, żeby wygrać ze mną w wyścigu po wymarzone stanowisko pracy :)
Że nieprawda? Postawcie się na miejscu pracodawcy - potrzebujecie kogoś, na ważne stanowisko (nie kasjerkę, gdzie wdrożenie innej kasjerki trwa 5 minut) - kierownicze, czy specjalisty, gdzie wiedzę i umiejętności zdobywa się miesiącami albo i latami. I macie do wyboru kobietę, która może zaciążyć i zniknąć nawet na kilka lat i ma inne przywileje w KP (swoją drogą to niezgodne z konstytucją, bo jest napisane, że wszyscy są równi, ale w KP stoi np."Nie wolno zatrudniać kobiet przy pracach szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia." - a mężczyzn to wolno), i mężczyznę, bez takich dziwnych przywilejów. Pewnie na niektórych stanowiskach kobieta jest w stanie zrekompensować te niedogodności "ceną". Ale pewne niedogodności są nie do wycenienia, jak projekt za miliony się sypnie, bo konsultant zaciążył albo co miesiąc brał 3 dni wylnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LadyFanstasta
+1 / 3

@Kaizenpol, rozumiem, że ty wziąłeś się z powietrza, żadna kobieta ciebie nie rodziła itp. Kobiety w ciąży mają pracować aż do dnia rozwiązania, mimo że niemal każda miewa wówczas dni, kiedy czuje się tragicznie, a w dniu porodu albo w dniu, kiedy nie będzie w stanie dłużej pracować niech zostanie zwolniona. Miesiączka? Co tam, bzdury, co nie? Co tam, że z pochwy leci jej krew, co jest bardzo nieprzyjemną sprawą, co tam, że skręca ją z bólu brzucha i złego samopoczucia, co tam, że JA SAMA zasłabłam kilka razy wyłącznie dlatego, że miałam okres. Mam zapieprzać tak samo z łopatą, czy workami cementu jak facet w sile wieku i zdrowia. Fajnie by było, gdyby tacy zarozumialcy jak ty przez kilka dni mogli doświadczyć takich "przywilejów" jak bolesna menstruacja, zasłabnięcie z tego powodu, ciąża i złe samopoczucie z nią związane, poród, laktacja... Może wtedy byś się tak nie wymądrzał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hanadai
+1 / 1

W pełni zgadzam się z tym, co mówi LadyFanstasta. Bardzo łatwo oceniać coś, jeśli się tego nie doświadczyło nigdy :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
+1 / 1

@LadyFanstasta @Hanadai Ale co macie do tego co on powiedział? Taka prawda. Jak będzie pracodawca miał do wyboru dwoje ludzi za tą samą cene, to kogo wybierze? Mężczyzne który będzie mu pracował 23 dni na 23dni czy kobiete która będzie mu pracować 22/21 dni na 23 dni?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kaizenpol
0 / 0

@LadyFanstasta

Wytłumacz mi, czemu za naturę mają ponosić konsekwencje pracodawcy?
Czemu mieliby wybierać kobietę-pracownika, które tak pokarała natura, a nie mężczyznę?

KP powstał w czasach, gdy to państwo było niemalże monopolistą na rynku pracodawców i to była tak naprawdę umowa między społeczeństwem (po tej stronie barykady stali tak samo mężczyźni jak i kobiety) a po drugiej "ONI/Państwo". Ale teraz linia podziału przebiega inaczej - są pracodawcy (w większości już nie państwowi, tak samo kobiety jak i mężczyźni) i pracownicy. I to dlatego pracodawcy (czy to kobieta, czy mężczyzna) nie chcą zatrudniać kobiet, że są one uprzywilejowane w KP.
Mąż musi ponosić konsekwencje syndromów i humorów - pracodawca może nie zatrudniać kobiet. I każdy "bonus" dla kobiet utrudnia im znalezienie pracy. Co mnie cieszy, bo umacnia moją pozycję rynkową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2017 o 23:05

L LadyFanstasta
0 / 0

@Kaizenpol, aha, rozumiem, odezwał się biedny biznesmenik. A dlaczego pracodawca ma ponosić konsekwencje tego, że pracownik zachorował? Bo tak jest. Pracodawca przez pierwszy miesiąc (chyba dokładnie 33 dni) ma obowiązek płacić pracownikowi, dopiero po miesiącu łaskawie wchodzi ZUS. Podobnie pracownikowi należy się określona ilość urlopu. I tak wiele, wiele innych rzeczy, które ty nazywasz "przywilejami". Kobieta i mężczyzna mają różne warunki fizyczne i akurat ten fakt trzeba zaakceptować. Mają też odmienne predyspozycje, wrażliwość, usposobienie itp., dlatego pewne zawody są typowo męskie, a pewne typowo kobiece. I bynajmniej nie jest prawdą, że pracodawcy zawsze wolą mężczyzn. Wejdź na durnego olxa i zobacz, jak często szukają PANI DO ... .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kaizenpol
0 / 0

@LadyFanstasta

Ależ żaden biznesmen. Od początku piszę, że przywileje dla kobiet mnie radują, bo mnie (pracownika) stawiają na uprzywilejowanej pozycji w wyścigu po lepsze stołki.
Różnica między naszym postrzeganiem rynku pracy jest taka, że ja rozumiem kapitalistów, u których pracuję. A Ty chcesz pracować u socjalistów, co wydają nieracjonalnie pieniądze. A tacy z rynku wypadają - więc domyślam się, że pracujesz w budżetówce.

Dlaczego pracodawca płaci wynagrodzenie chorobowe - nie rozumiem. Ale to jedna z przyczyn, dlaczego chętniej zatrudniają na umowę zlecenie albo o dzieło. Tyle, że to nie robi różnicy mi, bo tak samo dyskryminuje kobiety jak i mężczyzn.
Jeżeli ktoś w ogłoszeniu umieszcza płeć, to łamie prawo. Nie wiesz o tym?
I jaka część z tych ogłoszeń dotyczy umowy o pracę? Bo ta uprzywilejowana pozycja kobiet dotyczy tyko takiego rodzaju umowy. To też jedna z przyczyn, dlaczego kobiety są jeszcze chętniej zatrudniane na umowę zlecenie czy o dzieło - bo tam mamy równouprawnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2017 o 14:22

L LadyFanstasta
+2 / 2

Niby takie głupie - tak stwierdzą wszyscy faceci i kobiety, które podczas okresu czują się rewelacyjnie. A mnie kilka razy w życiu zdarzyło się zasłabnąć z powodu okresu. Robiłam badania, byłam u lekarzy i nic mądrego nie stwierdzili, nie jest to za każdym razem. 3 dni w miesiącu to dużo, ale dla niektórych kobiet dzień wolnego podczas 1. dnia miesiączki wcale nie jest taki głupi, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. W Polsce nie ma szans, ale w bogatych krajach (tak, pamiętam o kryzysie we Włoszek) 1 dzień wolnego byłyby akceptowalny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inkognitko
0 / 2

Wściekłą kobieta w domu na 3 dni? Ona ma spokój i w pracy maja spokój. Wszędzie spokój. Widzę pokojową nagrodę Nobla.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kolejny3
0 / 0

źródło?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lom_lom
+2 / 4

Hejtujecie kobiecy okres, ale są panie które naprawdę fatalnie go przechodzą. Rzygają jak koty, mdleją, płaczą z bólu. Ogółem totalna wegatacja w łóżku i czekanie na kolejny dzień.
A dla osób, które nie mogą sobie wyobrazić jak może wyglądać bolesny okres.... Macie czasami skurcze w łydce. Takie jakby wbijano wam szpile. Noga bardzo boli, jakikolwiek ruch tylko nasila ten ból... No. To wyobraźcie sobie, że są kobiety które mają tak z macicą, a nie z łydką. I to systematyczne skurcze. Takie, że sie można posikać z bólu. No to mniej więcej tak to wygląda. A....i jeszcze jest krew. Czyli sama przyjemność -.-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
0 / 2

Jest też wiele innych chorób przewlekłych nawet bardziej uciążliwych, na które sie nie dostaje dodatkowych dni urlopu. I miewają je obie płcie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kaizenpol
0 / 0

Normalnie, jakbym czytał o kacu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~xyzzzzzz
0 / 2

chyba głupio by mi było powiedzieć szefowi, że mam te dni...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M master79
-1 / 3

Byłbym ZA, ale wtedy zjadą mnie feministki, bo robię różnice, byłbym PRZECIW, ale zjadą mnie feministki, bo nie szanuję praw i odmienności kobiet. WSTRZYMAŁBYM się od głosu, ale zjadą mnie feministki, że przechodzę obojętnie obok problemu kobiet. Powiedziałbym ŻE KOBIETY NIE POWINNY pracować, ale wtedy zjadą mnie feministki, za brak równouprawnienia. Kur..... do kopalni z nimi i dać im 3 dni urlopu ! :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rumtumtum
-1 / 1

Jestem za przyznaniem kobietom dodatkowej puli dni urlopu na żądanie, może płatnego tak jak L4, czyli nie 100, a 80%. 3 dni w miesiącu to trochę przesada, ale gdyby wypadało tak około 1 dnia w miesiącu, to ok.
Pomysły z chorobowym odpadają - czasem nie sposób się zarejestrować do lekarza (ja np. często pracuję w weekendy, więc dupą, poza SORem nie ma opcji), a w czasie na prawdę bolesnej miesiączki nie sposób się tam dowlec.
Wielcy przeciwnicy i przeciwniczki tego pomysłu nie mają po prostu pojęcia czym jest pierwszy dzień bolesnej miesiączki. To nie tylko potworny ból brzucha, na który no-spa plus silne środki przeciwbólowe nie zawsze pomagają. To też zawroty głowy, omdlenia i sraczka. Tak właśnie sraczka, mega biegunka nasilana jeszcze przez leki (często ibuprofen taki efekt powoduje). I weź tu człowieku wytrzymaj w pracy, skup się, pracuj z ludźmi, uśmiechaj się do nich, poprowadź wykład lub szkolenie, prowadź samochód... No cud miód.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
-1 / 1

To wróć. Ja żądam, b n ie tylko na okres były 3 dni chorobowego, ale i na każdą inną dolegliwość na którą sie nie ma wpływu! Chce dostać prócz tego 3 dni wolnego na moje nerwobóle nerwu trójdzielnego(z bólu zdarzyło mi sie zemdleć nie raz, nawet po 2 dniach). Oraz by facet miał 3 dni wolnego na opiekę nad swoją ukochaną! O! Czemu tylko okres ma być uprzywilejowany, a inne choroby przewlekłe lub troska faceta to już nie? Ci ludzie też wtedy cierpią(tak, facet też cierpi, nawet gorzej bo cierpi psychiznie martwiąc sie o ukochaną)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Cycki_górą
0 / 0

Jaki jest wniosek? Kobietki, nie bądźmy na łasce szefów i zakładajmy własne firmy! Bedziemy sobie wtedy same 'panem i władcą' :). Najlepiej cała kobieca firma, taki babiniec, wtedy okresy będą nam się zbiegać i cała firma będzie miała wolne 1-2 dni :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Herbatka99
+1 / 1

3 dni to trochę przesada, ale według mnie jeden dzień byłby dobrym pomysłem. Jest wiele kobiet, które czują się wtedy bardzo, bardzo źle. Wiem, jak to jest, bo sama ciężko przechodzę każdy okres. Nie chodzi tu o robienie z kobiety osoby upośledzonej - okres to nie jest oznaka upośledzenia. Niezdolność do pracy w pewnych momentach też nie. Jestem za jednym dniem, ale co to zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Kosqa
0 / 0

Ja, a dla równo uprawninia dla mężczyzn trzy dni urlopu Kacowego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem